Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny doradźcie...siedzę już dwa tyg z Adasiem w domu, pierwszy tydzień chory a w drugim i tak okazało się że pani w żłobku ma covid i na tydzień żłobek zamknięty. Nie wiem czy go puszczać teraz, czy nie przetrzymać jeszcze tydzień w domu. Pandemia się rozszalała, trochę się boje...wiem że on będzie znów na nowo przeżywał powrót do żłobka ale w sumie po dwóch czy trzech tyg to pewnie już bez różnicy 🤷 nie zapewnie mu tyle kreatywnych zabaw i ja też nie odpocznę, ale kurcze boję się o nas. Nie wiem czy przesadzam...jak myślicie?
-
Dagmara wrote:Jak pytałam lekarza na początku ciąży o zakażenie COVID to mówił żeby uważać ale kobiety w ciąży przychodzą w miarę dobrze,
Teraz jak byłam to kazał mi ograniczyć kontakty bo coś się zmieniło w tej wersji brytyjskiej i jego dwie pacjentki poroniły.
W tym tygodniu ciążą została wpisana na listę zarażonych ciężkim przebiegiem ciąży.
Nie powiem wystraszyłem się.
Mam dokładnie takie same info od znajomej lekarki. Jeszcze jakiś czas temu mówiła, że ciężarne przechodzą łagodnie, a teraz przy brytyjskiej mutacji mówiła, żeby bardzo uważać, bo mają na oddziale chyba 8 kobiet między 20 a 30 tygodniem ciąży i ciężko przechodzą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2021, 13:42
10.2020 6tc 💔
F. ur. wrzesień 2021 ❤️
11.2022 10 tc 💔
A. ur. październik 2023 ❤️ -
Mam podobne zdanie. Jeszcze w grudniu gdy nie było mowy o mutacji lekarze mówili, że nie jest złe jak kobieta ciężarna zarazi się Covidem. Jednak teraz to nic nie wiadomo. Myślę, że lepiej uważać i chuchać na zimne. Czy covid ma wpływ na płód dowiemy się za kilka lat jak dziecko będzie funkcjonować. Nigdy nie wiadomo jak to wpłynie na małego człowieka.
Tak jak ktoś wspomniał, nie wszystkie leki można podać chorej ciężarnej, stąd lepiej uważać.
Co do żłobka i puszczenia dziecka do niego, chyba bym się wstrzymała i małego brzdąca zostawiła w domu. Tak dla bezpieczeństwa.
Cola87 lubi tę wiadomość
31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
Dreamer wrote:A mówił na jakim etapie poroniły ? Bo jak w pierwszych tygodniach to ciężko to zwalać na COVID
Nie mówił, a ja nie pytałam. Ta informacja mnie i tak przeraziła A wiem że gdyby się okazało że na podobnym etapie to strasznie bym świrowała . Niestety do 21 tygodnia jest to określane jako poronienie😔Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2021, 14:24
Córka 2012👱♀️
Córka 2014👩💼
Syn 2016 👱♂️
-
Moja gin mówiła, żeby w I trymestrze bardzo uważać bo to może się źle skończyć. Teraz juz podobno nasze dzieci są bezpieczniejsze.
Znam 2 dziewczyny w ciąży które zachorowały. Jedna w 7 tyg i poroniła, druga była w 5 miesiącu i póki co z małym wszystko okej.
Ja zbytnie nie unikne choroby, chodzę do pracy, mam kontakt z interesantami, mała w żłobku, mąż pracuje w firmie spedycyjnej która ma ponad 40 kierowców, jak mnie trafi to nie będę wiedziała skąd. Ale z drugiej strony, nie zamknę się w domu tak jak w tamtym roku w tym samym czasie. Wtedy bałam się o małą, sama ledwo wyszłam z zapalenia pluc i człowiek był przestraszony tym co się dzieje, a było ledwie kilka zakażeń na kraj. Jak się zaraze trudno. Ale nie mam zamiaru siedzieć w domu całymi dniami jak pustelnik.13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Ja myślę, że nigdy nie wiadomo jak przejdziemy, tego nam też nikt nie powie bo nikt takiej wiedzy nie posiada.
