Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fajny przepis, wypróbuję, bo Mała raz jadła tylko.
Wczoraj pierwszy raz rosół podawałam jej z makaronem. Ale średnio przeszło. Drugie danie, zgnieciony ziemniak, kurczak z rosołu i marchewka w paskach też tak sobie. Ale wiem, że teraz więcej posiłków będziemy jeść... Je rano z nami śniadanie,pote owoc, potem kaszka (z owocem lub bez), potem obiad, i podwieczorek- tak przedwczoraj jadła... szok!
Dzisiaj na śniadanie wcięła wielką porcję kleiku ryżowego:)
Ciągle do bidonu nie mogę jej przestawic- gryzie rurke i koniec. Woli pić wodę z takich butelek z dzióbkiem (tak latem na spacerze jej podawałam, to się nauczyła)
Jest Pażdziernik, a ja już w głowie mam święta... jejua to jeszcze 2 miesiące! -
Kurde, a u nas od wczoraj śluzowe kupy. W ogóle od piątku, odkąd pierwszy raz podałam słoiczek - jablko+marchew nagle kupy codziennie, w tym wczoraj 2 i ta druga malutka i że sluzem. Dziś już bez słoiczka i znowu malutka, śluzowa kupa. Zastanawiam się czy to dalej poklosie słoiczka czy kupa po słoiczku to jedno, a te śluzowe od mojej zupki (dodałam do zupy pomidorowej 3 ząbki czosnku na cały rondel i zblendowalam, może przeholowalam?). Jutro dam inną zupę i zobaczymy. W każdym razie Lila wróciła do pokarmów stałych, zajada się wszystkim
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Mówiłam....po 10 dniach od pierwszego ząbka pojawił się kolejny. Ma już dwie jedynki na dole.
Wizyta u teściów. Ile razy można dorosłym ludziom tłumaczyć, że moje dziecko nie nazywa się "ladziolek" tylko Radek i że mówi się do niego normalnie bez pieszczenia? Ugh...El*a, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Mala ruda, nie ma sensu. O ile nie spotykacie sie codziennie i dziecko nie jest codziennie przyzwyczajane do seplenienia to zadnej szkody mu to nie wyrzadzi, a dziedkom sprawi radosc. Ja mam gorzej bo starsza cora nagminnie tak to malej seplenila, musielismy ja codziennie niemal upominac. Aczkolwiek ostatnio jest poprawa i juz bardzo dorosle sie do niej odnosi01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Agigagi to nie o dziecko tu chodzi. Mi nerwy puszczają. Dla mnie mogliby nie istnieć. Istne cyrki z nimi przeżyłam. Od nie akceptowania mnie przez parę lat do kochaniutkiej synowej. Nieszczerzy, zakłamani i żyjący życiem wszystkich tylko nie swoim.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Zapomniałam Wam powiedzieć.. sielanka się zakończyła. Po 5 tygodniach od odstawienia od cyca pojawiła się miesiączka. Nigdy nie była taka mega jak jest teraz. Mąż się śmieje, że jak przez 16 miesięcy nie miałam to teraz nadrabiam.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Mała Ruda, doskonale rozumiem jeśli chodzi o teściów. W sumie u mnie to głównie teściowa jest taka, że gdyby nie to, że jest matką męża to już dawno z takim człowiekiem nie utrzymywałabym kontaktu. Plotkara, która zawsze musi byc we wszystkim naj, mówi co myśli, ale nie pomyśli co mówi, na wszystkim zna się najlepiej, jak raz zwrócisz uwagę, to potem z szerokim uśmiechem na twarzy uprzykrza ci życie...
Do córki jedynie co mnie wkurza to że tak nianczy strasznie, panikuje, i oczywiście ona jest najlepsza babcią... Co strasznie mniewkurza, bo moje dziecko ma 2 babcie i obie mają być fajne, a nie jakieś durne uczenie dziecka kto jest lepszy... Niedługo powie dziecku że mama jest do d*pu bo babcia kocha bardziej.. niestety uważam po przejściach z nią,że jest do tego zdolna.
Mam toszczęście, że do Męza nareszcie dotarło, że jego mama jest wobec mnie mega toksyczna. Teraz jak się spotkamy ze 2 razy w miesiącu to Mąż nie odchodzi z tatą na pogaduszki tylko siedzi ze mnąi teściową- dziwnym trafem żadnych sprawiających miprzykrość durnych tekstów nie słyszę wtedy.
