MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczyny, a jak zapatrujecie się na pomoc po porodzie? tzn. wolałybyście same z mężami/partnerami zajmować się dzieciakami na początku, czy np. liczycie na pomoc mam, teściowych, sióstr, itd.
np. ja (przynajmniej teraz) wolałabym spędzić ten czas po porodzie tylko z synkiem i mężem, bez niepotrzebnych rad, porad, humorków, częstych odwiedzin, itd.
jakoś najlepiej się czuję, jak liczę tylko na siebie, czy męża... i myślę, że będzie to najlepsza próba dla nas, aby się sprawdzić w roli rodziców. ale to moje zdanie, a jakie jest Wasze?
-
Ja też jestem tego samego zdania. Aczykolwiek moja siostra ma zamaiar zjechać z Francji na tydzień i pomóc mi w kapaniu przewijaniu pielęgnacji pępka itp bo od 6 lat pracuje jako niania od noworodka. Ale jeszcze nie wiem czy się na nią zdecyduje zobaczymy...ale na pewno lepsza siostra niż teściowa albo mama moim zdaniem...
Ps : Moja teściowa do mnie ostatnio " a gdzie ty bedziesz te wszystkie tetry prała " zatkalo mnie. Mówie mamo teraz się daje dzieciom pampersy... więc same widzicie bez komentarza. -
Oleńka wrote:Ja też jestem tego samego zdania. Aczykolwiek moja siostra ma zamaiar zjechać z Francji na tydzień i pomóc mi w kapaniu przewijaniu pielęgnacji pępka itp bo od 6 lat pracuje jako niania od noworodka. Ale jeszcze nie wiem czy się na nią zdecyduje zobaczymy...ale na pewno lepsza siostra niż teściowa albo mama moim zdaniem...
Ps : Moja teściowa do mnie ostatnio " a gdzie ty bedziesz te wszystkie tetry prała " zatkalo mnie. Mówie mamo teraz się daje dzieciom pampersy... więc same widzicie bez komentarza.
zdecydowanie siostra będzie lepsza. ja rodzeństwa nie mam, także będę jak Zosia Samosia
-
nick nieaktualnyKasiaczek ale dałas mi do myślenia ja wręcz byłam przekonana ze to będzie czas Tylko dla naszej trójki ja mąż i malenstwo i po przeczytaniu Twojego postu zapytałam sie męża ile urlopu z pracy weźmie zeby ten czas razem z nami spędzić no i normalnie jak bym cegla w łep dostała ze w firmie dostają dwa i pól tyg takiego wolnego od firmy ale on nie wie czy weźmie a tyle czy tylko tydzien bo przecież jego mama przyjedzie a ja ze jak to a on ze przecież jej nie wyrzuci poprostu sie zalamalam
-
Miriam wrote:Kasiaczek ale dałas mi do myślenia ja wręcz byłam przekonana ze to będzie czas Tylko dla naszej trójki ja mąż i malenstwo i po przeczytaniu Twojego postu zapytałam sie męża ile urlopu z pracy weźmie zeby ten czas razem z nami spędzić no i normalnie jak bym cegla w łep dostała ze w firmie dostają dwa i pól tyg takiego wolnego od firmy ale on nie wie czy weźmie a tyle czy tylko tydzien bo przecież jego mama przyjedzie a ja ze jak to a on ze przecież jej nie wyrzuci poprostu sie zalamalam
no zapytałam Was, bo moja mama też chciała brać urlop, ale jej to z głowy wybiłam. co prawda to jej pierwszy wnuk będzie i jest z tego powodu bardzo podekscytowana, ale nie dajmy się zwariować. a planów mojej teściowej jeszcze nie znam, ale proszę Boga, żeby tylko ona urlopu nie brała, żeby w dobrej wierze nam pomóc. mężowi już zapowiedziałam, żeby w razie czego jej napomknął, że pomocy nie chcemy. i na tą chwilę się ze mną zgadza. ale im bliżej porodu tym bardziej się obawiam jakiś głupich sytuacji.
a co do urlopu mojego męża, to też najprawdopodobniej na 2 tyg. tacierzyńskiego pójdzie. o ile planów szlag nie trafi.