Wirusy teoretycznie łatwiej przenikają przez łożysko, ta przenikalność jest wprost proporcjonalna do wieku ciąży lecz ich szkodliwość dla płodu jest odwrotnie proporcjonalna.Tzn że im wyższa ciąża tym większe ryzyko przenikania ale mniejsze ryzyko obumarcia ciąży.Jeżeli złapiemy COVID to największym ryzykiem dla płodu jest ciężki przebieg , tzn gdy nam saturacja spadnie to do dziecka trafi mniej tlenu.Przy znacznych spadkach utlenienia krwi jest to realne zagrożenie.Także temperatura jest groźna(ta bardzo wysoka powyżej 39 stopni) bo raz że może we wczesnej ciąży oddziaływać teratogenne to dwa-może na każdym etapie ciąży wywołać skurcze.
Tak na prawdę nikt nam nie powie czy jest to groźne dla ciąży bo tak jak napisałam, nikt nie wie jak nasz organizm zareaguje na Covid.
Niemniej,ja się tego bardzo boję i ograniczyłam do minimum kontakty z innymi oraz wizyty w miejscach publicznych.Do laboratorium przestałam jeździć, na szczęście w Prenatalmed gdzie przyjmuje mój lekarz weszła usługa pobierania krwi i teraz tam robię wszystkie badania.
Boję się, bardzo, my także zostawiamy synka w domu, na razie bierze antybiotyk więc i tak nie ma szans na żłobek ale co dalej>? mam tylko nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny i lata ta pandemia realnie przyciszy sięWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2021, 16:19
-
Hej dziewczyny, mam pytanie, jaki miałyście poziom bhcg mniej wiecej 12/13 dni po wyznaczonej owulacji? Nie mam pewności kiedy była owulacji mogę tylko się opierać na testach owulacyjnych. Od 10 dnia po owulacji (orientacyjnej) pozytywny test ciążowy, dzis 12 dni po owulacji hcg z krwi wynosi 36,4. Jestem po poronieniach spowodowanych złymi parametrami nasienia i boje się że ta beta może być jakaś za niska. Powtórzę oczywiście po 48h aby sprawdzić przyrost.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2021, 17:36
-
Kasia90 wrote:Hej dziewczyny, mam pytanie, jaki miałyście poziom bhcg mniej wiecej 12/13 dni po wyznaczonej owulacji? Nie mam pewności kiedy była owulacji mogę tylko się opierać na testach owulacyjnych. Od 10 dnia po owulacji (orientacyjnej) pozytywny test ciążowy, dzis 12 dni po owulacji hcg z krwi wynosi 36,4. Jestem po poronieniach spowodowanych złymi parametrami nasienia i boje się że ta beta może być jakaś za niska. Powtórzę oczywiście po 48h aby sprawdzić przyrost.Corka - 2018
Syn - 2021 -
Dziewczyny ale zgapiłam... nie zrobiłam badania na przeciwciała odpornościowe (test Coombsa). W pierwszej ciąży ich nie miałam i zarówno ja jak i mąż mamy grupę Rh(+). W tej ciąży zapytałam, czy mogę mieć ten sam wynik grupy krwii co w 1 ciąży i lekarka się zgodziła. Ale zapomniałam o tych przeciwcialach! Oznacza je w poniedziałek... mam nadzieję, że ich nie mam.❤Ada&Pola❤
-
Kasia90 wrote:Hej dziewczyny, mam pytanie, jaki miałyście poziom bhcg mniej wiecej 12/13 dni po wyznaczonej owulacji? Nie mam pewności kiedy była owulacji mogę tylko się opierać na testach owulacyjnych. Od 10 dnia po owulacji (orientacyjnej) pozytywny test ciążowy, dzis 12 dni po owulacji hcg z krwi wynosi 36,4. Jestem po poronieniach spowodowanych złymi parametrami nasienia i boje się że ta beta może być jakaś za niska. Powtórzę oczywiście po 48h aby sprawdzić przyrost.
