Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Oli, Rubi oby jak najszybciej sie u was unormowalo z kupkami.
A my dzis pierwszy raz wyszlysmy z domu w chuscie, do tej pory tylko po domu, miny sasiadow bezcenne ale chusta fajna sprawa jak trtzeba gdzies wyjsc blisko, sklep, poczta itp.
My dzis mielismy drugie podejscie tym razem marchewka, ale to samo co z brokulem, mina kwasna, to co dalam do buzi wypluwa. Byl odruch wymiotny ale tym razem bez wymiotow. Bedziemy probowac moze kiedys sie zdecyduje na pierwsza lyzeczke. -
nick nieaktualnyEmrica ją mam taki sam problem z podawaniem warzyw małej dawalam jej już każde warzywo po 4 miesiącu ale mała krzywizny się płacze i pluje nimi na odległość narazie zrobię kilka dni przerwy i spróbuje od nowa
Jasmin ,Scarlett fajnie że wasze maluchy jedzą bez problemu warzywka oby tak dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2015, 21:11
jasmin lubi tę wiadomość
-
Ewka to witaj w klubie niejadkow warzywnych. Ja tez bede probowac malymi kroczkami az zalapie. Yeraz widze ze te dziasła ja mecza, az zaczela poprostu sie wściekac, i czasami az krzyknie i to bardzo glosno, dalam jej dzis zel na dziasla i sie uspokoila po nim - dentibaby.
-
Z tego co czytam to wiekszosc pediatrów zacheca do rozszerzania diety duzo wcześniej. ZAdko chyba spotkac lekarza ktory zaleca poczekac do tego 6 miesiaca na wpowadzanie innych posiłków. mam szczescie w takim reazie bo moja lekarka jest zdania ze jesli maluch ladnie rosnie i jest karmione piersia to warto poczekac. nam zalecila tylko stopniowo wprowadzac gluten a z reszta czekac wiec tak pewnie zrobie:)
Rubi jak tam Franek? -
No to w zielonych doświadzczenia (na szczęście) nie mam, ale mam w dietach jakby co
Do soboty mało czasu, możesz wstępnie odstawić jakieś typowo alergizujące rzeczy (jeśli oczywiście jeszcze je jesz) typu orzechy itp. mleko nieprzetworzone (ale do efektu 2-3 tygodnie, pozostałego nabiału bym nie odstawiała jak nie ma skazy czy nietolerancji)
Ja zauważyłam, że jak zmieniam proporcje posiłku, tzn więcej warzyw, mniej skrobi, minimum cukru, to Młody bardzo dobrze reaguje.
Nie załamuj się, są fajne przepisy, zwłaszcza o tej porze roku, ze świeżych warzyw. Ostatnio jadłam przepyszny krem z cukinii w knajpie i muszę wprowadzić u siebie w domu
-
Tess ale pediatra kazała mi jesc ryż kurczaka i marchew. Tylko. Zero przypraw.
Choc na poczatku twierdziła ze mam tylko uważać na owoce sezonowe
Plus czy jeszcze nie dawałam sztucznego mleka i ze dietę rozszerzać zaczęła mowić.
Sorry ze tak w kółko o tym ale mnie zdekompensowala -
Oli - głupoty moim zdaniem Ci mówi. Bo jak się mam przyczepić to od nadmiaru ryżu z kolei może być zatwardzenie...
Powiem jeszcze inaczej - dwa tygodnie temu znajoma która kp trafiła do szpitala właśnie przez taką ,,dietę", zaczęła wymiotować i okazało się, że organizm jest przemęczony i nie przyjmuje pożywienia, czy jakoś tak. W szpitalu się w głowę pukali jak usłyszeli co je. Ja się po tym incydencie trochę przeraziłam i zaczęłam małymi kawałeczkami różne rzeczy jeść i jest ok. Ważne żeby nie za dużo jednego na raz.
