Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Haha, u mnie 40 minut trwa cały spacer
Nie powiem, bo moja też poleży i na macie i na łóżku, ale to trwa max 10 minut i jest jazda.. Najdłużej udaje się w bujawce jak ma dobry humor to i 40 minut posiedzi (wstyd się przyznać, ale wtedy stawiam ja na wprost telewizora ) a ja ogarniam wtedy co się da
No i mówię, tłumacze zarazie. Nie kręć się ciągle na brzuch, bo zaraz jest nerw. To nie, chwila ja plecach i fik na brzuch, i nerw, że na brzuchu.. Po kim to takie uparte!
Ps. Spala 1,5h, wzięłam ją na cycka i znów śpi, tylko że na mnie..
Ps.2 też mamy fazę, że siedzenie jest super i ciągle się podciąga. -
No to ja mam złote dziecko. Śpi super w dzień i w nocy. Usypia sam. W foteliku samochodowym się cieszy jak głupi do sera - lubi jeździć samochodem. W wózku na spacerach czasami śpi, czasami rozgląda się tylko bunt jest jak wózek nie jedzie, a on nie śpi wtedy na ręce trzeba wziąć. Też bym chciała gdzieś pojechać ale mamy tak poukladany dzień, że boję się go zaburzać.
Edit. U nas siadanie jest super! Nawet sam się zginą żeby usiąść jak mu nie dam palców. Nawet leżenie na brzuchu stało się atrakcyjne.
Ile drzemek po ile mają Wasze maluchy? U nas 4-5 drzemek w ciągu dnia po 30 min. Ostatnia przed 18. I spanie na noc o 20-20:30
Mały właśnie się obudził leży w łóżeczku i śpiewa... serce rośnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 13:12
El*a, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Dzięki Bogu u nas z jazda też nie ma problemu. Śpi, rozgląda się. Jak się złości wystarczy smoczek w buzię
U nas są ok 3 drzemki. Czasami jedna 30 minut, druga 1,5-2h i trzecia też 30. Dziś pierwsza była 1,5h, teraz idzie druga, w międzyczasie kilkanaście minut na cycku.
Potem spanie między 20-21-21:30
Edit: Udało się ugotować kalafiora i teraz go jeść
Na wieczór większe plany bo placki ziemniaczane i sos pieczarkowy, więc trzymajcie kciuki
Edit 2: po spaniuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 14:47
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
AnnaIzabela wrote:Dzięki Bogu u nas z jazda też nie ma problemu. Śpi, rozgląda się. Jak się złości wystarczy smoczek w buzię
U nas są ok 3 drzemki. Czasami jedna 30 minut, druga 1,5-2h i trzecia też 30. Dziś pierwsza była 1,5h, teraz idzie druga, w międzyczasie kilkanaście minut na cycku.
Potem spanie między 20-21-21:30
Edit: Udało się ugotować kalafiora i teraz go jeść
Na wieczór większe plany bo placki ziemniaczane i sos pieczarkowy, więc trzymajcie kciuki
Lecisz na bogato... odważna jesteś, fajnie. Ja bym nie dawała pieczarek. Grzyby nie są najlepsze dla dzieci i nie powinno się ich dawać do 14 roku życia (grzybów) Pieczarka nie jest typowym grzybem ale i tak bym nie ryzykowala może później jak już bobas będzie wszystko wcinał. Nie neguje decyzji.
Dużo wcina Ci takich warzyw? Łyżka-2?ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Mała_ruda ja o sobie mówię
Dziecku w życiu pieczarek do 3 roku życia a grzyby jak piszesz, może nie aż do 14 rz, ale duuzo później
Kalafiora dostała w ilości jak paznokieć, ale to nie dziś, dziś może z pół paznokcia
Więcej marchewki, mogła wyjść łyżeczka, sama dała znać kiedy dość. I ziemniaka może z pół łyżeczki.
Znalazłam błąd Matrixa!! Dziecko mi leżało na brzuchu ponad pół h i gadała do żyrafy ogarnęłam pieczarki, obrałam ziemniaki, wstawiła sos i dopiero zaczęła się denerwować!
Edit: nawet teraz leży sobie na plecach i wcina palce u stopy i gada, a ja mogę robić dalej!
Dziś czuje, że trzymam życie w swoich rękachWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 15:29
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Kosmos xD moja dziś strasznie marudna, nie wiem czy to pogoda czy wzdęcia, bo pruka bardzo. Spała pięknie 2h na spacerze, zrobiłysmy 9km, jak tylko wózek stanął w domu to po spaniu. Potem pięknie bawiła się na brzuszku na materacu 20 min, ale ze mną oczywiście, no i godzinkę spała, to ogarnęłam obiad i pranie. Potem jedno wielkie marudzenie, nie wiem czy to pogoda czy wzdęcia, bo bardzo pruka, ale normalnie padam kimnela przy cycku jakoś z 40 min to spałam z nią dobrze, że te drzemki ma co 1,5-2h, to człowiek się zregeneruje trochę
-
AnnaIzabela myślałam, że piszesz o małej xD
Totoro nas mały puszcza bąki co 3 min non stop, głośne i smierdzace jak dorosłego. Jak ma miękki brzuch to nic chyba się nie dzieje. U nas marudzenie wczoraj przed spaniem było jak się okazało gorąco mu było. Ściągnelam mu dół z body i od razu zasnął.
-
U nas w czwartek wielki dzień, przychodzi położna i pierwszy raz spróbujemy dać małej ciapkę do jedzenia Ciekawe, czy będzie chciała. Bo zainteresowana jedzeniem jest ogromnie, az nagielam moje postanowienie, by czekac do skonczenia 5. miesiaca.
A jeżeli chodzi o wielkie podróże - na Święta Bożonarodzeniowe (tak tak, juz robie takie plany) jadę do Polski z młodą. Mieszkam za granicą i nigdy nie byłam w domu rodzinnym rzadziej niż co 4 miesiące - a teraz mam przerwę od listopada, usycham z tęsknoty. Pakuję małą do auta i jedziemy, postanowione. Już sobie obwąchuję temat. Droga trwa 9 godzin z przerwami, więc jak wyjadę w nocy to może przejedzie droge na śpiocha. No ale kto to wie, jak bedzie przesypiała za pare miesiecy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 21:56
ZAneczka lubi tę wiadomość
A. - 03.18 ❤️
V. - 05.19 💜
O. - 10.22 🩷 -
M86 wrote:Co ile robiliscie przerwy w trakcie jazdy? Jechaliscie nocą, żeby spała? Twoja Basia lubi fotelik? Mój mąż chce, żebyśmy w sierpniu do Zakopanego pojechali (z wawy), ale moja nienawidzi fotelika, i płacze jak tylko do niego trafi i boję się takiej podróży...
Jechaliśmy w dzień, od 6 rano. Po 3h dluzsza przerwa na karmienie i przewijanie, tak z godzinę, po kolejnych 3 krótsza przerwa, a potem jeszcze jedna krótka przerwa. Mała akceptuje fotelik, szybka jazda ją usypia, a korki budzą. Ale nawet jak się budziła, to raczej nie płakała.
Ile wy dajecie warzywek? Ja myślałam, że tak łyżeczkę- dwie na początek będziemy dawać, ale mała tak się garnie, że dziś pół sloiczka zjadła. Skoro chciała, to dałam, ale trochę mi dziwnie, że tak dużoWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 22:13
-
U nas fotelik jakiś czas służył do usypiania małej w domu i teraz jak go widzi to krzyczy i wierci się przeokropnie, ale jak już w aucie jesteśmy to jest okej:) Ostatnio jak się budzi podczas podróży to sobie gada, daję jej zabawki to się nimi zajmuje i jest spokojna podróż
Ogólnie uważam, że mam bardzo grzeczną córcię, tylko troszkę wymagającą- szybko się nudzi. Mimo nowych zabawek. Kilka minut się zajmie leżąc na plecach i bawiąc, na macie jak się jej podmienia zabawki to przy dobrym humorze poleży nawet do 30 minut -ile wtedy można zrobić!!!:D:D W ostateczności sięgam po bujaczek- ale tak z 10-15 min max pozwalam jej tam się bawić, ze względu na to obniżone napięcie nie chcę przesadzać. Ale są takie dni, kiedy najlepsze jest noszenie na rączkach, sadzanie na kolanach i po protu bycie przy niej non stop, bo na krok się odejdzie to płacz, jojczenie, maruderstwo... Największa radość jest w tym, że mała potrafi teraz nawet 20-30 min leżec na brzuchu!!! Pod nos podstawiamy jej zabawki i się gapi, zaczepia rączkami, gada, pluje itd. Czasem się przekręci na plecy i bawi się dalej, czasem po taki dłuigm leżeniu zaczyna się złościć i jojczyć. Ale to jest super wielki postęp!!! No i jak leży na brzuszku to się potrafi przemieszczać- nigdy nie jest w tym samym miejscu, w którym ją odkłądamy:D
Śpi różnie, zazwyczaj pierwsza drzemka poranna jest długa bo tak około 1-2 godz śpi. Później to tak po 20-30 min. ma ze 2 lub 3 drzemki, no czasem nawet 5 min, po prostu taka mikrodrzemka w celach regeneracyjnych;) Wieczorem czasem się uda że pośpi godzinkę (tak między 17:30-19). Ok. 19-20 kąpiel i uspianko:), czasem cycuś, w zależności czy głodna, czy nie.
Co do siadania- uwielbia to! Przy każdej okazji się napina, podnosi główkę i nirco plecki unosi do góry. Często ją łapiemy za rączki i na chwilę sadzamy. Ale nie przesadzamy, bo wiem, że to dl a kręgosłupa i mięśni grzbietu źle. Musi siadać sama z brzuszka. Za tydzień jedziemy do fizoterapeutki, bo teraz na urlopie- podpytam jak to z tym siadaniem, bo z tego co wyczytałam to jak dziecko ładnie w pozycji siedzącej się trzyma (czyli nie gibie się na boki, nie chwieje główką), to można na krótki czas (npna posiłek) posadzić dziecko z podparciem.
U nas ciągle przygotowania do blw... Jestem mega podekscytowana, bo w sierpniu córcia kończy 6 miesięcy i zaczniemy już na serio przygodę z rozszerzaniem diety. Wczoraj na zakupach kolejne wyprawki do tego: talerzyk, miseczka, kolejne śliniaki, fartuchy dla mnie i męża do karmienia malutkiej.
Wczoraj mnie córa mega zadziwiła... Ćwiczymy usypianie na rękach ale bez bujania, tylko głaskanie i kołysanka- malutka zasypia tylko dłużej. A wczoraj rano pierwszą drzemkę miała o 9:20, na cycu zasnęła i to dosłownie! Jak zasnęła z cycem w buzi, tak przez godzinę musiałam z nią leżeć, bo co potwierała buzie, wyjmowałam jej pierś, to maleństwo od razu szukało, łapało pierś i ssało. W końcu z nią tak leżałam, mała co chwilę sobie przez sen ciumkała i łykała mleczko. Szok! Ale przyznam, że miałam mikro drzemke, w pewnym momencie przysnęłam i Mężu mnie obudziłerre lubi tę wiadomość
-
U nas od kilku dni jest problem z wieczornym karmieniem. W ciągu dnia nie ma żadnego problemu, łapie cyca i je, a po kąpieli marudzi, chwilę possie, potem wypuszcza, wierci się, płacze, no ja już nie wiem...
Za to wczoraj po zaśnięciu udało mi się go przełożyć do łóżeczka i spał od 22 do 1:40 Muszę tylko opracować jakąś metodę wsuwania rąk pod niego i podnoszenia, żeby się nie budził wtedy...
-
erre wrote:Muszę tylko opracować jakąś metodę wsuwania rąk pod niego i podnoszenia, żeby się nie budził wtedy...
Spróbuj kłaść go do usypiania na płaskiej poduszce. jak uśnie to ręce łatwiej włożyć pod poduszkę i przenieść, a poza tym dziecko jest ułożone jak było i nie jest odkladane z zagrzanego miejsca do zimnego łóżeczka, więc to minimaluzuje szanse obudzenia. U mnie działało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2018, 10:08
Agi83, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Ja to chyba też niedługo zacznę ze słoikami, dziś mi dziecko taka awanturę zrobiło, że nie dałam kanapki, że musiałam ją kilka minut nosić i uspokajać.. ewidentnie chce już jeść coś innego niż mleko.. trochę się tylko boję, bo ma mega problemy z kupa.. idzie bardzo rzadko, do tego opór gęsta.. przedwczoraj po histerii zaaplikowaliśmy jej rurkę windi i puściła kupę na dwie pieluchy, z czego na początku właśnie taka mega gęsta a następna już rzadka..
ZAneczka u nas zasypianie z cyckiem w buzi to standard 99% usypiania taki jest. Chociaż wczoraj nocne zaśnięcie było ze smokiem u przytulona do mnie, meega mnie to rozczuliło
Erre myślę że jak będzie taka płaska, to tak. Albo złóż kocyk i na tym kocyku niech zasypia?
Mala_ruda kciuki za Malucha! Oby obyło się bez negatywnych skutków!
Karakorum kciuki za pierwsza packe! Dajesz swoje czy słoik? Ja najpierw baardzo chciałam swoje gotować i packac, ale chyba skończę jednak na słoikach..
El*a super, że podróż tak gładko poszła a jak Mała się czuje na wakacjach?
Agi szybko zaczęłaś ze sloiczkami! A jak brzuszkowo? Bez rewolucji?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2018, 11:38
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
erre wrote:M86, to fakt z tym nagrzaniem, dlatego zawsze kładę małego na pieluszkę tetrową lub flanelową, żeby to ciepełko z nim przenieść. Muszę pokombinować z poduszką, tylko co po włożeniu do łóżeczka? Ma dalej spać na niej?
Ja po dopiero jakimś czasie, jak zauważyłam że juz twardo śpi, wysuwałam poduszke. bałam sie na noc zostawić, żeby przekręcając sie na boczek (a zawsze w nocy sie przekreci) nie spadła na brzuch i sie nie przydusiła...
-
Już po. Jakby nic się nie działo. Dziecko wesołe i zadowolone. Pediatra kazała dawać warzywa tak żeby od 6 miesiąca wprowadzić mięso. A za miesiąc mają być zupki. Także zaczynamy zabawę z jedzeniem. Właśnie zamówiłam miseczki i łyżeczki z silikonową końcówką. Mówiła żeby dawać albo słoiczek (czego ja nie chce) albo gotować oddzielnie z kur ze wsi żeby tylko nie ze sklepu. Miała przypadki, że po takich kurach dzieciom piersi rosną nawet u chłopców! Szok!
Także czekam na przesyłkę i ruszam z marchewkąAnnaIzabela, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Ja też się wzbranialam przed słoikami, ale na dobrą sprawę nawet kupując na tak zwanym targu, nie wiemy skąd te warzywa i mięso i czy na pewno nie nafaszerowane pestycydami i antybiotykami. W słoikach muszą jednak normy spełniać. Poza tym przy ilości jakie jedzą nasze dzieci gotowanie oddzielnie się kompletnie nie opłaca
Także u mnie słoiki wygrywają
Do mnie jedna miseczka już przyjechała, mam nadzieję, że jutro łyżeczki przyjadą i śliniaki
Czuje się jak przy kompletowaniu wyprawki
Ps. Super że Młody dobrze zniósł szczepienie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2018, 14:57
mała_ruda, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Ja mam swój ogródek, a w nim marchewka, fasola, ogórki, buraki, pomidory i koper więc będę ze swojego gotować, a że na wsi mieszkamy to i z kurami nie ma problemu - komuś się zajuma jakąś i będzie ok
No... jakaś dziwna ekscytacja nastąpiła przy wybieraniu miseczek xD pediatra mówiła, żeby mu na 2 dni gotować. Warzywa będę mu robić na parze bo i tak nam muszę ziemniaki ugotowac. Nawet dla nas będzie lepiej na parze bo więcej witamin.AnnaIzabela, ZAneczka lubią tę wiadomość