Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
ami_ami wrote:Kurcze, jak byłam w toalecie to taki skurcz mnie złapał w podbrzuszu po prawej stronie, że jeszcze jakiś czas to czułam. 😕 Skąd to?
-
Ulaa ja także mam obliczone ryzyko przedwczesnego porodu na wysokie,ale tu głównym marketem jest to że mamy już wcześniaki w domu wiec tylko stąd to się bierze.U mnie pomimo krótkiej szyjki(2cm)po konizacji nie było rozwierania.Urodziłam przez PROM,także teraz lekarz na każdej wizycie będzie robił posiew.
Oh jak ja pamietam te czasy kiedy to dzieci nie miałam a za to wiele teorii na temat ich wychowania😀życie wszystko weryfikuje i uczy pokory.Nawet najgorsze rozwiązania nie są złe gdy dwoje ludzi dorosłych świadomie się na nie decyduje.Po latach doszłam do tego,że związek partnerski,dojrzały wymaga wielu kompromisów ii wyrzeczeń.Powiem tylko tyle-ilu ludzi tyle sytuacji,trzeba się wzajemnie szanować.
P.s. Nie ma nic gorszego niż matki roku które naczytały się blogów i poradników i mając roczne dziecko wszystkie rozumy pozjadały, wszystkim do gardeł wkładają co mają i jak robić.W szczególności wszystkie mamo-fizjoterapeutki i mamo-ginekolożki a także mamo-dietetyczki 😩Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2021, 07:36
-
A co do spania z dziećmi to mam wrażenie, że najczęściej zarzekają się, że będą twarde, że nie pozwolą mężowi pójść gdzieś indziej spać, aby wziąć dziecko do siebie, to mamuśki, które poraz pierwszy oczekują maleństwa 😄
Moim zdaniem życie wszystko weryfikuje i jak Gosiak lub Marghe trafi Wam się dziecko, które budzi się na karmienie co godzinę, nie może zasnąć później, to wydaje mi się, że szybciutko wycofacie się ze swojej stanowczości 😉Marcelina85, Tusianka lubią tę wiadomość
-
Kania85 wrote:Ulaa ja także mam obliczone ryzyko przedwczesnego porodu na wysokie,ale tu głównym marketem jest to że mamy już wcześniaki w domu wiec tylko stąd to się bierze.U mnie pomimo krótkiej szyjki(2cm)po konizacji nie było rozwierania.Urodziłam przez PROM,także teraz lekarz na każdej wizycie będzie robił posiew.
Oh jak ja pamietam te czasy kiedy to dzieci nie miałam a za to wiele teorii na temat ich wychowania😀życie wszystko weryfikuje i uczy pokory.Nawet najgorsze rozwiązania nie są złe gdy dwoje ludzi dorosłych świadomie się na nie decyduje.Po latach doszłam do tego,że związek partnerski,dojrzały wymaga wielu kompromisów ii wyrzeczeń.Powoem tylko tyle-ilu ludzi tyle sytuacji,trzeba się wzajemnie szanować.
P.s. Nie ma nic gorszego niż matki roku które naczytali się blogów i poradników i mając roczne dziecko wszystkie rozumy pozjadały, wszystkim do gardeł wkładają co mają i jak robić.W szczególności wszystkie mamo-fizjoterapeutki i mamo-ginekolożki a także mamo-dietetyczki 😩
A ja mimo wszystkich zabiegów, pesara, urodziłam wczesniaka. Nie dało się zatrzymać porodu, bo wody odeszły i było po temacie 🤣
Wiem, że muszę uważać bardziej niż kobieta, która nie ma takiej historii jak ja czy Ty, ale nie stresuję się jakoś mocno. Byle donosić do tego 35 tygodnia i będzie dobrze 👍 -
Hej, muszę iść oddać mocz do badania do Alabu na rondo skrzeruskie, bo mnie coś kluje od wczoraj, nie wiem czy cewka czy w pochwie. Więc zbadam mocz, żeby wykluczyć ZUM. Jak nadal będę miała nieprzyjemne objawy to się w pon skontaktuje z gabinetem mojej gin.❤Ada&Pola❤
-
Ja też nie chcialam spać z dzieckiem, a tym bardziej wyganiać męża. Ale cóż, ja dostawke miałam koło swojej głowy i było to jakby przedłużenie naszego łóżka, a na dodatek moja Ala od 2 miesiąca przesypia całe noce (noc kończy najczęściej o 5, żeby nie było tak różowo). Ale i tak myślę, że mam wyjątkowy egzemplarz i nie wiem co by było gdyby chciała spać z nami. Domyślam się, ze bym ustąpiła, ale bylibyśmy w trójkę. Za to teraz jak bedziemy mieć kolejne dziecko, sami rozważamy na jakiś czas spać osobno. Ja z maluchem, a mąż z Alą, żeby dzieci się nawzajem nie budziły. Chyba, że zdecydujemy się dać Alicję samą do pokoju, ale tego sobie poki co nie wyobrażam.
