Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny
witam się po przerwie..no tak jak większość z was malutka pochłania mi większość czasu a jak nie ona to dom etc.
Też miałam problem z karmieniem i zamówiłam wizyte domową doradcy laktacyjnego.To był strzał w 10!Przyszła kobitka-bardzo miła i siedziała ze mną (i z mężem) 1,5 godziny.WIzyta wyglądała tak że po prostu dostawiałam do piersi małą a ona korygowała wszystko.Pokazała mi jak wygodnie karmić,jak poprawić chwytanie przez mała sutka,różne pozycje(dzięki niej karmie w nocy na leżąco i jest to boskie!).Dodatkowo omówiłam z nią diete,kupki,odparzenia,pielęgnacje.SPrawdziłyśmy jakie uspokojenie "działa" na Laure.I uważam że dzięki niej karmię piersią(też dokarmiałam butelką bo miałam mało pokarmu) a mała jest naprawde spokojnym dzieckiem.W ciągu dnia spi po ok 2,5-3,5 godziny.W nocy 3,4 czasem 5 godzin.
Walczę (skutecznie)z trądzikiem niemowlęcym-tak jak polecały dziewczyny-kilka razy przemywam ciepłą przegotowaną wodą.
Jeść mogę raczej wszystko ale ze względu na +5 trzymam diete
My też już dajemy do leżaczka i małą naprawde go uwielbia!Mam taki z allegro za 120 zł i się sprawdza.
A dziś wydaje mi się że mała swiadomie się uśmiechała do mnie-to możliwe?
Łudzę się że tak!hehe
My szczepimy na wszystko..jak leci.Teraz 5 w 1 plus rota i pneumo.Później meningokogi.Wszystkie szczepienia chce zakończyć przed 1 rokiem życia.Osobiście uważam ,że szepienia powinny być obowiązkowe.I refundowane.Nie każdego stać niestety na taki wydatek i przykre to jest że musi zrezygnować z dobra dziecka na rzecz finansów.
Aha mała przybrała od wyjścia ze szpitala 1300 gr.Czyli waży już 4570.
loszcz, Tess, gosiaczek31, Emartea, gabi30, limcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej my wróciliśmy od lekarza w końcu posiew wyszedł ok, jak mały będzie zdrowy to szczepimy za tydzień 5w1. niestety u mnie z karmieniem kiepsko. lekarka powiedziała że moze to być kryzys laktacyjny który występuje w 3 miesiącu... muszę pić dużo wody- 3l dziennie. muszę jechać kupić herbatki laktacyjne, zrobię wszystko by tylko dalej karmić piersią. przez kryzys mały przybrał od ostatniej wizyty tj 3 kwietnia 200 g i jak to lekarka powiedziała mieści się w normie ale szału nie ma
no cóż wlewam w siebie szklanke wody i będe walczyć
-
nick nieaktualny
-
SunSun - a skąd zamawiałaś tą wizytę (jak się nazywa ta kobitka?) bo ja się właśnie nad tym też zastanawiam od dłuższego czasu, odkąd mały się krztusił. Teraz jakoś sobie radzimy, ale właśnie ,,jakoś" - Młody mi ciągle obgryza lewą pierś przy karmieniu, no i nie mogę nijak dobrać ubioru do stanika, a bolą mnie momentami masakrycznie piersi - jakby rozpaloną igłą ktoś gmerał w środku. No i wydaje mi się, że jakby Młody może lepiej chwytał to będzie mniej powietrza łykał i zmniejszą się kolki...
-
Hej dziewczynki !! Dłuuugo się nie odzywałam ale dopiero teraz sprawnie funkcjonuje i mam już wszystko poukładane
Zdałam sesje na studiach, od razu wrociłam na zajęcia, z małą co 2 dzień jest moja mama. Przeżyłyśmy już pierwsze szczepienie a dziś idziemy na drugie. Dziś mój mąż ma urodziny a ja niestety nie mogę sie nigdzie wybrać po żadnej prezent, takie zimno na dworze
Moja Lilcia już 3 dzień z rzędu przesypia od 22 do 6!!! ale w dzień dłuuugo czuwa i się rozgląda. Karmię MM i jak na razie jest super, mała się najada pięknie przybiera i ogólnie wszyscy zadowoleni. No i apeluje do Was w sprawie tych pierwszych 'dźwięków' wydawanych przez maluszki. A wypowiadam się bo co nieco wiem gdyż studiuje logopedie z audiologią
, a więc te dźwięki to nie jest gaworzenie lecz tzw głużenie, głużą wszystkie dzieci nawet te głuche to są takie nic nie znaczące dźwięki typu "grrr, yyyeee" Gaworzy się ok.6 miesiąca życia i gaworzą tylko dzieci dobrze słyszące. i są to już zbitki sylab - gaga, gugu, gege itp. Chodzi mi tu o to że obserwujcie swoje dzieci, czy na późniejszym etapie będą powtarzać po Was proste sylaby itp, bo bardzo łatwo przeoczyć i nawet nie wiedzieć że dziecko ma niedosłuch. Obserwujemy często takie przypadki, a później wiąże się to z opóźnionym rozwojem mowy i terapią logopedyczną. Mam nawet taki przypadek, gdyż dziecko którym opiekuje sie moja tesciowa jako niaina, ma 22 miesiace i mowi tylko 'mama' to już jest opóźnienie, pierwsze słowa powinny pojawić się w 12miesiącu życia i o tym pamiętajcie! Chyba że jest to wcześniak to liczymy wiek korygowany - tak jak w przypadku mojej córeczki.
Dorka - nie wiem co mam Ci napisać, ale na pewno jesteś silną kobietą a Twoja córeczka jest piękna i otoczona miłością, jeśli od początku będziesz robiła wszystko żeby jej pomoc tzn rehabilitacja itp, to na pewno dużo jej to da i będziecie się sobą cieszyły! ale pamiętaj też o terapi logopedycznej juz od samego początku, dużo ta uwierz !!! mamy pacjentow z ZD, ale późno zgłaszane dzieci np w wieku 10 lat. A tu nie ma jakigoś wyznacznika kiedy dziecko zglosić, im szybciej tym lepiej, tym sobie bedzie lepiej radzić, poznawać słowa i tworzyć kompetencje językową, wlasnie ćwiczyć napięcie mięśniowe aparatu artykulacyjnego, to dużo pomoże. Trzymaj się dzielnie i na pewno wszystko bedzie dobrze !!!
Krysti gratuluje synusiagosiaczek31, kasss, madziutek 23, Niunia86, loszcz, Emartea, Emily83, SunSun, Dorka.1979, limcia lubią tę wiadomość
-
Witajcie.
Krysti gratulacje
Dziewczyny fajnie,że się odzywacie. Wszystkie mamy teraz mało czasu,ale wątek nadal żyje
My po wizycie u lekarza,mały pięknie przybiera mamy już 5100 g i mierzymy 65 cm. Przy okazji zrobiliśmy szczepionki,był bardzo dzielny jak na 3 wkłócia. U nas też chyba ten skok rozwojowy...mały kapryśny,mało je i nerwowy bardzo. Lecz to minie ,tak nas uspokaja doktor.Na koleczkę dostaliśmy bobotic a na ulewanie gastrotuss baby-syropek.Od 19.00 do 23.00 mamy codziennie jedno wielkie wycie,chyba osiwieję niedługoMyśl 3-go miesiąca trzyma mnie w pozytywnym myśleniu.
SunSun lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzęść dziewczynki:-) Ja muszę się pochwalić ze moja Wiktorcia jest bardzo grzeczna w nocy budzi się juz regularnie około godz 1:00 i potem około godz 5:00 rano i tak spimy do godz 8:00 a potem zasypia dopiero po poludniu na okolo 5 godzin i nie śpi juz do wieczora martwi mie tylko ze po każdym jedzeniu dokucza jej bol brzuszka i strasznie krzyczy zanim ja uspokoje
SunSun lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLincia super ze się odezwalas cieszę się ze u dziewczynek wszystko w porządku i ze zdrowo rosna
Kaczamila super ze posiew wyszedł w porzadku
Dziewczynki super ze dzieciaczki tak ładnie rosną i przybierają na wadze
Jussti gratuluje zdanej sesji podziwiać cie ze tak szybko wrucilas na studiaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2015, 15:24
-
nick nieaktualnyLimcia, justi, sunsun fajnie ze sie odzywacie po przerwie:-) i ze z dzieciakami dobrze. Ciesze sie z waszystkich postepow i udanych wizyt.
ja nie mam cos weny na pisanie choc czytam Kilka razy w ciagu dnia. Zmeczenie mnie dopadLo. Uswiadomilam sobie ze spie po 4-5 h na dobe od ponad 2 lat. Nie przespalam w calosci ani jedenj nocy od czasu urodzenia starszej corki. Z malymi przerwami jak byla u babci. czytam co piszecie o swoich problemach i mezach itd i rozumiem wszystkk ale az wstyd mi sie przyznawac. Moj nke robi nic. Malej nie mial na rekach wcale od urodzenia, nic przy niej nie robi jedynie wody do kapania mi napusci jak jest w domu i raz na tydzien zrobi zakupy. I tyle. Reszta musze zajac sie sama. I chcialabym wrocic czasem do czasow jak mialam jedno dziecko bo wtedy naprawde mialam czas na wszystko Naprawde i uwazam ze mozna. przy drugim zmeczenie mam razy dwa. A i tak daje sobie rade i staram sie nie narzekac. Wiem ze wam ciezko czasem bo pierwsze dziecko to wyzwanie i zmiany duze w zyciu ale naprawde dziewczyny jedno miecnna glowie to lajt:-)belladonna, SunSun, limcia lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny ja juz nie daje rady...pryskam naso drillem i disnemarem nosek odciagam frida ale ten katar tak glenoko siedzi ze nie jestem w stanie wyciagnac wszystkiego.mlody sie męczy....co zrobic jeszcze moge aby pozbyc sie kataru?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2015, 16:01
-
gosiaczek31 wrote:Limcia, justi, sunsun fajnie ze sie odzywacie po przerwie:-) i ze z dzieciakami dobrze. Ciesze sie z waszystkich postepow i udanych wizyt.
