Mamusie z Śląska - łączymy się :)
-
WIADOMOŚĆ
-
FreshMm, wow a tyle wszyscy mówia ze pierworódki rodza później i dłużej
.
Jesslin, no prosze obok Twoich rodziców i mojej ciotki ktora z okna widzi szpital hehe ;P
Pooglądalismy domek znajomych, fajnie mają pomieszczenia rozmieszczone pomimo tego że działkę maja na długość (wąską), domek budowali z drewna ( no ale u nich rodzina zajmuje się takim budownictwem więc wszystko było im łatwiej pozałatwiać) , cała powierzchnia wyszła ich 140m ( a miało być 100 ) ;P , ocieplali welną i styropianem. Pod koneic roku chcą się już wprowadzić
, a buduja się od ok. 2 lat.
jesslin87 lubi tę wiadomość
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
paola89 wrote:FreshMm, wow a tyle wszyscy mówia ze pierworódki rodza później i dłużej
.
Jesslin, no prosze obok Twoich rodziców i mojej ciotki ktora z okna widzi szpital hehe ;P
Pooglądalismy domek znajomych, fajnie mają pomieszczenia rozmieszczone pomimo tego że działkę maja na długość (wąską), domek budowali z drewna ( no ale u nich rodzina zajmuje się takim budownictwem więc wszystko było im łatwiej pozałatwiać) , cała powierzchnia wyszła ich 140m ( a miało być 100 ) ;P , ocieplali welną i styropianem. Pod koneic roku chcą się już wprowadzić
, a buduja się od ok. 2 lat.
my z mężem planujemy kupno mieszkania, tylko oszczędzamy, żeby mieć środki jak dzidziuś się urodzi, więc to, co byłoby na wkład własny przy kredycie hipotecznym w banku, pójdzie na dziecko. Zainteresowaliśmuy się wiec programem mieszkanie dla młodych, bo jak się przejdzie wstepną weryfikacje, to oni dają wkład własny. -
Z tymi dopłatami/ kredytami to jakiś żart. W tym kraju żeby mieć swoje nawet małe mieszkanko to trzeba wziąć kredyt bo inaczej się nie da. Kto dzisiaj zarabia na tyle żeby w wieku 25-30 lat kupić mieszkanie za gotówkę. Wcześniej kasa leci na edukację, potem jak się znajdzie pracę to za śmieszne pieniądze, i też raz się ją ma a raz nie. Jedzenie drogie, rachunki trzeba popłacić , i z czego tu odłożyć ;/ . Straszne to jest ;/ u mnie w rodzinie albo u znajomych to nikt nie kupił nic za gotówkę. Nawet u tych co byliśmy wczoraj domek oglądać to mieli kase odłożoną ale im brakło i musieli wziąć jakiś tam kredyt...
My tak z dzieckiem czekaliśmy, bo chcieliśmy mieć najpierw jakieś mieszkanie, potem stwierdziliśmy że no lata lecą i trzeba się brać do roboty. Niby moglibyśmy wprowadzić się do mieszkania mojego T ale to jego mamie musielibyśmy kupić jakieś mieszkanie. Jeszcze do tego ew. remont jednego i drugiego M i zaś tyle kasy że się nie opłaca ... jeszcze ten wkład własny każdego roku coraz większy, dopłaty to są też niewielkie ...
To sobei pogadałam i ponarzekałamNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Magda86_0309 wrote:A gdzie w Chorzowie?
Na deptaku na ul. Wolności, bardziej na początku ulicy nad Delikatesami Centrum. Jak mają nowy towar, to jest tam mnóstwo ślicznych malutkich body, spodenek i sukieneczek. A jak mają resztki towaru, to też się coś znajdzie i wtedy każdy ciuch kosztuje 1 złMagda86_0309 lubi tę wiadomość
-
Magda86_0309 wrote:my z mężem planujemy kupno mieszkania, tylko oszczędzamy, żeby mieć środki jak dzidziuś się urodzi, więc to, co byłoby na wkład własny przy kredycie hipotecznym w banku, pójdzie na dziecko. Zainteresowaliśmuy się wiec programem mieszkanie dla młodych, bo jak się przejdzie wstepną weryfikacje, to oni dają wkład własny.
Nie wiem jak to ma być ale coś mówili że mają się zmienić reguły i by wziąć mdm trzeba mieć wkład własny a oni dawaja dopłatę.
