Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Emma_ wrote:Karmiłam piersią przez sześć tygodni. Niestety wspominam to bardzo źle. Mała nie potrafiła złapać piersi i była o tyle trudnym przypadkiem, że żadnej cdl nie udało jej się w szpitalu dobrze dostawić. Miała odruch wymiotny, kiedy poczuła coś głębiej w buzi, a więc chwytała płytko, raniąc mnie przy tym okrutnie. W pewnym momencie ból był tak straszny, że przygryzałam dłoń, karmiąc małą, i leciały mi ciurkiem łzy. Cdl stwierdziła u mnie jeszcze później zespół Raynauda, co potęgowało ból (samo wystawienie piersi na powietrze powodowało, że miałam ochotę krzyczeć). Żeby całkiem się nie załamać przerzuciłam się na laktator, ale tym razem kpi nie biorę pod uwagę przy dwójce maluchów. Mam nadzieję, że uda mi się opanować hormony jeśli KP nie wyjdzie, i po prostu będę karmić mm bez wyrzutów sumienia. Ale bardzo, bardzo bym chciała karmić piersią.
Bardzo mi przykro, to niesprawiedliwe że dla niektórych mam karmienie obarczone jest takim bólem.Nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia, dzisiejsze mleka modyfikowane mają już na serio super składy.Ja baaaardzo polecam mleko capri care (do kupienia na gemini)ma cudowny skład i jest w całości na mleku kozim.Mój mały poza piersią nie tolerował żadnego krowiego modyfa ,wystarczył łyk i wszystko zwracał,potrafił biedny godzinę żygać po tych mieszankach.Jedynie to mleko mu odpowiadało.Nie ma w nim też oleju palmowego.My zaczęliśmy wprowadzać to mleko na zmianę z piersią gdy mały miał około 10 miesięcy,miałam wtedy spory kryzys laktacyjny i cały zapas z lodówki zużyliśmy więc szukałam modyfa aby go zabezpieczyć.Na szczęście udało się karmić do 15 miesięcy, ale mały to był jakiś fenomen bo nie odrzucił piersi tylko pił raz z butli, raz z cycka.
-
nick nieaktualny
-
Fakt jest taki chociaż bałam się o tym napisać, że karmienie piersią tez ma plusy i minusy. Bo to poświęcenie, nie kazdy malec najada sie w 5 min jak w przypadku butelki. Chcesz lub musisz zrobic obiad rodzeństwu i nie masz jak bo brzdąc wisi na cycu 45min. Pozatym dziecko karmione piersią częściej chce jeść niż dziecko na mleku modyfikowanym. Przy piersi później sie wprowadza stałe pokarmy. A wy macue dietke... Nie zjecie smażonego kotleta z frytkami bo zaraz kolki będą. Czy pysznego bigosu z grzybkami... Nie każde dziecko chve mleko mamy z butelki. Wiec wyjsc do fryzjera czy na shopping żeby się odmóżdżyć czasem bywa nie wykonalne.
Nie miejcie wyrzutów sumienia. Macie prawo chciec karmić i macie prawo nie chcieć karmić 💕 jeśli nie możecie bo sie nie udaje to trudno, macie być szczęśliwe a nie cierpiące. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, czy na piersi czy na modyfikowanym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2021, 19:45
Nalia lubi tę wiadomość
-
Fajnie że piszecie o tych testach SMA, nawet nie wiedziałam że można sobie wykupić taki pakiet a jednak coraz więcej się widzi chorych dzieci i to martwi.My na pewno kupimy ten test
Myślę że kwestie kp czy kpi czy mleka modyf. powinny być prywatną sprawą matki.Obecnie wszyscy w okół chcą mieć zdanie w temacie(zwłaszcza te które karmiły 30 lat temu gdy mleko w proszku to było jedno jedyne "niebieskie" na kartki) wtedy owszem pierś była przy tym gównie luksusem. Teraz czasy się zmieniły. Co prawda mleko naturalne zawsze to najlepszy pokarm.Ja nie miałam łatwego startu, poród w 33 tyg sprawił że moje piersi nie skapnęły się że trzeba pracować, do tego CC więc z pokarmem kaplica. Na szczęście w szpitalu w którym urodziłam był dostęp do banku mleka kobiecego, otrzymywały je tylko wcześniaki. Miałam też ogromną depresję poporodową i wydawało mi się, że to moja wina,aby rozkręcić laktację pompowałam co 1,5 godz w noc i dzień. Każdy ml siary zanosiłam do młodego jak największy skarb-dla niego wtedy moje mleko było jak lekarstwo.Najpierw to były 3ml, potem 8 ml, potem 10...15 i po tygodniu tuż przed wyjściem już z obu piersi szło 50-80ml,byłam w niebie.
