MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
więc wychodzi na to, że dużo zależy od obłożenia lekarza. Mój przyjmuje tylko 3 dni po 3-4 godziny i jest jedynym, który robi USG w przychodni. Generalnie nie mogę się przyczepić, bo jak miałam jakieś problemy na początku też od razu reagował, od razu zwolnienie, luteina itd, zawsze mi tłumaczył co się dzieje, dlaczego tak itd,z resztą mniejsza o to. Na niego jako lekarza narzekać nie mogę, ale brakuje mi tych takich częstych USG jakie mają dziewczyny itd. też jestem przyszłą mamą i też chciałabym jak najwięcej oglądać mojego dzidziusia
Nie ma jak widać złotego środka na złotego ginekologa, myślę że najlepiej wypytać znajomych Będziesz miała info z pierwszej ręki -
Kochane a ja w szpitalu jestem na patologii ciazy. Okazalo sie ze mam ostre zapalenie ukladu moczowego wczoraj potwornie bolaly mnie nerki i pojechalismy na izbe przyjec na szczescie trafil sie ktos kompetentny i mnie dobrze tu traktuja dostaje furagin i antubiotyk ospamox
jakos czas leci jakos ale pewnie tu bede okolo tygodnia... -
Kurcze, to może stąd te plamienia były? Kuruj się Mikusia, wszystko musi być dobrze Ja już kilka razy brałam w ciąży furaginę i zawsze z błyskawicznymi efektami:) Dużo zdrówka !!!
Mikusia2 lubi tę wiadomość
-
Mikusia2 wrote:Kochane a ja w szpitalu jestem na patologii ciazy. Okazalo sie ze mam ostre zapalenie ukladu moczowego wczoraj potwornie bolaly mnie nerki i pojechalismy na izbe przyjec na szczescie trafil sie ktos kompetentny i mnie dobrze tu traktuja dostaje furagin i antubiotyk ospamox
jakos czas leci jakos ale pewnie tu bede okolo tygodnia...
powrotu do zdrówka życzę
Mikusia2 lubi tę wiadomość
-
Mikusia2 - troche dziwne ze z badan na mocz nie wykryli zadnych nie prawidlowosci . No ale nic ja tez leżałam 2 razy po 4 dni więc wiem jak to jest, ale przetrwałam więc i Ty dasz Radę. Dużo zdrówka i szybkiego powrotu do domku :* Właśnie a te plamienia to od układu moczowego , czy jest inna przyczyna ?
Mikusia2 lubi tę wiadomość
-
Wiecie co. Dopada mnie jakies przygnebienie. Mam juz serdecznie dosc ciazy i tego wszystkiego jak nie jedno biodro mnie boli to drugie albo glowa ciagle albo zgaga mnie meczy tego nie wolno tamtego nie wolno w nocy spac nie moge ciagle mam te cholerna zgage czuje sie strasznie na twarzy plecach i dekoldzie mam wysyp ochydnych pryszczy wlosy wychodza mi garsciami poce sie jak swinia i jeszcze ten porod po ktorym bede wygladala jak dojna rozlazla krowa... juz nie chce trzeciego dziecka...
-
Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale mi też zdarzają się takie dni... Bardzo staraliśmy się o maleństwo i równie mocno cieszyliśmy się z ciąży, ale kiedy tylko przyszło wszystko co z nią związane nie raz dopadły mnie już podobne myśli. Wkurza mnie jak diabli jak ktoś pierdzieli, ze ciąża to najpięknieszy czas w życiu kobiety, mnie frustruje fakt, że ciągle rzygam, co chwilę muszę siku, dzidziol od 5 rano wali mi po całym brzuchu i nie mogę sie najnormalniej w świecie wyspać, choć do okoła same mądre głosy: "śpij teraz dużo bo później nie pośpisz przy dziecku"... Na pewno nie planuję kolejnego dziecka zbyt szybko, na razie w ogóle o tym nie myślę. Inaczej sobie to wyobrażałam, kocham mojego małego kotka to oczywiste, ale nienawidzę być sierotą nieporadną i zwracać do śmietnika na przystanku jak jakaś menelica, bo nie mogę wysiedzieć w autobusie 10 minut. I ochoty na seks jakiejś mega wielkiem przeogromnej, o której tyle się nasłuchałam też nie mam i nie czuję się tak atrakcyjna jak wcześniej, pomimo, że mąż mnie ściska i obłapia i prawi masę komplementów, ale po prostu nie czuję się sobą i w ogóle i takie tam ehhh. Zwalę to wszytsko na hormony i uznam, że to normalne ;p A teraz sie czuję jak najgorsza matka świata, że to z siebie wyrzucam, ale chyba od tego też jest forum, żeby nie pisać tylko o rzeczach fantastycznie przyjemnych. Rozumiem Cię Mikusia w 100%, nawet nie wiesz jak bardzo...
