Witajcie dziewczyny

Rzadko zaglądam, ale to dlatego, że ciągle ogarniam się w nowej sytuacji. Rysiu jest niesamowicie grzeczny, ale odwiedziny rodziny, papierkologia związana z narodzinami i zamknięcie semestru na uczelni. Generalnie jest super, same tego już za chwilę doświadczycie. Nie pamiętam kompletnie nic złego z ciąży czy porodu- wszystko wspominam ze wzruszeniem i nie uwierzycie- ale MARZĘ O TYM, ŻEBY TO PRZEŻYĆ PO RAZ KOLEJNY I MIEĆ WIĘCEJ POCIECH

Sama nie wierzę, w to co piszę

bo przez całą ciążę ciagle narzekałam na wszystkie dolegliwości.
Mam jeszcze problemy z laktacją- ale udaje mi się coraz więcej odciagać pakarmu laktatorem i jesteśmy teraz na etapie 60% mleka mamy 40% modyfikowanego, czasem uda mi się go zachęcić do possania piersi. To właściwie jedyna trudność jaka nas napotyka poza tym wzrusza mnie sam widok mojego aniołka

Przez pierwszych kilka dni gapiłam się na niego i zaczynalam płakać, że jest taki maleńki i bezbronny i mój hehe hormony też szaleją, szczególnie po cesarce
Doszłam już do siebie- jutro mam ściągane szwy, ale już od piątku jeżdżę z małym autem i generalnie od powrotu ze szpitla jestem w 100% samodzielna , czyli sprzątam, gotuję, karmię aż do powrotu mężą z pracy - wtedy oddaję pałeczkę
KOCHANE już za chwilkę przeżyjecie najpiększniejszy moment w swoim życiu!!! Nie zapomnijcie aparatu na porodówkę

Bo pierwsze zdjęcia malucha są absolutnie bezcenne

Widzę, że chyba u Endokobietki i Pauli coś mogło sie juz ruszyć

Trzymam mocno kciukasy żeby wszystko przebiegło bez komplikacji.
2014- synek cc 36 tc
2016- adopcja córeczki
2019- poronienie zatrzymane 10 tc 💔
2020- ciąża w bliźnie po cc 8/9tc 💔
2024- córeczka cc 36 tc