Totoro, super, że dziecina znów zajada! Moja ostatnio na warzywa się obraziła. Szpinakiem i pomidorkiem się mega zajadałaa ostatnio ziemniaki i nawet ukochane buraczki były takie "ble"... -
Hehe! A moja teściowa ostatnio przyjechała do nas (3ci raz od urodzenia młodej, mieszka za granicą opiekuje się dziećmi szwagierki) i nawet nie wzięła mojej na ręce. Nie miała czasu. Ale zdjęcia miała czas jej zrobić no bo przecież musiała córeczce wysłać. Dodam że spala u nas tylko 2 noce... taki hotel nie będę pisać o innych bardziej kompromitujacych jej zdarzeniach bo nie chce ich rozpamietywać. Babcia od 7dmiu boleści...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 10:53
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Jestem na początku drogi z rozszerzaniem diety i... już mam dosyć Coś tam poliże, pociumka z rączki, ale jak coś wchodzi do buzi z łyżeczki, to od razu odruch wymiotny. Bidon też niewypał, nie wie jak z tego pić. Jedyny plus, że nic się nie wylewa... Jak czytam o Waszych smakoszach, to mi się płakać chce...
My do teściowej jedziemy na 1 listopada, już mi ciśnienie się podnosi. Przez te 6 miesięcy była u nas 3-4 razy, za każdym razem wielkie pretensje do mnie, że jej zdjęć nie wysyłam. Tak jakbym miała czas na bawienie się komórką Ostatnim razem jej odpaliłam i powiedziałam, że jak mam czas, to idę zrobić siku i kupę (sorry ). A sama to przez całą ciążę zero zainteresowania pierwszym wnukiem i po urodzeniu też nic.
-
Moja od miesiaca prawie nie chciala pic mm. I nagle, wczoraj sie udalo. Wypila butlw przed snem i dzisiaj ponownie xo prawda niewiele bo raptem 90ml ale i tak dobrze, bo od miesiaca byl wrzask jakbym ja wrztkiem polewala za kazdym razem jak probowalam jej podac butle.01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Miałam zdecydowanie zbyt długą przerwę w kuchni Spaliłam najpierw czekoladę w mikrofalówce, a potem garnek, w którym gotowałam warzywka na parze dla małego
Jednak to kp, to wygoda. Przysięgam, że przy następnym dziecku nie będę narzekać, że cycki czasem bolą
Kilka dni temu wypróbowałam pampersy pants (miałam jakąś próbkę z Rossmanna) i się zakochałam w nich - koniec z walką przy przewijaniu!
-
Moja Lilka zaniechala kompletnie raczkowania i pelza w najlepsze, ale s takim tempie i z taką determinacją, że nie mogę na pół minuty się odwrócić, robiąc coś w kuchni - w tym czasie zdąży wypelznac na środek pokoju, szarpać narzute z kanapy, złapać kota za łapę, ciągnąć i przesuwać suszkę pełną ciuchów... Normalnie nie mogę nic przy niej zrobić dziś, żeby jej odgrzać zupę i zblendowac z kaszą, musiałam ją włożyć do krzesełka do karmienia no i chcexi gorsza stawać na nogi pelza po macie, ja sobie przy niej siedzę, a ta rączkami na mnie wchodzi, tylek do góry i stoi taka oparta o mnie na prostych nogach. A jak ją wzięłam na ręce siedząc to tak się kręciła i wspinala, że suma sumarum stanęła na mnie przerażające.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Erre tez ostatnio zastanawiałam się nad pieluchomajtkami, bo mała tak się wierci szaleńczo przy zmianie pieluszki. Tylko nie lubię tego zimą... weź zdejmuj tyle warstw ubrań, by to założyć (w żłobku rajtuzy i spodnie albo jakieś półśpiochy, śpiochy to była zmora przewijania...).
W ogóle w tym temacie, planuję niedługo kupić nocnik i sadzać małą. Od tak żeby się oswajała, jak coś w tym czasie zrobi to super, jak nie to nic się nie stanie. Jeszcze nie czas na odpieluchowanie, ale jak będzie chętna to latem spróbujemy. Powoli można wprowadzać takie nawyki.
Myjemy ręce przed i po posiłku. Czekam na ząbki, żeby też myć, bo malutka interesuje się naszymi szczoteczkami, szczególnie jak widzi kiedy szorujemy zęby.
Jeju, ostatnio strasznie się czuję... Mała co noc stękoli... Przez sen. Dodatkowo czasem budzi się kilka razy w nocy... siada pzez sen, płacze/stęka przez sen nadal i po chwili budzi się... nie zawsze chce cycusia... chodze jak zombi... maż też... moje największe marzenie to godzina snu w ciszy. i bez stresu że dziecko stęknie kwęknie, ze coś jej się staniejak się nie obudzę od razu