Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
lostdestionation wrote:Dziewczyny jak to jest z tym farbowaniem włosów w ciąży? Można - nie można ?
Nie farbuję włosów, ale gdzieś czytałam żeby wstrzymać się z farbowaniem do końca I trymestru.
Ja za to od pewnego czasu mam problem z cerą i ostatnio odwołałam kosmetyczkę bo większość zabiegów, które do tej pory miałam robione, są niewskazane w ciąży -
nick nieaktualnyHej dziewczyny!
Miałam mieć wizytę dzisiaj o 18.45 ale rano jak poszłam do szpitala na badania (krew, mocz, tokso itd) moja pani ginekolog mnie dorwała na korytarzu i zrobiła usg
Dzidziuś ma już 2,2cm i z usg wychodzi 8t6d czyli 4 dni wcześniej. Wyniki badań jutro bo tokso w szpitalu robią w czwartki.
Jutro po kolejne zwolnienie mam się tylko zgłosić do jej gabinetu prywatnego.IskiereczkiTrzy, Skali89, PatSim lubią tę wiadomość
-
Witam wszystkich
chciałam wam polecić super segregator od mamyginekolog.
https://mamaginekolog.pl/produkt/segregator-ciazy-rozowo-niebieski/
zastanawiałam się czy warto wydawac 50 zł za segregator bo równie dobrze można kupic sobie teczkę i też wszystko schować w jednym miejscu.
Ale naprawde fajna sprawa cieszę się że jednak sie zdecydowałam naprawde warto i jest bardzo ładny swietne przegródki na badania na usg na karte ciązy badania do szpitala itp.
t
Cykl rozpoczęty 1 czerwca 2017 -
nick nieaktualny
-
ilonqa30 wrote:Dziewczyny kiedy w zasadzie kończy się I trymestr? Z końcem 12 czy 13 tygodnia? Bo w necie są dwie wersje a wczoraj zapomniałam zapytać się gina.
I TRYMESTR
1 miesiąc od 1 do 4 tygodnia, (0t0d - 3t6d)
2 miesiąc od 5 do 8 tygodnia, (4t0d - 7t6d)
3 miesiąc od 9 do 13 tygodnia, (8t0d - 12t6d)
II TRYMESTR
4 miesiąc od 14 do 17 tygodnia, (13t0d - 16t6d)
5 miesiąc od 18 do 22 tygodnia, (17t0d - 21t6d)
6 miesiąc od 23 do 27 tygodnia, (22t0d - 26t6d)
III TRYMESTR
7 miesiąc od 28 do 31 tygodnia, (27t0d - 30t6d)
8 miesiąc od 32 do 35 tygodnia, (31t0d - 34t6d)
9 miesiąc od 36 do 40 tygodnia. (35t0d - 39t6d)Dreamy_Girl, IskiereczkiTrzy, juja00, ilonqa30, Zgredek 12, Planeheart, Marietta lubią tę wiadomość
-
Też jestem zielona z tymi trymestrami, pomogłaś mi to ogarnąć Wiecznie ☺️
Włosy farbowałam ok. 6 tc - póki co wszystko z Maleństwem w porządku. Teraz mam już mega odrosty, ale jeszcze poczekam 1-2 tyg., żeby nie farbować za często.
Wróciłam już z urlopu - pobyt nad morzem był wspaniały. Wreszcie odpoczęłam ☺️ a teraz w domku trochę pracy, m.in. słoiki na zimę itp. Idzie mi to oporniej niż zawsze, ale nie poddaję sięTeż jestem zielona z tymi trymestrami, pomogłaś mi to ogarnąć Wiecznie ☺️
Włosy farbowałam ok. 6 tc - póki co wszystko z Maleństwem w porządku. Teraz mam już mega odrosty, ale jeszcze poczekam 1-2 tyg., żeby nie farbować za często.
Wróciłam już z urlopu - pobyt nad morzem był wspaniały. Wreszcie odpoczęłam ☺️ a teraz w domku trochę pracy, m.in. słoiki na zimę itp. Idzie mi to oporniej niż zawsze, ale nie poddaję sięWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2017, 14:45
-
Hej! A jak tam z Waszymi humorami i nastrojami?
Mam wrażenie ze wszędzie na około jest cukierkowo i kolorowo a ja od tygodnia jak wyszłam ze szpitala mam jakieś załamanie. Totalnie z niczego się nie cieszę. Ostatnio byle jaka kłótnia doprowadziła mnie do strasznej histerii. Przez godzinę płakałam i krzyczałam nie mogąc się uspokoić. Żadnej radości nie czuje z tego wszystkiego.