A jeśli być restrykcyjnym nawet to i tak można jeść: ziemniak, buraki, marchew (podobno też może uczulać, ha, ha), jabłka, cukinie, seler (czasem może uczulać), kasze (kuskus, perłowa, gryczana, pęczak, jaglana itp.), makarony, płatki owsiane, królik, indyk, kurczak (ale też bez przegięcia, bo są z hormonami), ryba (czasem podobno też nie, ale ja jem), chuda wieprzowina (jeśli odstawiasz nabiał to wołowinę też) jajka (czasem uczula białko, żółtko nie), kefir, twaróg, słonecznik, ziarna dyni, chleb (ale ja jem tylko sporadycznie, chyba u SunSun były po razowym zielone kupy)
Z przypraw na pewno sól, trochę pieprzu, koperek, kminek. Sałatki, albo makarony doprawiam przysmażonym na patelni słonecznikiem czy dynią. Usmażona/duszona/pieczona cebula i czosnek też są ok.
Z owoców prócz jabłek też można np. porzeczkę zwł. białą, lepiej unikać moreli i brzoskwiń czy śliw, ale już odrobinę czereśni podobno można (mnie nie szkodziły, a po morelach tragedia), borówki w małych ilościach są ok (w dużych ilościach powodują zaparcia).
No i jak masz z pewnego źródla np. różne sałaty to wtedy też. Truskawki nie, ale jak są z pewnego źródła poziomki (też leśne) to można próbować. Pomidory podobno też, ale jeszcze nie próbowałam
Ja w sumie nie mam problemu ze znalezieniem produktów do jedzenia, ale z jedzeniem tego wszystkiego faktycznie w małych ilościach, bo po prostu czuję dziki głód i mam ochotę się nażreć do nieprzytomności jak cokolwiek dorwę z rzeczy które ,,mogę".
Tak z grubsza się rozpisałam, ale pewnie większość wiesz, może się jeszcze komuś przyda.Emrica, loszcz lubią tę wiadomość
-
Dzięki
Właśnie przed chwila mnie olśniło co nowego mam w diecie - od ok tygodnia sok truskawkowy od teściowej. Myślałam o świeżych owocach a zapomniałam wcześniej o tym. W sumie wcześniej jadłam truskawki i było ok no ale jednak młoda nie toleruje szczególnie ze i cukier tam jest
A ze pediatra głupoty gada to wiem. Szczególnie ze zmieniała zdanie co chwila.Tess lubi tę wiadomość
-
Acha, no jeszcze o wmawianiu przez położne, że można jeść ,,wszystko"... owszem, po forum widać, że wiele dzieciaczków nie ma problemów z akceptacją diety mamy, ale dla tej części, która jest bardziej wrażliwa, warto jednak dodać, że to ma znaczenie co jemy. W moim przypadku przynajmniej tak jest. Zjadłam morele - miałam pół wieczora i nocki krzyk i ból brzuszka... wypiłam kompot z jabłek - dziecko szczęśliwe robi kupy itd... i niech mi ktoś spróbuje wmówić, że nie ma znaczenia dla dziecka co ja jem to go kopnę w tyłek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2015, 23:26
-
nick nieaktualnyDzisiaj w nocy mała bolał brzuszek nie mogła prutnac więc płacz okropny zasnęła po 3 godzinach noszenia i spala ładnie do rana
Emrica to super że mleka masz więcej ją też mam nadzieję że ok 6 miesiąca mała będzie ładnie jadła warzywka
Tesss ją tak myślę właśnie że to zależy od dziecka jak reaguje na zjadane przez mamę nowe produkty bo jednemu dziecku nic nie bedzie i mam może wszystko jeść karmiąc a drugie dziecko będzie bolal brzuszek i mama musi mieć dietę i nie może wszystkiego zjeśćWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2015, 13:27
Emrica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEmrica ja nie używam spacerówki ale myślałam już o tym bo ma funkcję leżenia i wydaje mi się że Jankowi łatwiej byłoby znieść leżenie w niej niż w gondoli z której nic nie widać. Ale jeszcze czekam.
Co do diety to zdziwiło mnie to co pisze Oli bo ja jestem strasznie rozbestwiona kulinarnie i jem wszystko. Po prostu to na co mam ochotę i Janek na nic źle nie reaguje