Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasza wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Niestety Ale żyjemy w społeczeństwie i trzeba być odpowiedzialnym. Problem jest też niestety w ludzkiej mentalności. Szwedzi potulni jak baranki słuchają zaleceń A nie zakazów, A Polacy kombinują jak tu obejść zalecenia... poproszono Szwedów przed Bożym narodzeniem aby nie urządzać spotkań rodzinnych, jeżeli już to na dworze i z zachowaniem odległości. Koniec końców w mieście każda altana i ławka w parku były pozajkowane, ludzie w ogródkach pod kocami siedzieli by móc na chwilę pogadać czy zobaczyć rodzinę. My nie polecielismy na święta by nie narażać przede wszystkim naszych rodziców. Mój syn nie widział dziadków od 7 m-cy A ma tylko 14.. rodzina nie do końca zrozumiała.. brat męża stwierdził że nie wie co by się miało stać żeby on nie przyjechał i kombinował jak tu obejść w razie czego kontrolę itd. My Polacy jesteśmy z natury buntowniczy i lubimy wiedzieć najlepiej. Oczywiście nie popieram działań rządu Polski i rozumiem frustrację Ale ostrożność trzeba zachować, chociażby że względu na innych. Obawiam się jednak, że to się nigdy nie skończy i przyjdzie nam żyć z tym wirusem:(
Marghe, Emma_, Marcelina85 lubią tę wiadomość
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Mnie najbardziej bawi jak kuzyn mojego męża i przyjaciel (którzy akurat podczas korony poznali swoje drugie połowy) bardzo chcieliby się z nami spotkać ale z racji tego, że jestem w ciąży to ograniczyliśmy lekko kontakty. I dla nich było to nie do zrozumienia. A dziewczyna jednego z nich najbardziej. Wkurza mnie takie podejście ludzi.
Co do świąt to moja mama jest zaszczepiona, bardzo nadal uważa,bo ma swiadomosc że jestem w ciąży i nie chciałaby mnie zarazić. Tata siedzi w domu, bo jest po operacji. Za to teściowie... Ich się lekko boję. Mogliby się zapisać na szczepienie, ale nie chcą. A co najlepsze, teściowa zajmuje się dwójka wnuków, gdzie ojciec dzieci pracuje w szpitalu covidowym, a matka w sanepidzie. Plus są oboje zaszczepieni, ale ale... Mogą coś przynosić. Szczególnie on. I tu zaczynają się schody. 🥺 Na szczęście mieszkają dalej więc nie "musimy" ich odwiedzać.Ale szczerze mówiąc to nie wiem co ze świętami.Marghe, Marcelina85 lubią tę wiadomość
31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
Marcelina85 wrote:Masz rację, mój teść jest takim przykładem. Wg mnie to powinno zostać uregulowane prawnie, aby takie osoby nie miały prawa do wykonywania zawodu, bo jak sama nazwa wskazuje, to praca w "służbie zdrowia" 😕
Chyba niewiele wiesz o tym z jakim obecnie problemem zmaga się służba zdrowia;-)
Obecnie największym problemem nie jest covid, brak łóżek czy brak respiratorów ale właśnie brak personelu który potrafi ten respirator obsłużyć.Gdyby mieli pozbywać się jeszcze lekarzy którzy nie wyrazili zgody na szczepienie to ludzie będą umierać częściej przez braki kadrowe szpitala niż w związku z ryzykiem niezaszczepionej 1 czy 2 osób.
Rozumiem Twoje obawy, sama się boję ale trzeba trochę wyrozumiałości, zwłaszcza dla tych którzy codziennie zmagają się z tym syfem i co gorsza-chorym systemem
Co do tych wszystkich wspaniałych Państw, o których piszesz-zapytaj znajomych ile tam w służbie zdrowia zarabiają lekarze, ci którzy pracują na kontraktach w szpitalach.Zapewne tyle, że nie muszą szukać kolejnych etatów i brać dodatkowych dyżurów, w pracy są wypoczęci więc trudniej o błędy w sztuce.