Teściowie bardziej mnie wspierają niż własna rodzina. Czuje się samotna i opuszczona. Jest mi przykro bo własna matka nie akceptuje mojej ciazy już po miesiącu odkąd wie, nie patrzy na mnie, nie rozmawia jak kobieta z kobieta. Ciagle czuje stres i zdenerwowanie, żeby tylko ktoś nie naskoczyl na mnie, czuje się jakbym miała zaraz wybuchnąć. Znienawidzilam dosłownie całe swoje życie. Nie wiem co ze mna jest nie tak...nie wiem jak sobie poradzić z tym bo co tylko nie wspomnę to wszyscy "hormony", a co jeśli tak zostanie? Co jeśli to ze moi rodzice są tak negatywnie nastawieni do mnie, dzidziusia i mojego życia przełoży się na to ze sama zniechęcę się do wszystkiego...nie mogę znieść tego ze rodzina tak się ode mnie odwróciła a matka z chęcią zamknęła by mnie w domu do końca ciazy i nie pokazywała światu, żeby broń Boże nikt się nie dowiedział ze jej córka zaszła w wieku 22 lat w ciaze....mamy tego dość -
Planeheart wrote:Hej! A jak tam z Waszymi humorami i nastrojami?
Mam wrażenie ze wszędzie na około jest cukierkowo i kolorowo a ja od tygodnia jak wyszłam ze szpitala mam jakieś załamanie. Totalnie z niczego się nie cieszę. Ostatnio byle jaka kłótnia doprowadziła mnie do strasznej histerii. Przez godzinę płakałam i krzyczałam nie mogąc się uspokoić. Żadnej radości nie czuje z tego wszystkiego.
Teściowie bardziej mnie wspierają niż własna rodzina. Czuje się samotna i opuszczona. Jest mi przykro bo własna matka nie akceptuje mojej ciazy już po miesiącu odkąd wie, nie patrzy na mnie, nie rozmawia jak kobieta z kobieta. Ciagle czuje stres i zdenerwowanie, żeby tylko ktoś nie naskoczyl na mnie, czuje się jakbym miała zaraz wybuchnąć. Znienawidzilam dosłownie całe swoje życie. Nie wiem co ze mna jest nie tak...nie wiem jak sobie poradzić z tym bo co tylko nie wspomnę to wszyscy "hormony", a co jeśli tak zostanie? Co jeśli to ze moi rodzice są tak negatywnie nastawieni do mnie, dzidziusia i mojego życia przełoży się na to ze sama zniechęcę się do wszystkiego...nie mogę znieść tego ze rodzina tak się ode mnie odwróciła a matka z chęcią zamknęła by mnie w domu do końca ciazy i nie pokazywała światu, żeby broń Boże nikt się nie dowiedział ze jej córka zaszła w wieku 22 lat w ciaze....mamy tego dość
Na pewno hormony mają nie mały wpływ ale chyba za bardzo bierzesz do serca sobie swoją rodzinę. Też zaszłam w ciążę mając rocznikiem 22 lata a skonczone 21. Tylko że od 3 lat wczesniej już wyprowadziłam się z domu i mieszkałam z chłopakiem. U mnie w obecnej ciąży mama ani razu jeszcze nie spytała jak się czuję a teściowa u owszem, jest dużo bardziej zainteresowana. Mieszkasz z rodzicami ? Może lepiej jakbyś się wyprowadziła jeśli masz taką możliwość. Stres i nerwy nie wpływają dobrze na Ciebie i dzidzie I pamiętaj to, że masz dopiero 22 lata i jesteś w ciąży to normalna rzecz. Kurcze rozumiem jakbyś miała 15 czy 16 lat to co innego.
https://www.maluchy.pl/li-73084.png -
syla2312 wrote:Na pewno hormony mają nie mały wpływ ale chyba za bardzo bierzesz do serca sobie swoją rodzinę. Też zaszłam w ciążę mając rocznikiem 22 lata a skonczone 21. Tylko że od 3 lat wczesniej już wyprowadziłam się z domu i mieszkałam z chłopakiem. U mnie w obecnej ciąży mama ani razu jeszcze nie spytała jak się czuję a teściowa u owszem, jest dużo bardziej zainteresowana. Mieszkasz z rodzicami ? Może lepiej jakbyś się wyprowadziła jeśli masz taką możliwość. Stres i nerwy nie wpływają dobrze na Ciebie i dzidzie I pamiętaj to, że masz dopiero 22 lata i jesteś w ciąży to normalna rzecz. Kurcze rozumiem jakbyś miała 15 czy 16 lat to co innego.
