Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie za mało czasu minęło od ostatniej cesarki i miałam dość specyficzne cięcie, więc nie mam możliwości rodzić naturalnie. Za dużo o tym nie myślę ale nie ukrywam żalu, że te z Was, które będą rodzić naturalnie dostaną swoje dziecko niemal od razu a ja będę musiała czekać aż wstanę z łóżka. Poprzednio 12h po operacji położna pomogła mi wstać i zabrała pod prysznic ale to było dosłownie kilka metrów i cały czas mi pomagała. Samodzielnie stanąć udało mi się dopiero 24h od cesarki a i tak zasłabłam na korytarzu
Dobrze, że byłam pod opieką męża i z powrotem do sali przywiózł mnie na wózku. Pocieszam się, że wtedy byłam osłabiona po 2 tygodniach leżenia plackiem, antybiotykach i w ogóle. Boję się, że późno przystawię dziecko do piersi i będę miała przez to problem z pokarmem albo że się młody w międzyczasie przyzwyczai do butli i nie będzie chciał pić z piersi ;/ I w sumie to tyle jeśli chodzi o moje porodowe lęki. No może jeszcze się obawiam cewnika bo nie znoszę tego uczucia gdy go zakładają
Bólu po operacji się nie boję, skoro raz go zniosłam to i teraz dam radę. No i liczę na to, że będę tak zaaferowana i przepełniona miłością do synka, że dzięki temu szybciej dojdę do siebie -
A ja szyjke zmierzona miala do tej pory raz. Oceniana jest tylko palpacyjnie. Na nastepnej wizycie poprosze zeby zmierzyla. Teraz tez wyczytalam w karcie ze mam II st. wpisany w polu, gdzie opisywane jest lozysko. Gin nic na ten temat nie mowila wiec chyba zle nie jest.
-
Basia Ja akurat liczę, że moje bliźniaki nie wcześniej niż na początku marca przyjdą na świat
. Bo termin mamy na sam koniec to tak kolo 4-5 mogłyby się urodzić, ale najlepiej niech jak najdłużej tam sobie siedzą
.
Kate84 Jak samopoczucie dzisiaj? Mam nadzieję, że się pogodziliście ze sobą?
-
Ja też jeszcze nie miałam mierzonej szyjki. Zawsze podczas badania na fotelu gin maca mnie z każdej strony i mówi, że jest w porządku. A skoro tak mówi to nie dopytuję. Wierzę, że jakby palpacyjnie coś by jej się nie spodobało, to zmierzyłaby mi szyjkę dowcipnie.
Bardzo ufam mojej lekarce. Czasami czytając Wasze historie zastanawiam się, czy nie za mocno. -
Kasia24 wrote:Basia Ja akurat liczę, że moje bliźniaki nie wcześniej niż na początku marca przyjdą na świat
. Bo termin mamy na sam koniec to tak kolo 4-5 mogłyby się urodzić, ale najlepiej niech jak najdłużej tam sobie siedzą
.
Oby poszło jak z Flakonik z Grudniówek 2015Ona w 37 tyg urodziła dwa klopsiki
także z bliźniaczkami też można
Siostra męża z bliźniaczkami też jakoś do 36-37 tygodnia dociągnęła i dziewczyny jedna 2.5 kg, druga 2.7 kg
Kasia24 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Karolina@ wrote:Ja też jeszcze nie miałam mierzonej szyjki. Zawsze podczas badania na fotelu gin maca mnie z każdej strony i mówi, że jest w porządku. A skoro tak mówi to nie dopytuję. Wierzę, że jakby palpacyjnie coś by jej się nie spodobało, to zmierzyłaby mi szyjkę dowcipnie.
Bardzo ufam mojej lekarce. Czasami czytając Wasze historie zastanawiam się, czy nie za mocno.
