Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Zaneczka współczuję teściowej i przybijam piątkę. Moja jest straszna! Nie ufam jej i szczerze nienawidzę! To jest ostatnia osoba na świecie, z którą zostawilabym swoje dziecko. Raz chciala zostawic sobie pampersa z kupą na pamiatke.. Od teścia w ciąży usłyszałam, że jestem pokrowcem na dziecko... jak mam tam jechać to bierze mnie na wymioty z nerwów... a muszę tam jechać bo moja mama mieszka w tej samej miejscowości. Tesciowa rywalizuje z moimi rodzicami chociaż oni mają ją w dupie bo wiedzą jaka ona jest. I cały czas liczy ile czasu byliśmy u moich rodziców a ile u nich. Ostatnio się z nią nie patyczkuje i jadę jej równo. Sam widok teściów mnie wk***.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Agi83 wrote:Gdzie ten deszcz?!?!?! I to ochlodzenie o 3st?!?!?!
Agi83, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:Zaneczka współczuję teściowej i przybijam piątkę. Moja jest straszna! Nie ufam jej i szczerze nienawidzę! To jest ostatnia osoba na świecie, z którą zostawilabym swoje dziecko. Raz chciala zostawic sobie pampersa z kupą na pamiatke.. Od teścia w ciąży usłyszałam, że jestem pokrowcem na dziecko... jak mam tam jechać to bierze mnie na wymioty z nerwów... a muszę tam jechać bo moja mama mieszka w tej samej miejscowości. Tesciowa rywalizuje z moimi rodzicami chociaż oni mają ją w dupie bo wiedzą jaka ona jest. I cały czas liczy ile czasu byliśmy u moich rodziców a ile u nich. Ostatnio się z nią nie patyczkuje i jadę jej równo. Sam widok teściów mnie wk***.
O tak, ja też jestem rozliczania z tego ile byłam u nich, ile u moich rodziców..... Do szału mnie to doprowadza.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:Na Pomorzu chłodniej. Wczoraj 34 st. W nocy 10 min deszczu jakąś burza przeszła bokiem. A dzisiaj 24 st i brak słońca! O tak... można trochę odetchnąć.
U mnie 32st. W domu "tylko" 28,6 umieram.. a pewnie jak pojedziemy nad morze to pogoda się skończy.. -
Totoro wrote:O tak, ja też jestem rozliczania z tego ile byłam u nich, ile u moich rodziców..... Do szału mnie to doprowadza.
Masakra.. To jak tesciowa mojej siostry. Potrafiła do mojego siostrzeńca, gdy ten miał kilka lat, powiedzieć, że jej nie kocha, bo jej nie odwiedza często.. i pretensje, że u moich rodziców są co tydzień -
AnnaIzabela Ty się ciesz bo masz córkę, która zawsze wybierze Ciebie, a będzie narzekać na swoją teściową. Mam nadzieję, że u nas następna będzie córka bo wykorkuje jak mój synuś będzie za namową żony wybierał swoją teściową
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Moja starsza cora byla jakis czas temu z tesciowa na dzialce pare dni. Po tych kilku dniach dzwonila do mnie ze juz teskni za nami i za kolezankami z osiedla i zeby po nia przyjechac, no to pojechalismy bo przeciez i tak jestem w domu wiec nie ma przymusu zeby tam siedziala z babcia. Jak przyjechalismy to sie okazalo ze tesciowa zrobila jej (8-latce) wielka awanture ze nie chce byc z nia tylko woli kolezanki od niej i ze ona juz nic jej nie kupi, niech ona jej o nic nie prosi i ze nie jest juz tam mile widziana (tak powiedziala swojej wnuczce)...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 17:52
01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
agigagi wrote:Moja starsza cora byla jakis czas temu z tesciowa na dzialce pare dni. Po tych kilku dniach dzwonila do mnie ze juz teskni za nami i za kolezankami z osiedla i zeby po nia przyjechac, no to pojechalismy bo przeciez i tak jestem w domu wiec nie ma przymusu zeby tam siedziala z babcia. Jak przyjechalismy to sie okazalo ze tesciowa zrobila jej (8-latce) wielka awanture ze nie chce byc z nia tylko woli kolezanki od niej i ze ona juz nic jej nie kupi, niech ona jej o nic nie prosi i ze nie jest juz tam mile widziana (tak powiedziala swojej wnuczce)...