I na koniec-wiesz co mnie przeraża bardziej niż covid? to, że jeśli trafię do szpitala na nagłe CC będzie mnie operować ekstremalnie zmęczony lekarz po 24h dyżuru
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 08:51
-
Hej, czy zielony/żółty katar u dziecka odrazu znaczy bakteryjne?
Ada dostała taki. Wczoraj w nocy. Okropnie spływa jej do gardła i kaszlała jak próbowała oddychać przez nos przez sen. W nocy 2 razy zwymiotowala jak się nim zachlysnela. Miała też 38.5. Po nurofenie spadlo.
Przy Katarze zawsze pierwszy dzień miała taki wodnisty. Dopiero potem gęstnial. A nie chce na hura leciec do lekarza.Marianka@87 lubi tę wiadomość
❤Ada&Pola❤
-
Nalia wrote:Hej, czy zielony/żółty katar u dziecka odrazu znaczy bakteryjne?
Ada dostała taki. Wczoraj w nocy. Okropnie spływa jej do gardła i kaszlała jak próbowała oddychać przez nos przez sen. W nocy 2 razy zwymiotowala jak się nim zachlysnela. Miała też 38.5. Po nurofenie spadlo.
Przy Katarze zawsze pierwszy dzień miała taki wodnisty. Dopiero potem gęstnial. A nie chce na hura leciec do lekarza.
Nalia jak nie przejdzie jej kaszel to jedź do lekarza koniecznie.Mój synek też miał zielone gęste gile i niestety przeszło na oskrzela.Dostał antybiotyk.Z infekcjami bakteryjnymi nie ma żartów -
Kania85 wrote:Nalia jak nie przejdzie jej kaszel to jedź do lekarza koniecznie.Mój synek też miał zielone gęste gile i niestety przeszło na oskrzela.Dostał antybiotyk.Z infekcjami bakteryjnymi nie ma żartów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 09:22
❤Ada&Pola❤
-
Co do tego izolowania w domu to nie zapominajmy jeszcze o aspekcie psychologicznym. Jedni bez problemu wysiedla przez rok sami w domu (a znam takich serio-siedzą dalej) a inni przypłaca depresja. Ja nie jestem typem samotnika. Ciężko mi z dzieckiem wysiedzieć w domu. Brakuje mi pracy, ludzi. Jestem taka ospała, wszystko robię dużo wolniej. Nie mam energii bo nie żyje tak jak powinnam. Znam osoby które siedzą w domu od roku. Zakupy zamawiają. I złapały covida. Jak ? Nie wiadomo. Ja wiedziałam ze zachoruje. Każdy lekarz mi mówił ze to nieuniknione. Wiec się z tym liczyłam. Myślałam tylko ze jak przejdę raz to będzie z głowy. A tu zonk. Mnie przeraża brak opieki medycznej. Odwoływanie zabiegów, operacji. Problemy z diagnozowaniem. I to jest problem. A szczepienia się boje bo mam ciężka chorobę przewlekła. A ludzi zdrowych podobno nie ma. Są tylko niezdiagnozowani.
A co do teleporad to śmiech na sali. Dzwonisz ze dziecko ma gorączkę 39 stopni. Podejrzewają trzydniówka czyli standard. Czekasz trzy dni. Nie przechodzi. Jedziesz do lekarza- zapalenie ucha i antybiotyk. Antybiotyk który powinien być podany trzy dni wcześniej. Porażka lekarzyWiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 09:26
Kania85, majóweczka83 lubią tę wiadomość
-
Dziecko do drugiego roku życia od października albo listopada zeszłego roku musi być przyjęte w przychodni i nie może być diagnozowane przez telefon.
