Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
wiecie, trochę mnie przeraża dawanie Liwii do rączki całych kawałków, na razie ćwiczymy grudki, daje jej rozgniecionego banana, ale jak widzę Juliana jak wsuwa tego racucha to aż chce mi się przetestować Liwię.Co najlepiej wam się sprawdza podawać do rączki? Mam wrażenie, że Liwia wszystko wypycha i nie wie jak to ma działać.Zębów też jeszcze nie ma, ale u moich dzieci późno wychodzą zawsze.
Dreamer chciałabym Cię pocieszyć, ale moja najstarsza córka była aniołem gdzieś do 4 roku, potem zaczęły się schody w szkole, i od tego czasu jest coraz gorzej.Nie chce się uczyć a za rok egzamin 8-klasisty, z matmą leży i kwiczy.Ja nie mam nerwów aby jej tłumaczyć bo jest strasznie przemądrzała, zastanawiam się czy w ogóle zda, korepetycje też niewiele dają bo żadna z osób nie angażuje się, ani ona jako słuchacz, ani osoba ucząca aby ona zrozumiała. W rezultacie, pani tłumaczy, Wiki udaje że słucha, na końcu przykłady lecą ,Wiki udaje że rozumie, a potem i tak przychodzi do mnie, że nie wie o co chodzi;-( a ja winię siebie, że to moja wina, że za mało z nią siedzę nad lekcjami...i teraz nauka mojej córki to dla mnie największe zmartwienie.
Oczywiście, nie każde dziecko musi być tak oporne do nauki.Tłumaczę sobie,że ja też byłam leń, w szkole średniej zaczęłam wagarować i oblałam rok, potem nie mogłam powtarzać bo był rok przerwy(weszły gimnazja)i trafiłam do tzw. klasy zbiorczej, z elitą tych wszystkich leni, to mi dało tak popalić, że przeniosłam się do liceum dla dorosłych i zaczęłam się uczyć, maturę zdałam na 5ki, dostałam się na studia i te skończyłam ze stypendium naukowym.Także też metamorfozę przeszłam. -
Kania jeśli Cię to jakkolwiek pocieszy to ja mojemu drugoklasiście ogarnęłam Panią, która odrabia z nim lekcje i przygotowuje do sprawdzianów, bo ja traciłam cierpliwość 😒
Co do kawałków, to ja Julkowi daję warzywa pokrojone w paski np ogórek świeży, papryka, te placuszki takie mniejsze smażę żeby w rączkę mu się zmieściło. On ma taki odruch jak ma za dużo w buzi to wypycha językiem, wypluwa po prostu, a potem wkłada sobie mniejsze kawałeczki. -
Kurcze, to jest chyba jakiś znak czasów, że jako matki czujemy się odpowiedzialne za każdy aspekt życia dzieci. Ja nie pamiętam ani jednej sytuacji, żeby mama siedziała ze mną przy lekcjach czy pomagała się uczyć do czegokolwiek. Od początku wiedziałam, że szkoła jest moim obowiązkiem i jak się będę uczyć, taka przyszłość sobie zapewnie.
A mama jest nauczycielką, żeby było ciekawiej.
Ogromna presja teraz na mamach jest, nie wiem czy do końca słusznie.jane789, Kania85 lubią tę wiadomość
-
Cola ale super, że małej posmakowały ☺️ cieszę się bardzo!