Nawet tak nie myśl! Każdy organizm jest inny, a przecież tyle kobiet rodzi w terminie zdrowe dzieci i uwierz mi wiele z nich, olewa lekarzy i badania, a i tak wszytko dobrze. Jeśli twoja lekarz mówi, że jest ok, to na pewno tak jest. Zresztą pomyśl, że na 100 kobiet pewnie z 5 będzie miało krótką szyjkę, a u 2 z nich będzie to taki naturalny fizjologiczny stan (taka uroda). Też już ktoś tu pisał, że był taki przypadek, że dziewczyna miała szyjkę krótką, ale rodziła dzieci w terminie.
Moja ciocia np przy każdym dziecku miała mało wód i lekarz przy ostatniej ciąży coś tam na to marudził, a ona miała przy 4 wcześniejszych ciążach to samo. Dzieci zdrowe jak bykiWięc jakby to powiedzieć, zlewała jego pomróki ciepłym moczem :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 19:46
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny.
Ja już po morderczym marratonie ( wesele i urodziny chrześniaczki ). Spałam bardzo niewiele bo ok 4,5 godziny z czego co moment wstawałam do toalety ( no bo co ja na tym weselu mogłam robić jak orkiestra niesiecjalnie udana - zaliczyłam z mężem dwa tańce ale bardziej po to żeby odhaczyć i dlatego, że bardzo lubię tańczyć z moim mężem niż dlatego, że muzyka mi pasowało. To jest uważam duży minus orkiestry - wrzucą własną interpretację piosenki i zepsują utwór ( ale to moje zdanie ). No więc siedziałam, jadłam i piłam. Na rano aż mnie tyłek bolał od tej nasiadówy. Zapobiegawczo wzięłam z rana 3 magnezy i dwie nospy. Późną nocą trochę zaczynał mi brzuszek doskwierać ale pewnie ze zmęczenia. Mała chyba bała się tego hałasu bo niewiele się odzywała.
Urodziny chrześniaczki udane choć też było momentami ciężko. W rodzinie 4 dzieci w wieku 4-2 lat. Więc jak się dobrały wszystkie to dom po prostu był istnym armagedonem.
Tak i zjebcie mnie za to co powiem - jak ja nie lubię dzieci. Szurnięta jestem - no wiem. Nic nie poradzę. Dzieci nie lubię i tyle - a w ciąży jestem ( niezła abstrakcja co ? ). Także nie byłam szczególnie zachwycona tym co się dziś wokół mnie działo zwłaszcza, że byłam zmęczona.
Po powrocie do domu próbowałam zasnąć ale niestety bezskutecznie - chyba ze zmęczenia nie mogę zasnąć.
Z dobrych wiadomości na ostatnią chwilę udało mi się umówić do innego ginekologa na jutro w LuxMed - i ten ma już o niebo lepsze opinie niż ten do którego byłam pierwotnie zapisana. Dam znać po wizycie.
Udanego wieczoru -
Dobry wieczór Kobitki.
Jeszcze nie ogarniam tutaj was wszystkich:) ale lubię czytać.
Wczoraj byłam u rodziny na wsi w odwiedzinach, a pogoda deszczowa. Prawdziwy listopad.
Tez się coraz częsciej zastanawiam nad tym czy bedę rodzić sn, czy przez cc. Ostatni i pierwszy poród własnie przez cc ale to 10 lat temu. Mój prowadzący dr. mówi ze nie muszę się godzić na SN. Ja obawiam się cc, tego cięcia, bliznyUnieruchomienia i jak tu radzić sobie z maluszkiem, gdyż u mnie w szpitalu prawie od ręki dzieciaczka mam w sali i niestety mężowie nie wchodzą na oddział tylko do wydzielonej sali odwiedzin.
W środę idę na usg 4d prenatalne mam nadzieję, ze w końcu dowiemy się kto mieszka :)i że z maluszkiem wszystko ok!
W sobotę rano pojechalam odwiedzić jeszcze babcię ...zapomniałam się że jestem w ciązy i na maxa podbiegłam na autobus i mam za swoje- ból kości łonowej, w pachwinach... dramat jakiś... nie mogłam potem się poruszać a dziś chodzę jak pingwin. Gdzie ja się szykuję na snmuminka83 lubi tę wiadomość
-
Vira... mówisz ze nie lubisz dzieci ( zapewniam Cię że swoje będziesz kochać jak własne:)), ja kocham dzieci z racji tez swojego zawodu (nauczyciel zeróweczki) ale od listopada jestem na l-4 nie mialam już cierpliwosci i rwa mi dokuczała okrutnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 20:01
Kasia24, muminka83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalina81 wrote:Vira... mówisz ze nie lubisz dzieci ( zapewniam Cię że swoje będziesz kochać jak własne:)), ja kocham dzieci z racji tez swojego zawodu (nauczyciel zeróweczki) ale od listopada jestem na l-4 nie mialam już cierpliwosci i rwa mi dokuczała okrutnie.
Przepraszam jeśli to będzie wulgarne ale przytoczę jeden tekst z fajnego filmu tak apropos.
"Z dziećmi jest jak z bąkami - własne mniej przeszkadzają"
Coś w tym jest.
Moją kruszynkę już bardzo kocham także moja dzidzia to inna bajka -
Vira Moja przyjaciółka najlepsza zawsze mówiła, że nie znosi dzieci - że nigdy ich nie będzie miała bo straci figurę itd. W koncu był taki moment, że jej mąż powiedział, że sie rozwodzą albo sobie znajdzie kobiete na boku co mu dzieci urodzi - zdecydowała się na dziecko i jest najwspanialszą matką na swiecie - na dniach zresztą rodzi (juz 2)
I teraz sobie sama mówi jaka była głupia i jak mogła w ten sposob mowic
.
Spokojnie Tobie też się odmieni.
Malina81 Ja od września miałam zacząć pracę jako wychowawca klasy 1- ale nie zdążyła bo w lipcu się o ciąży dowiedziałam więc szczerze powiedziałam Pani Dyrektor, że nie chcę jej oszukiwać i bardzo dziękuję - wiedzialam, że zaraz jakies L4 itd, uczciwie podeszłam do sprawy
. Być może tym samym nie zamknęłam sobie bramy do tej szkoły
.
-
Ja w sumie na codzień niestety mam rzadko z dziećmi kontakt. Też do dzieci znajomych nie jestem nadgorliwa, tzn nie biorę na ręce itp. bo nie do końca wiadomo czy rodzic sobie tego życzy.
Mojego siostrzeńca za to uwielbiam, ale to jest całkiem inna relacja, bo zanim siostra się po urodzeniu dziecka przeprowadziła to też go niańczyłamWięc jestem taką przyszywaną mamą-koleżanką dla niego.
Poza tym, mimo mojego zachowawczego zachowania dzieci mnie lubią, bo mam niegroźny wyglądtzn jestem mała i mam taką twarz dość młodą, także dzieci mnie nie upatrują jako groźnego dorosłego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 20:16
anitka19953 lubi tę wiadomość
-
Kochane, wasze zdrowie!!
Bezalkoholowym szampanem!
U mnie dziś jeszcze na tapecie pieczenie muffinów waniliowych z kremem śmietankowo, kakaowym - dałam mniej ciasta do foremek żeby więcej wyszło i żeby takie ogromne nie wyrosły.
I jeszcze z racji 22tygodnia i dobrego humoru od rana pokażemy jak rośniemy
A.Kasia, Renka88, d'nusia, Karka, Vincent, domiii, perła ziemi, Kate84, Hannia123, RudyTygrysek, Est, Mania1718, Lilou1984, muminka83, krówka_muffka, Mietka 30:), Madzialena90, Kajola, Love_life, Izoleccc, darra991 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny