Marcowe (2023) Mamusie
-
WIADOMOŚĆ
-
Lucy, na kiedy wyliczyłaś sobie termin ? Ja robiłam betę raz i to jedyne badanie. Ani progesteronu ani nic nie sprawdzam. Czekam cierpliwie choć jest to trudne. To taki okres, który jest bardzo ciężki- niby wiesz że ciąża, a jednak coś może zaskoczyć..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2022, 11:54
Mikaaa92 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem kiedy owulka byla bo mi test pokazywal przez 4 dni 2 tluste krechy hehe
Ja bym jeszcze nie poszla na wizyte, ale tylko dzis mialam czas 🙈
2.08 juz bede miala urlop, wiec spoko.
Zrobilam przed chwilą test, czy nadal pokaze II, to w 3 sekundy sie kreski pokazaly.Mikaaa92 lubi tę wiadomość
-
Lucy, na pewno późne zagnieżdżenie. W sierpniu na pewno juz zobaczysz kropka 🥰
Ja dzis mało uchwytna bo sprzątanie od rana, później grill ze znajomymi którzy nic nie wiedzą 🤭
Życzę wam spokojnego weekendu, bez większych wrażeń 🤪
Wiem jak długie potrafią być 2 tygodnie, bo sama od umówienia wizyty będę czekać 2 tygodnie🤣
Będzie dobrze -
My dzisiaj w domu, wczoraj byliśmy u rodzinki siostry mojego chłopaka i moja senność osiągnęła już taki punkt kulminacyjny, że zasnęłam im przy stole 😂😂🙈 Lucy trzymam kciuki, spokojnie za dwa tygodnie na pewno usłyszysz serduszko ❤️ czekanie na wizytę dłuży się w nieskończoność, chyba do czwartku zniosę jajo czy się kropek zadomowił...Starania od czerwiec 2020 o pierwsze 👶
👩 28 lat
29.06 ⏸️
30.06 beta 141
4.07 beta 775
21.07 mamy ❤️ 6+6
3.08 kolejna wizyta 🙏
🧔 29 lat
WZJG
💊 Pregna start
👩❤️👨+😺 -
Kolaaa zasnąć przy stole to już niezła akcja 👌
Didi ja pracowałam do południa, potem zakupy, trochę czasu z córką, ale teraz ją położyłam na drzemkę i chyba sama tez sie położę, bo oczy mi sie zamykają. U nas tez deszczowa pogoda i zimno. Idealnie na kocyk i drzemke -
My dzis domowo. Wzywaja mnie pokrzywy ozdobne do przesadzenia. Kupilam ziemie i zaraz ruszam. Pol dnia mloda zaganialam zeby troche odgruzowala pokoj. Lament taki, ze dobrze, ze mops nie wpadl 😂
Troche porzadki w domu. W tygodniu nie ma na nic czasu. W pracy kilka dziewczyn na urlopie, kilka na L4 i czlowiek wraca bez sil. -
A ja już zaliczyłam pierwszą ciążową kłótnię z mężem. W sumie o byle co, ale tak mnie emocje poniosły, chyba hormony, tak mnie strasznie zirytował... i byłam głodna i miałam ochotę TYLKO na odgrzewane pierogi, pokłóciliśmy się w aucie i ja wysiadłam, wróciłam do domu i powiedziałam, że nie jadę po to jedzenie, a zachcianka cały czas dzwoniła mi w głowie. Najgorsze jest to, że pokłóciliśmy się przy synku, który też zaczął płakać z naszych nerwów. Długo go później uspokajałam. Nie znoszę mieć wyrzutó sumienia za kłotnie przy dziecku, to jest tak przytłaczające, ale nie mogłam utrzymać emocji na wodzy i po prostu wpadłam w kłotnię
-
Gapsy ech, hormony czasem trudno się opanować… Ja takiej kłótni jak z mężem w pierwszej ciąży nie miałam z nikim nigdy.
Dziś natomiast zaliczyłam pierwsze ciążowe wymiotowanie. Tak mi się niedobrze zrobiło przy odkurzaniu, ze skończyłam w łazience. Nie polecam