MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja dzis polozylam Jaska do swojego lozeczka, bo przez tydzien urlopu i wczoraj spal z nami (bo mial katarek i bylo nam tak wygodniej), przespal od 21 do 5:30 bez zadnego wiercenia, krecenia sie itp. przebudzil sie ok 5:30 i wzielam go do nas, bo nie mialam ochoty na robienie butli o 5:30, spal jeszcze z mezem do 7, a ja o 6:30 ucieklam do pracy.
Kocur lubi tę wiadomość
-
Paula u nas deser nie przejdzie w takiej formie, bo Rysiek się soczkiem nie najada, tym bardziej, że z wodą rozrabiam. W ogóle samych owoców nie podaję już, bo po bananie jest za godzinę dalej głodny, chyba, że jako przekąska ale nie jako normalny posiłek.
Próbuj podać owocki jak Endokobietka pisze, sama sprawdzisz preferencja swojej małej
Powiem wam w ogóle, że od jakiegoś tygodnia Rysiek zaczął jeść aż niepokojąco dużo. Samym jogurtem z owocami się nie najada, podjada w międzyczasie rogala maślanego. Kaszka normalna porcja z 50 gram na 160 wody- zapomnij. Muszę dawać 70 gram, bo stęka, że mało. Porcje mleka się nie zmieniły. Do jednej drzemki wypija 120 i rano po przebudzeniu 160- 180, czyli stosunkowo niewiele, ale za to obiadu w przeliczeniu na słoiczki nie wiem dokłądnie, ale mąż jak daje w weekend 220 to mówi, ze w sam raz. Zje do końca. DOmowe obiadki też zjada do czysta. Pewnie to zwiazane z jakimś etapem rozwojowym jest, bo jeszcze niedawno zjadał czasem pół obiadku, a i sama gruszeczka wystarczała na posiłek ! Może ziwązane z nauką chodzenia? że spala więcej kalorii? nie wiem w każdym razie je ile chce póki co a kurdupel nie niego jaki był taki jest
Pilow fajnie, że nocki się uspokoił, może rzeczywiscie o ząbek chodziło ! My od dłuższego czasu śpimy bez zakłóceń od 20-7, 7,30 czsem nawet do 8, ale nie chwalę, bo wiem, ze to sie czasem z dnia na dzień może jeszcze zmienić
-
sylvia wrote:u nas znowu z nosa leci z buzi sliny mega duzo maruda ze szok i ze smoczkiem biega... jak nigdy... ida jedynki sądze....
ach te ząbki chciałoby sie napisać . Rychu smoka nie toleruje, to gryzie wszystko co mu w ręce wpadnie. W ogóle od weekendu zapomniałam wam się "pochwalić" wyczaił, ze rolka papieru się tak fajnie rozwija, ze można rozwijać i rozwijać... i jesć jeszcze pyszny mięciutki papier ;] a wczoraj matka ajaxu do podłóg nie schowała i 3 minuty nie uwagi(wyszłam do kuchni przekonana, ze mam go przecież na oku, a idę tylko sos przemieszać), butelka odkrecona- calutka łazienka "umyta" - radosć bezcenna ... i śmieszne i straszne, bo mógł być to np. domestos nauczka dla mnie. Trzeba być uwaznym jak diabli -
Alicja wstaje o 7 rzadko ale się zdarza koło 8, i już chce się bawić ale cyca je co 2 godziny
u nas papier też się fajnie rozwija nie mówiąc jak zostawi gdzieś w zasięgu ręki chusteczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2014, 14:35
Kocur lubi tę wiadomość
-
Apropo jedzenia pozwolcie ze sie wtrace. Moj lekarz twierdzi ze do roku dzieci nie powinny jesc wywarow miesnych. Mieso gotuje sie osobno i dodaje do wywarow warzywnych. Bo wywary moga powodowac zaburzenia jelitowe i to niekoniecznie widoczne teraz ale po latach a teraz np kupy ze sluzem, ktore wskazuja na to ze jelita sie przed czyms bronia. Tak samo jak podawanie duzej ilosic soli teraz moze powodowac problemy z nerkami w zyciu doroslym.
