Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhej dziewczyny ja dzisiaj zmęczona samotna i zła
. Byłam dzisiaj w naszym mieszkanku trochę posprzątać masakra padnieta teraz jestem. samotna bo mój mąż ma dzisiaj imprezę i pije z kolegami z pracy aż się boje jaki wróci bo on zawsze laduje w toalecie z wymiotami po imprezie. a zła bo mnie wszystko wkurza urodziła mojego kuzyna zona i wszyscy z mojej rodziny nad nimi się rozczulaja juz by najchętniej jutro jechali oglądać to dziecko moja siostra nawet ma na tapecie zdj tej małej. Niewiem może to zle ale chyba jakaś delikatna zazdrość czuje bo nad tym ze ja zaszłam w ciążę i jak ja przynosze zdj małej to nikt się nie rozczula
-
nick nieaktualnyDziekj wyprobuje napewno. Jesli kolejna cora urodzi mi sie z bujna czupryna to i tak musze szukac czegos do ciala i wloskow jednoczesnie. Bo moja to od urodzenia musiala miec myte i czesane kudelki takie byly dlugie jak u rocznego dziecka. Ale i niestety ciemieniucha... To dopiero przygoda byla zeby sie pozbyc:-) i czego stosowac na glowe:-) a dlugie wloski tylko utrudnialy wyczesywanie skory glowy.
MamaAdasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny tu nie chodzi o zmianę terminu czy nawet o to że nie zostałam zaproszenia na urodziny. Chodzi o to że od kiedy zostałam matką chrzestną tego chłopca mam wrażenie że tylko ja zabiegam o kontakt z nim. Jego mama to moja najbliższą kuzynka i gdy byłyśmy młodsze miałyśmy niezły kontakt. Potem to się zmieniło trochę pewnie z winy nas obu a trochę z obiektywnych powodów (ja wyjechałam do innego miasta, ona do innego kraju) ale dla mnie bycie chrzestną to odpowiedzialność więc od kiedy pojawił się mały staram się zawsze z nim pobawić jak się widzimy i kupić jemu i jego rodzeństwu prezenty na dzień dziecka czy mikołajki. Ale jestem już zmęczona tym że to ja muszę o ten kontakt zabiegać. Kuzynka nie zadzwoniła do mnie jak wrócili na stałe do kraju ani jak wprowadzili się do nowego domu. Nigdy nie zaprosili mnie na urodziny małego. Rozumiem jeszcze że byłoby im głupio do mnie odezwać gdybym ja nie próbowała się z nimi kontaktować. Ale ja zawsze dzwonie te minimum dwa razy w roku i pytam czy mogę przyjść. I zawsze mam wrażenie jakbym im przeszkadzała i robiła tym problem. Więc dziś naprawdę poczułam że mam dość. Kurcze jestem w 7 miesiącu ciąży, cały czas normalnie pracuje, robię wszystko w domu etc. ale znalazłam czas żeby kupić prezenty, zadzwonić i umówić się na spotkanie a potem jeszcze im o nim przypomnieć. I byłam gotowa jechać do nich blisko 100 km. Ale po co jeśli mam czuć się jak intruz? Normalnie może jeszcze bym się aż tak nie wkurzyła ale mimo iż naprawdę dobrze znoszę tą ciążę to zmęczenie dokucza mi coraz bardziej i postanowiłam być egoistką i pomyśleć o sobie. Zostawiliśmy prezenty dla dzieciaków u ich babci, napisałam smsa że nie przyjedziemy i wróciliśmy do domu. Jutro pójdę do mojej przyjaciółki i jej synka. Ona uściska mnie serdecznie a mały będzie piszczał z radości jak mnie zobaczy. Moja mama twierdzi że to nie jest moja rodzina a tylko z rodziną zawsze będę mieć kontakt. Ale czy na pewno? Dla mnie ważniejsze niż więzy krwi są relacje jakie mnie z kimś łączą. I dlatego pójdę do nich jutro z wielkim brzuchem mimo iż ona właśnie straciła ciążę. Koszmarnie się z tym czuje ale wiem że tak powinnam zrobić i że nawet w tak trudnej sytuacji będę tam mile widzianym a nawet pożądanym gościem. Zresztą przed chwilą dokładnie to usłyszałam od mojej przyjaciółki. Więc może my jesteśmy dziwni ale i dla mnie i mojego męża nasi przyjaciele są ważniejsi niż kuzynki czy kuzyni. I nie będę mieć wyrzutów sumienia z tego powodu.
gosiaczek31, Niunia86, Dorka1979, kaczamila lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyska glowa do gory. Taki zachwyt zwykle trwa krotko:-) to zaraz po urodzeniu a pozniej juz spowszednieje. Zobaczysz jak urodzisz i nad Twoja corcia beda skakac i podziwiac. Narazie dla wiekszosci z zewnatrz ciaza to malo emocjonujacy stan, to my podchodzimy do tego z emocjami bo czujemy i nosimy. Reszta podchodzi do tego tak ze jak sie urodzi to dopiero namacalne nowe zycie. Tak mi sie wydaje.
Ja w poprzedniej ciazy pamietam jak do meza mialam pretensje ze sie nie interesuje a on mi wprost powiedzial wlasnie tak, ze jak sie urodzi to co innego a narazie to co on moze, ani nie widac, ani slychac, ani dotknac. I faktycznie dopiero jak na wlasne oczy zobaczyl to oszalal:-)SunSun, MamaAdasia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiem gosiaczek ale jakoś to tak samo z siebie mi się robi jeszcze się na mnie moja rodzinka rzuciła bo w sumie mój ojciec to brat ojca mojego kuzyna i ja uważam że powinni się powstrzymać z wizytami ona wróciła dzisiaj ze szpitala dopiero jest po cesarke o moi rodzice i siostra pchala się już w przyszłą niedzielę ja mówię żeby poczekali niech dojda do siebie po cesarce a oni się na mnie rzucili ze nie chce mi się z nimi gadać nawet. moja siostra nawet tekstem walnela ze do mnie to po mies przyjdzie dopiero jak tak chce
-
nick nieaktualnyScarlet masz racje. Tez uwazam ze z rodzina nie zawsze jest tak kolorowo jak sie wydaje. Czasem przyznie sa silniejsze niz rodzinne kontakty. Twoja przyjaciolka Cie teraz potrzebuje i powinnas z nia byc. Kuzynka nie zabiega o kontakt wiec nic na sile. Moze z czasem zrozumie ze cos jest nie tak w jej podejsciu i doceni twoje starania.
Scarlett2014, MamaAdasia lubią tę wiadomość
-
magda91 wrote:właśnie mam to samo. budzę się w nocy i nieraz mam silne bóle i napięcia brzucha, pozniej z rana i przez caly dzien juz nie... jeszcze na dodatek mam bóle krocza od dwóch dni... we wtorek wizyta ciekawe co gin powie o tym.
-
nick nieaktualnyGosiaczek mój mąż najczęściej zachowuje się dokładnie tak jak piszesz
ale nie ma o to do niego pretensji i nie boje się np. że nie pokocha małego. Rozumiem go. Kurcze i znowu może jestem dziwakiem ale co tam przyznam się Wam
sama też nie oglądam w domu płyt DVD z badań małego ani zdjęć które dostaje od lekarza, nie robię sobie co tydzień zdjęć z brzuszkiem ani nie planuje sesji ciążowej. Nie uważam że to głupie ale to po prostu nie mój styl. Co nie zmienia faktu że już kocham tego malucha którego mam w brzuchu i panikuje za każdym razem jak sobie tylko pomyślę że coś może być nie tak.
Madziutek dzięki za przepisgosiaczek31, SunSun lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzkoda nerwow. Najlepiej to chyba zawsze zapytac sama mame kiedy chce odwiedzin. Ja tez nie jestem zwolenniczka przychodzenia zaraz po wyjsciu ze szpitala. A o zdanie nikt mnie nie pytal i nawet noe mialam szans sie na odwiedziny przygotowac i ogarnac. To strasznie krepujace bylo i nie fajne. Ale justyska mysle ze ich nie przekonasz zeby sie wstrzymali. Niech zrobia jak uwazaja. A Ty rob swoje.
-
nick nieaktualnyJa pogodziłam się z myślą że jeszcze w szpitalu odwiedzą nas obie babcie Juniora i dziadek. Chyba nawet huragan by ich nie zatrzymał
ale liczę że innych uda nam się powstrzymać. Jedyna osoba którą jestem w stanie znieść w szpitalu poza moim mężem, rodzicami i teściową to moja przyjaciółka. Innych osób nie zamierzam oglądać i liczę że mąż da im to do zrozumienia
-
Ja wolę swoje przyjaciółki od kuzynek mimo, że z kuzynostwem dużo czasu spędzaliśmy razem w młodości. I dokładnie tak samo bym postąpiła jak ty Scarlet. Jeśli rodzice tego chłopca nie zabiegają o wasze kontakty to ogranicz się do wysłania prezentu na urodziny lub zostawiaj u cioci jak to zrobiłaś teraz. Może oni nie podchodzą do tego tak jak ty i nie uważają, że bycie chrzestną to coś więcej niż tylko ciocia. Nic na siłę bo tylko przykro się robi.
Justyśka, a ty się nie przejmuj. Przyjdzie kolej i na ciebie i będzie dokładnie to samo.Scarlett2014, gosiaczek31, Justyska89, MamaAdasia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiewiem samo z siebie mi się tak zrobiło chociaż wiem ze to jest złe bo zawsze tak jest jak się dziecko urodzi ale złości mnie to.
mój mąż wrócił i modlę się tylko żeby zygac mu się nie chciało bo później spać nie mogę wyobrazaja mo się jakieś głupoty i pół nocy nad nim czuwam -
nick nieaktualny
-
scarlett mi sie wydaje troche inaczej... ;/ moim chrzesniakiem jest syn mojej siostry i nawet jakbysmy z siostra byly poklocone to i tak bym do niego pojechala bo go kocham bardzo i jako ciocia oraz chrzestna nie wyobrazam sobie go nie odwiedzic chociaz w te urodzinki... poki jest dzieckiem staram sie w miare mozliwosci uczestniczyc w jego zyciu...
na szczescie mamy dobre kontakty ale mowie z mojej perspektywy... napisalabym np jej ze w ten a ten dzien przyjade do malego, dalabym prezenty, pobawila sie zeby maly wiedzial ze ma ciocie....
z tym ze tez inna sytuacja ze ona chciala Cie oklamac co do daty... a dziecko siostry i kuzynki to tez mniejsze pokrewienstwo.... -
gosiaczek31 wrote:A pudru i oliwki tez nie kupuje. Nie uzywalam i stala niepotrzebna. Ja na wyrawke przy poprzedniej ciazy tez kupilam wszstko z nivea. Ale tak jak mowie puder, oliwa nie potrzebna, krem na odparzenia skuteczny ale strasznie " twardy w konsystencji" i i ciezko go nawet bylo zmyc woda. Wiec tez cala tuba stala i sie marnowala bo uzywalam bepanthenu. A plyn super ale ten normalny jest chyba od 1 miesca. Ale ten sensitiv bialy jest chyba od urodzenia. Ja jeszcze nie wiem co tym razem bede uzywala. Moze tez nivea. Krem na dwor tez z nivea uzywalam. Podobnie jak ten na odparzenia ciezko sie smaruje bo ma gesta konsystencje. Plusem nivea jest napewno to ze bardzo sporadycznie uczula.
Bambino jest ok ale mnie jakos zapach tego troche drazni.
ja tak samo miałam z nivea wszystko kupione poza pudrem oliwki użyłam pare razy krem na odparzenia konsystencja fatalna a płyn super używałam sensitive właśnieMamaAdasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKasha wrote:A co najważniejsze ... wózek już zakupiony, łóżeczko zamówione. Pozostaje czekać do stycznia. Zakupię wtedy już tylko kosmetyki, pieluszki i ... koniec.
A jak u Was z zakupami? Dużo jeszcze na listach? -
nick nieaktualnyScarlett2014 wrote:Dobra mam pytanie z serii: to hormony i przesadzam czy mam racje? Dwa tygodnie temu umowiłam się z moją kuzynką i matką mojego chrześniaka że przyjdziemy do nich dziś (w domyśle z prezentem mikolajkowym i urodzinowym dla chrzesniaka). Ona dzwoni do mnie wczoraj (po tym jak napisałam jej smsa o której możemy przyjść i czy to nadal aktualne) i pyta czy damy radę pojawić się jednak w niedzielę. Ja mówię że co prawda mamy inne plany ale jeśli im jest tak wygodniej to się dopasujemy sie tylko będziemy koło 12stej. No i ok. Tylko dziś dowiaduje się że ona dziś organizuje imprezę urodzinową dla mojego chrzesniaka. No i się wkurzyłam. Może nie jest idealną matką chrzestną to zawsze pamiętam o dniu dziecka, Mikołaju etc. I zawsze to ja do nich dzwonię i pytam czy mogę przyjść i przynieś prezenty. Przez 3 lata ani raz nie byłam zaproszona na urodziny mojego chrzesniaka ani w ogóle oni sami nie zaprosili nas np. do domu jak się wprowadzili. I mówię dość. Jesli tak bardzo boją się że pojawię się na tych urodzinach to w ogóle się nie pojawie. Zostawie prezenty dla dzieciaków u jej mamy a mojej chrzestnej i wrócę wcześniej do Krakowa. Bądź co bądź jestem w 7 mieisącu ciąży i mogę chcieć sobie odpocząć. I tysiąc razy bardziej wolę iść w tej sytuacji do mojej ukochanej przyjaciółki i jej synka którzy bardziej mnie teraz potrzebują i u których zawsze czuj się miłym gościem.