Hej,każda z nas miała inny poziom.Zależy to nie tylko od dnia owulacji.Ja przykładowo w dniu @(12dpo)miałam betę tylko 18,2 )
Liczy się przyrost i tylko to powie Ci prawdę czy jest Ok.Powodzenia -
Ja świruję z powodu zagrożenia Covid, te nowe mutacje są nieobliczalne. W Brazylii były przypadki obumarcia płodu, w Izraelu też już jakiś odnotowano. W Polsce odmiana brytyjska stanowi obecnie ponad połowę wszystkich przypadków, a jest znacznie bardziej zaraźliwa, bardziej śmiertelna i dotyka młodszych osób niż w przypadku dotychczas panującego wirusa. Przez pierwsze pół roku pandemii w Polsce zachorowało łącznie tyle osób, ile obecnie zapada na Covid w trzy dni. Całe szczęście, że służby medyczne są zaszczepione, bo nie czuję panicznego lęku przed wizytami, pobieraniem krwi czy ewentualną koniecznością wizyty w szpitalu... Mój Tata już zaszczepiony, Mama wkrótce też ma szczepienie, oboje są emerytami, Mąż pracuje z domu, ja na L4, więc z moimi się widuję, ale boję się jechać na Wielkanoc do teściów, bo teść jest dentystą i nie chce się zaszczepić, teściowa jeździ autobusami, szwagierka nie ogranicza kontaktów towarzyskich, mam złe przeczucia co do tegorocznych świąt u nich 😕 pewnie się obrażą, bo już od dawna nie widzieli wnuczki, a w zeszłym roku była Wielkanoc na kamerce internetowej, ale liczę po cichu że jednak zrozumieją...
W ogóle wkurza mnie brak odpowiedzialności niektórych Polaków, ostatnio pani w rejestracji w przychodni była bez maski bo musiała pokazać swoje świeżo powiększone usta 😤 co chwila ktoś opowiada, że zaraził się na imprezie, urodzinach itd., a to że ktoś chodzi do pracy mimo utraty węchu i smaku, idzie do dentysty podczas kwarantanny w czasie oczekiwania na test, albo osobiście zgłasza się do przychodni po skierowanie na test zamiast zadzwonić...w tym tempie, ta pandemia będzie trwać wiecznie, NFZ padnie, gospodarka też. Jak mi siostra opowiada, jak odpowiedzialnie zachowują się ludzie w Skandynawii, szczerze jej zazdroszczę. A np. na Sardynii nie mają zachorowań, są w białej strefie, a wszyscy posłusznie noszą maski."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Nalia wrote:Ciazy raczej nie zagraża, a przynajmniej nie znalazłam takich doniesień. Może @Kania będzie wiedziała więcej, bo ona tutaj ma największą wiedzę na takie tematy. 😊 Groźna jest chyba wysoka gorączka, która jest niezbijalna.
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Marcelina85 wrote:Ja świruję z powodu zagrożenia Covid, te nowe mutacje są nieobliczalne. W Brazylii były przypadki obumarcia płodu, w Izraelu też już jakiś odnotowano. W Polsce odmiana brytyjska stanowi obecnie ponad połowę wszystkich przypadków, a jest znacznie bardziej zaraźliwa, bardziej śmiertelna i dotyka młodszych osób niż w przypadku dotychczas panującego wirusa. Przez pierwsze pół roku pandemii w Polsce zachorowało łącznie tyle osób, ile obecnie zapada na Covid w trzy dni. Całe szczęście, że służby medyczne są zaszczepione, bo nie czuję panicznego lęku przed wizytami, pobieraniem krwi czy ewentualną koniecznością wizyty w szpitalu... Mój Tata już zaszczepiony, Mama wkrótce też ma szczepienie, oboje są emerytami, Mąż pracuje z domu, ja na L4, więc z moimi się widuję, ale boję się jechać na Wielkanoc do teściów, bo teść jest dentystą i nie chce się zaszczepić, teściowa jeździ autobusami, szwagierka nie ogranicza kontaktów towarzyskich, mam złe przeczucia co do tegorocznych świąt u nich 😕 pewnie się obrażą, bo już od dawna nie widzieli wnuczki, a w zeszłym roku była Wielkanoc na kamerce internetowej, ale liczę po cichu że jednak zrozumieją...
