Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
mała_ruda wrote:Wczoraj wieczorem czułam rytmiczne uderzenia. Uczucie takie jakbym wyczuwała tętno. Zdziwiłem się. Dzisiaj rano się to powtórzyło i na pewno to nie były kopniaki. W pół minuty naliczyłam 20 uderzen. Czy to ta czkawka?
W nocy przy przekręcaniu się strzyka mi kręgosłup. Zastanawiam się czy w końcu mi nie pęknie.
Tak to ta słynna czkawkataki maluch ma czkawka z częstotliwością jAK tętno wiec można się pomylić co to jest
mała_ruda, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Ja mam od 12 tc na każdej wizycie 3d i 4d. Nie dostałam do tej pory zdjęcia, ale mamy filmik jakoś 3 sekundy,ale zawsze coś. Mój lekarz twierdzi, że nie da nam zakłóconych zdjęć i czeka na idealne ujęcie.Przynajmniej z Mężem na każdej wizycie mozemy naszą Fasolę podejrzeć
Uspokoiłam się, bo poczułam wczoraj delikatne mizianie od Amelki, ufff!
Słuchajcie, zaczynam mieć to o czym już wspominałyście wcześniej... Kilka dni temu miałam, ale tej nocy to już się z bólu obudziłam- chodzi o taki ból jak przy okresie. Strasznie mnie bolało, ale przestało. Miałam tak w srodku nocy i nad ranem... Podejrzewam cały czas, że to skurcze przepowiadające się zaczynają, ale mam za 2 tyg wizytę to podpytam lekarza.
-
Ja mam zawsze zwykłe USG, nie będę chyba robić 3d, na zwykłym wszystko fajnie widać. Jestem po teście obciążenia glukozą, wyniki wyszły ok (ale jestem na Metformaxie cały czas). Miałam już ten test dwa razy, ale ten w ciąży sporo gorzej zniosłam ;/
Dostałam od koleżanki ciuszki w najmniejszym rozmiarze, jest ich tyle, że nie muszę nic kupować, a ja jeszcze z dwiema innymi znajomymi się umówiłam na pożyczkę, co ja z tym wszystkim zrobię? -
Przynajmniej nie będziesz miała dylematu w co ubrać dziecko, gdy po raz enty w ciągu dnia trzeba będzie je przebrać
Na wizytach u gina mam robione zwykłe usg, bo przychodnia ta nie ma innego sprzętu. Natomiast usg w jakości "D" mam robione na trzech obowiązkowych usg, czyli I, II i III trymestru.
Wczoraj wybawiłam się na zabawie andrzejkowej. Ostatnia impreza na sali ze znajomymi chybaOczywiście byłam jedyną ciężarówką, ale przynajmniej pani kelnerka mnie jako pierwszej przynosiła ciepłe dania, a siedziałam przy końcu stołu
ZAneczka, El*a, lostdestionation lubią tę wiadomość
-
Hej, witamy się w III trymestrze
W piątek mam wizytę, już nie mogę się doczekać
Wy też gadacie do brzucha?ja się złapałam na tym, że jak wchodzę do piekarni, to mówię: "poprosimy 3 bułki"
Mam tylko nadzieję, że nie patrzą na mnie jak na czubka
ZAneczka, lostdestionation, panama, El*a, anitka710 lubią tę wiadomość
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
Kasia.ke1 -mam tak samo! Lubię gadać do Fasolki:) komunikacja od początku musi być
. NIedługo zacznę jej śpiewać świąteczne piosenki. Czasami w miejscach publicznych zapominam się zahamować i beblam sobie do dzidzi, co przecież ktoś inny może odebrać jako świruskę, która gada sama do siebie:)
U nas też początek III trymestru:) Teraz oby do świąt, potem wyprawkowo i brzdęk! Będziemy witać Fasolkę na świecie.
Kolejny raz trafiło nam się mieszkanie na osiedlu, gdzie większość to starsi ludzie... to chyba urok małych miejscowości. W sklepie miałam wrażenie, że jestem jak jakiś jednorożec! Wszyscy tak patrzyli na mój brzuch... może dawno nie widzieli, hehe.
Kupiłam cytrynową glukozę, w środę Mężu mnie zawiezie do labo na badania w drodze do pracy... Czeka mnie oprócz glukozy jeszcze kilka innych badań, więc kilka godzin tam spędzę.
Ostatnio mam panikę przedwyprawkową... czy na pewno wszystko zdążę, czy na pewno o wszystkim pamiętam... Czy na pewno damy radę finansowo ze wszystkim... Mężu trochę się ponabijał ze mnie, że panikuje niepotrzebnie, ale jak sobie pomyślę, że nam przyjdzie kupować wszystko na raz (w sensie w jednym miesiącu) to zaczynam czuć przerażenie.