-
nick nieaktualnyNo u mnie to mama w Szwajcari moja więc uf daleko na święta tylko przyjedzie więc tylko chwila i jak już troszkę maluszek będzie z nami a teściowa to już 2 wnuków ma w hiszpani i jak oni sie rodzili to leciala do Madrytu na miesiac więc aż strach myśleć na ile do Warszawy przyjedzie z Lublina masakra mój mąż jest taki ze mamusi cieżko mu sie przeciwstawić a ona mnie nie słucha więc czuje w powietrzu konflikt rodzinny ona już mi mów co mam kupować a czego nie a ja i tak po swojemu więc już sie wzajemnie nakrecamy a co będzie pózniej wrrr aż nie chce myśleć bo ciśnienie mi skoczylo
-
Miriam wrote:No u mnie to mama w Szwajcari moja więc uf daleko na święta tylko przyjedzie więc tylko chwila i jak już troszkę maluszek będzie z nami a teściowa to już 2 wnuków ma w hiszpani i jak oni sie rodzili to leciala do Madrytu na miesiac więc aż strach myśleć na ile do Warszawy przyjedzie z Lublina masakra mój mąż jest taki ze mamusi cieżko mu sie przeciwstawić a ona mnie nie słucha więc czuje w powietrzu konflikt rodzinny ona już mi mów co mam kupować a czego nie a ja i tak po swojemu więc już sie wzajemnie nakrecamy a co będzie pózniej wrrr aż nie chce myśleć bo ciśnienie mi skoczylo
hehe, nie martw się, mi też zawsze podnosi się ciśnienie w takich sytuacjachMiriam lubi tę wiadomość
-
mój mąż zabierze dwa tygodnie tacierzyńskiego po porodzie... a co do wtrącania się innych osób będzie trudno bo mieszkam ze swoją mamą i babcią wątpię że dadzą nam spokój... raczej obawiam się że cały czas będą się wtrącać a ja będę wychodziła z nerwów
-
ania_mr wrote:mój mąż zabierze dwa tygodnie tacierzyńskiego po porodzie... a co do wtrącania się innych osób będzie trudno bo mieszkam ze swoją mamą i babcią wątpię że dadzą nam spokój... raczej obawiam się że cały czas będą się wtrącać a ja będę wychodziła z nerwów
A nie ma teraz nowej ustawy że tacierzńskiego jest 8 tygodni ? -
nick nieaktualny
-
Cześć, dziewczyny. Ja czerwcowa mamusia, więc daleko mi jeszcze do takiego etapu ciąży, jaki Wy macie, ale zainteresował mnie temat, bo sama (jeszcze przed ciążą!) miałam już przejścia z moją mamą.
Otóż moja mama wzięła za pewniak, że będzie ze mną przy... porodzie. Myślałam, że się przesłyszałam, jak to powiedziała. Kategorycznie wybiłam jej to z głowy, chociaż stwierdziła, że sobie nie wyobraża, żeby miało jej nie być w szpitalu, gdy wnuk się będzie rodził, bo musi wszystkiego dopilnować (jest pielęgniarką, ale bez przesady, nawet jakby była ordynatorem na porodówce, to i tak ta sytuacja miałaby pewien ładunek emocjonalny, który by mi przeszkadzał).
Na szczęście mam dosyć krytyczny stosunek do moich rodziców i najważniejszy jest dla mnie w tym wypadku (i w każdym dotyczącym mojego życia rodzinnego) mąż, ale gdybym była za mamusią, jak w tych kawałach, to nie chcę nawet myśleć, co by się działo.
Teściowie na szczęście trzymają się totalnie na uboczu, a mama mojego męża jest bardzo spokojną osobą, totalnie nienarzucającą się, więc mogę powiedzieć, że mocno mi się w tej kwestii poszczęściło.kaaasiaczek_, Mikusia2 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnia ale z tego co kojarze to ustawowo mu sie należy jeżeli oczywiście ma umowę o prace tak samo jak urlop wypoczynkowy no chyba ze woli wypłatę gotówki u mojego Czarka właśnie tak jeden tatuś zrobił powiedział ze nie będzie korzystał z wolnego ze woli pieniądze
-
nick nieaktualnyZmienie temat na chwilkę : polecam sok z suszonych śliwek kalifornijskich na zaparcia. (1 szklanka soku dziennie i po problemie) Nic tak dobrze nie działa jak ten soczek:) Także jak ktoś miewa zaparcia i go to męczy to problem bedzie miał z głowy:) No i na dodatek jest bardzo zdrowy:)
Klemens86 lubi tę wiadomość
-
