Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój uwielbia hałasować, najbardziej lubi butelkę z wodą, taką z miękkiego plastiku, którą łatwo gnieść albo łyżkę drewnianą i wali w stół Takiej ulubionej zabawki chyba nie ma na tę chwilę, mata edukacyjna wciąż spełnia swoje zadanie. Ale zawsze jest duży zaciesz, gdy dostanie zabawkę, z której dawno nie korzystał
Czy Wasze maluchy boją się ciemności? U nas jest ostatnio straszny ryk, gdy wracamy po ciemku samochodem Za dnia nie ma problemu, albo sobie obserwuje świat albo zasypia.
Agi83, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Jeszcze takie pytanie: w czym teraz pierzecie ciuszki i czy schodzą plamy?
Ja do tej pory używałam proszku Jelp i wszystko schodziło, a teraz na spróbowanie kupiłam płyn do prania Jelp i totalnie nic nie spiera, ani kupki ani plam po jedzeniu
-
Agi obiecane zdjęcia
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b28322b10d86.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/17b584ddc87e.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/016882c26d6f.jpg
Jeszcze zapomniałam, u nas hitem jest padzik z Fisher price, Mala gryzie go, wciska guziki i też potrafi się nim długo bawić
Erre ja piorę w Bialym Jeleniu od początku, ale np dynia czy marchewka zostają muszę zaprac na świeżo i dopiero wtedy jest szansa, że się udaAgi83 lubi tę wiadomość
-
Ja piore w loveli ale płynie, nie proszku.
AnnaIzabela właśnie dzisiaj na allegro kupiłam padzik.. zobaczymy. U małego hitem jest pluszowy pstrąg wielkości 60cm. Tata mu kupil. I kulka/piłka ażurowa, którą może łapać i rzucać do woli.
Dzisiejsza noc pod tytułem: "sprzedam dziecko", a o 3 w nocy "chętnie jeszcze dopłacę".
Dzisiaj też wdrożyłam akcje "czas zacząć kupować prezenty pod choinkę". Cel na dziś osiągnięty. Dzieciaki obkupione. Rocznej siostrzenicy kupilam mikrofon z Fisher price, jej 8 letniemu bratu grę "zgadnij kto to" i dwuletniej córce kuzynki piasek kinetyczny.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Mala ruda oby się sprawdził tak jak u nas
Dobry pomysł z tymi prezentacji, u nas się dzieciowo powiększyła rodzina i chyba też pomyśle, o wcześniejszym zakupie jakichś drobiazgów
My po lekarzu, osłuchowo i reszta czysto Czyli walczymy z katarem i już. Dziś kupimy nebulizator i oprócz katarka będziemy inhalowac. Niech to dziadostwo do niedzieli przejdzie..
Edit : Mloda mi śpi od 10:30 i w ogóle dziś była obrażona na mnie, bo obudziłam ją o 7 i wyszlysmy z domu bez śniadania
Edit 2: Udało mi się w dobrej cenie kupić huśtawkę stojąca do domu na zimę będzie jak znalazłWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 12:11
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
AnnaIzabela gdzie kupiłaś tamburyn? Zostawiasz ja z nim sama? A te puzzle to da rada sama ułożyć?
Ja zapieram plamy na świeżo mydłem do odplamiania i zostawiam w misce. Na wieczór plucze i z kolejnym praniem w proszku bobini. Większość schodzi jak dobrze zaprane mydłem.
Edi. Znalazłam tamburyn.dzieki za pomysłWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 12:21
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
nick nieaktualny
-
Ja jeszcze na teraz te zabawki chce bo są dni że się nie da wytrzymać taka zmierzla
Na święta mamy już wybrane koń na biegunach i suchy basen.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 14:42
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
My myślimy o cymbałkach
My generalnie nie mamy żadnych bliskich maluchów do obdarowywania, natomiast pamiętam jak kiedyś moja mama kupowała komuś i zawsze było problem, bo dziecko "już wszystko ma".Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 14:53
-
erre wrote:My myślimy o cymbałkach
My generalnie nie mamy żadnych bliskich maluchów do obdarowywania, natomiast pamiętam jak kiedyś moja mama kupowała komuś i zawsze było problem, bo dziecko "już wszystko ma".
Znalazłam fajny stolik z instrumentami i też w przyszłości chciała bym go kupić, będzie wszystko w jednym miejscu. Tak nie cierpię jak mi dziecko wszystkie kąty zajmuje...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f09ff9fccdbe.pngWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 15:20
AnnaIzabela lubi tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Mala ruda mówię Ci tamburyn! Kilkanaście zł a radocha dziecka i wkurw matki bezcenny
A jak już Młodzież wam usiądzie to w ogóle będzie hit!
Wyrodna matka stwierdziła, że dziś dzień na zrobienie paznokci i dzieć poszedł spać o 20:50 a nie 19:30 ale dzielnie się z tatą kokosili i nawet nie jeknela, że śpiącaZAneczka lubi tę wiadomość
-
Ja to się chyba nie nadaje na matkę. Mały w nocy co 40 min się kręci i bez wstania do niego się nie obejdzie. Do tego cały dzień marudził i płakał. Teraz przy usypiania też nie wesoło. Puszczają mi nerwy do tego stopnia, że potrafię go podnieść z łóżeczka z nerwami, położyć go na bok na chama... tylko wtedy kiedy on nie wie czego chce. Ogólnie jest super i naprawdę rzadko mały ma gorsze dni.. strasznie się z tym czuje, że jako matka denerwuje się na swoje dziecko... czy tylko ja jestem taka straszna? Już wiem, że dzisiejsza noc też będzie kiepska. Może mu idą zęby kolejne. Niby wiem czemu on się tak zachowuje ale to jego jojczenie i niezdecydowanie doprowadza mnie do furii..
-
Mała niestety dołączam do Twojego klubu wyrodnych matek. Też mi się to zdarzyło 2 może 3 razy i ciągle to sobie wypominam, że to tylko dziecko, że ma prawo do takiego zachowania i to ja jestem tą "rozumna". Ale jesteśmy tylko ludźmi i to normalne, że puszczają nam nerwy, do tego całe dnie jesteśmy same z dziećmi, to męczy psychicznie bardziej niż praca.. Ja teraz na chama jak tylko wracamy do domu z Sebkiem i zjemy obiad, zostawiam ich na tą godzine/półtorej, jestem w domu, ale robię swoje i się do nich nie zbliżam
Mała Ruda a może weź Małego na noc do siebie? Może on potrzebuje Cię w nocy i dlatego ten płacz i krecenie -
Mi też czasem nerwy puszczają, ale w sumie nie na małą tylko na sytuację. Dziś rano np. wyszłam strasznie wkurzona na spacer, bo najpierw śniadanie chciałam jej zrobić, musiałam ją zapiac w krzesełko do karmienia, bo z maty ucieka i lata po całym domu, potem musiałam ogarnąć syf po śniadaniu, to już nie obyło się bez gonitwy, później próbowałam się ubrać a Lila nie chciała leżeć w łóżeczku, pomalować się to w ogóle mogę zapomnieć, cud, że zęby umylam. Potem zakładam buty a ta się drze w wózku jak opętana. I wkurzam się raczej z tej niemocy, że nie mogę się z nią ogarnąć i wychodzę na spacer umordowana jakbym maraton przebiegła...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 23:43
-
Dzisiejsza noc była dużo lepsza. Nie wiem o co to może chodzić. Może mu było wcześniej za ciepło.. może zęby nie wiem. Nie chce brać go do łóżka bo sam sobie u siebie dobrze radzi, jak jest u nas to kładzie się w poprzek łóżka, mnie kopie po twarzy a męża bije łapkami po oczach. I tylko ten mały bandziorek się wysypia.
Totoro ja to już odpuściłam samotne spacery. Siedzę w domu cały dzień i czekam na męża. Po obiedzie wychodzimy razem. Tzn ja idę spacerem na budowę on samochodem. Nie mam siły znosić mojej spacerówy na dół. Parę razy się za to wzięłam to zanim wyszłam z klatki to pot mi plecami leciał.
U mnie ratunkiem jest bujak, ale już powoli muszę z niego rezygnować bo mały jest ciekawski i jak tylko wyjdę mu za plecy to się obraca, mimo że przypięty jest to już nie wygląda na bezpieczne.
Jak idę mu zrobić kaszke z owocami to zostawiam na macie. Czasami jest fajnie, wracam a on ssie moje kapcie albo dywan, a czasami drze się jak tylko wyjdę z salonu. Wtedy to już musi czekać.. nie raz mąż wraca a ja z nim na rękach smaże kotlety albo odkurzam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2018, 08:05
Agi83 lubi tę wiadomość
-
Ssanie kapcie skąd ja to znam... my nie posiadamy puzzli piankowych rozkladam moje maty do jogi i też je żre. Ale powiedziałem jej że szkody pójdę z jej pieniędzy więc jest świadoma. Teraz gryzie i patrzy na mnie czy patrzę...
AnnaIzabela, mała_ruda, Totoro lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
My wychodzimy na spacer tak, żeby wracać razem z Sebkiem myślę czy nie wprowadzić porannych spacerów. A propos spacerówki to my specjalnie zmieniliśmy wózek, bo tamten moloch musiałabym na dwa razy wnosić.. a tu składam jedną ręką i przypinam na dole, chociaż wazy 7kg i mogłabym ją wnosić.
No i z racji tego, że Młoda ciągle wstaje to mnie ratuje ten kojec. Jeden z najlepszych zakupów dla Małej jakie zrobiłam podlozylismy tylko piankę pod spód, żeby sobie głowy nie obiła