Dziewczyny, jak to u Was w szpitalach jest? Moja koleżanka mówiła, że u niej dali ubranka dla dziecka, żeby jej własne nie przeszły szpitalem. U nas powiedzieli, że mają na stanie, ale najczęściej rodzice i tak przywożą i wolą swoje. Co Wy o tym myślicie? Lepiej skorzystać podczas pobytu w szpitalu z tych ich ubrane, a na wyjście przebrać dziecko w domowe? Czy nie bać się i ubierać dziecko w przywiezione ciuszki, a potem wyparzanko zrobić? Ja mam jakąś schizę na zarazki i bałagan... Mam nadzieję, ze po ciąży to mi przejdzie a nie wzmocni się z powodu dzidzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2017, 08:41
El*a lubi tę wiadomość
-
A ja muszę wam powiedzieć, że jestem w kryzysie zmęczeniowym ciążą i straciłam jakoś radość z kupowania wyprawki, planów itp. Przez pierwsze trzy miesiące walczyłam z atopowym zapaleniem skóry, które powróciło w ciąży. Bardzo długo dobierali mi leki i kosmetyki, których mogę używać. Musiałam odstawić wszystko co do tej pory używałam, nie mogę się malować, bo od razu pojawia się podrażnienie. Potem pojawiła się anemia i omdlenia, zawroty głowy, brak siły na wszystko. Kiedy przeorganizowałam swoją aktywność i przyzwyczaiłam się do zwolnionego trybu, to teraz cukrzyca i dieta. Dieta, która zupełnie mi nie leży, nie czuje się po niej dobrze, wciąż chodzę głodna (i zła). I jeszcze seks zupełnie fatalny z takim brzuchem.
anitka710 lubi tę wiadomość
-
ZAneczka - co do ciuszków szpitalnych to ja korzystałam. Najmniejszego rozmiaru nie miałam za dużo, a maluchowi ciągle się ulewa i kilka razy dziennie trzeba przebierać. To tak technicznie poza kwestią zarazków. U mnie pytali o ciuchy własne i z tego co widziałam to większość dzieci była w domowych ciuchach, ale dzięki temu, że ja korzystałam ze szpitalnych to nie czekało na mnie mega pranie/prasowanie jak tylko wyszłam ze szpitala.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny,
ZAneczka -u nas podczas pobytu w szpitalu dziecko jest w szpitalnych ubrankach, dopiero na wyjście trzeba mieć swoje. Chyba nie chciałabym tam w ogóle dawać domowych ubranek, choć nie wiem czemu
M86 - mam podobnie, choć nie ze względu na choroby, a wieczne zmęczenie. Pracuję po 8-9 h dziennie, wracam padnięta i leżę do wieczora, w nocy się nie wysypiam, bo ciągle mi się coś śni. Teraz miałam urodziny i dwa weekendy z gośćmi ;/ odpadam ze zmęczeniana szczęście rodzice mega nam pomagają, gotują obiady, mama pomaga w porządkach świątecznych, mimo, że sama ma duży dom do ogarnięcia. Warto czasem jednak dać sobie pomóc
Wiecie, że dla mnie ta glukoza to nie było nic strasznego? jakoś lajtowo poszło, po 2 h trochę mnie muliło, ale zaraz zjadłam kanapkę.
niestety u mnie dalej jakieś problemy ze swędzeniem okolic intymnych, jutro wizyta na szczęście...ZAneczka lubi tę wiadomość
-
M86 - wyobraź sobie, że ja na takiej diecie jestem już w sumie od roku
i gdybym nie była, nie zaszlibyśmy w ciążę a teraz już na bank miałabym cukrzycę ciążową. Pomimo diety i tak mam wysokie cukry (krzywa mi wyszła 88-160-124). Niby są w normie ale ja na tej diecie, wyobraź sobie bez
da się przyzwyczaić, zwłaszcza jak powtarzasz sobie, że to dla dziecka :0 a ja jestem słodkolubna i dla mnie to też był szok
Są też u nas "słodkie" mamy - Kazio z tego co pamiętam, możesz podpytać jak ułożyć jadłospis, żeby dało się żyć
pocieszę Cię, ja przez te ograniczenia przytyłam do tej pory 2,5 kg
a z synem w poprzedniej ciąży ponad 30 kg, bo też prawdopodobnie miałam cukrzycę, tylko niezdiagnozowaną
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek