X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne MARCOWE DZIECIACZKI 2019
Odpowiedz

MARCOWE DZIECIACZKI 2019

Oceń ten wątek:
  • patuniek86 Autorytet
    Postów: 3798 4712

    Wysłany: 19 lipca 2018, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam obawy przed radością. Niby "Wow", ale z tyłu głowy cały czas siedzi myśl, że przecież coś się za chwilę stanie.
    Objawy mam, a jak. Piersi nie bolą i nie są powiększone, ale sutki... Jakbym miała 2 rany. Nawet mój stwierdził, że wyglądają na opuchnięte (mocno się powiększyły). Mdłości mnie ogarniają. Ból brzucha- ale tutaj akurat może to być związane z tą drugą ciążą- Oby to nie było to.

    A-no i właśnie mam już pełnych 5 tygodni :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 10:21

    Pola Róża
    09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
    bl9ck6nlgozf0gj2.png
  • mamakropka. Ekspertka
    Postów: 221 380

    Wysłany: 19 lipca 2018, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzenka przykro mi, tulę :*
    Dziewczyny współczuję wam tych mdłości :/ ja na razie nie mam żadnych objawów, w pierwszej ciąży też w sumie nic mi się nie działo i mam nadzieję, że teraz też tak będzie...ale ja to na razie sam początek, więc dopiero się okaże ;)
    No i też jakoś póki co nie potrafię się cieszyć tą ciążą, zaszłam w nią w tak pokręconym cyklu przez to karmienie, że aż mi się wierzyć nie chce że mogło się udać ;) uwierzę dopiero jak zobaczę serduszko..
    Kehlana, miło Cię tu widzieć :)

    kehlana_miyu lubi tę wiadomość

    dqprj44jkz3tj7a4.png
    km5stv73rawi3yh6.png
  • serena1989 Autorytet
    Postów: 497 532

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, potrzebuję Waszego wsparcia. Dzisiaj mam mega dolinę i ryczeć mi się chce. Niby nic się nie stało, ale jakoś tak mam złe przeczucia i czuję stres związany z ciążą. Niby nic się nie dzieje, objawów mam aż nadmiar, wciąż mi niedobrze itp., ale jakoś tak... czuję dużo obaw i tracę wiarę. Nie mam żadnych plamień, bóli krzyżowych jak wtedy itp., ale jakoś tak... no nie wiem, wydaje mi się, że jakoś opadł mi brzuch. Serio miałam wielki brzuch już i zaczynający się jakby pod biustem, a od wczoraj jakby zjechał. Coś się zmieniło. I już zakładam najgorsze... :( Mam wrażenie, że to wszystko się za chwilę skończy. Mój lekarz ma w tym tygodniu urlop, a wizyta dopiero w środę. :(

    f2w3yx8dpvozw3pf.png
    I c - 2 cs - <3 Aleks ur. 03.07.2015 <3
    II c - 1 cs - Aniołek [*] 25.09.2017 (8 tc)
    III c - 4 cs - Danielek [*] 17.02.2018 (10 tc)
  • Mayka04 Ekspertka
    Postów: 138 96

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka u nas jakos powoli do przodu. Też za każdym razem jak korzystam z toalety obawiam się by nie Znaleźć krwi na bieliźnie.
    Na razie biorę kwas foliowy, dobrzr się czuje nerwy w miarę przeszły chodz bywam wybuchowa.
    I jest jedną nowość mam syfki nigdy nie mialam w żadnej ciąży sie nie zdarzały a tu psikus
    ...