Mikusia2 lubi tę wiadomość
-
A najbardziej denerwuja mnie te przeklamane kolorowe pisma dla kobiet w ciazy w ktorych tylko slodza jak todobrzebyc matka ze porod to cod swiata mi porod kojazy sie z bolem i krwia a w tych pismach dla kobiet stoja na zdjeciu celebrytki z zasponsorowanymi wozkami za ponad 7000zl rodza w prywatnych klinikach i wynajmuja od razu po porodzie opiekunki a ja pamietam ze czulam doslownie tak ze cos ze mnie wyszlo na sile z bolem lezy kolo mnie placze to moje nie moje a tam czasem mam dosc !!!!
-
Oj dziewczyny ja tez tak mam bardzo czesto ... czasmi to juz nic nie mowie mojemy narzeczonemu lub przyjaciolka bo patrza sie na mnie jak na wariatke:) ciesze sie bardzo ze bede mama ale ciaza nie jest fajnym etapem w zyciu kobiety, i ta swiadomosc ze wewnatrz Ciebie jest zywy czlowieczek jest dla mnie mega dziwny i nie wiem do konca czy fajny:> ... chociaz przed chwila poczula pierwszy raz ruchy mojej malej oooo jaaaa co za fajne uczucie ja cos tam Cie puka od srodka;) i w takich momentach stwierdzam ze jest cudownie:)
ps. do czasu;) -
O dziewczyny, nie chciałam tego pisać, ale ja mam tak samo, do tego zamiast zbliżyć się z partnerem do siebie czuje że się oddalamy, to nasze pierwsze dziecko. Oczywiście na początku było "chce tego bardzo i w ogóle..." a teraz mam wrażenie że jestem ciężarem, bo nie mogę wyjść na impreze, bo to bo tamto yh, niedorosły gówniarz. Mi oczywiście nie jest żal że nie mogę napić się drinka czy zapalić papierosa ( bo wcześniej paliłam ) , dla mnie dzidziuś jest najważniejszy, a dlaczego mam wrażenie że dla niego nie!? Wczoraj z nerwów wykrzyczałam, że jest on tylko dawcą, bo niczym innym się nie interesuje , wiem przykre ale już nie mogę znieść tego że ciągle koledzy są na pierwszym miejscu niż ja . Ciągle się stresuje tylko przecież ciąża miała być taka piękna...
Wy kobieki to chociaż macie odpowiedzialnych partnerów, doceniajcie to
-
Viril mój mąż jest dla mnie najważniejszym facetem na świecie, ale w kwestii imprez wiem o czym mówisz... chciał tego dzidziusia bardziej niż ja, ciągle mówił jaki to nie jest świadomy, dorosły wybór i jak to nasze życie w ciąży i po niej się nie zmieni ... tymczasem pracuje po 10-12 h w tygodniu oczywiście próby (zakrapiane piwkiem, bo jak ;p) idzie na imprezke ze mną to szybko pije po tajniaku bo wie ze o 22 wyjdziemy, albo liczy na to, że powiem " dobra kochanie to zostań jeszcze wrócisz sobie taksa" i widzą tylko jak mu sie szał radości maluje na twarzy. Już tysiąc razy ustalaliśmy,że wychodzi teraz max 1 raz w tygodniu na piwo w chłopakami, ale oczywiście jak Kuba czy inny Piotrek zadzwoni i będzie próbował go wyciagnąć to w kółko mi o tym stęka na zasadzie "Wiesz bo Zdzisiu dzwonił, ale spoko mogę zostać z Tobą blablabla;p" Palenie troszeczkę ograniczył nie powiem, ale i tak dużo pali, ja wcześniej też lubiłam zapalić a teraz mnie szlag trafia jak czeka aż pójdę się kąpać, żeby móc wyjść na balkon szybko zafajczyć. Kulminacją mojej złości jest oczywiście to jak jedziemy do jego rodziców, którzy go za każdym razem częstują piwkiem i ja oczywiście muszę wracać autem do domu... z jedej strony teściowa ciagle niby się go czepia, że ma nie pić, że żona w ciaży, że ze mną ma siedzieć, a bez przerwy go częstuje ;/ i on niby patrzy na mnie i się pyta czy może i teściowa dodate swoje, no ja żona pozwoli, ale co ja mam powiedzieć w takiej sytuacji niby- żenada. A tesciowie sami bez przerwy po imrezach latają w weekendy więc nie wiem jak oni ciągle gadają, że chcą się moim dzieckiem zajmować, jak od piątku do niedzieli łyski z colą na rozkładzie ;] ehhh szkoda gadać