-
Moja teściowa mówi często do mojej córki: "jak mamusia nas zostawi w końcu same to zobaczysz jaka będzie zabawa". Nie wiem co to ma niby znaczyć i sprawia, że moje zaufanie do niej jest równe 0 i jeszcze dłuuuugo nie zostawię jej z nią. Tak samo mnie wkurza, że jak do niej przejeżdżamy to ona często ją zabiera do innego pokoju (tam gdzie nas nie ma) pod jakimś pretekstem. Jakby nie mogła się z nią bawić normalnie przy wszystkich!
Ja dziś byłam na spacerze o 18 i było 33 stopnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 20:13
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
U nas spacer też po 18 i było ok 29, ale wiaterek i było naprawdę super
Kupiliśmy dziś Małej album dziecka, wiem że późno, ale jakoś dopiero o tym pomyślałam.. I jest genialny, super pomyślany. Z dodatkowymi wkładkami, fiszkami, pudełeczko na ząbki, miarka. No mega! Jakby któraś z was nie miała a myslala to szczerze polecam Album dziecka z wydawnictwa Arkady z misiem na okładce (miś pluszowy, a nie tylko drukowany!)ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Teściowe są straszne!!! Te co mają fajne teściowe niech się cieszą (wyjątki potwierdzają regułę). Nie wi3m jak to jest, że faceci nie narzekają i lubią swoje teściowe. Mój lubi moją mamę ale ona wogole się nie wtrąca, nie dzwoni co chwile i nie daje extra z dupy rad.
Od ok 18 jest u mnie 21 st. Teraz 17 i chata się wietrzy!
M86 też bym się bała...
Wczoraj wieczorem i dzisiaj wieczorem dałam małemu jabłko ze słoiczka. Dzisiaj zjadł 2 "kęsy" i więcej już nie chciał.. chyba za wcześnie na takie owoce bo i wczoraj i dzisiaj przed spaniem płakał i podkurczał nóżki. Miał lekko twardy brzuch. Puścił mini bąka i przysnal, znowu się wybudzal i podkulał nóżki. A może za późno na owoc. Muszę spróbować dać mu w południe.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:Teściowe są straszne!!! Te co mają fajne teściowe niech się cieszą (wyjątki potwierdzają regułę). Nie wi3m jak to jest, że faceci nie narzekają i lubią swoje teściowe. Mój lubi moją mamę ale ona wogole się nie wtrąca, nie dzwoni co chwile i nie daje extra z dupy rad.
Od ok 18 jest u mnie 21 st. Teraz 17 i chata się wietrzy!
M86 też bym się bała...
Wczoraj wieczorem i dzisiaj wieczorem dałam małemu jabłko ze słoiczka. Dzisiaj zjadł 2 "kęsy" i więcej już nie chciał.. chyba za wcześnie na takie owoce bo i wczoraj i dzisiaj przed spaniem płakał i podkurczał nóżki. Miał lekko twardy brzuch. Puścił mini bąka i przysnal, znowu się wybudzal i podkulał nóżki. A może za późno na owoc. Muszę spróbować dać mu w południe.
U mnie owoc i w ogóle jakiekolwiek jedzenie dodatkowe najpóźniej jest o 18. Ale staram się by max do 16:30 dostawała. -
Dziewczyny! te wpisy o teściowych polubiłam w sensie, że rozumiem Was, a nie że fajnie, że tak macie.
Ja naprawdę byłam przekonana, że moja teściowa jest super równa babką... Dopiero w trakcie organizacji ślubu mega się wkurzyłam, bo się wpieprzała za dużo- to pierwsze sygnały były, że coś nie jest tak. Zadziwiające, jak to jest, ze nasze mamy się nie wtrącają a teściowe muszą zawsze walnąć jakąś poradą z tyłka...
Myślę, że nie ma co się martwić, że syn kiedys wybierze teściową, tylko po prostu dać dziecku żyć z żoną
Mam młodszych braci, ciekawi mnie jaka mama będzie teściową dla ich żon kiedyś.
Naprawdę wielkie rozczarowanie przezywam z powodu teściowej, a zauważyłam, że przez te zatarczki teśc mnie nie lubi- pewnie dlatego, że mu w domu ryje gara potem żonka...
Rozmawiałam z Mężem po raz kolejny na ten temat o bzdurach jakie jego mama wygaduje, może by to pohamował, chyba że chce żeby w końcu nasz związek legł w gruzach, bo ja już mam coraz większą ochotę pieprznąć to wszystko i żyć po swojemu. Chociaz wiem, że trafił mi się bardzo dobry i fajny mąż. Tylko teściowa żmija:) No ale najlepsze jest że Mąż twierdzi, ze jego mama wygaduje takie różne głupoty bo: ona twierdzi, ze w związku trzeba czuć zazdrość (cooo, to z tego powodu zasiewa we mnie podejrzenia o zdradę), sądzi, że wyciągnie jakieś informacje do plotek z siostrą (dlatego czasem prowokuje dziwne akcje ż ektoś cos powiedział)... Ech brak mi słów....
Najlepsze porady dała moja mama (jak już wymiękam przejmowaniem się pierdołami to dzwonię sobie ponarzekać, żeby mi ulżyło), usłyszałam, ze mam się zajać soba i nie słuchać bzdur.
A i Wam też dobrze się wyżalić! Jakoś lżej jak się człowiek wygada.
Dzisiaj córa miała szczepienie: skojarzeniową i pneumokoki 3 dawka. Bardzo przeżywam szczepienia, bo pamiętam, że sama tego nidgy nie lubiłam. Mja córa już kojarzy sobie miejsce szczepień. W gabinecie rozglądała się, a jak tylko kobitka podeszła to zaczeła stękac, w trakcie wkłucia troszkę popłakała, potem jak pielęgniarka odeszła to z taki żalem w głosie gaworzyła do mnie to swoje "gu, le". Po czym przy drugim wkłuciu rozpłakała się, a jak już z gabinetu wychodziłysmy to była spokojna, w wózku ledwo wyszłyśmy z przychodni zasnęła. Caaaały dzień marudziła. Na wieczór ładnei zasnęła przed 19, po czym od 20- 21:30 ciągle jojczyła, budziła się, chciała cyca, nie chciała cyca, chciała smoczka, wypluwała smoczka, wierciła się jak robal w łóżeczku i na rekach. Jak ją usypiałam na rękach to raz się usmiechała, raz płakała, raz stękoliła, raz wzdychała- biedne dziecko przezywa dzisiejszy koszmar....
U nas popsuło się zasypianie... Już wreszcie nauczyłam ją zasypiać w łożeczku i tydzień na każda drzemkę tak własnie była usypiana (czasem tylko chwilę bujana na rękach, żeby się uspokoiła a potem do łóżeczka i głaskanie po główce i rączce). Aż nagle od kilku dni znowu na rękach i żeby było smiejszniej- musi być cyc, bo inaczej jojczy.
Dzisiaj pediatra stwierdziła, żebym małej dawała słoiczki,a nie robiła własne papki. A jaj robie i papki i kawałki... nie opłaca mi się kupowac słoiczka, bo np z jednego ziemniaka robię papke i kawałki. gotuję jej tak jak nam- tylko jej nie doprawiam.
Dzisiaj dałam jej ugotowany na parze (zawsze tak jej gotuje, chyba ze jest zupa), buraka i cukinię w kawałkach i rozgniecione widelcem. Na początku jej posmakowalo a potem się krzywiła. Chyba ziemniaków nie lubi, zgniecione z marchewką wypluwała. Marchewkę w kawałku też pluła dzisiaj, ale wczesniej zjadała.
Pierwszy raz jadła banana dziś i w kawałku lepiej jej szło niż zgnieciony. U nas owoce są tak ok 11 lub 13, a obiadek ok 16;30-17:30. Przed i po posiłkach proponuję pierś. Mała pije też wode z doidy cup, ale muszę jej trzymać kubek, bo jak sama trzyma to używa jako gryzaka albo puszcza nagle.
A i zauważyłam, że po wczorajszym słoiczku zrobiła gęsta kupę. Do tej pory była kupa dziecka kp plus kawałki tego co zjadła...
-
Przepraszam ze jeszcze wroce do tematu tesciowej, ale jakos mi lepiej jak moge to z siebie wyrzucic kiedy powiedzielismy jej o drugim dziecku, o ktore staralismy sie notabene 6 lat, to ona na to zero reakcji. Nawet jej brew nie drgnela. Powiedziala ze ona wie juz od dawna bo miala sen pare tygodni wczesniej i ona juz o tym wie. Nawet nie wykazala grama uciechy tylko po prostu przyjela to do wiadomosci jako potwierdzenie swojego przeczucia! A teraz jak widzi malutka to tylko patrzy czy jej sie oczka zmieniaja na niebieskie bo swiecie wierzy w to iz jest ona kolejnym wcieleniem jej zmarlej matki, czyli prababci naszej malutkiej. I ona tak SERIO SERIO SERIO.
ZAneczka lubi tę wiadomość
01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Agi nie przepraszaj, jak masz potrzebę to wyrzuć to z siebie
Naprawdę wam współczuję i mam wrażenie, że trafiłam los na loterii i do tego komuś statystycznie podkradlam dobrą teściową
Edit: Sobie przypomniałam. Z racji tego, że jest sobota to dzieć wyspany i wypoczęty od 5:30.. Teraz już na pierwszej drzemce a ja idę po kubek do zadań specjalnych i kawunia
Niebo zachmurzone, więc można odżyć =]Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 07:13
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
agigagi wrote:Przepraszam ze jeszcze wroce do tematu tesciowej, ale jakos mi lepiej jak moge to z siebie wyrzucic kiedy powiedzielismy jej o drugim dziecku, o ktore staralismy sie notabene 6 lat, to ona na to zero reakcji. Nawet jej brew nie drgnela. Powiedziala ze ona wie juz od dawna bo miala sen pare tygodni wczesniej i ona juz o tym wie. Nawet nie wykazala grama uciechy tylko po prostu przyjela to do wiadomosci jako potwierdzenie swojego przeczucia! A teraz jak widzi malutka to tylko patrzy czy jej sie oczka zmieniaja na niebieskie bo swiecie wierzy w to iz jest ona kolejnym wcieleniem jej zmarlej matki, czyli prababci naszej malutkiej. I ona tak SERIO SERIO SERIO.
O BOŻE chyba bym jej za często nie odwiedzała
Lilka przeszła dziś w nocy samą siebie, jadła przed 22, po 23, po północy, po 2 i po 5 już z pobudką
-
Agigagi- dobrze, wyrzuć to z siebie, zawsze lżej:D Przykre jak ktoś mysli, że Ziemia kręci sie wokół niego. A z tym przesądem/ zabobonem o podobieństwie dziecka do kogoś zmarłego, to u mnie w rodzinie kiedyś jak byłam jeszcze dzieckiem to mówiło się, że jak kobieta jest w ciąży i umrze ktoś z rodziny to dziecko będzie tej płci co osoba, która odeszła. Dla mnie bez sensu, ale ludzie widocznie w takie rzeczy wierzą.
U nas dziś ma być 26 stopni, już bez opadów. Ale to i tak chłodnej niż 36:D
Dzisiaj mam do robienia kolejne przetwory, trzymajcie kciuki, żeby dzieć dał popracowac w kuchni:D (Mężu niestety w pracy)Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2018, 08:08