MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ach u mnie wręcz odwrotnie- Rychu lgnie do ludzi jak głupi. Śmieje się w głos do każdego kto go zaczepi itd. nawet w kolejce w supermarkecie itd. i szczerze mnie to trochę przeraża
Wracjąc do dnia dzisiejszego tak sobie teraz myślę, ze chyba dopadły mojego Rysia zaparcia. Wczoraj nie było kupy a dziś był DOSŁOWNIE bobek... a wieczorem zwymiotował butelkę i strasznie się prężył przy bąkach:( Mierzyłam temp. ok- zęby dalej ze tak powiem "na miejscu" Dwa dni jemy już banana z morelą i dynię więc wyrzucamy te smaki z jadłospisu puki co i wracamy do starej dobrej marchewy i jabłka ;] jutro zobaczymy jak z wózeczkiem będzie najwyżej będziemy chodzić blisko domu i na krótsze spacery po troszeczkę żeby znów się przekonał, ze wózeczek wcale nie jest taki straszny Jeszcze do niedawna go przecież uwielbiał.. -
No i zbita, twarda jak kamyk kupka i wymioty są co 2-3 godziny ... mąż dzwonił na IP pytał co robić, to go tylko przekierowują , ktośtam nie odbiera, ktostam nie wie... eh jestem kompletnie rozbita. Mały popłakuje tylko i pręży się jak robi bobka później jest tak zmeczony, ze wtula sie i leży z 10 minut i zasypia... absolutnie wszystko zwraca. Czekamy do rana jak się nie polepszy to tylko IP bo jutro rodzinna nie przyjmuje- sobota. Nie ma gorączki nie płacze. Czyżby "zwykłe" zaparcia? Nie śpimy z mężem całą noc ...
-
kocur i jak ? Lepiej?
Marchew powoduje zaparcia, banan w zasadzie tez. U mnie jest to napisane na sloiczkach. Moze podaj jablko. Jas tez mial ale po 3 dniach bez kupy dalam mu czopek glicerynowy i za 2 minuty kupa byla, na poczatku twarda potem juz normalna.
Jak nie masz czopkow glicerynowych daj paracetamol w czopku, nie zakladaj pieluchy i czekaj, zazwyczaj szybko to dziala, a paracetamol tez na bazie gliceryny. Mozesz tez sprobowac postymulowac odbyt termometrem (kiedys powiedzial mi to lekarz), u nas czasami tez skutkowalo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2014, 08:06
Kocur lubi tę wiadomość
-
do rana to samo- całe nasze łóżko że tak powiem zarzygane ;] sterta brudnych piżam, ciuszków i pościeli kiedy już miałam pakować się z małym do szpitala mama mi powiedziałą, żebym spróbowała z tym termometrem nasmarowanym kremem. Mam taki elektryczny z miękką końcówką nasmarowałam dupcie niveą i mały się nawet nie zorientował, a po 2 minutach... najpierw twarde jak kamyk bobki i później dosłownie 2 kg normalnej kupy .... Dziecku od razu ulżyło. Podałam mu tylko 120 mleka był jeszcze głodny ale chce teraz pomalutku z tym jedzeniem, bo strasznie rzygał i boje sie jak przełyk nawet zareaguje, bo jest podrażniony. Minęła prawie godzina i nie zwrócił.
Chyba jest ok To pierwsze zaparcia za nami. Na razie odstawiam gluten, dynię i banany. dziś dostanie 6 łyzeczek śliwki - do tejpory dobrze na niąreagował no i chyba dobrze robi na zaparcia. -
To prawda był normalnie jak szmaciana laleczka- kompletny brak sił. Ale teraz już powrócił do formy i śpiewa mi tu jak tylko i kopie i szczypie całkiem inne dziecko podałam jeszcze 90 ml mleczka i chyba się najadł NIC NIE ZWRÓCIŁ
dzięki za troske dziewczyny i Endokobietka dobrze napisała z tm termometrem - u nas podziałało. Szkoda, ze nocy do mamy nie zadzwoniłam, ale już na przyszłość bedę wiedziała jak wyglądają problemy z wypróżnianiem. Mogą temu towarzyszyć jak się okazuje wymiotu, ale co się dziwić jelitka zapchane pod korek, do tego skurcze brzuszka i prosty rachunek.ania_mr lubi tę wiadomość
-
Ufff dobrze, ze z Rysiem lepiej. Te czopki glicerynowe tez sa super, bo nawilzaja odbyt i nie podraznia go przy takich zaparciach. Warto tez miec. Ja juz podawalam 3 razy i za kazdym razem po 2-3 minutach czopek i tak wyszedl a z nim cala kupa.
ania_mr, pillow, Kocur lubią tę wiadomość
-
Mały zjada i po godzinie, dwóch znów zwraca... Jestem absolutnie załamana. Czekam aż mąż wróci z pracy i jedziemy do szpitala Pewnie mnie zjedziecie, ale Jeszcze jak na złość wczoraj wyszłam na 2 godziny z dziewczynami , skusiłam się za namową na radlera 1,9%... cały dzień dziś ściagam oczywiście i wylewam, mam zamrożone mleko ale daję mu mm. Mam tak okropne wyrzuty sumienia że nie potrafię tego opisać, bo pewnie pierś byłaby teraz dla niego najlepsza. Nie wiem co robić. Jeszcze jak na złość wczoraj spadł mi telefon na kafelki i rozsypał się w drobny mak. Nie mam nawet zastępczego bo był na mikro sim i w ogóle ........... najgorszy czas ever.
-
Ja go nie karmię odkąd wypiłam. Odciagam i wylewam. Zaraz pojedziemy na dyżur pediatryczny. Podaję wodę i mleczko mimo wszystko. po 90 ml. Jak wrócimy dam wam znać co i jak
ania_mr lubi tę wiadomość
-
Jesteśmy ! Póki co jest ok:) od 14 nie wymiotował - je malutkie porcje. Na dyżuże nasza pani doktor !!! Od razy mi ulżyło, że ktoś znajomy. ENDOKOBIETKO lekarka również zasugerowała zatrucie, powiedziała również, że brzusio już jest miękki, ale ciemiączko już delikatnie się zapadło, więc wg niej trochę się odwodnił. Dostaliśmy saszetki do rozpuszczania - jedne na odbudowę flory drugie żeby uregulować płyny w organiźmie. Pije maleńkimi porcjami, ale staje się coraz bardziej żywotny Również poradziła żebyśmy kupili czopki glicerynowe i trzymali je awaryjnie, bo na zaparcia trzeba reagować błyskawicznie. Paczka czopków 4.5 ;] Przyznałam się do tego Radlera (miałam już wizję, że dostaję kuratora rodzinnego :p ale miałam tak ogromne poczucie winy, że musiałam) powiedziała, ze nie powinnam tak tego przeżywać, tym bardziej, że dziecka nie karmiłam.
ania_mr lubi tę wiadomość