ja nie mam cos weny na pisanie choc czytam Kilka razy w ciagu dnia. Zmeczenie mnie dopadLo. Uswiadomilam sobie ze spie po 4-5 h na dobe od ponad 2 lat. Nie przespalam w calosci ani jedenj nocy od czasu urodzenia starszej corki. Z malymi przerwami jak byla u babci. czytam co piszecie o swoich problemach i mezach itd i rozumiem wszystkk ale az wstyd mi sie przyznawac. Moj nke robi nic. Malej nie mial na rekach wcale od urodzenia, nic przy niej nie robi jedynie wody do kapania mi napusci jak jest w domu i raz na tydzien zrobi zakupy. I tyle. Reszta musze zajac sie sama. I chcialabym wrocic czasem do czasow jak mialam jedno dziecko bo wtedy naprawde mialam czas na wszystko Naprawde i uwazam ze mozna. przy drugim zmeczenie mam razy dwa. A i tak daje sobie rade i staram sie nie narzekac. Wiem ze wam ciezko czasem bo pierwsze dziecko to wyzwanie i zmiany duze w zyciu ale naprawde dziewczyny jedno miecnna glowie to lajt:-)
Ja nie przespałam całej nocy od ponad 4 lat. Cieszę się jak mam 3-4 godziny snu bez budzenia. Na pewno z dwójką jest więcej roboty, z trójką jeszcze więcej.
Ale ja rozumiem wszystkie "pierworodne" mamy, bo tu zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością chyba jest najbardziej szokujące. Przy kolejnych dzieciach wiadomo co nas czeka. Wiadomo, że poród boli i wiadomo jak, wiadomo że dzieci w nocy nie śpią, chorują, płaczą, potem jak starsze - buntują się, i ciągle coś i w kółko.
A przy pierwszym dziecku człowiek sobie wyobraża jak to będzie cudownie, śliczne ubranka, słodkie pokoiki, ozdoby, oczekiwanie na poród i łubudu poród - w większości przypadków raczej nie jak z bajki, potem dochodzi zmęczenie, kolki, katary, szczepienia itd itp. i wszystko na głowie mamy, bo tatusiowie idą do pracy i tyle.
gosiaczek31 chyba się zgodzisz, że jednak zmiana przy pierwszym dziecku jest dużo większa, niż przy każdym kolejnymDorka.1979, limcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZadzam sie belladona:-) tak jak piszesz jest zderzenie wyobrazen z rzeczywistoscia. Przy kolejnym dziecku nie ma sie zludzen ze wszystko w macierzynstwie jest takie piekne i kolorowe. Ale czasem mam wrazenie ze wiele spraw i problemow sie wyolbrzymia przy pierwszym dzieCku. Zmeczenie, babyblues hormony, nowosci w zyciu wszystko rozumiem. To napewno jest ale wszystkie to przechodza mniej lub bardziej:-) i nadal uwazam ze przy jednym dziecku to naprawde jest lajt:-) i trzeb sie cieszyc kazda chwila spokoju i czasu dla siebie:-) i jak najmniej narzekac. Ja juz nawet nie pisze jak mi zle i ciezko bo wiekszoc pierworodnych mnie nie zrozumie bo to abstrakcja by byla. Wiec czytam o waszych przejsciach i wspominam te czasy jak to samo przechodzilam. Teraz patrze na to z dystansem duzym bo tak naprawde przy pierwszym dziecku w pelni mozna cieszyc sie macierzynstwem i poswiecic calkowicie swojemu dziecku czas uwage itd. Pozniej przy kolejnych trzba dzielic czas uwage sily na dwoje trOje czworo:-) jest juz inaczej Zupelnie.
Zyjcie dziewczyny normalnie bez spinania sie bo czas napewno znajdziecie kwestia zoranizowania sie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2015, 17:26
loszcz, Madzik82, belladonna, kasss, gabi30, Dorka.1979, limcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGosiaczek,belladonna i wszystkie forumowe mamucie które macie więcej pociech podziwiam was ze ogarniacie opiekę nad maluszkami i ich rodzeństwem i wszystkie domowe obowiązki na waszych głowach do tego sa to jest nie ladawyczyn
Dorka.1979 lubi tę wiadomość