Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ulaa wrote:My niestety nie wyjdziemy jutro, Julkowi zostało trochę wód płodowych w prawym płucu i przez to miał gorszą saturację i ciężko mu się oddychało 😔
Teraz jest wspomagamy wąsami tlenowymi i od 9 rano ma już 100% saturacji, dostał też profilaktycznie antybiotyk, aby te wody płodowe nie spowodowały zapalenia płuca 🥺
Także nie wiem ile jeszcze tutaj będziemy, a jest mi tak cholernie smutno jak patrzę na mamy, które mają maluszki przy sobie, a mój skarb jest na oddziale intensywnej terapii noworodka 😭
Co 3 godziny odciągam mleczko i niosę mu, bo tylko tak mogę pomóc teraz Juliankowi 🥺
AMH - 1.18 ng/ml
NK 29%
05.01.2021 r. - transfer 8A
8 dpt - beta hcg 2.31
10 dpt - beta hcg 22.92
13 dpt - beta hcg 88.17
15 dpt - beta hcg 233.90
17 dpt - beta hcg 629.40
22 dpt pecherzyk ciążowy
27 dpt zarodek z ❤
16.02 - całe 1.63 cm szczęścia 💗
4.03 - 3.79 cm 💗
13.03 - 4.80 cm 💗 rośnie kruszynka
16.03 - prenatalne, zdrowy chłopczyk ❤ -
Najgorsze jest to, że nie pozwalają mi wziąć małego na kangurowanie 😭
Już wypłakałam tyle łez, z tego wszystkiego głowa mnie boli, źle się czuję psychicznie 😔
Jeszcze gdybym znała konkretny dzień kiedy Julian dołączy do mnie, ale nikt mi tego nie może powiedzieć, bo sami nie wiedzą 😔 -
Cola87 wrote:Kania mam nadzieję że z mężem już lepiej. Ja sama się boje jak to po porodzie będzie...tym bardziej że wiem jak miałam po pierwszym, psychika mi siadła, płakałam mega często i nikt nie rozumiał dlaczego, czasem sama siebie nie rozumiałam 🙈
Lepiej,wczoraj przeprowadziłam z nim rozmowę bo podczas ściągania pokarmu okazało się że nie starcza nawet na pół porcji dla Liwii,łzy mi leciały jak grochy podczas pompowania i zrobiłam mu wykład,że jeśli będzie wprowadzał nerwową atmisferę to zaszkodzi najbardziej Liwii,bo dla niej moje mleko to teraz jak lekarstwo na wcześniactwo i jak ma mnie tak wspierać to niech się spakuje i wyprowadzi na jakiś czas aż wszystko przemyśli.On chyba nie zdawał sobie sprawy jak to działa i że ja nie mogę mieć teraz stresu,tyle że koniec z usprawiedliwieniem go bo to już druga taka sytuacja.U nas niestety jest konflikt jeszcze z najstarszą córką,która jest teraz w trudnym wieku,ja staram się zrozumieć i ją i jego ale oni wzajemnie nie mogą znaleźć porozumienia.Ach tyle by pisać,jestem czasem między młotem a kowadłem.Mój mąż myśli że tak trzeba,że dzieci trzeba ciągle obwszystko upominać bo co z nich wyrośnie itp.a mnie to boli że o wszystko z sobą walczą…ciezko mi szczególnie teraz to znosić.Chciałabym aby die kochali i sobie to okazywali ale może powinnam odpuścić ?po prostu nie zawsze się tak da -
Ulaa współczuje Ci bo wiem jak to jest być w szpitalu i nie mieć przy sobie dzieciątka,dobrze że szybko podali antybiotyk,dziewczyny z mojej sali wyszły po 5 dniach od pierwszej dawki antybiotyku,oby Juleczek szybko doszedł do siebie,jeżeli nie rozwinie zapalenia płuc to może szybciej wyjdziecie
-
nick nieaktualnyUla trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej byli razem! :*
Ja pojechalam dzis z corka do kina na nowy psi patrol, bo chcialam z nia spędzić trochę czasu poza domem - zaskoczyla nas wczoraj, bo przyszla porozmawiac, ze bardzo sie boi jak będzie wygladalo jej zycie z Jasiem, ze nie chce zmian, ze będzie miala gorzej. Łzy jej leciały jak groszki, biedna taka byla. Tlumaczylismy jal umieliśmy, bez rysowania kryształowych wizji ale nie udalo nam sie rozwiać jej lekow.