  • Anet85 Autorytet
    Postów: 1036 1081

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Serena- na spokojnie - wiem, ze nie jest łatwo opanować emocji. Postaraj się uspokoić - idz na spacer, na zakupy, posłuchaj optymistycznej muzyki, pooglądaj dobry film - ostatnio oglądałam - Wszystko za życie , a wczoraj z córcią Madagaskar 3 - super! Nie masz objawów to staraj się ich nie szukać na siłę, ja czasami tez się doszukuję- bo to plamienie, pobolewa mnie brzuch , bo dzisiaj nie mam mdłości itp. Poza tym z tym brzuszkiem to może wzdęcia - ja tak mam jednego dnia są innego nie mam ....Jesteśmy we wczesniej ciazy u mnie 7t2d i nie wiedzę praktycznie żadnych zmian na brzuchu - poza tym , że jest pokuty i doszło mi troszkę tłuszczyku - bo miałam ostatnio apetyt ;-).
    Myśl pozytywnie ! Uśmiechaj sie ! Przecież zrobiłaś wszystko co mogłaś, aby było dobrze, teraz wszystko w rekach Boga. Ja sobie tak tłumaczę bo inaczej zwariować można.... Na forum staram się zaglądać, ale nie zawsze systematycznie to za bardzo się nakręcam. Byłaś już na wizycie i było wszystko dobrze, dajmy się bobaskom rozwijać bez stresu - przynajmniej się starajmy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 11:26

    Córcia - 24.01.2012 r.
    Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
    atdci09kpnkcut41.png
    Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
    ANA3 dsDNA(+)graniczny

  • serena1989 Autorytet
    Postów: 497 532

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anet niby tak... ale mi w każdej utraconej ciąży szybko "wysadzało" brzuch i kiedy nagle opadał i stawał się płaski już wiedziałam, że to koniec. I tak było. Fakt, że towarzyszyły temu bóle jak na @ i mega bóle krzyżowe + plamienie/krwawienie, a teraz tego nie ma. Ale serio mi już brzuch mega się powiększył, a wczoraj zmniejszył. I dlatego mając dwa poprzednie doświadczenia już zakładam najgorsze.

    Sorry dziewczyny, nie chcę Wam tu smęcić i psuć radości z Waszych ciąż :(

    f2w3yx8dpvozw3pf.png
    I c - 2 cs - <3 Aleks ur. 03.07.2015 <3
    II c - 1 cs - Aniołek [*] 25.09.2017 (8 tc)
    III c - 4 cs - Danielek [*] 17.02.2018 (10 tc)
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bribrami wrote:

    Dziewczyny po stratach czy cieszycie się z ciąży? Ja ciagle boje się cieszyć, przed nami jeszcze ten moment kiedy ostatnio przestało bić serduszko i jestem wręcz spanikowana. Boje się cieszyć.


    Zawsze wyobrażałam sobie jak to będzie gdy ponownie ujrzę te dwie kreseczki. Byłam pewna, że się rozryczę, albo że będę skakać z radości. Ja natomiast od czasu testu chodzę jak zaklęta. Czuję się tak jakbym wyszła z siebie i stała obok, obserwuje wszystko z boku i nie jestem w stanie poczuć prawdziwej radości. Myślę, że każda kobieta, która poroniła (a naprawdę jest ich baaardzo dużo :O) nie jest w stanie poczuć takiej błogości, euforii itp z powodu kolejnej ciąży. W tle zawsze jest obawa, strach. Ja np żyję od wizyty do wizyty, a 10tc to jest dla mnie taka magiczna bariera... W ostatniej ciąży wtedy właśnie przestało bić serduszko mojego Aniołka.

    Myślę, że w takiej sytuacji najważniejsze jest maksymalne rozluźnienie się, tyle na ile to możliwe. Trzeba jednak myśleć o tym dziecku, które w nas rośnie. Dodatkowo pomocne jest wsparcie bliskich. Mnie wspiera mąż. Poza nim jeszcze nikt nie wie o ciąży i nie dowie się aż do 10tc. Tak sobie ustaliłam... Najwcześniej to oczywiście dowie się moja córa :D Już nie może doczekać się rodzeństwa, a powiemy jej jak tylko ujrzymy bijące serduszko. Mam nadzieję, że będzie umiała dotrzymać tajemnicy bo z tymi dziećmi to różnie bywa hehe

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Anet85 Autorytet
    Postów: 1036 1081

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie zakładaj najgorszego - każda ciąża jest inna- poza tym nie masz innych niepokojących objawów. Ja trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze !!! Chyba też masz zlecony Clexan albo Fraxyparynę? Z tego co pamiętam masz też duphaston, luteine, encorton ?

    Córcia - 24.01.2012 r.
    Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
    atdci09kpnkcut41.png
    Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
    ANA3 dsDNA(+)graniczny

  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    serena1989 wrote:
    Anet niby tak... ale mi w każdej utraconej ciąży szybko "wysadzało" brzuch i kiedy nagle opadał i stawał się płaski już wiedziałam, że to koniec. I tak było. Fakt, że towarzyszyły temu bóle jak na @ i mega bóle krzyżowe + plamienie/krwawienie, a teraz tego nie ma. Ale serio mi już brzuch mega się powiększył, a wczoraj zmniejszył. I dlatego mając dwa poprzednie doświadczenia już zakładam najgorsze.

    Sorry dziewczyny, nie chcę Wam tu smęcić i psuć radości z Waszych ciąż :(

    Serena nie przepraszaj. Komu masz się wyżalić jak nie nam. Nie wiem co Ci napisać żebyś poczuła się lepiej bo jakbym była na Twoim miejscu pewnie nic by mi nie pomogło.
    Może po prostu umów się na wcześniejszą wizytę by skontrolować sytuację. Masz prawo częściej chodzić do lekarza ze względu na poronienie.

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Kleopatra Autorytet
    Postów: 4163 5429

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Serena uszy do góry. Ja wczoraj miałam doła. Boki mnie prawy jajnik i już sobie wkrecam jakąś pozamaciczna. Mam dużo zrostow na macicy po cesarkach i to może przecież utrudniać zagnieżdżenie. A jeszcze tydzień do wizyty :( ale zawsze wychodzę z założenia że nie ma co martwić się czymś na co nie mamy wpływu. Trzeba myśleć pozytywnie :)

    l22nzbmhc97dgg3u.png
    Wiktor 2010, Maksymilian 2013, Mikołaj 2017
  • monniqu Koleżanka
    Postów: 35 69

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, nie stresujcie się tak. Myślę, że każda z nas dba o siebie wystarczająco, więc tak na prawdę nie mamy wpływu na to co się wydarzy, ale trzeba być dobrej myśli i cieszyć się. Wiem, że są tu dziewczyny, które dużo przeszły i podziwiam Was, ale myślę, że nie warto pisać czarnych scenariuszy w myślach. Będzie dobrze :) !

    16ud90bvs3g5pq72.png
  • serena1989 Autorytet
    Postów: 497 532

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anet tak, mam cały zestaw: Encorton, Euthyrox, 3x1 Duphaston, 2x1 Luteina, Clexane… Teraz jeszcze głupia sobie wmawiam, że to dlatego nie ma krwawienia bo biorę leki, które wszystko "wstrzymują".

    Dziękuję dziewczyny za wsparcie i dobre słowo! Nie wiem co bym zrobiła bez Was. Mężowi nie chcę mówić o moich obawach, bo on też silnie to przeżywa w kontekście poprzednich strat i tak naprawdę nie mam z kim porozmawiać...

    f2w3yx8dpvozw3pf.png
    I c - 2 cs - <3 Aleks ur. 03.07.2015 <3
    II c - 1 cs - Aniołek [*] 25.09.2017 (8 tc)
    III c - 4 cs - Danielek [*] 17.02.2018 (10 tc)
  • Bribrami Ekspertka
    Postów: 132 193

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BitterSweetSymphony wrote:
    Zawsze wyobrażałam sobie jak to będzie gdy ponownie ujrzę te dwie kreseczki. Byłam pewna, że się rozryczę, albo że będę skakać z radości. Ja natomiast od czasu testu chodzę jak zaklęta. Czuję się tak jakbym wyszła z siebie i stała obok, obserwuje wszystko z boku i nie jestem w stanie poczuć prawdziwej radości. Myślę, że każda kobieta, która poroniła (a naprawdę jest ich baaardzo dużo :O) nie jest w stanie poczuć takiej błogości, euforii itp z powodu kolejnej ciąży. W tle zawsze jest obawa, strach. Ja np żyję od wizyty do wizyty, a 10tc to jest dla mnie taka magiczna bariera... W ostatniej ciąży wtedy właśnie przestało bić serduszko mojego Aniołka.