Kania85, Marcelina85 lubią tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
Kurczę to chyba zależy od przychodni i lekarza.Ja mam wspaniałą pediatrę, jak coś jest nie tak to dzwonię do niej na prywatny numer i nigdy nie robiła mi problemów z przyjęciem synka.Zawsze na cito gdy coś mu dolega, sama prosi aby przyjechać osłuchać go.Wygląda to tak jak powinno.
Lekarz ten przyjmuje w normalnej przychodni na NFZWiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2021, 10:17
-
Ja po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego stomatolog, który jest najbardziej narażony na zarażenie i przekazanie komuś wirusa, bo
przez około godzinę obcuje twarzą w twarz z pacjentem, który jest bez maski i z otwartymi ustami, może nie być zaszczepiony i jego pacjent nie ma o tym pojęcia. Niech sobie przyjmuje, ale niech otwarcie poinformuje pacjentów jaki jest jego wybór, bo to ich ryzyko i też mają prawo wyboru innego dentysty. Ja nigdy się u jego nie leczyłam, ale patrząc na jego przykład, teraz w ciąży boję się iść wyleczyć zęby.
Co do teleporad, ja akurat miałam do tej pory dobre doświadczenia, mamy starszą doświadczoną pediatrę, ale aż drżę na myśl co mogło się stać gdybym gorzej trafiła. Moja córeczka miała w grudniu przez całe święta gorączkę. Wezwałam polecanego lekarza na prywatną wizytę do domu, obejrzał ją, osłuchał i stwierdził że to ząbkowanie, wziął 250 zł, a wyniki moczu (bakterie, białko, leukocyty licznie kryjące powierzchnię) zinterpretował przez telefon jako dobre - wg niego próbka była zanieczyszczona przy pobraniu. Kiedy wspomniałam, że na teleporadzie dr przepisała furaginę, powiedział żeby nie brać do czasu wyników posiewu. Natomiast pediatra na podstawie tych samych wyników przez teleporadę od razu przepisała antybiotyk na ZUM i następnego dnia przyjęła ją w przychodni, gdzie potwierdziła problem z nerkami, dała skierowanie do nefrologa, a ten stwierdził zapalenie nerek. Gdybym zaufała pierwszemu lekarzowi, skończyłoby się na szpitalu.
Ja też czytam wiadomości z zagranicznych źródeł, staram się weryfikować info z polskich mediów i kiedy porównuję podejście innych krajów, przerażają mnie polskie realia."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Kania85 wrote:Chyba niewiele wiesz o tym z jakim obecnie problemem zmaga się służba zdrowia;-)
Obecnie największym problemem nie jest covid, brak łóżek czy brak respiratorów ale właśnie brak personelu który potrafi ten respirator obsłużyć.Gdyby mieli pozbywać się jeszcze lekarzy którzy nie wyrazili zgody na szczepienie to ludzie będą umierać częściej przez braki kadrowe szpitala niż w związku z ryzykiem niezaszczepionej 1 czy 2 osób.
Rozumiem Twoje obawy, sama się boję ale trzeba trochę wyrozumiałości, zwłaszcza dla tych którzy codziennie zmagają się z tym syfem i co gorsza-chorym systemem
Co do tych wszystkich wspaniałych Państw, o których piszesz-zapytaj znajomych ile tam w służbie zdrowia zarabiają lekarze, ci którzy pracują na kontraktach w szpitalach.Zapewne tyle, że nie muszą szukać kolejnych etatów i brać dodatkowych dyżurów, w pracy są wypoczęci więc trudniej o błędy w sztuce.
I na koniec-wiesz co mnie przeraża bardziej niż covid? to, że jeśli trafię do szpitala na nagłe CC będzie mnie operować ekstremalnie zmęczony lekarz po 24h dyżuruMarcelina85 lubi tę wiadomość
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Nalia wrote:Hej, czy zielony/żółty katar u dziecka odrazu znaczy bakteryjne?