Nie mam nikogo oprócz mamy. Ojciec choruje na raka a brat ma to wszystko gdzieś. Nie mieszkam z rodzicami, ale wczoraj akurat przyjechałam "odpocząć" do domu. Rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza i to jest dla mnie niewyobrażalnie smutne ze osoba z która byłam tak mocno związana teraz odrzuciła mnie...nie potrafię się tym nie przejmować. -
Planeheart wrote:Nie mam nikogo oprócz mamy. Ojciec choruje na raka a brat ma to wszystko gdzieś. Nie mieszkam z rodzicami, ale wczoraj akurat przyjechałam "odpocząć" do domu. Rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza i to jest dla mnie niewyobrażalnie smutne ze osoba z która byłam tak mocno związana teraz odrzuciła mnie...nie potrafię się tym nie przejmować.
Piszesz, że Twój tata ma raka, może Twoja mama po prostu tak jest przejęta tym, że nie potrafi się cieszyć Twoja ciąża tak jak bys tego oczekiwała. Na pewno też ma sporo na głowie mając chorego męża.
https://www.maluchy.pl/li-73084.png -
Hatfe wrote:Ja już po wizycie. Zarodek ma prawie 2cm, serduszko bije 175\min. Wszystko ok. Zaczynam wierzyć, że tym razem naprawdę się uda ☺️
-
Planeheart wrote:Hej! A jak tam z Waszymi humorami i nastrojami?
Mam wrażenie ze wszędzie na około jest cukierkowo i kolorowo a ja od tygodnia jak wyszłam ze szpitala mam jakieś załamanie. Totalnie z niczego się nie cieszę. Ostatnio byle jaka kłótnia doprowadziła mnie do strasznej histerii. Przez godzinę płakałam i krzyczałam nie mogąc się uspokoić. Żadnej radości nie czuje z tego wszystkiego.
Teściowie bardziej mnie wspierają niż własna rodzina. Czuje się samotna i opuszczona. Jest mi przykro bo własna matka nie akceptuje mojej ciazy już po miesiącu odkąd wie, nie patrzy na mnie, nie rozmawia jak kobieta z kobieta. Ciagle czuje stres i zdenerwowanie, żeby tylko ktoś nie naskoczyl na mnie, czuje się jakbym miała zaraz wybuchnąć. Znienawidzilam dosłownie całe swoje życie. Nie wiem co ze mna jest nie tak...nie wiem jak sobie poradzić z tym bo co tylko nie wspomnę to wszyscy "hormony", a co jeśli tak zostanie? Co jeśli to ze moi rodzice są tak negatywnie nastawieni do mnie, dzidziusia i mojego życia przełoży się na to ze sama zniechęcę się do wszystkiego...nie mogę znieść tego ze rodzina tak się ode mnie odwróciła a matka z chęcią zamknęła by mnie w domu do końca ciazy i nie pokazywała światu, żeby broń Boże nikt się nie dowiedział ze jej córka zaszła w wieku 22 lat w ciaze....mamy tego dość
Gdy ja miałam 22lata, moja mama się niepokoiła, że jeszcze nie mam faceta na poważnie. Ona w tym wieku miała juz męża i mnie. Od 4 lat przynajmniej, może dłużej, mówiła mi o dziecku. Bała się, że później bede miała trudniej z zajściem w ciążę. Na szczęście sie doczekała, bo pewnie jeszcze by mi o tym gadała. Ale ja też jestem zdania, że warto mieć dzieci wczesniej, kiedy jeszcze jest więcej sił i cierpliwości. -
Planeheart wrote:Znienawidzilam dosłownie całe swoje życie. Nie wiem co ze mna jest nie tak...nie wiem jak sobie poradzić z tym bo co tylko nie wspomnę to wszyscy "hormony", a co jeśli tak zostanie? Co jeśli to ze moi rodzice są tak negatywnie nastawieni do mnie, dzidziusia i mojego życia przełoży się na to ze sama zniechęcę się do wszystkiego...nie mogę znieść tego ze rodzina tak się ode mnie odwróciła a matka z chęcią zamknęła by mnie w domu do końca ciazy i nie pokazywała światu, żeby broń Boże nikt się nie dowiedział ze jej córka zaszła w wieku 22 lat w ciaze....mamy tego dość
syla2312 lubi tę wiadomość
-
Ja mialam podobna sytuacje. W wieku 21 lat urodzilam pierwsza corke. Moja mama choruje do tej pory i wowczas nie wstawala z lozka, wymagala stalej opieki. Z ojcem bylam na wojennej sciezce jeszcze zanim zaszlam w ciaze. Mozna.powiedziec ze wywalil mnie z domu. Doszlo nawet do tego ze udezyl mnie gdy bylam w 4 miesiacu ciazy. Nie wybacze mu tego ani slow ktorych wowczas uslyszalam. Po urodzeniu Anastazji zmienil podejscie do mnie. Moze nie palal miloscia ale zaakceptowal sytuacje ze wzgledu na wnuczke. Wsparcie znalazlam u tesciowej. Ona pomagala i pomaga nam do tej pory.
Planeheart lubi tę wiadomość