Dzis zaluje tego kina, bo wróciłam z mega bolem ud z przodu, pamiętam taki bol bezpośrednio przed pierwszym porodem,a jednak brakuje mi tygodnia do donoszonej ciąży.
Leze teraz i sie ruszyc nie moge, pierwszy raz w tej ciazy cos mnie boli, w sumie najwyzsza pora -
Kania85 wrote:Lepiej,wczoraj przeprowadziłam z nim rozmowę bo podczas ściągania pokarmu okazało się że nie starcza nawet na pół porcji dla Liwii,łzy mi leciały jak grochy podczas pompowania i zrobiłam mu wykład,że jeśli będzie wprowadzał nerwową atmisferę to zaszkodzi najbardziej Liwii,bo dla niej moje mleko to teraz jak lekarstwo na wcześniactwo i jak ma mnie tak wspierać to niech się spakuje i wyprowadzi na jakiś czas aż wszystko przemyśli.On chyba nie zdawał sobie sprawy jak to działa i że ja nie mogę mieć teraz stresu,tyle że koniec z usprawiedliwieniem go bo to już druga taka sytuacja.U nas niestety jest konflikt jeszcze z najstarszą córką,która jest teraz w trudnym wieku,ja staram się zrozumieć i ją i jego ale oni wzajemnie nie mogą znaleźć porozumienia.Ach tyle by pisać,jestem czasem między młotem a kowadłem.Mój mąż myśli że tak trzeba,że dzieci trzeba ciągle obwszystko upominać bo co z nich wyrośnie itp.a mnie to boli że o wszystko z sobą walczą…ciezko mi szczególnie teraz to znosić.Chciałabym aby die kochali i sobie to okazywali ale może powinnam odpuścić ?po prostu nie zawsze się tak da
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Ulaa, bardzo Ci współczuję rozłąki, ale pomysł, że jest pod świetną opieką, super że dajesz mu swoje mleczko I jesteś super mamą. Zamiast się przytulać, teraz lekarze dbają o jego zdrówko a zaraz gdy znów będziecie razem to możesz go nie wypuszczać z rąk:D postaraj się dla niego pozbierać, może rozmowa z kimś? Wierze w Ciebie!
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Ula a skąd te wody płodowe w takiej ilości u Julka?
Czuje że już niedługo będziecie razem także spokojnie 😁
Kania, czasami trzeba facetom wytłumaczyć co z czym. Mój brat ciągle powtarzał bratowej że musi karmić małego bo on płacze bo napewno jest głodny ... I tak w kółko. Na szczęście po czasie zakumal że to nie w tym tkwi problem. Ale ile ona się nasłuchała i denerwowała to jej ...31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
Ula powodzenia. Szybko zareagowali wiec lada moment będziecie razem.
Ja do karmienia miałam podejście ze mm to nie trucizna (a teraz trochę tak się je przedstawia) i nie jedno dziecko się na nim wychowało. Wiec jak coś będzie nie tak to będzie butla i tyle. Wiec może przez takie luźne podejście z karmieniem nie było problemu. U koleżanek widzę ze te które bardziej chciały karmić piersią to gorzej to szło. A te co miały obojętne podejście karmiły po 2 lata. -
Coś dziwnego mi się zrobiło w głowie. Cały czas byłam nastawiona do porodu zadaniowo i mega pozytywnie.