no ja wam powiem kochane, ze ciągle nie wiem jak to będzie u nas, bo mąż ma własną firmę, więc żaden urlop mu nie przysługuje ;] jak nie pójdzie do pracy, zawali zlecenia= nie zarobi także nie wiem... powiedział, że postara się kilka dni po naszym powrocie ze szpitala ze mną posiedzieć, ale kurcze boje się jak to będzie. A teściowa oczywiście dobijać się będzie drzwiami i oknami pewnie, ale chyba wolę już samodzielność niż jej 'rady'. Moja mama pewnie od razu nie przyjedzie- sama pracuje, mam jeszcze brata plus dla dwójki dzieci jest rodziną zastępczą, więc generalnie nie ma opcji żeby przyjechała mi pomóc, no i mieszka w innym mieście 120 kg ode mnie na razie że tak powiem jestem w czarnej d* ale coś wymyślę. Mam nadzieję, że szybko stanę na nogi no i poradzę sobie sama A co do pobytu w szpitalu... już zapowiedziałam, że jak będę rodzić nie życze sobie żadnych tel. do teściów, bo się zaraz zwalą i nie będą o nic pytać ;] chcę być sama z mężem, później pewnie nie będzie opcji żeby nie przyszli do szpitala, więc pozwolę na wizytę ale max 20 min. to w dużej mierze zależy od tego jak się będę czuła oczywiście, bo nie wyobrażam sobie oczywiscie że będę wyła z bólu np. po cesarce, wszystko będzie ze mnie lecieć, ledwo dziecko do cyca będą mi dostawiac a na to wszystko jeszcze goście w szpitalu ;] ale ufam, ze mąz zadba że tak powiem 'o moj komfort '
Martynika, Miriam, kaaasiaczek_, juicca lubią tę wiadomość
-
Kocur wrote:no ja wam powiem kochane, ze ciągle nie wiem jak to będzie u nas, bo mąż ma własną firmę, więc żaden urlop mu nie przysługuje ;] jak nie pójdzie do pracy, zawali zlecenia= nie zarobi także nie wiem... powiedział, że postara się kilka dni po naszym powrocie ze szpitala ze mną posiedzieć, ale kurcze boje się jak to będzie. A teściowa oczywiście dobijać się będzie drzwiami i oknami pewnie, ale chyba wolę już samodzielność niż jej 'rady'. Moja mama pewnie od razu nie przyjedzie- sama pracuje, mam jeszcze brata plus dla dwójki dzieci jest rodziną zastępczą, więc generalnie nie ma opcji żeby przyjechała mi pomóc, no i mieszka w innym mieście 120 kg ode mnie na razie że tak powiem jestem w czarnej d* ale coś wymyślę. Mam nadzieję, że szybko stanę na nogi no i poradzę sobie sama A co do pobytu w szpitalu... już zapowiedziałam, że jak będę rodzić nie życze sobie żadnych tel. do teściów, bo się zaraz zwalą i nie będą o nic pytać ;] chcę być sama z mężem, później pewnie nie będzie opcji żeby nie przyszli do szpitala, więc pozwolę na wizytę ale max 20 min. to w dużej mierze zależy od tego jak się będę czuła oczywiście, bo nie wyobrażam sobie oczywiscie że będę wyła z bólu np. po cesarce, wszystko będzie ze mnie lecieć, ledwo dziecko do cyca będą mi dostawiac a na to wszystko jeszcze goście w szpitalu ;] ale ufam, ze mąz zadba że tak powiem 'o moj komfort '
ja też już zapowiedziałam jednych i drugim rodzicom, że nie chce żadnego przebywania w szpitalu podczas porodu. tylko ja, mąż, lekarze i oczywiście na koniec - wisienka na torcie, czyli syn
jestem również za krótkimi odwiedzinami, ale też bez przesady, bo tak jak piszesz będziemy obolałe, a to karmienie, a to coś i też nie czułabym się komfortowo jakby ktoś mi siedział pół dnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2013, 17:39
Kocur, pillow lubią tę wiadomość
-
Sluchajcie teraz wlasnie po korytarzu szpitalnym chodzi kobieta ktora ma skorcze nie wiem co ileminut ale strasznie jeczy i steka z bolu ja mam drzwi otwarte i bardzo wyraznie ja slysze miala wywolywany porod jak jej sie rozkreci to ja wezma na porodowke ale jejwspolczujeja tu rodzic nie bede bo tu nie daja znieczulenia pierwsze urodzilam bez znieczulenia a teraz chce tylkozniczeczulenie bo nie wytrzymam... a w ogole to mam czerwone oczy od placzu mam takiego dola... chce do domu jest szansa ze jutro wyjde zalzy to od jutrzejszego crp o chyba wlasnie ja na porodowke biora bobiedna strasznie krzyczy ten oddzial patologii ciazy jest super za to porodowka tragiczna.... niech szybko biedna urodzi bezproblemow ale mi jej szkoda...
Kocur lubi tę wiadomość