Ada dostała taki. Wczoraj w nocy. Okropnie spływa jej do gardła i kaszlała jak próbowała oddychać przez nos przez sen. W nocy 2 razy zwymiotowala jak się nim zachlysnela. Miała też 38.5. Po nurofenie spadlo.
Przy Katarze zawsze pierwszy dzień miała taki wodnisty. Dopiero potem gęstnial. A nie chce na hura leciec do lekarza.
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Marianka@87 wrote:Przepraszam za polubienia, chciałam zacytować. Mój syn przeszedł dokładnie w ten sam sposób przeziębienie. Okazało się nic groźnego. Paracethamol na obniżenie gorączki. Jak dłużej niż 4 dni to do lekarza. Dużo pić, nawilżacz powietrza. Strzykawka z solą fizjologiczna do płukania noska i odciaganie kataru. Mój syn niestety nie daje się inhalowac, za mały jest Ale coś tam pooddycha. Możecie się śmiać ale synowi w lepszym oddychaniu pomaga "galganekAliny" czy jak się to nazywa. Zgnieciony czosnek w gazie zakręcony koło łóżeczka bo czosnek to naturalny antybiotyk. Jak to wirus to nie daje się antybiotyku. Takie zalecenia my dostaliśmy.❤Ada&Pola❤
-
Emma_ wrote:Dziecko do drugiego roku życia od października albo listopada zeszłego roku musi być przyjęte w przychodni i nie może być diagnozowane przez telefon.
To się już zmieniło. Teraz teleporada może być jak my pacjenci chcemy, ale przychodnia nie może Ci odmówić wizyty (no chyba że nie ma miejsc do lekarza na dany dzień to inna sprawa).Emma_ lubi tę wiadomość
31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
Marcelina85 wrote:Ja po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego stomatolog, który jest najbardziej narażony na zarażenie i przekazanie komuś wirusa, bo
przez około godzinę obcuje twarzą w twarz z pacjentem, który jest bez maski i z otwartymi ustami, może nie być zaszczepiony i jego pacjent nie ma o tym pojęcia. Niech sobie przyjmuje, ale niech otwarcie poinformuje pacjentów jaki jest jego wybór, bo to ich ryzyko i też mają prawo wyboru innego dentysty. Ja nigdy się u jego nie leczyłam, ale patrząc na jego przykład, teraz w ciąży boję się iść wyleczyć zęby.
Co do teleporad, ja akurat miałam do tej pory dobre doświadczenia, mamy starszą doświadczoną pediatrę, ale aż drżę na myśl co mogło się stać gdybym gorzej trafiła. Moja córeczka miała w grudniu przez całe święta gorączkę. Wezwałam polecanego lekarza na prywatną wizytę do domu, obejrzał ją, osłuchał i stwierdził że to ząbkowanie, wziął 250 zł, a wyniki moczu (bakterie, białko, leukocyty licznie kryjące powierzchnię) zinterpretował przez telefon jako dobre - wg niego próbka była zanieczyszczona przy pobraniu. Kiedy wspomniałam, że na teleporadzie dr przepisała furaginę, powiedział żeby nie brać do czasu wyników posiewu. Natomiast pediatra na podstawie tych samych wyników przez teleporadę od razu przepisała antybiotyk na ZUM i następnego dnia przyjęła ją w przychodni, gdzie potwierdziła problem z nerkami, dała skierowanie do nefrologa, a ten stwierdził zapalenie nerek. Gdybym zaufała pierwszemu lekarzowi, skończyłoby się na szpitalu.
Ja też czytam wiadomości z zagranicznych źródeł, staram się weryfikować info z polskich mediów i kiedy porównuję podejście innych krajów, przerażają mnie polskie realia.