W ogóle wkurza mnie brak odpowiedzialności niektórych Polaków, ostatnio pani w rejestracji w przychodni była bez maski bo musiała pokazać swoje świeżo powiększone usta 😤 co chwila ktoś opowiada, że zaraził się na imprezie, urodzinach itd., a to że ktoś chodzi do pracy mimo utraty węchu i smaku, idzie do dentysty podczas kwarantanny w czasie oczekiwania na test, albo osobiście zgłasza się do przychodni po skierowanie na test zamiast zadzwonić...w tym tempie, ta pandemia będzie trwać wiecznie, NFZ padnie, gospodarka też. Jak mi siostra opowiada, jak odpowiedzialnie zachowują się ludzie w Skandynawii, szczerze jej zazdroszczę. A np. na Sardynii nie mają zachorowań, są w białej strefie, a wszyscy posłusznie noszą maski.
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Masz rację, mój teść jest takim przykładem. Wg mnie to powinno zostać uregulowane prawnie, aby takie osoby nie miały prawa do wykonywania zawodu, bo jak sama nazwa wskazuje, to praca w "służbie zdrowia" 😕"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Jest jeszcze jeden problem. Nie znamy skuteczności szczepień. Szczepionka jest robiona na kolanie i nie było czasu na sprawdzenie na ile da odporność jeśli w ogóle ? A jeśli będzie jak z grypa ze Trzeba co roku. Jak słuchałam wywiadu z jakaś panią dr która na pytanie postawowe - czy do szpitali trafiają osoby zaszczepione odpowiada ze nie maja takich danych to normalnie nóż się w kieszeni otwiera. Ja osobiście szczepień się boje. Choroby teraz tez. Ale nie wierze w ani jedno słowo wypowiadane w tv. Niestety ale robią nam wodę z mózgów. Ja kontaktów z rodzina napewno nie ograniczę. Gdybym była takim posłusznym obywatelem to bym już rok mamy na oczy nie widziała. A końca tego cholerstwa nie widać. I Osoby noszące maski tez chorują. Wiec nie oszukujmy się. Ci bez masek nie są winni całemu złu. Ale na kogoś Trzeba zwalić. Tego się nie da zatrzymać. Jedno chore dziecko w klasie zarazi kilkanaście osób. One swoje rodziny. A chcemy żeby zamknąć szkoły ? Raczej nie
omii, Beza87, Niereanimuj lubią tę wiadomość
-
My się spotykamy w najbliższym gronie 8 osób. Jest to moje rodzeństwo, z którym i tak miałabym kontakt ze względu ma to, że wszyscy opiekujemy się naszą mamą. Córka nie chodzi do żadnej placówki, dopiero od września idzie do zerówki. Więcej nie jestem w stanie ograniczyć.