Ja wierzę, że jemu mój pokarm pomógł, jest udowodnione że mleko matki przyspiesza dojrzewanie układu pokarmowego wcześniaka.Jeżeli miałabym przejść to drugi raz-zdecydowanie przeszłabym. Ale tak jak pisałam, dla mnie największą motywacją było jego zdrowie, na tamtym etapie jeszcze nie wiedziałam jaki jest silny i że nie będzie miał problemów.
Z reguły jest tak, że każda kolejna laktacja jest już lepsza, łatwiejsza. Ale tak jak pisałam, jeżeli ktoś nie chce kp z różnych przyczyn to inne kobiety nie powinny wieszać na takiej mamie psów.To jej sprawa i jej decyzja a rolą matek/babć/teściowych jest wspieranie a nie pouczanie. Któraś z Was mądrze to ujęła "dziecko potrzebuje szczęśliwej wypoczętej mamy a nie zdesperowanej "Magda - mbc, Marianka@87, Marcelina85 lubią tę wiadomość
-
Beza87 wrote:Fakt jest taki chociaż bałam się o tym napisać, że karmienie piersią tez ma plusy i minusy. Bo to poświęcenie, nie kazdy malec najada sie w 5 min jak w przypadku butelki. Chcesz lub musisz zrobic obiad rodzeństwu i nie masz jak bo brzdąc wisi na cycu 45min. Pozatym dziecko karmione piersią częściej chce jeść niż dziecko na mleku modyfikowanym. Przy piersi później sie wprowadza stałe pokarmy. A wy macue dietke... Nie zjecie smażonego kotleta z frytkami bo zaraz kolki będą. Czy pysznego bigosu z grzybkami... Nie każde dziecko chve mleko mamy z butelki. Wiec wyjsc do fryzjera czy na shopping żeby się odmóżdżyć czasem bywa nie wykonalne.
Nie miejcie wyrzutów sumienia. Macie prawo chciec karmić i macie prawo nie chcieć karmić 💕 jeśli nie możecie bo sie nie udaje to trudno, macie być szczęśliwe a nie cierpiące. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, czy na piersi czy na modyfikowanym.
Beza to już przeszłość z tym smażonym, zabobon.Pokarm powstaje z krwi a nie z treści żołądkowej.Smażone można jeść .Kolki są zazwyczaj przez niedojrzałość układu pokarmowego i przez alergeny( to tych trzeba unikać w diecie)Beza87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Magu wrote:Ja tylko napiszę, że jeśli chodzi o rozszerzanie diety to obecne zalecenia są takie same przy mm i przy kp.
ja jeszcze dodam, ze dziecko wcale nie jest dluzej najedzone po mm.
mm podaje sie na zadanie tak jak pierś.Magu lubi tę wiadomość
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Już tak nie jest, po pierwsze zmieniły się zalecenia co do diety i nie ma czegoś takiego jak dieta ciężarnych, bo kolki nie biorą się z tego, co zje mama. Chociaż ja pamiętam, jak się za głowę złapałam, gdy w szkole rodzenia położna mówiła, że zalecenia się zmieniły, ale ona mimo wszystko nie poleca, bo po co ryzykować. 🙈 Ja jadłam wszystko i córka nie miała kolek.
Rozszerzanie diety w przypadku dzieci mm i po wygląda tak samo.❤Ada&Pola❤
-
Beza87 wrote:Fakt jest taki chociaż bałam się o tym napisać, że karmienie piersią tez ma plusy i minusy. Bo to poświęcenie, nie kazdy malec najada sie w 5 min jak w przypadku butelki. Chcesz lub musisz zrobic obiad rodzeństwu i nie masz jak bo brzdąc wisi na cycu 45min. Pozatym dziecko karmione piersią częściej chce jeść niż dziecko na mleku modyfikowanym. Przy piersi później sie wprowadza stałe pokarmy. A wy macue dietke... Nie zjecie smażonego kotleta z frytkami bo zaraz kolki będą. Czy pysznego bigosu z grzybkami... Nie każde dziecko chve mleko mamy z butelki. Wiec wyjsc do fryzjera czy na shopping żeby się odmóżdżyć czasem bywa nie wykonalne.