Jak będę miała jakieś wypróbowane przepisy na dania dla maluchów i Julek da aprobatę to chętnie mogę podsyłać ☺️majóweczka83 lubi tę wiadomość
-
Ula bardzo chętnie bo ja właśnie nie mam za bardzo pomysłów co jej dawać. Widać że woli takie rzeczy co może chwycić do rączki, pewnie frajda większa zupki czy sloiki to parę łyżeczek i koniec. A do tych placuszków dodałam trochę malinek, pycha. Ja zjadłam najwięcej 😜
Ulaa lubi tę wiadomość
-
Zrobilam na śniadanie placuszki z przepisu o Uli i co...moje dziecię bardzo chętnie się bawi ale do buzi juz nie po drodze, chlebek potrafi ciumkac a inne jedzenie nie chce wkładać do buzi🤷♀️
AMH - 1.18 ng/ml
NK 29%
05.01.2021 r. - transfer 8A
8 dpt - beta hcg 2.31
10 dpt - beta hcg 22.92
13 dpt - beta hcg 88.17
15 dpt - beta hcg 233.90
17 dpt - beta hcg 629.40
22 dpt pecherzyk ciążowy
27 dpt zarodek z ❤
16.02 - całe 1.63 cm szczęścia 💗
4.03 - 3.79 cm 💗
13.03 - 4.80 cm 💗 rośnie kruszynka
16.03 - prenatalne, zdrowy chłopczyk ❤ -
Dziękuję za przepis my też spróbujemy. Rozszerzanie diety idzie nam bardzo kiepsko, a właściwie to synek kocha pierś miłością jedyną. Jak czytam, że planujecie odstawiać to dla mnie kosmos.
Ogólnie fizycznie też do tyłu i jakbym miała w domu dziecko 4 miesięczne. Dzisiaj odwiedzamy pulmunologa po covidzie, a po świętach intensywna rehabilitacja. Podpór mamy, jakieś sięganie po zabawki w pobliżu ale bez pełzania, bez obrotów i odchyla do tyłu rączkę.
Jakie macie fajne książki z przepisami? Alantkowe blw która część? Co jeszcze warte kupienia czy w necie szukacie lub bez przepisu robicie? -
majóweczka83 wrote:Dziękuję za przepis my też spróbujemy. Rozszerzanie diety idzie nam bardzo kiepsko, a właściwie to synek kocha pierś miłością jedyną. Jak czytam, że planujecie odstawiać to dla mnie kosmos.
Ogólnie fizycznie też do tyłu i jakbym miała w domu dziecko 4 miesięczne. Dzisiaj odwiedzamy pulmunologa po covidzie, a po świętach intensywna rehabilitacja. Podpór mamy, jakieś sięganie po zabawki w pobliżu ale bez pełzania, bez obrotów i odchyla do tyłu rączkę.
Jakie macie fajne książki z przepisami? Alantkowe blw która część? Co jeszcze warte kupienia czy w necie szukacie lub bez przepisu robicie?
Allantkowe ja polecam bloga, najwięcej tam można znaleźć, czasem w komentarzach jeszcze jakaś podpowiedź lub modyfikacja.
Książkę mam ale nie wiem, która to część jest. Mam jeszcze nowsze wydanie u malucha na talerzu.ale w sumie to nie wiem czy to jest jakieś super ciekawe
Janek też nie pełza, chciałby a nie może. Jak czytam u Was, że macie pozycję do czworakowania to dla mnie abstrakt. O siadaniu też nie ma mowy. Po świętach mamy fizjo też.majóweczka83 lubi tę wiadomość
-
Myślę, że naprawdę nie ma co się porównywać z innymi dziećmi non-stop.
Mój synek ma swoje pomysły na życie i swoje tempo rozwoju.
Jak widzę, że tak wiele dzieciaczków już je samodzielnie niektóre potrawy, to mogłabym się łapać za głowę, że Mały tego nie robi. Nauczyłam się jednak, że z dziećmi wiele rzeczy przyjdzie z czasem.