Przy sprawdzaniu katarku lekarz zapytal co Jas je i powiedzialam ze zupki miesne i spytal od razu czy na wywarze czy osobno. My jemy osobno gotowane. -
Endokobietko to mnie teraz zaskoczyłaś ! W ogóle nie zwracałam na to uwagi, wywar mięsny gotowałam zawsze z marchewką, pietruszką, selerem - tak jak na rosół i tak mrożę od zawsze. Dzięki za wskazówki. U nas te kupy ze sluzem to na 100% ta jelitówka, bo przeszedł zgodnie z opisem lekarskim, czyli 7 dni i już wszystko w normie, a przecież zupki na wywarze mięsno-warzywnym podaję cały czas
Swoją drogą ostatni raz piszę cokolwiek o spaniu w nocy :D:D bo wczoraj się pochwaliłam a dziś 4 razy mały popłakiwał przez sen !!! spał z nami biedaczek, 2 razy dostał mleczko po 120 i masaż brzuszka i za każdym razem, to mu pozwalało sie wyciszyć i dalej spać i 1 raz espunisan, bo wydawało mi się, że to wzdęty brzuszek, bo napinał się przy bąkach :<, a może jednak ząbki... cholera wie ;/
Endokobietko, wow! Nawet nie wiedziałam, ze tak może być. Ja po zapzestaniu karmienia miałam pokarm do 3 tygodni, ale łągodnie przeszłam odstawianie, nawet laktorem nie musiałam specjalnie działać, bo po stopniowym zmiejszaniu karmień, tego pokarmu nie było juz an tyle, zeby nawet piersi twardniały, tylko jak naciskałam to leciało ale tak jak piszę po 3 tygodniach już nic nie było, ale żeby pokarm samoistnie powrócił to nie miałam pojecia, ze tak moze być. -
u nas byla dzis masakra maly tak płkał krzyczał wieczorem do 23 ze nie szlo go uspokoic nie dal sobie zajrzec w buzie.. dopiero jak dałam Paracetamol dla dzieci to przeszlo... no i na chwile zapomnial jak maz wrocil z pracy i go zobaczyl ... masakra nie szlo go uspokoic mowie wam
-
Po kolejnych zajęciach wszystkie dzieci potrafia używać we właściwym celu grzechotek i bębenków . We właściwym czyt. innym niż jedzenie ;] Ryś za potrafi dalej nie słuchać. Dzis 45 świetnie się bawił popisując się swoimi '4' kroczkami , upadał na pupę i od nowa i tak w kółko. Kurcze dziewczyny sama nie wiem, czy przerwać to? spróbować jakiś innych zajeć ? Sama nie wiem chodziło mi głownie o interrakcje z innymi dziećmi, ale teraz trochę sie martwię, zę on kompletnie nie chce współpracować, tylko ma zawsze inny plan. Dziwne to, bo kiedy jesteśmy sami, to chetnie interesuje sie moimi propozycjami zabaw, a w towarzystwie kompletnie nie słucha. W domu oprócz ksiażeczek i piosenek uwielbia przyglądac się gadającemu Elmo i sie nim bawić, a na zajeciać na prawdę mało co go potrafi zainteresować na dłużej niż minutę. Nawet na imie nie reaguje tylko się cieszy i ucieka i najczęściej sięga inne zabawki/ instrumenty z półek.
Sylvia biedny Alexio :< mam nadizeję, że dziś już spokojniej będzie u was, może za wczasu podaj coś przeciwbólowego. A może mu np. trójki idą? Ząbki nie zawsze wychodą książkowo, podobno to strasznie boli. Dziś babka na zajęciach nam mówiła, ze jej córka przy trójkach wymiotowała aż z bólu ;/ makabra. -
ja też gotuje mięso osobno.
Amelka jakoś ost szybko rozprasza sie przy jedzeniu;/ przy zupie musi robić inne rzeczy a przy mleku wystarczy, że mąż wejdzie to już do niego albo tv głosniej będzie to woli oglądać. w nocy zjada nie do końca bo zasyci początkowy głód i odlot w sen jest. -
Alicja też ostatnio w nocy popłakuje a dziś to była masakra prawie nic ją nie uspokajało smoczek wyrzucała na pół metra, oczywiście trzeba było potem szukać gdzie jest, lulanie też tylko jedna rzecz ją uspokajała cycuś, ale jak ją odstawiałam to znowu płacz, mam nadzieję że dziś będzie lepiej, tatuś się nie wyspał bo wrócić przed północą do domu a tu córka takie czary odprawia.
-
Czyli tylko ja niedouczona matka gotuje mięso z warzywami? Myślałam, że to dobrze, że mięso zyskuje inny posmak, ale widocznie przedobrzyłam. Spróbujemy wiec gotować osobno. Powiem wam, ze przez tyle czasu nikt nam o tym nie powiedział ani nie zwrócił uwagi ;/
A w słoikach też gotowane jest osobno i później mieszają z resztą? Pytam z ciekawości, bo kompletnie mnie ten temat wcześniej nie interesował, bo nie miałąm wiedzy.
Ania rozumiem Cię swietnie, w czasach cycowych miałam TO SAMO, czyli cyc lekarstwem na całe zło, ale powiem Ci, ze teraz to zostało, tyle, że z butelką. Kiedy nei raz marudzi to podziamka trochę wody z butli i od razu lepiej. W nocy jak sie obudzi to też tylko butelka ukoi jego zal i cierpienie i nie raz płacze, ze juz koniec, bo najchętniej piłby bez limitu, jak z cyca.
-
Kurcze Ryśka coś boli kolejną noc z rzędu;/ o 23 pobudka i scenariusz ten sam, co chwile popłakiwał, dostał espunisan, bo znó napinał się przy bąkach jako, ze przez półm godziny nie było specjalnie poprawy, to wkroczył ibuprofen i 15 minuach już twardo spał, ale pobudka z ugniataniem twarzy o 6:15 !!!!!!!!! ;[ jestem nieprzytomna.
-
Kocur wspolczuje, narpawde masakra jak dziecko cierpi.
W sloiczkach jest osobno gotowane. Nic sie nie martw po to tu jestesmy zeby sie wymieniac doswiadczenimi. Rozmawialam wczoraj z moja Mama na ten temat i podobno juz 40 lat temu tez gotowali osobno. Moja Mama to expert bo ma nas 2, i wychowywala mojego bratanka od 3 miesiaca zycia do skonczenia 3 roku (teraz ma 7 lat, wiec calkiem niedawno), jest mniej wiecej na biezaco szkoda tylko ze 800 km ode mnie.ania_mr lubi tę wiadomość