Mikusia a co do tych kolorowych pisemek to ja nawet już nie czytam to jest śmieszne conajmniej.... 2 tygodnie temu rodziła moja znajoma, to nawet żarówek do lampek nocnych w szpitalach nie ma... bieda i żal. Za to w Tv Kasia Cichopek czy inna Mucha spuszczają się nd tym jak to cudownie rodzić karmić cycem i celebrować 10 kupkę dziecko o 2 nad ranem. Szkoda gadać, bo już zaczynam się nakręcać niepotrzebnie Mnie to wkurza najbardziej jak ktoś probuje mi dawać takie złote rady albo mądrzy się na temat mojej ciąży i mojego dziecka, bo 25 lat temu sama przecież rodziła... a to na pewno będzie tak samo .. -_- -
Mój to jest kochany, jestem zawsze na pierwszym miejscu, wszystko by chciał przejąc a ja abym tylko leżała i odpoczywała...abym niczym się nie stresowała;) Wczoraj zrobił mi placki ziemniaczane bo miałam na nie ochotę ale przed ciążą też się o mnie troszczył tylko teraz jeszcze bardziej czasami nawet jest jest zbyt nadopiekuńczy ale kocham go za to jaki jest
Oleńka lubi tę wiadomość
-
Witam! Widzę że obudził się wątek że ciąża jest przereklamowana Coś w tym jest. Najpierw jak długo staraliśmy się o dziecko to marzyłam o tym że pójdę na zwolnienie i trochę odpocznę, choć lubiłam swoją pracę ale wykańczały mnie dojazdy. Potem I trymestr i fatalny nastrój/stan. Wolałam wtedy chodzić do tej pracy niż leżeć w domu i "chorować" z powodu ciąży, do tego wtedy te upały były i napewno źle by się to skończyło. Teraz czuję się ok. Nie mam większych dolegliwości ale monotonia dnia codzienego mnie przybija. Tak źle i tak niedobrze. Nie czuję póki co większej ekscytacji, raczej zobojętnienie, choć cieszę się jak na usg usłyszę że wszystko dobrze. Trochę też wzięłam się za zakupy wyprawki, mąż wykańcza pokój Szkraba i naszą sypialnię. Moja przyjaciółka powiedziała jakiś czas temu że teraz zaczyna się dla mnie najpiękniejsza przygoda w życiu. A ja siedzę i się nudzę, czas leci od badania do badania. Ruchy czuję ale nie wariuję z radości z tego powodu jak niektóre kobiety, raczej jestem spokojna że są czyli wszystko ok. I gdzie tu ta przygoda? Ale wierzę że będzie dobrze, w końcu każda z nas ma inny temperament i inne dolegliwości więc inaczej na to wszystko patrzy.
-
Albo jak ktoś mnie spotka i maca po brzuchu i np. na siłe po złości gada, że bedzie dziewczynka , bo np. wie, że wolałabym mieć chłopca. W ogóle nie lubię jak ktoś dotyka mojego brzucha oprócz mojego meża jak oczywiście chce poczuć kopniaki. Albo gadanie mojej teściowej "no i gdziieee ten Rysio???" zawsze mam ochotę odpowiedzieć w dupie ;] bo pomimo, że mam już widoczny brzuch ona ciagla gada ze nic nei widać i że na pewno już wieksy nie urośnie, bo jej rósł tylko do 7 miesiaca .... no oczywiscie tak będzie, bo ona przeciez wszytsko wie najlepiej -__-
Viril, kaaasiaczek_, Effcia28, Iwo123 lubią tę wiadomość
-
Dzieki Lula, trzymam się oczywiście i wiem , że nie ja jedna muszę wysłuchiwać takich uwag ze strony teściów i też jej nie odburkam tylko się głupkowato uśmiecham , bo co mam zrobić. Z resztą ona nie tylko tak w kwestii brzucha, tak jest ze wszystkim. Czego nie kupimy to gówno i szajs od prześcieradła z froty po szczoteczki prokudenta (bo ona pracowala rok jako pomoc dentysty to się przecież zna, że gorszego gówna świat nie widział, a my tym zęby myjemy ;] ) itd. najlepiej żebyśmy wszytsko tak jak i oni ma robili. Dziś niedziela, a ja po wczorajszych wspólnych zakupach w Niemczech powiedziałam mężowi, że nie idziemy na obiad do nich bo za często się widujemy ;p Ja w ubiegłym tygodniu miałam już 11 na plusie, a dopiero połowa minęła, to moja teściowa w kółko gadała, że waga zepsuta i że skoro ona przytyłam 13 to ja więcej na pewno nie utyję, bo to nic, przecież że moje dziecko waży teraz jakieś 550 gram na pewno większe nie urośnie , bo tyje się tylko tyle ile ona mówi paranoja jakaś, obym sie tak nie mądrzyła w przyszłości. A da się zpewnością, bo moja mama jakoś tego nie robi i się w ogóle nie wtrynia w nasze życie pomimo, że nas bardzo kocha, ale wychodzi z założenia że każdy żyje po swojemu i każdy jest inny.