Kilka tygodni temu Mały w ogóle nie potrafił pić z bidonu. Machał nim na wszystkie strony i więcej wody się wylało na niego od machania niż od picia. Przez kilka tygodni dawałam mu wodę z kubka Doidy i niedawno mówię, a spróbuję dać mu bidon. Dałam, a ten pił jak zawodowiec. Tak samo obecnie nie jest zainteresowany jedzeniem samodzielnie. Flipsami się bawił i uderzał o stolik, nawet do buzi nie włożył. Codziennie siedzi z nami do kolacji/obiadu, ale jak jemy kanapki, albo nożem i widelcem to nie widzę zainteresowania ani ekscytacji. Wystarczy, że ja będę miała miseczkę z mlekiem i musli oraz łyżkę, to zaczyna się wyrywanie jak do odpowiedzi w pierwszej klasie szkoły podstawowej Taki jest podekscytowany. Od razu dostaje swoje jedzonko łyżeczką do buzi i widać zadowolenie. Raz na kilka dni będę próbować coś mu dać, aż pewnie któregoś dnia dojrzeje do tego. Jak my małe byłyśmy, to bardzo późno dzieciom dawano kawałki i jakoś żyjemy
Fizycznie u nas dopiero niedawno zaczął pełzać i się czołgać, ale widzę że teraz coraz silniejszy się robi i fizycznie zaczyna coraz szybciej się rozwijać. Tu też oczywiście warto pilnować rozwoju, ale też nie stresować się na zaś. Taki COVID np. na pewno mógł spowodować, że mózg dziecka koncentruje się na regeneracji, a nie nowych umiejętnościach.Ulaa lubi tę wiadomość
09/09/21 - urodziny długo oczekiwanego synka -
Za bardzo nie ma co porównywać, bo są różne dzieci i rodzice bardziej i mniej ambitni w stymulowaniu dzieci do nowych umiejętności. Znajoma nauczyła swoje 1,5 roczne dziecko jeść nożem i widelcem, a ja dopiero trzylatkowi podałam nóż do masła bo chciał "pobawić się". Jednak zawsze warto trochę poobserwować, bo może potrzebny logopeda, rehabilitacja czy może np ta niska waga to efekt diety. I skoki dzieci mają w róźnym wieku i rozwój może przyspieszyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2022, 10:06
-
Oczywiście, że są różne dzieci. U nas powód pozniejszego zdobywania umiejętności fizycznych jest akurat oczywisty. 12 dni na OIOM po porodzie, dużo wycwiczylismy ale pewnych rzeczy nie przeskocze. Czekamy i tyle fizjo potrzebuje, żeby mi pokazała jak się z nim bawić bezpiecznie dla niego, bo się budzi kolega i jęczy. Więc koniec końców targamy go na rękach jak skończą się pomysły
Za to je na prawdę super, kanapkę, placka, naleśnika, racucha czy pulpecika zje sam.
Ja też nauczyłam córcie jest nożem o widelcem jak miała niecałe 1.5 roku, łyżka sama jadła przed 12 m-cem. Wynikało to z tego, że panicznie się bałam, że jej nie nakarmią w żłobku i będzie głodna. Oczywiście karmili ja tam pod korek ale jak umiała sama jeść to nie musiała czekać na swoją kolej.
Janka też nauczę. Córka nie mogła się nauczyć pić z bidonu, rzutem na taśmę jak miała rok się nauczyła, dosłownie dzień przed żłobkiem. Jankowi dałam wiec bidon jak miał 5 m-cy i załapał w tydzień .majóweczka83 lubi tę wiadomość
-
Kochane nie musicie być takie ambitne z tymi placuszkami jeśli Wasze dzieci ich nie doceniają. Do nauki połykania świetnie się sprawdza ugotowany makaron np kilka kształtów do wyboru. Moje dziecko nawet jak coś zje to widzę ze tego nie trawi wiec wartości odrzywcze na tym etapie maja znaczenie drugorzędne.
majóweczka83 lubi tę wiadomość
-
Dreamer wrote:Kochane nie musicie być takie ambitne z tymi placuszkami jeśli Wasze dzieci ich nie doceniają. Do nauki połykania świetnie się sprawdza ugotowany makaron np kilka kształtów do wyboru. Moje dziecko nawet jak coś zje to widzę ze tego nie trawi wiec wartości odrzywcze na tym etapie maja znaczenie drugorzędne.
Starszak może zje, a ojciec na pewno 😋