A od kilku dni mam przerażenie w oczach, że trzeba będzie urodzić i jeszcze to dziecko w domu ogarnąć, wychować i w ogóle ja chyba nie jestem gotowa na drugie. 🤣 Liczyłam, że Ada będzie w przedszkolu część dnia, a teraz jak ona po 3 dniach chora, to już widzę co będzie październik/listopad. :p❤Ada&Pola❤
-
My oboje z mężem nie mamy wątpliwości że moje mleko to najlepszy wybór teraz.Co innego gdy maluch jest donoszony,a co innego wcześniak.Mleczko mamy przyspiesza rozwój układu pokarmowego wcześniaków dlatego nie mam wątpliwości że to ta dobra droga.Natomiast nie uważam że modyf to trucizna,sama polecam Capri care bo nam uratowało tyłek gdy mały skończył pół roku a ja chciałam wyjechać na dwa dni na targi do Wawy.Innego mleka nie mógł pic bo wszystko zwracał.
Marianka jestem na grupie KPI od lutego 2019😀
Nalia kurde jakby Ci to napisać …troszkę za późno na takie dywagacje 🤪
Staram się nie przejmować bo w każdej rodzinie kłótnie to norma i jeszcze wiele przed nami.Po prostu potrzebuje teraz spokoju aby skupić się na Liwii i starszaku który jest mega zazdrosny i chłopak sobie nie radzi.Marianka@87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNalia wrote:Coś dziwnego mi się zrobiło w głowie. Cały czas byłam nastawiona do porodu zadaniowo i mega pozytywnie.
A od kilku dni mam przerażenie w oczach, że trzeba będzie urodzić i jeszcze to dziecko w domu ogarnąć, wychować i w ogóle ja chyba nie jestem gotowa na drugie. 🤣 Liczyłam, że Ada będzie w przedszkolu część dnia, a teraz jak ona po 3 dniach chora, to już widzę co będzie październik/listopad. :p
Nalia mam to samo. Jak bylam spokojna tak czysta panika w oczach
-
Ula dasz rade. Szybko fali antybiotyk wiec nie długo bedziesz tulic maleństwo. Ja po pierwszym porodzie miałam depresje. Wykonałam, nie chciałam wstawać. Maz wstawał do dziecka jak miał na 6rano do pracy też. Teraz boje się, żeby powtórki nie było, lecz bede sama bo mąż urlop od 27.09 ma także oby nic nie było bo sie boje 🙁🙁🙁
-
Dzisiaj niestety musieli zaintubować małego, rano była poprawa, a koło 18stej znowu dołek 😔
Nikt nie wie czym to jest spowodowane i to jest najgorsze!
Nie miałam żadnej infekcji w ciąży, gbs ujemny, wody płodowe czyste i w normie, jestem w totalnej rozsypce i jeszcze mam z tyłu głowy, że będą pewnie chcieli mnie jutro wypisać do domu 😭
Staram się jakoś trzymać, ale dzisiaj przepłakałam cały dzień.. Aż położne się przestraszyły, dały mi coś na uspokojenie.. -
Ula kochana trzymaj się i proszę Cię nie obwiniaj siebie,musisz to przepracować.Ja tez obwiniałam siebie za wcześniejszy poród i na niczym dobrym to się nie skończyło bo rozwinęłam przez to baby bluesa jedynie.Myśl o tym,że Julcio potrzebuje teraz silnej mamy aby czuć się bezpiecznie a nie rozryczanej (wiem że to trudne jak cholera!) ale musisz dać radę.Co do wypisu to szpital ma obowiązek zapewnić Ci pełne 5 dób a w szczególnych okolicznościach nawet do 7dób.Jeżeli będą Cię wypychać kolanem powołuj się na ustawę i postrasz że wyjdziesz,ale wypisu nie podpiszesz(wtedy rura im zmięknie bo bez twojego podpisu nie dostaną zwrotu z NFZ ).Z drugiej strony masz chłopców w domu i może to byłoby lepiej wrócić,dla twojej psychiki być poza warunkami szpitalnymi?