Ale to chyba a od następnego roku mają wprowadzić kiedyś doszły mnie słuchy. -
mychakruszyna - W Kamieniu miałam wesele
bardzo fajna dzielnica. Lubię tam jeździć na rowerze
My miesiąc temu skończyliśmy dach i wyrobiliśmy się w 40 tys. Z tym że mamy jedną z najdroższych dachówek, jednak najprostszy układ dachu, a garaże w piwnicy. Taka dachówka nam się spodobała, całą zimę głowiliśmy się czy się na nią zdecydować, czy iść w coś tańszego. No ale stwierdziliśmy, że jak mamy potem do końca życia żałować patrząc na dach to ją wzięliśmy. Widzę, że wy macie najdroższy układ dachu, stąd taka cena. Teraz wszystkie projekty są robione takie jak bunkry. A co do zmian w projekcie to my mamy baaardzo dużo zmian w stosunku do projektu. Kierownik budowy jest bardzo ugodowy i ufa mojemu mężowi w tym co robi
My również z dzieckiem zwlekaliśmy, a jesteśmy już 11 lat razem i 4 lata po ślubie. Bo studia, potem dobra praca, a jeszcze w międzyczasie chcieliśmy się "wyszumieć"
Paola - my chcemy dom postawić za własną kasę. Faktycznie jest mega ciężko, oszczędzamy na czym tylko można. Na szczęście teraz mieszkamy w domu rodzinnym więc nie płacimy czynszu. Budujemy sami, własnymi rękami, więc 50% kosztów jakim jest robocizna nam odpada. Mieliśmy to szczęście, że działkę dostaliśmy od teściów, więc mieliśmy łatwy start. Jesteśmy z mężem przeciwnikami kredytów. Dlaczego? Po prostu się boję, że któregoś dnia mogłoby się coś wydarzyć złego i nie mielibyśmy za co spłacać. Albo że dzieci miałby spłacać mój kredyt...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 10:56
paola89 lubi tę wiadomość
-
mychakruszyna wrote:Karolina a ile daliście za robociznę dachu? Szukamy kogoś taniego może masz namiary
?
Hmmm szczerze Ci powiem, że nie wiem jak to określić. Bo przy dachu robił taki cieśla/dekarz i nasz murarz. Z tym że to są już panowie w podeszłym wieku i oni generalnie tylko mierzyli, układali dachówkę itp. Takie typowo konstrukcyjne i fachowe rzeczy, których mój mąż troszkę się obawiał robić sam. Ci panowie wzięli 6 tys, z tym że nie polecam ich... poza tym oni są z okolic Bielska Białej i do nas dojeżdżali tylko po znajomości... Dodatkowo przy dachu jeszcze non stop pracował mój mąż i dwóch szwagrów. Więc ich robocizny już nie liczęmychakruszyna lubi tę wiadomość
-
dziewczyny brał ktos Bromergon na zatrzymanie laktacji? jak tak to jak dlugo? bo ja zjadlam całe opakowanie i po 4dniach zas jakies te piersi ciezkie mam dosc powoli chyba wpadam w jakaś depreche nie cieszy mnie nic jak nie cisnienie to piersi jak nie piersi to noga
-
Karolina@ wrote:Hmmm szczerze Ci powiem, że nie wiem jak to określić. Bo przy dachu robił taki cieśla/dekarz i nasz murarz. Z tym że to są już panowie w podeszłym wieku i oni generalnie tylko mierzyli, układali dachówkę itp. Takie typowo konstrukcyjne i fachowe rzeczy, których mój mąż troszkę się obawiał robić sam. Ci panowie wzięli 6 tys, z tym że nie polecam ich... poza tym oni są z okolic Bielska Białej i do nas dojeżdżali tylko po znajomości... Dodatkowo przy dachu jeszcze non stop pracował mój mąż i dwóch szwagrów. Więc ich robocizny już nie liczę
My właśnie szukamy kogoś co powiedziałby jak to robić i nadzorować a ludzi tzn znajomych i krewnych sami załatwimybo firma jedna wyliczyla robotę na 30tys inna 22tys
-
mychakruszyna wrote:Kamenkaa czyli mówisz ze po porodzie nic się nie zmienia ? Dalej wszystko boli i ciśnie
? Eh miałam nadzieje że jeszcze 8tyg i to minie
i jeszcze cisnienie w sumie wyższe niz w ciazy bo w porywach do 170 ;/ w ciazy mialam max 140 -
kamenkaa, z ciekawości - dlaczego powstrzymujesz laktację, Amelka nie chce piersi? Bo jeśli chce, to polecam stopniowo powstrzymywać - karmić coraz rzadziej, co kilka dni eliminować jedno karmienie, by pokarm znikał stopniowo. Ja tak robiłam i super, bez żadnych zastojów laktacja zrobiła "baj baj", chociaż trochę to trwało.
