Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O, widzę, że nie jestem jedyna z tym krwawieniem z nosa... Ciurkiem mi nie leci, tylko w chusteczce mam po dmuchaniu, więc zakładam, że to jakieś naczynko pękło.
No i wysiadanie z samochodu to jakaś katastrofa, ciężko mi się wygramolić, jak stara babciakascok lubi tę wiadomość
-
Co do krwi z nosa to rano jak dmucham nos. Jeśli chodzi o mężów to ja jestem zachwycona i zadziwiona swoim. Napisał na kartce cała wyprawke. Chcę już wszystko kupować, a ja muszę go stopowac. Przeczytał cały internet i rozpisał mi też co trzeba w torbie do porodu dla mnie i małego. Niespodziewalam się, że aż tak go to ruszy. Wózek mamy zamowiony milukids castello 3 w 1 + isofix do samochodu. A poza wózkiem jeszcze nic nie mamy. Mąż cały czas gada do brzucha, wieczorem nie zaśnie bez trzymania za brzuch, a nad ranem znowu tak trzyma, że wstać nie mogę mimo to, że śpi i nie ogarnia co robi. Przy moim stekaniu przy przewracaniu budzi się i pyta czy wszystko ok. Jestem w szoku. Też miałam zamiar pracować do końca stycznia ale odpuszczę chyba w połowie. Nie mam już siły. Postanowiliśmy, że w tym roku prezenty dla nas mają być dla dziecka to mikolajowi ułatwia sprawę, a nam ograniczy wydatki. Mama ma mi kupić przewijak na łóżeczko albo bujak dla noworodka. Ja się cieszę bo i tak musiałabym to kupić. Niby do porodu daleko ale może się okazać, że zakupy będą na wariata. Pozdrawiam dziewczyny!
El*a, Agi83, ZAneczka, Kasia.ke1, panama, erre, gaga_32, Oxalis, lostdestionation, Fortitudo, Dreamy_Girl, pippi lubią tę wiadomość
-
No mówię wam, żeby z ręką w nocniku nie zostać
ja dzisiaj IP o 5 rano zwiedziałam, puścili do domu na szczęście - pojechałam z bólem w klatce piersiowej, prawdopodobnie zaszalałam za bardzo w sobotę. EKG w normie to do domu - ODPOCZYWAĆ
przed świętami. Ha ha
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
Dziewczyny ma któraś z was problem z bólem krocza, a konkretnie spojenia łonowego? Mnie bolało wcześniej co jakiś czas przez dwa dni. Teraz ból utrzymuje się ponad tydzień. Najbardziej boli przy wstawaniu i chodzeniu. Mam dni w których ciężko jest mi się poruszać, ale też nie jest tak, że wyję z bólu. Czuję też lekkie pobolewanie jak leżę. Moja gin powiedziała, że może to być rozchodzenie się spojenia i że mogę to sprawdzić u ortopedy, ale póki mogę chodzić, to mam się nie martwić, bo rozejście boli przeokropnie, a mnie może po prostu dzidzi tak naciskać na miednicę... i stąd ten ból. Także nie wiem już co robić, czy czekać, czy iść? Ma któraś z was podobny problem???
-
mała_ruda wrote:Co do krwi z nosa to rano jak dmucham nos. Jeśli chodzi o mężów to ja jestem zachwycona i zadziwiona swoim. Napisał na kartce cała wyprawke. Chcę już wszystko kupować, a ja muszę go stopowac. Przeczytał cały internet i rozpisał mi też co trzeba w torbie do porodu dla mnie i małego. Niespodziewalam się, że aż tak go to ruszy. Wózek mamy zamowiony milukids castello 3 w 1 + isofix do samochodu. A poza wózkiem jeszcze nic nie mamy. Mąż cały czas gada do brzucha, wieczorem nie zaśnie bez trzymania za brzuch, a nad ranem znowu tak trzyma, że wstać nie mogę mimo to, że śpi i nie ogarnia co robi. Przy moim stekaniu przy przewracaniu budzi się i pyta czy wszystko ok. Jestem w szoku. Też miałam zamiar pracować do końca stycznia ale odpuszczę chyba w połowie. Nie mam już siły. Postanowiliśmy, że w tym roku prezenty dla nas mają być dla dziecka to mikolajowi ułatwia sprawę, a nam ograniczy wydatki. Mama ma mi kupić przewijak na łóżeczko albo bujak dla noworodka. Ja się cieszę bo i tak musiałabym to kupić. Niby do porodu daleko ale może się okazać, że zakupy będą na wariata. Pozdrawiam dziewczyny!
Mój wyprawką się nie przejmuje, bo to jest moja główna rozrywkaAle jak gdzieś idziemy to tak mnie kurczowo trzyma za rękę, żebym gdzieś się nie wywaliła, że czasem mam wrażenie, że mi krew nie dopływa
Jak jesteśmy w kościele i tylko na moment spuszczę głowę, albo zmienię pozycję, to od razu pyta czy wszystko ok, czy dobrze się czuję, czy może chcę wyjść na świeże powietrze
Robi jogurciki, podaje pyłek pszczeli codziennie, piecze chlebek, robi masełko, serki... teraz kroi buraki na kwas buraczany, bo morfologia poszła mi dół i wyczytał, że to powinno mi pomóc... wariat! Ja też jestem w szoku... fajnie niech się starają, a co
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2017, 20:41
gaga_32, mała_ruda, El*a, Fortitudo, Kasia.ke1 lubią tę wiadomość
-
My weekend stresujący mieliśmy bo przecież nie może być dobrze
W piątek czułam do południa słabsze ruchy a od wieczora nic ale nie chciałam panikować więc poczekałam do soboty, ale w sobotę tylko jedno puknięcie poczułam więc zaczęłam z lekka panikować a po kąpieli jeszcze okazało się że dostałam plamienia. Od razu pojechałam do szpitala tu u nas bo najbliżej, całe szczęście serduszko biło, plamienie fakt faktem jest ale bardzo skąpe i brunatne i może być spowodowane braniem clexane. Szyjka na szczęście długa bo prawie 4,5cm. Nie wiem czy to plamienie nie było spowodowane tym że mam straszne zaparcie i wczoraj mogło mi jakieś naczynko pęknąć jak próbowałam mocniej "przeć", no ale po tym co nas ostatnio spotyka to wolałam dmuchać na zimne. Dzisiaj nad ranem było więcej brązowych upławów ale to pewnie przez noc się zebrało, teraz praktycznie nic już nie ma a mały daje znać że wszystko z nim ok.
Do tego w sobotę po pogrzebie mój brat jak wrócił do domu poślizgnął się na mokrej podłodze i złamał nogę przewracając się przy tym na drzwi rozbijając szybę która wbiła mu się w plecy i szyjęNa szczęście w żadną tętnice więc tylko a może aż noga złamana
Kacperek 06.01.2018 - 12.01.2018 [*]
Nasze 6 dni szczęścia...
Filip 18.04.2019 nasz mały wielki cud 😍3270g 55cm -
Verbena mam nadzieje, ze Twoje przezycia zostaną nagrodzone zdrowym, różowym bobaskiem...
U mnie dzisiaj poszła siara z cycków
A jutro mam po miesiacu wizyte u gina, juz przebieram nogami z radosci, ze zobacze moją małąZAneczka, erre, gaga_32 lubią tę wiadomość
A. - 03.18 ❤️
V. - 05.19 💜
O. - 10.22 🩷 -
Karakorum trzymamy kciuki
Verbena opatrzność czuwa nad wami wierzę że będzie dobrze kiedy macie wizytę w Warszawie ?
Co do fb to my na grupie mamy tak fajnie że jest kilka postów tematycznych np ogólny choroby wyprawka i do nich piszemy komentarze dzięki temu jest przejrzyście Ale każdy ma swój system
Ja z wyprawka startuje po świętach po wizycie 3 stycznia drukuje listę dużo rzeczy mam po synku trochę kupiłam więc pranie prasowanie i gromadzenie w jednym miejscu
Ja mam mały brzuch Ale poprzednio też nie był duży wiec nie liczę i tym razem oby tylko mieszkanka rosła
-
Ja miałam bóle spojenia już od 17 tygodnia, przez kilka tygodni bolało prawie codziennie, czasem dość mocno. Zjadłam straszne ilości galarety wieprzowej
od 2-3 tygodni prawie nic nie boli, co prawda wszystko mi chrupie w miednicy przy przewracaniu się z boku na bok, ale nie boli
-
erre wrote:O, widzę, że nie jestem jedyna z tym krwawieniem z nosa... Ciurkiem mi nie leci, tylko w chusteczce mam po dmuchaniu, więc zakładam, że to jakieś naczynko pękło.
No i wysiadanie z samochodu to jakaś katastrofa, ciężko mi się wygramolić, jak stara babcia
Ja to już od dwóch miesięcy mam taki nieżyt nosa i co dziennie rano jak siąkam w chusteczkę to też widzę ślady krwi
-
ja też mam straszne bóle miednicy - mam problem, żeby założyć nogę na nogę, wstać z krzesła, czy usiąść. Chodzenie to ból pachwin. Ale staram się to rozchodzić. Niech się miednica rozciąga - może dzięki temu łatwiejszy poród będzie
A my dopiero po nowym roku rozpoczynamy remont sypialni, tak żeby wygospodarować miejsce dla naszego maleństwatakże u nas do gotowości daleka droga
-
Nawilżacz powietrza miałam w planach kupić bliżej porodu dla małej, bo wszędzie w fachowych książkach jest napisane, że malutkie dzieci lepiej oddychają przy wilgotności powietrza ok. 50%. W takiej sytuacji zastanowię się nad jego szybszym zakupem
Ja niestety mam krwotoki z nosa podczas kataru i zazwyczaj wiszę nad kiblem do 10 minut. Ostatnio jak puściła się farba, to musiałam myć ramę łóżka i prać pościel, bo nie zdążyłam wyjąć chusteczki z opakowania. Krwotoki męczą mnie chyba od podstawówki i żaden lekarz nie potrafi stwierdzić, co jest tego przyczyną. Dodam, że nie mam żadnych chorób ani skaz krwi. -
Ja mam podobnie jak Fortitudo z nosem: jakoś od początku II trymestru siąpię nosem i przy tym zauważam ślady krwi. Gdzieś czytałam o tym, że w ciąży problemy z nieżytem nosa to norma na pewnym etapie. Nawet stosowałam wodę morską jak jakoś bardziej mnie brało. Póki co nie mam większego kataru.
Wczoraj się zmartwiłam, bo Męzu przyniósł wieści, ze u niego w pracy jelitówka się szerzy... Nosz kurde bele! Na sam ostatek ciąży taka zmora w zasięgu ręki. Pracując w żłobku napatrzyłam się co roku w sezonie jesiennym na jelitówkę, więc na samą myśl robi mi się niedobrze. Poza tym teraz jest wyjątkowy stan, bo boję się zagrozić maleństwu. Kupiłam w aptece probiotyki i będę nas opychać profilaktycznie, żeby w jakiś sposób się obronić. Nie chcę iść na same święta do szpitala...
Dzisiaj poszłam na szybkie zakupy do pobliskiego Intermarche... typowe higieniczne rzeczy typu folia aluminiowa, ręcznik papierowy, takie lekkie pierdółki, które sama uniosę do domu. Wzięłam z 5 rzezy do koszyka i oczywiście nasze cudnie uprzejme społeczeństwo się pokazało jak zawsze... Ludzie z pełnymi po brzegi koszami zakupów, kolejki w każdej kasie po minimum 10 osób jak to przed Świętami... Nikt nie przepuści kobiety w ciąży- jeszcze jakbym miała kosz pełen zakupów a miałam dosłownie 5 rzeczy. Za to wielkie brawa dla Rossmana, bo weszłam tylko po antyperspirant dla Męża,a zanim przeszłam przez sklep zebrała się kolejka. O dziwo, pani z kasy sama mnie wywołała z kolejki, że mam podejść. Tak powinno być w każdym sklepie, bez względu na ilość zakupów jaką ma się w koszyku, kobieta w ciąży w pierwszej kolejności. Tym bardziej w kaie pierwszeństwa, której w Intermarchu sie nie dopatrzyłam...
