Mamy z Krakowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, dziewczyny, ja już ponad miesiąc po porodzie. Udało mi się rodzić w Zeromskim, tak jak chciałam. Trafiłam tam nagle, bez skurczy, za to z wynikami sugerujacymi ciężką cholestaze. Zajeto się mną od razu. Najpierw trafiłam na patologie ciąży. Warunki niespecjalne. Czteroosobowa ciasna sala, łazienka na korytarzu. Ale pobylam tam może 2h. Przyszedł taki fajny lekarz (nazwiska nie znam, ale taki starszy, w okularach, wysoki) i powiedział mi, że wyniki mam coraz gorsze, ale ponieważ to jest39 skonczony tydzień, to jeśli się zgodzę, zrobią mi cc ze względu na bezpieczeństwo dziecka i moje też. Zgodzilam się i za 10 minut byłam na porodowce. Strasznie się bałam, ale zespol był genialny, bardzo mnie uspokoili. Cięcie robił ten fajny lekarz. Anestezjolog też był super. Potem mnie przewieziono do sali. Trafiłam na dwuosobowa (sala nr 4). Warunki dobre, fajne łóżka, pościel czysta, ale dziurawa. Łazienka na dwie sale,bez wentylacji, prysznic bez kabiny, wiec byla tam sauna i jezioro. Na szczęście często sprzątają. Z odwiedzinami nie ma problemu, byle by to stado nie było. Położne bardzo pomagają, choć czasem zdarza się trafić na jakąś mniej miłą. Większość jest ok. Bardzo są nastawione na kp i starają się pomóc. Pokazują pozycje,przystawiaja dziecko mamie do piersi. Ja spedzilam u nich 6 pelnych dób. Małemu zrobili wszystkie badania świata, byliśmy coekawym przypadkiem
. Jedzenie raczej kiepskie, ale dobra kawa zbozowa. Ogólnie poród na 5+, po porodzie na 4. Jeśli będę miala jeszcze kiedyś rodzić, to pójdę tam znowu.
marie_marie22 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 może zmienili personel :o Ja też rodziłam w Rydygierze sn , pod koniec listopada 2014 roku. Byłam tam 6 dni ze względu na żółtaczkę dziecka. Panie z noworodków wspominam bardzo dobrze. Jedna tylko była jakaś zmanierowana. reszta ok. Nawet w 3 dobie miałam mega nawał i pani od laktacji przychodziła do mnie co 1,5h, żeby przystawiać odpowiednio synka. Ponieważ miałam bardzo ciężki poród, to same zaproponowały mi, że wezmą dziecko do siebie. Ja nie chciałam, ale ponieważ nie byłam w stanie wstać, to mąż został do po 22. Pomógł mi przystawić dziecko i przebrać. Później o 12 w nocy przyszła położna po malucha i oddały mi po 7 rano, a po 8 już był mąż. Generalnie było ok. Doła miałam strasznego przez przedłużający się pobyt, to zaraz mi dali coś na uspokojenie. Pytali co chwile czy chce paracetamol. Zdarzyło się, ze 2 razy nie byłam na obchodzie, bo akurat z dzieckiem byłam na noworodkach, to bez problemu wołali lekarza, zeby mnie zbadał. Generalnie było ok.
Jeśli chodzi o warunki lokalowe, to faktycznie przerąbane. Ale jak słyszę od niektórych znajomych, że warunki w szpitalu super, ale personel bardzo nie miły, nie pomocny i w ogole tylko ciągle pretensje, to wolę przetrwać te warunki -
Hej basial:) To Twoja 1 ciaza ?
Ogolnie dziewczyny ja sie czuje taka samotna w tym Krakowie ze szok.... Nie mam zadnych znajomych w ciazy a wszyscy inni znajomi po studiach rozjechali sie po calej Polsce. Mam tu męża i jedna kolezanke ktora ma malo czasu. Obecnie nie pracuje i tak siedze w domu przez wiekszosc czasu...czy ktoś ma podobnie jak ja? -
Serducho to gratuluje bo już za chwilę urodzisz
ale Ci fajnie
Ja do czasu USG genetycznego świrowałam ze strachu okropnie....teraz już jestem trochę spokojniejsza ale to też dlatego że kupiłam detektor i co pare dni podsłuchuje serducho
Basiał no to witam w klubieJak znosisz swój 1 trymestr ? Ja dopiero tydzień temu przestałam wymiotować (do tej pory bylo tak codziennie) więc trochę odżyłam teraz
Ja to mam jeszcze kota więc do niego czasami sobie gadam hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2017, 21:34
-
Kimmy to powodzenia w tych najbliższych tygodniach
Będzie dobrze
Kiedy masz wizytę u lekarza ?
Basiał to współczuje, że musisz kontrolować co jesz... chyba bym nie dała rady
U nas się szykuje przeprowadzka na inne mieszkanie i teraz cała w stresie jestem bo czekamy na decyzje obecnego własciciela mieszkania czy mozemy się wyprowadzić trochę szybciej bez ponoszenia kosztów za cały kolejny miesiąc.... nowe mieszkanie juz zarezerwowane ale pasuje sie tam wprowadzić jak najszybciej.... eh nie wiem ile można się zastanawiać, mógłby już oddzwonić bo wczoraj został poinformowany co i jak -
Czasem jest ciężko ale dla maluszka wszystko
Dziś byliśmy na usg pierwszego trymestru. Trochę się uspokoiłam bo wszystko dobrze. Ii będzie dziewczynka na 90%
Ojej przy przeprowadzkach jest co robic. I co poszedł na rękę? Z właścicielami ciężko się czasem dogadaćprawdopodobnie dziewczynka -
Kamika ja mam podobnie... jedna najbliższa koleżanka a resztę gdzieś poniosło poza Kraków i do tego rodzina jakies 200 km od Krakowa więc czasem strasznie przygnębiona przez to jestem. Tyle dobrze, że póki co mogę jeszcze pracować i chcę jak najdłużej w pracy zostać. Jak coś chętnie porozmawiam2017 -syn
2019 - córka -
Basial, ja też miałam cukrzycę ciążową. Dopiero od 24 tygodnia, ale i tak wiem, że łatwo nie jest. Jeśli jeszcze nie odkrylas wątku, to zapraszam na forum "cukrzyca ciążowa" w dziale "Problemy i komplikacje". Co do przeprowadzek, to coś o tym wiem. Przeprowadzalam się dwa tygodnie przed porodem
. Za jakiś misiac znowu mnie to czeka, ale cieszę się, bo tym razem idę na swoje.