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔 -
Ulaa wrote:A ja mimo wszystkich zabiegów, pesara, urodziłam wczesniaka. Nie dało się zatrzymać porodu, bo wody odeszły i było po temacie 🤣
Wiem, że muszę uważać bardziej niż kobieta, która nie ma takiej historii jak ja czy Ty, ale nie stresuję się jakoś mocno. Byle donosić do tego 35 tygodnia i będzie dobrze 👍
Wiesz,ja także staram się myśleć optymistycznie,ja nie boję się urodzić po 34 tc,ale boję się między 25-32 tyg.
Ale nie przyjmuję takiej opcji, nie tym kuźwa razem,dzieć ma siedzieć conajmniej do 37 tygodnia, już ja tam z nią będę spekulować aby się nie pchała za szybko;-pUlaa lubi tę wiadomość
-
Kania85 wrote:Wiesz,ja także staram się myśleć optymistycznie,ja nie boję się urodzić po 34 tc,ale boję się między 25-32 tyg.
Ale nie przyjmuję takiej opcji, nie tym kuźwa razem,dzieć ma siedzieć conajmniej do 37 tygodnia, już ja tam z nią będę spekulować aby się nie pchała za szybko;-p
Damy radę!
Razem będziemy nogi zaciskać i nie wypuścimy dziabągów 😄Kania85 lubi tę wiadomość
-
Hej. Ja tez na nogach od 5. Dziec nie daje pospać.
Dla mnie spanie z dzieckiem to przyznaje było wygodnictwo. Właśnie chodzi o karmienie i nie rozbudzanie dziecka w nocy. Zasypiał z cycem. Karmiłam przez sen. A gdybym go odkładała to jak się rozbudze w nocy to mam już posypane do rana. W dzień tez nie zasnę wiec u mnie odpada odespanie. A na samym początku mieliśmy potrzebę kontrolować go cały czas czy oddycha. Taka jakaś schiza. W każdym razie nie wyobrażałam sobie zostawić go samego w łóżeczku i nie mieć kontroli. Inna kwestia to moj mąż późno wraca i mało jest z dzieckiem. To on ma potrzebę przytulać się chociaz w nocy do niego. Tez byłam przekonana ze mały będzie spał w łóżeczku. Teraz to odpuściłam już zupełnie. Za chwile urośnie i będzie uciekał od rodziców.
Inna sprawa to to ze dzieci są naprawdę rożne. Wierzcie mi zdarzają się naprawdę trudne przypadki, które np chcą spać cała noc na brzuchu u mamy. A dziecko, które cały czas ryczy zawsze wygra z rodzicem. Mało który się nie złamie żeby tylko przestało płakać. Łatwo się komentuje rodzicom którzy maja mało wymagające dzieci. Ale trzeba wierzyć ze nam się trafia same aniołki. I tego nam życzę.
Moja mama tez nas odkładała do łóżeczka o 19. Mówi ze trochę popłakalismy i zasypialismy. Znam osoby które zostawiały dziecko na dwie godziny żeby wyło w łóżeczku aż w końcu zaśnie. Można i tak. Ale ja się mogę tylko domyślić co się dzieje w główce takiego malucha który wola mamę a mama nie przychodzi.
A czy przegonią męża z synem do drugiego pokoju jak się urodzi wrześniowe to nie wiem. Nie mam jeszcze pomysłu. Wiem ze łatwo nie będzie ale sytuacji bez wyjścia nie ma. To tylko dwoje dzieci. Moja teściowa miała 13 rodzeństwa: p ale przyznaje wygodnie to w trójkę nie jest.Marcelina85, Tusianka lubią tę wiadomość
-
Kania85 wrote:Oh jak ja pamietam te czasy kiedy to dzieci nie miałam a za to wiele teorii na temat ich wychowania😀życie wszystko weryfikuje i uczy pokory.Nawet najgorsze rozwiązania nie są złe gdy dwoje ludzi dorosłych świadomie się na nie decyduje.Po latach doszłam do tego,że związek partnerski,dojrzały wymaga wielu kompromisów ii wyrzeczeń.Powiem tylko tyle-ilu ludzi tyle sytuacji,trzeba się wzajemnie szanować.
P.s. Nie ma nic gorszego niż matki roku które naczytały się blogów i poradników i mając roczne dziecko wszystkie rozumy pozjadały, wszystkim do gardeł wkładają co mają i jak robić.W szczególności wszystkie mamo-fizjoterapeutki i mamo-ginekolożki a także mamo-dietetyczki 😩
O to to. Podpisuje się pod każdym zdaniem. Czasem warto włączyć tryb przetrwania a nie zgrywać matki idealnej:p nie wymagajmy tez od siebie za wiele. Życie to nie Instagram. Nie będzie idealnie
Marcelina85 lubi tę wiadomość
-
Wiecie co mnie najbardziej irytuje w takich forach... I absolutnie tu nie mówię o tej naszej grupie czy o was tylko ogólnie. Fora, grupy są po to aby "pytać, rozmawiać" tylko prawda jest taka że my ludzie nie znosimy krytyki... W sumie to normalne, ale my nawet nie lubimy gdy ktoś ma inne zdanie jak my. Zaraz odbieramy to jako atak. Życie weryfikuje wszystko... Dziecko weryfikuje wszystko.. Jedno jest taki drugie jest takie... I te wszystkie mądre książki i teorie w praktyce są o kant dupy potluc..kazda z nas robi tak żeby było jak najlepiej dla dziecka i dla niej samej. Moje dziecko spało na poduszce płaskiej ale zawsze... Było przyzwyczajone do rąk.. Boże jaka to była katorga od rana do nocy nosić. Miałam wrażenie że wieczorem ręce sięgają mi podłogi. Usypiane w wózku(po to mi wózek na paskach... Żeby usiąść machać noga czyt. Bujać dziecko i czytać książkę).
Chciałabym być idealna, książkowa mamą ale nie będę... Będę idealna mamą dla swojego dziecka.Marcelina85 lubi tę wiadomość
-
Ejj.. Umówmy się. Nie ma idealnych rodziców, ale dzieci też nie potrzebują idealnych rodziców 😍
Każda z nas jest/będzie najlepszą możliwą mamą dla swojego dziecka 👍Marcelina85 lubi tę wiadomość
-
Ja nie czytam tych blogów, staram się wybierać książki oparte na badaniach naukowych. Np. w tej o której wspomniałam są statystyki dot. współspania z dziecmi na świecie, które mnie totalnie zaskoczyły - okazuje się, że zdecydowana większość rodziców na świecie śpi z dziećmi, tylko u części to wygląda tak, że np. dziecko zasypia o 19 u siebie i ok. polnocy przychodzi do mamy i taty. W Japonii dzieci śpią z rodzicami przez kilka lat, a potem spia z dziadkami, niekiedy do okresu nastoletniego 😯
Zanim sama miałam dziecko, też miałam wizję że jak już się urodzi, na pewno będzie spało grzecznie w swoim pokoiku, bo przecież to normalne. I nawet nie wyobrażałam sobie, ile razy np. taki 1,5-roczniak potrafi się przebudzić w nocy (czasem dosłownie co pół godziny). Ale kiedy moja Mama opowiadała, że po moich narodzinach spała z moim starszym bratem, żeby nie czuł się odrzucony, a ja byłam w kołysce obok łóżka Taty, on mnie kołysał i usypial, a Mama wstawała gdy potrzebowalam karmienia...było mi przykro, bo miałam wrażenie że coś mi odebrała.