Mój Mąż się ze mnie śmieje, ale jak dłuzej muszę stać w jednym miejscu, to mam od razu zawroty głowy i mdłości. Boję się, że pójdę po chleb do sklepu i się przekręcę w kolejce ludzi, których brzuch ciążowy gryzie, bo nawet nie potrafią normalnie spojrzeć. I nikt mi nie pomoże. Normalnie aż zaczynam się trochę upośledzona czuć, bez Męża na zakupy ani rusz.
Za to kierowców będę chwalić, bo zawsze jak stoję przed przejściem to zatrzymują się i przepuszczają
Odpocznijcie trochę w trakcie tej Świątecznej bieganiny:) Pamiętajcie, ze macie pod sercem Wasze kochane bobaski i trzeba im dać trochę uwagi. Tak pisze to i dla samej siebie, i dla Was, bo taki trochę zabiegany czas - jak to przed świetami.El*a, erre lubią tę wiadomość
-
Tylko raz w piekarni pani wywołała mnie z końca długiej kolejki. Tak to cały czas muszę czekać na swoją kolej. A, przepraszam, i jeden pan w laboratorium wpuścił mnie przed siebie
Już przyzwyczaiłam się do tego, że ludzie traktują kobiety w ciąży tak jak traktują.
Fakt, jak stoję na przejściu dla pieszych przeważnie mnie puszczają. Ja, jako kierowca, zawsze staram się przepuścić pieszego, no chyba, że widzę w lusterku, że jakiś wariat gotów jest wjechać mi w dupę. Wtedy wolę nie ryzykować uderzenia, stresu itp.
Od kilku dni zauważyłam zmniejszoną aktywność małej w brzuchu. Już nie wariuje praktycznie przez cały czas. Porusza się z samego rana, wieczorem i trochę w ciągu dnia, ale nie jest o tak odczuwalne, jak jeszcze tydzień temu. Liczę ruchy i wszystko wydaje się być w porządku. Zjem coś słodkiego, to i mnie smyrnie. Może to przez moje przeziębienie. Chyba umówię się prywatnie na usg dla świętego spokoju, bo wizytę mam dopiero w przyszły piątek. Do szpitala boję się iść, żeby mnie nie położyli przed świętami. -
teraz dzidzie będą miec coraz mniej miejsca to i ruchy będą odczuwalne inaczej.
Ja mieszkam koło cmentarza i w poprzedniej ciąży nagminne było że na przystanku stare baby przepychały się normalnie łokciami żeby tylko wejść do tramwaju przede mnądlatego jak zawsze ustepowałam starszym miejsca to po tamtej ciąży ustępuję tylko tym którzy wzbudza moją sympatię albo ledwo stoją
Agi83 lubi tę wiadomość
17/2/2016 B
11/3/2018 I -
Ostatnio dwa razy w biedronce to nie tylkonie przepuszczą a jeszcze potrafią prosić by ich przepuscić bo sie spieszą do pracy kobiety
szkoda słów
2009- Synek Kacper
18 luty 2016 - Aniołek* Oliwia (12 tydz)
29 Sierpień 2016 -Aniołek* Puste jajo (9tydz)
8 Maj 2017 -Aniołek* c.biochemiczna (6tydz)
(Ana 1 Ana2 1:160 )(wysoka homocysteina)
-
Oj z tym przepuszczaniem w kolejkach u mnie tez kiepsko. Ostatnio to juz nawet sama na zakupy sie nie wybieram, bo jak dluzej postoje to slabo mi sie robi...a wszyscy udaja ze brzucha nie widac. A od dzis przestane chyba sama jezdzic wieczorami samochodem. Wybralam sie z synem do babci i ledwo dojechala. Malo co widzialam, raz mi bylo goraco raz zimno masakra jakas. Ale w pierwszej ciazy mialam to samo...