-
Zakładałam, że prawdopodobieństwo się zmniejsza w przypadku zaszczepionego stomatologa, ale być może się mylę."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
O areozol chodzi. Lekarz moze być zdrowy zaszczepiony itd. Ale lecząc pacjenta, w powietrzu utrzymuje sie areozol, i to on osiada na wszysykim dookoła, w tym na odzieży, fartuchu lekarza. Sama maseczka nie chroni przed wirusem,ponieważ mozemy ho przenosić na włosach, butach itd. Wirusa moge miec w organizmie, pojde rano do dentysty a dopoero wieczorem doatane objawów, nie swiadomie zarazę innych. Np grypą, zapaleniem płuc, grypą żołądkowa wszystko to objawia sie niebezpieczną dla ciężarnych gorączką. Te choroby nie zniknęły, są nadal. Pozatym w gabinecie możesz sie również zarazić opryszczką, oraz mnóstwem innych chorób. Tak więc zaszczepiony lekarz nie zagwarantuje Ci że nie zachorujesz. Wirusa mozesz złapać w poczekalni lub idąc do lekarza. Mało tego maseczki jeśli juz to z filtrem, takie jak do szlifowania, żeby żaden pyłek nie przeszedł a nie kawałek szmatki, czy maseczka chirurgiczna, która musi być zmieniana co 20 min
Cyt.
Do zakażenia może dojść drogą kropelkową, przez ślinę, krew ale również przez inhalację aerozolu powstałego podczas leczenia. Wielkość wirusa po powstaniu aerozolu ,przy braku odpowiedniej wentylacji sprzyja utrzymywaniu się zakaźnego materiału nawet przez wiele godzin w pomieszczeniu zabiegowym.
Na niekontaminowanych powierzchniach wirus może przetrwać wiele dni
-
Gosiaaak wrote:To się już zmieniło. Teraz teleporada może być jak my pacjenci chcemy, ale przychodnia nie może Ci odmówić wizyty (no chyba że nie ma miejsc do lekarza na dany dzień to inna sprawa).<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Beza87 wrote:O areozol chodzi. Lekarz moze być zdrowy zaszczepiony itd. Ale lecząc pacjenta, w powietrzu utrzymuje sie areozol, i to on osiada na wszysykim dookoła, w tym na odzieży, fartuchu lekarza. Sama maseczka nie chroni przed wirusem,ponieważ mozemy ho przenosić na włosach, butach itd. Wirusa moge miec w organizmie, pojde rano do dentysty a dopoero wieczorem doatane objawów, nie swiadomie zarazę innych. Np grypą, zapaleniem płuc, grypą żołądkowa wszystko to objawia sie niebezpieczną dla ciężarnych gorączką. Te choroby nie zniknęły, są nadal. Pozatym w gabinecie możesz sie również zarazić opryszczką, oraz mnóstwem innych chorób. Tak więc zaszczepiony lekarz nie zagwarantuje Ci że nie zachorujesz. Wirusa mozesz złapać w poczekalni lub idąc do lekarza. Mało tego maseczki jeśli juz to z filtrem, takie jak do szlifowania, żeby żaden pyłek nie przeszedł a nie kawałek szmatki, czy maseczka chirurgiczna, która musi być zmieniana co 20 min
Cyt.
Do zakażenia może dojść drogą kropelkową, przez ślinę, krew ale również przez inhalację aerozolu powstałego podczas leczenia. Wielkość wirusa po powstaniu aerozolu ,przy braku odpowiedniej wentylacji sprzyja utrzymywaniu się zakaźnego materiału nawet przez wiele godzin w pomieszczeniu zabiegowym.
Na niekontaminowanych powierzchniach wirus może przetrwać wiele dni
Ja byłam w listopadzie u dentysty. Mają skafandry jakby lecieli w kosmos (zmieniane po każdym pacjencie) Okna i drzwi cały czas otwarte na osciez. Przeciągi takie, że się pochorowac można. Dezynfekcja rak 5 razy zanim się wejdzie do gabinetu Żadnych ludzi w poczekalni (Tak Są wizyty umowione). Także nie było tak źle. I największe zaskoczenie... ten dentysta leczył na NFZ!