Nie miejcie wyrzutów sumienia. Macie prawo chciec karmić i macie prawo nie chcieć karmić 💕 jeśli nie możecie bo sie nie udaje to trudno, macie być szczęśliwe a nie cierpiące. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, czy na piersi czy na modyfikowanym.Beza87 lubi tę wiadomość
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
nick nieaktualnyU mnie tydzień ogromnego stresu. Odeszła osoba z mojego bliskiego otoczenia, serce pęka. Mam nadzieję, że maluszkowi ten stres nie zaszkodził, ale czasami po prostu nie można opanować łez.
Ja do karmienia piersią mam neutralny stosunek. Jak mi się uda to do 6 miesiąca będę karmić a jak nie to trudno. Znam dzieci karmione prawie samym mm i są zdrowe, dobrze się rozwijają, więc nie uważam żeby jakaś duża różnica była. Z tym chyba jest podobnie do teorii, że dziecko zyskuje przy porodzie sn (flora bakteryjna, lepszy rozwój neurologiczny), ale chyba niewielka różnica, skoro dużo kobiet ginekologów rodzi CC. -
Dobrze że mówicie o tym że nie ma czegoś takiego jak dieta kamy karmiącej bo mnie tak utwierdzili w szpitalu. Jak Arek miał kolki to zastanawiałam się co takiego zjadłam.... Czasy i metody się zmieniają dlatego warto dyskutować. Ale myślicie ze jak zjadłabym bigosu czy pierogów z kapusta to nie ma to wpływu na kolki u maluszka?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2021, 21:07
-
Magu wrote:Ja tylko napiszę, że jeśli chodzi o rozszerzanie diety to obecne zalecenia są takie same przy mm i przy kp.
-
Beza87 wrote:Dobrze że mówicie o tym że nie ma czegoś takiego jak dieta kamy karmiącej bo mnie tak utwierdzili w szpitalu. Jak Arek miał kolki to zastanawiałam się co takiego zjadłam.... Czasy i metody się zmieniają dlatego warto dyskutować. Ale myślicie ze jak zjadłabym bigosu czy pierogów z kapusta to nie ma to wpływu na kolki u maluszka?
Wiesz co teoretycznie nie ma wpływu. U mojego dziecka nie miało. Ale na przednim forum jednak dziewczyny pisały ze po odstawieniu ciężkostrawnych rzeczy dzieciom się poprawiało.Beza87 lubi tę wiadomość
-
Beza87 wrote:Dobrze że mówicie o tym że nie ma czegoś takiego jak dieta kamy karmiącej bo mnie tak utwierdzili w szpitalu. Jak Arek miał kolki to zastanawiałam się co takiego zjadłam.... Czasy i metody się zmieniają dlatego warto dyskutować. Ale myślicie ze jak zjadłabym bigosu czy pierogów z kapusta to nie ma to wpływu na kolki u maluszka?
Ja nie wiem nie chce się wypowiadać... Ale myślę że wszystko z głową 😁
Pamiętam jak urodziłam synka leżałam na sali z dziewczyną która nie jadła nic oprócz 7daysow z czekoladą... Podobno nie miało to znaczenia ale jej córcia tak niemiłosiernie płakała i kulila nóżki... Może przypadek może nieBeza87 lubi tę wiadomość
-
Beza87 wrote:Dobrze że mówicie o tym że nie ma czegoś takiego jak dieta kamy karmiącej bo mnie tak utwierdzili w szpitalu. Jak Arek miał kolki to zastanawiałam się co takiego zjadłam.... Czasy i metody się zmieniają dlatego warto dyskutować. Ale myślicie ze jak zjadłabym bigosu czy pierogów z kapusta to nie ma to wpływu na kolki u maluszka?
Beza87 lubi tę wiadomość
❤Ada&Pola❤
-
Wszystko się zmienia... Moj syn w szpitalu tragicznie płakał bo był głodny...lezal przy cycku z którego mało co leciało dodatkowo strasznie poranił mi brodawki gdy poprosiłam położną żeby go dokarmiła bo było mi go szkoda to nakrzyczała na mnie ze takiemu dziecku to wystarcza 2ml mleka żeby się najeść i żebym nie wymyślała... Gdy płakał pół nocy już chyba wytrzymać nie mogła i go dokarmiła... Spał 5godzin
Beza87 lubi tę wiadomość