    Myślę, że w takiej sytuacji najważniejsze jest maksymalne rozluźnienie się, tyle na ile to możliwe. Trzeba jednak myśleć o tym dziecku, które w nas rośnie. Dodatkowo pomocne jest wsparcie bliskich. Mnie wspiera mąż. Poza nim jeszcze nikt nie wie o ciąży i nie dowie się aż do 10tc. Tak sobie ustaliłam... Najwcześniej to oczywiście dowie się moja córa :D Już nie może doczekać się rodzeństwa, a powiemy jej jak tylko ujrzymy bijące serduszko. Mam nadzieję, że będzie umiała dotrzymać tajemnicy bo z tymi dziećmi to różnie bywa hehe

    Bitter napisałaś dokładnie to jak się czuje. Jakby cała ciaza była poza mną a ja jej się tylko przyglądam. Tez żyje tylko od wizyty do wizyty i chodzę na nie z dusza na ramieniu.
    Młodszy synek tez był po poronieniu i tez się denerwowałam dopóki nie czułam jego ruchów.

    w57vrjjg31odl8pz.png
    mhsv4z17rdmo50zd.png
    f2wl3e5eqnmv89e8.png
    Aniołek 03.2013 (6tc)
    Aniołek 02.2015 (6tc)
    Aniołek 01.2017 (10tc)
  • serena1989 Autorytet
    Postów: 497 532

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BitterSweet tak, chodzę do lekarza priv i to bardzo często (co 2 tyg), a nawet po tygodniu pomiędzy miałam szybkie usg. Dzwoniłam, ale w tym tygodniu ma urlop, a wizyta dopiero w środę no i dupa. :(

    f2w3yx8dpvozw3pf.png
    I c - 2 cs - <3 Aleks ur. 03.07.2015 <3
    II c - 1 cs - Aniołek [*] 25.09.2017 (8 tc)
    III c - 4 cs - Danielek [*] 17.02.2018 (10 tc)
  • SMag Autorytet
    Postów: 842 331

    Wysłany: 19 lipca 2018, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny ! Mozna dolaczyc ?

    Pozytywny test ciążowy wyszedł mi 10 lipca w 33dc. Piekny prezent na urodziny moje i Meza i nasza pierwsza rocznice slubu :)
    U lekarza bylam w piatek, serduszko juz biło 107 uderzen na min. Lekarka mowila ze prawie 6 tydz (5+6) czyli dziś 6+4 jesli dobrze licze?
    Kolejna wizyta 31 lipca.

    Boje się wiadomo ale mam nadzieje ze bedzie dobrze.

    Moja historia:
    Starania od wrzesnia 2017. Pierwsza lekarka obrazu wprowadzila clo, powiedziała mi ze tylko jeden jamnik pracuje i w moim wieku (27lat) juz nie ma sie owulacji co miesiąc :-P
    Zmienilam lekarke w marcu, wyslala mnie na początku na test obciazenia glukoza i krzywa cukrowa. Zdiagnozowala insulinoopornosc. Rezzta wyników w normie. Mąż tez byl przebrany i jego wyniki rowniez ok. Owulacje naturalne, chodzilam na monitoringi bo w moim przypadku ani testy owu ani prowadzenie wykresu z temperatura sie nie sprawdziło.
    Lekarka wdrozyla lek na IO plus zdrowa dieta i ruch. Pod koniec maja mialam wizyte U endo, ktora powiedziala mi ze z takimi wynikami raczej w ciaze jeszcze nie zejdę, ze lek musi zaczac dzialac a jego maksymalne dzialanie po ok pol roku. Wiec troche odpuscilam i nie nastawialam się. Na sierpien mialam juz umowiona konsultacje do badania HSG. A tu taka niespodzianka :)