Porównując nasze życie małżeńskie w okresie odstawiania od piersi, kiedy próbowałam nauczyć Małą samodzielnego spania i teraz, kiedy każde z nas ma szansę się trochę wyspać, widzę że zyskało ono odkąd śpimy w dwóch sypialniach i czasem do niego zaglądam. A przecież to nie wyklucza wspólnych wieczorów, współżycia i namiętności. Najbardziej sprawdza się układ, który wypracowaliśmy ostatnio - Mąż usypia dziecko o 19-20 i odkłada do mojego łóżka, ja w tym czasie siedzę w wannie i mamy 3-4h na kolację we dwoje i inne przyjemności. Ten pierwszy wieczorny sen jest u mojej córki najdłuższy i śpi spokojnie, a ok. 23 każde idzie do swojego łóżka. Skoro tyle wspolspiacych na tym forum jest w ciąży, to można założyć, że jesteśmy w szczęśliwych związkach 😊 i tego wszystkim życzę 😘Tusianka, Etoilka lubią tę wiadomość
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Najlepsze są poradniki napisane przez młode absolwentki psychologii które książki napisały na podstawie innych "cennych źródeł" z sieci.Ostatnio trafiłam na taki podręcznik gdy szukałam info jak poradzić sobie z buntem 2-latka.Syn ma czasem ataki wymuszania poprzez terror wycia i w pewnym momencie rzucił się na brudną podłogę w garażu.Z mężem staliśmy chwilę, po czym spojrzeliśmy na siebie,odwróciliśmy się na pięcie i poszliśmy w stronę klatki schodowej mówiąc głośno" to ty sobie leż, a my idziemy" syn w mgnieniu oka wstał i poleciał za nami.W domu wzięłam owy podręcznik-a tam napisane że w takiej sytuacji należy spokojnie dziecku wytłumaczyć dlaczego czuje gniew i jak sobie z nim poradzić w inny sposób- WTF?
-
Nie uważam, że nasze postępowanie było prawidłowe.Zrobiliśmy to chyba intuicyjnie, nie chcieliśmy mu pokazać że takie zachowanie osiągnie cel.Nie jestem oczytana pod kątem wychowania dzieci, wiele robię intuicyjnie, co nie zawsze oznacza poprawnie.Nie sądzę aby był jeden prawidłowy schemat postępowania, na każde dziecko zadziała co innego, dlatego pouczanie innych i mówienie co powinni to szeroko idący nietakt.Mój syn ma teraz ciężki okres, staje się niezależny, a że ma charakter po ojcu, to mam przesrane ;-p
Tusianka lubi tę wiadomość
-
Marcelina85 wrote:Ja nie czytam tych blogów, staram się wybierać książki oparte na badaniach naukowych. Np. w tej o której wspomniałam są statystyki dot. współspania z dziecmi na świecie, które mnie totalnie zaskoczyły - okazuje się, że zdecydowana większość rodziców na świecie śpi z dziećmi, tylko u części to wygląda tak, że np. dziecko zasypia o 19 u siebie i ok. polnocy przychodzi do mamy i taty. W Japonii dzieci śpią z rodzicami przez kilka lat, a potem spia z dziadkami, niekiedy do okresu nastoletniego 😯
Zanim sama miałam dziecko, też miałam wizję że jak już się urodzi, na pewno będzie spało grzecznie w swoim pokoiku, bo przecież to normalne. I nawet nie wyobrażałam sobie, ile razy np. taki 1,5-roczniak potrafi się przebudzić w nocy (czasem dosłownie co pół godziny). Ale kiedy moja Mama opowiadała, że po moich narodzinach spała z moim starszym bratem, żeby nie czuł się odrzucony, a ja byłam w kołysce obok łóżka Taty, on mnie kołysał i usypial, a Mama wstawała gdy potrzebowalam karmienia...było mi przykro, bo miałam wrażenie że coś mi odebrała.