Mycha, z tego co u nas Dziewczyny mówiły, to niektóre puchły do 2 miesięcy po porodzie. Ja tylko kilka dni po porodzie puchłam, ale przez te kilka dni to byłam jak bańka - bardziej spuchnięta niż w ciąży... bo dziecko już opuszcza organizm mamy, ale nadal kobieta ma nadmiar płynów w sobie. Ale człowiek jest tak szczęśliwy i zapatrzony w maleństwo, że czasem nie zwraca uwagimychakruszyna lubi tę wiadomość
-
kamenkaa wrote:dziewczyny brał ktos Bromergon na zatrzymanie laktacji? jak tak to jak dlugo? bo ja zjadlam całe opakowanie i po 4dniach zas jakies te piersi ciezkie mam dosc powoli chyba wpadam w jakaś depreche nie cieszy mnie nic jak nie cisnienie to piersi jak nie piersi to noga
Z tego co pamiętam, to u nas na marcówkach chyba żadna (bądź na palcach jednej ręki) tego leku nie brała, bo podobno źle wpływa na kobietę. Ściągaj minimalne ilości tylko dla odczucia ulgi. -
FreshMm wrote:kamenkaa, z ciekawości - dlaczego powstrzymujesz laktację, Amelka nie chce piersi? Bo jeśli chce, to polecam stopniowo powstrzymywać - karmić coraz rzadziej, co kilka dni eliminować jedno karmienie, by pokarm znikał stopniowo. Ja tak robiłam i super, bez żadnych zastojów laktacja zrobiła "baj baj", chociaż trochę to trwało.
Mycha, z tego co u nas Dziewczyny mówiły, to niektóre puchły do 2 miesięcy po porodzie. Ja tylko kilka dni po porodzie puchłam, ale przez te kilka dni to byłam jak bańka - bardziej spuchnięta niż w ciąży... bo dziecko już opuszcza organizm mamy, ale nadal kobieta ma nadmiar płynów w sobie. Ale człowiek jest tak szczęśliwy i zapatrzony w maleństwo, że czasem nie zwraca uwagi
Bo choruje i biore leki ktore moga zaszkodzic dziecku pierwsza ciąza tez od raxu po urodzeniu zatrzymywali mi szybko Laktacje udalo sie w 2tyg a teraz Masakra zjadlam całe opakowanie Bromergonu i dalej ...
Nie moge odciagac tak mowili w szpitalu bo wywolam laktacje wiekszą Pozatym i tak z piersi mi nic nie leci i nigdy nie leciało Bo nigdy nie karmiłąm i nie moglam przystawic małej do piersi ...
piersi mam miekkie ale jakies cięzkie nie wiem juz co robic łapie doła psychicznego ..
Jak nie cisnienie ktore utrzymuje sie 170/90 to teraz to .... w srode do kardiologa jutro do internisty i tak w kółko mam dosc serio
Nie cieszy mnie nawet to ze urodziłam:(
Karolina@ ja zjadlam cała buteleczkę czyli 30tabletek inie zauwazylam żadnych skutków ubocznych nic mi sie nie działo i mysle czy nie brac ich nadal ponieważ jak przestalam brac po 4dniach zas cyce twarde ;/ jutro zapytam lekarza najwyzej mi przepiszeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2016, 00:16
-
FreshMm nie mam pojecia łapie powoli dołą dzwoniłąm do gin dziś mowi ze mam przyjsc na odział dziś i że mam brac jeszcze leki 2tyg by zasuszyć pokarm bo mowi ze pokarmu nie ma ze nie ma wycieku i nie wycieka nic także mam przyjsc na odzial po recepte.. i powinno minąć i pić szałwie...
Ahh jak mnie to juz wszystko męczy w dodatku te cisnienie rano mialam 150/83 -
paola89 no niestety tak jest
My też wzięliśmy kredyt na mieszkanie bo jakbyśmy mieli odkładać kasę to byśmy kupili mieszkanie chyba dopiero za 40 lat
A tak ogólnie to my dzisiaj po wizycie, 34+5 tc mały waży już około 3300 g i jest jakieś 3 tyg do przodu. Szyjka się skróciła ale jeszcze trzyma i jest zamknięta. Mały za to już głową bardzo nisko i ostro napiera. Brzuch się obniżył. TP niby na 18/08 CC ma być około 08/08 ale dr mówi, że może być zdecydowanie szybciej i żeby mieć już torbę spakowaną. Mam nadzieję, że się chłopak nie będzie tak bardzo spieszył bo wolałabym żeby jednak sie urodził w sierpniupaola89, FreshMm, Kamila ;), jesslin87 lubią tę wiadomość
PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinoopornosc, mutacja Leidena