    Z objawów zaczynaja sie mdłości , dzis mnie meczyły prawie godzine przed pracą. Ból skutków, senność, wieksze zmęczenie . Ale jest ok :)

    Kleopatra, iNso87, kehlana_miyu lubią tę wiadomość

    LISTA STARACZEK

  • Anet85 Autorytet
    Postów: 1036 1081

    Wysłany: 19 lipca 2018, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Serena lekami jesteś obstawiona. Jeśli czujesz niepokój podzwon po prywatnych klinikach i na pewno znajdzie się termin. Ja tak zrobiłam jak zaczęłam plamic - wizyta mnie uspokoiła.

    Córcia - 24.01.2012 r.
    Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
    atdci09kpnkcut41.png
    Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
    ANA3 dsDNA(+)graniczny

  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 19 lipca 2018, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciąża po poronieniu to wyzwanie. Im więcej strat tym trudniej :( Można próbować się zrelaksować, ale strach często i tak siedzi z tyłu głowy i w najmniej odpowiednim momencie podpowiada "a może znowu coś jest nie tak? Czego się głupia cieszysz?" i to jest straszne. Mi w poprzedniej ciąży pomagało latanie na wizyty co 1,5 tygodnia. Miałam ochotę dać w zęby każdemu, kto krytykował częste USG, bo tylko to pozwalało mu jakoś funkcjonować. Potem używałam detektora tętna dopóki nie zaczęłam czuć regularnych ruchów. Ale w zasadzie naprawdę uwierzyłam, że będzie dobrze gdy po porodzie dostałam synka w ramiona.

    Teraz jest trochę łatwiej, ale wiem o ciąży dopiero od 4 dni, więc zobaczymy czy ten spokój przetrwa.

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • Bribrami Ekspertka
    Postów: 132 193

    Wysłany: 19 lipca 2018, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Serena ja tez sobie wmawiam, ze nie mam krwawienia bo biorę tyle leków. Ale to zupełnie bezsensu. Trzeba się wyluzować chociaż trochę bo zwariujemy! Zaczynam wymyślać sobie tysiąc zajęć żeby o tym nie myśleć.

    w57vrjjg31odl8pz.png
    mhsv4z17rdmo50zd.png
    f2wl3e5eqnmv89e8.png
    Aniołek 03.2013 (6tc)
    Aniołek 02.2015 (6tc)
    Aniołek 01.2017 (10tc)
  • Kasialudek Przyjaciółka
    Postów: 111 248

    Wysłany: 19 lipca 2018, 15:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Mamuśki ;) dołączam i ja :)
    Termin prawdopodobnie na 17 marca :)
    Mam już wspaniałą córeczkę! Ma 15 miesięcy i nadal ją karmię piersią. Troszkę jestem z tego powodu niespokojna, bo bardzo schudłam i lekarze zalecają odstawienie. Zobaczymy jak nam się to uda.

    She Wolf pamiętam Cię z kwietniowych mamusiek :) pozdrawiam i uściski dla Izy!

    kehlana_miyu, iNso87, She Wolf lubią tę wiadomość

  • Acilya Autorytet
    Postów: 342 227

    Wysłany: 19 lipca 2018, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BitterSweetSymphony wrote:
    No skoro endo Ci kazał to sama nie zwiększyłaś tylko za Jego radą :P

    TSH i tak będzie rosło i zwiększanie dawki nas nie ominie. Lepiej szybciej niż później. Ja sama się kontroluję. Nie chodzę co dwa tyg do endo by sam decydował o dawce. Częste badania i lawirowanie dawkami to niestety nieuniknione w naszym przypadku.
    Ale skoro on się pomylił to samemu tym bardziej można :D

    9 dpo - bHCG 19,82 mIU/ml | 11 dpo - 69,63 mIU/ml | 13 dpo - 170,8 mIU/ml
    uwo93e3kvtyzyw16.png
    1cs z Hashimoto, aTPO, ANA2
‹‹ 101 102 103 104 105 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