-
A ja uważam że każdy ma prawo postępować tak, jak nakazuje mu jego sumienie. W końcu mamy tą demokrację i wolność, o którą walczyły pokolenia. Jakim prawem ludzie nagle zaczęli mówić o tym,
by ograniczać życie innych osób w taki sposób jak im się podoba? Mówienie że takie sytuacje "powinny zostać uregulowane prawnie" pokazuje jak bardzo ludzie aktualnie myślą jedynie o sobie i swoich sprawach, a innych ludzi obarczają odpowiedzialnością. Nie chcesz zachorować, noś maskę, chroń siebie, zrób tyle ile możesz. Ale serio? I tak cię to moze nie ochronic, bo wirus może być wszędzie, a taka jest gorzka prawda, bo jest w powietrzu. Źle zdejmiesz maskę i możesz się zarazić. Jedynie co chroni człowieka to jego własna odporność i jego organizm. To co zrobisz dla swojego organizmu, tak ci później odpłaci. Jeszcze nie jest udowodnione że szczepionki rzeczywiście "ochronią" tych, którzy zostaną nimi zaszczepione. Dopiero co było głośno o szczepionce astra zeneka i nagle wydali decyzję że jest bezpieczna. Serio? Kilka firm farmaceutycznych biła się przez rok o zrobienie szczepionki na której zarobią miliony. Czy serio myślicie, że jeśli ta szczepionka jest rzeczywiście niedobra, to ktoś o tym powie? Nie. Bo to pieniądze napędzają takie firmy i dobrze wiedzą komu posmarować. Za kilkanaście lat przekonamy się czy w ogóle był sens tego całego szczepienia i zamykania wszystkiego. W imię czego? Tego żeby służba zdrowia była wydolna? Mam przypadek z własnego życia. Kolega miał wypadek. Nie uratowali go, bo w karetce która wysłali nie było respiratora. Został zabrany żeby ratować życie chorych na covid. Powtarzam, karetka bez respiratora. Ratownik reanimował go do szpitala. Nie dal rady. Jaki jest tego sens? Politycy zydza cały czas pieniądze na służbę zdrowia, która jest niedoinwestowana. Lekarzy jest mało. Pielęgniarki zarabiają jakieś marne grosze. Ratownicy pracują na kontraktach po 24h zarabiając grosze. A każdy wymaga od nich cudów. To są ludzie tacy sami jak my. Nie wymagajmy od nich cudów i wielkiego poświęcenia, skoro na każde ich prośby rząd rzuca ochłapy i mysli że ich uciszy. WOŚP robi więcej dla służby zdrowia niż nasz rząd, którego jedynym rozwiązaniem póki co walki z covidem jest zamknięcie i maski. Rzeczywiście, rewelacyjny sposób, musi pomagać, skoro po roku walki z covidem nadal robią to samo. Nie zapominajmy o tym, że w czasie, który powinien służyć naszemu krajowi na szukanie rozwiązań walki z epidemia, nasz rząd wydał miliony na wybory których nie było. Nie wychodzmy z domów! Zamykajmy gospodarkę! Zamykajmy lasy! Ale uwaga uwaga, idźmy na wybory! Będzie bezpiecznie. Logika polskiego rządu.
Każdy ma prawo robić to co nakazuje mu jego sumienie. Od tego mamy konstytucję. Nie tłumacze ludzi, którzy chorzy łamią kwarantannę i bezmyślnie narażają innych. Ale proszę, nie wyrzucajcie wszystkich do jednego worka bo nie da się tego czytacomii, Beza87, nat87, Kania85 lubią tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Mysle ze co do COVIDu najgorszym problemem jest ze w polsce kazdy uważa ze to jego sprawa. A nie bierzemy pod uwagę ze jesteśmy częścią społeczeństwa. Nie mieszkamy w lesie z wilkami. Państwo i społeczeństwo ma pewne normy. A tutaj nagle wielkie halo. We Włoszech wszyscy noszą maseczki, Przyznam ze w moim regionie maseczki są od marca i przez całe bardzo gorące lato były również noszone na dworze. Czy działają ? Ja chorobliwa pierwszy raz w życiu nawet kataru nie miałam od roku a co do społeczności to u nas w mieście było 10 przypadku od marca tamtego roku. Ponieważ burmistrz bardzo przestrzegał by właśnie te maseczki były noszone. Noe wiem czy to szczęście czy maseczka ale jakos uchroniliśmy się w miarę.
Szczepionka nie jest robiona na kolanie, prace nad nią trwały lata oczywiście nie nad tym konkretnym szczepem ale na bazie korony. Dlatego właśnie można było ja zrobić w rok a nie czekać i czekać lata. Zreszta jak wybuchła ospa to tez szczepili i ti na potęgę i dzięki temu jesteśmy dzisiaj zdrowi. Co do astrazeneka ja jej był nie brała ponieważ trzeba być całkowicie zdrowym a ja niestety nie jestem🙈wiec nie zaryzykuje🥺
Ja lubię sprawdzać info w różnych językach bo czytając tylko po polsku dużo rzeczy zwyczajnie się nie dowiem.Gosiaaak, Marcelina85 lubią tę wiadomość
1-sza ciąża ♥️ Hashimoto