Porównując nasze życie małżeńskie w okresie odstawiania od piersi, kiedy próbowałam nauczyć Małą samodzielnego spania i teraz, kiedy każde z nas ma szansę się trochę wyspać, widzę że zyskało ono odkąd śpimy w dwóch sypialniach i czasem do niego zaglądam. A przecież to nie wyklucza wspólnych wieczorów, współżycia i namiętności. Najbardziej sprawdza się układ, który wypracowaliśmy ostatnio - Mąż usypia dziecko o 19-20 i odkłada do mojego łóżka, ja w tym czasie siedzę w wannie i mamy 3-4h na kolację we dwoje i inne przyjemności. Ten pierwszy wieczorny sen jest u mojej córki najdłuższy i śpi spokojnie, a ok. 23 każde idzie do swojego łóżka. Skoro tyle wspolspiacych na tym forum jest w ciąży, to można założyć, że jesteśmy w szczęśliwych związkach 😊 i tego wszystkim życzę 😘
I o to chodzi.. To wam ma być dobrze a nie tak jak ktoś myśli że powinno być. Gosia wspominając o rozpadających się związkach powiedziała poprostu to o czym od zawsze się mówiło...a wg mnie związek jak ma się rozpaść to się rozpadnie niewazne czy dziecko jest czy dziecka nie ma czy rodzice śpią razem czy osobno.
Ja pierwsza noc po powrocie ze szpitala spędziłam z synem w moim łóżku(spaliśmy we tróje) i powiem wam że to było straszne! Cała noc nie spałam tylko czuwałam... Od tamtej pory odkładałam go do łóżeczka... A on od kiedy nauczył się chodzić przychodził do mnie tak jest do dziś a ma 6lat...szczerze? Nie znoszę z nim spać... Odkrywa się kopie no tragedia... Ale jak się przytula albo całuję mnie przez sen🥰 no cóż najwidoczniej potrzebuje tego -
Gosiaaak napisała, że szuka odpowiedzi na swoje pytanie, skąd to się bierze. Nie pouczam jej, a jedynie przedstawiam swoją sytuację i podsuwam ciekawą książkę, która sprawiła, że sama zmieniłam zdanie na temat spania z dzieckiem.
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Kania, to nie do końca głupia rada. Twój dwulatek dopiero uczy się sobie radzić z emocjami, nie do końca wie, co czuje, i skąd się to wszystko bierze. Czasem warto spróbować wytłumaczyć czy porozmawiać. Nie mówię, że wszystko da się przetłumaczyć dwulatkowi i że rozmowa sprawi, że wstanie z tej ziemi i pójdzie za wami, ale odwrócenie się na pięcie to chyba ostateczność. To tak jakbyś ty płakała, waliłby się tobie świat, a ktoś tobie bliski powiedział "to ty sobie płacz, a ja idę". 🙂
Magu lubi tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
Co do tych skurczy trenujących macicę do porodu, ja poprzednio miałam je bardzo wcześnie, chyba gdzieś koło 13-14tc. Robiła mi się na brzuchu taka wystająca twarda gula. Myślałam wtedy, że to maleństwo tak kopie, ale ginka uświadomiła mi, że kopniaki są wyczuwalne dopiero ok. 20t, a teraz najwyżej delikatne bąbelki, trzepotania czy jak to inaczej nazwać..."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Napiszę tylko taką jedną rzecz która moim zdaniem jest ważna.Polega to na zrozumieniu, że małżeństwo=związek partnerski ewoluuje tak samo jak wszystko inne.Gdy pojawiają się dzieci, wszystko się zmienia a nasza mądrość i dojrzałość polega na umiejętności przystosowywania się do nowych sytuacji.Na tym polega życie. I chociaż wiele bym dała za dawną swobodę i te pierwsze wibracje które towarzyszyły początkowi związku to nie zamieniłabym naszego życia.Te wszystkie wspólne przejścia, problemy wychowawcze, brak czasu dla siebie z jednej strony destabilizują ale z drugiej-organizują nasze życie na nowo.Trzeba się z tym pogodzić i tyle.I cieszyć się z tego co jest.Być może przetrwają to tylko najsilniejsze związki, a te które oparte są na pierwotnych instynktach, gdzie potrzeba seksu jest najważniejsza niestety nie przetrwają. Ale to tylko moje zdaniem ja nie jestem żadnym psychologiem.
Marcelina85, Tusianka lubią tę wiadomość