Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry. Dzień przywitał mnie pięknym słońcem i zimowymi krajobrazami. Powiem Wam, że poczułam klimat narciarski!
Wczoraj jedna z Was wrzuciła tutaj zdjęcie babki, więc dzisiaj u mnie babka marmurkowa na tapecie.
Vira - powiem Ci, że i tak masz lepiej niż ja. Mnie przyjęli w poniedziałek wieczorem, zbadali na samolocie i usg. Wypuścili mnie w środę przed południem i przez ten czas nawet tętna dziecka mi nie zbadali. Jedynie co to dostawałam rano i wieczorem tabletkę, którą mogłabym zażyć w domu. Byłam wściekła jak osa, podobnie jak Ty. Na sali miałam dziewczynę w 13tc z krwawieniem. Od soboty do środy (jak mnie wypisywali) nie zrobili jej usg, ani nie sprawdzili tętna ani razu! Laska nawet nie wiedziała, czy dziecko jeszcze żyje ;/ -
nick nieaktualnyAle jestem zła na maxa.Zostawiają mnie do jutra.Nie beda mi robili juz wiecej badań ale mam byx na wypadek gdybym zaczeła krwawić albo zaczeło cos bolec.Jutro przy obchodzie mieli podjac decyzje co dalej ale powiedzialam ze mam to echo serca i dlugo czekałam na wizyte wiec chcialabym móc pójsc. Powiedzieli ze w takim razie niech maz przyjedzie o 7rano i mnie wypisza zebym mogla isc.Nudze sie tu jak mops...a mąż przyjedzie do mnie ale popoludniu dopiero
-
nick nieaktualny
-
Vira wrote:Ale to głupie.Trzymają nas na siłe zeby kase z nfz wyciągnąć...żenada
Mi to lekarz powiedział oficjalnie, przy innych dziewczynach. Tak jak pisałam - w poniedziałek mnie przyjęli, we wtorek powiedziałam, że chcę wyjść a on mi na to, że wypuści mnie w środę bo dopiero wtedy nfz im za mnie zapłaci. Dlatego w pełni rozumiem Twoją złość Vira. Ja wykorzystałam ten czas na poznanie opinii innych dziewczyn i dzięki temu wiem, że w tym szpitalu rodzić nie będę -
No i mam podwyższone CRP aż 21,5
Robiłam je piątek kiedy miałam jeszcze mocno czerwone gardło i nawet śliny nie mogłam przełykać bo bolało jak........ diabli.
Dopiero od poniedziałku tfu tfu tfu gardło mnie nie boli ... więc przypuszczam że taki wynik był wynikiem 3 tygodniowej infekcji gardła. Jutro według zaleceń lekarza mam iść i zrobić powtórkę badania i zobaczymy jak wzrasta to antybiotyk jak spada to okey.
Nooo zobaczymy.....
Ja ogólnie mam CRP od lat zawsze powyżej 10.. utrzymuje mi się tak do 15 ....eh zobaczymy. Na chwilę obecną się nie denerwuje. -
Karolina@ wrote:Mi to lekarz powiedział oficjalnie, przy innych dziewczynach. Tak jak pisałam - w poniedziałek mnie przyjęli, we wtorek powiedziałam, że chcę wyjść a on mi na to, że wypuści mnie w środę bo dopiero wtedy nfz im za mnie zapłaci. Dlatego w pełni rozumiem Twoją złość Vira. Ja wykorzystałam ten czas na poznanie opinii innych dziewczyn i dzięki temu wiem, że w tym szpitalu rodzić nie będę
Na taki tekst wyszłabym na własne żądanie dla samej zasady. -
Ja tez leze i kwitne dalej. Mialam dostac kroplowke dzis i naeazie cisza. Jedyne co dostaje to luteina, ktora moglabym brac rownie dobrze w domu. Brzuch mnie raczej nie boli, ale maz mi przywiozl magnez i sobie lykam... Zamieszanie tylko bo maz musial kombinowac w pracy zeby moc sie synkiem zajac jak tu jestem, a i tak nie wiem po co tu leze. Dlatego wlasnie dlugo bronilam sie przed IP zeby nie bylo takiej sytuacji jak ta:-/ Jak tak dalej pojdzie to trzeba sie bedzie wypisac samemu. Jedyny plus to ze tetno dzidziusia sprawdzaja co trzy godziny, w nocy tez wiec jestem choc tyle spokojniejsza.
-
Ale z drugiej strony takie urazy mogą dawać późne objawy. Lepiej ze sie jest w szpitalu w razie "w". Ja tez kipiałam ze złości ale z drugiej strony wiedziałam ze zawsze jest ktoś kto zareaguje gdyby jednak cos sie zadziało. A to nie wina lekarza ze mu NFZ nie zapłaci za 2 dni. Zawsze jest opcja wypisu na zadanie
tylko ze ponoć pózniej maja prawo odmówić przyjęcia
Est, arien lubią tę wiadomość
-
skowroneczka87 wrote:Ja tez leze i kwitne dalej. Mialam dostac kroplowke dzis i naeazie cisza. Jedyne co dostaje to luteina, ktora moglabym brac rownie dobrze w domu. Brzuch mnie raczej nie boli, ale maz mi przywiozl magnez i sobie lykam... Zamieszanie tylko bo maz musial kombinowac w pracy zeby moc sie synkiem zajac jak tu jestem, a i tak nie wiem po co tu leze. Dlatego wlasnie dlugo bronilam sie przed IP zeby nie bylo takiej sytuacji jak ta:-/ Jak tak dalej pojdzie to trzeba sie bedzie wypisac samemu. Jedyny plus to ze tetno dzidziusia sprawdzaja co trzy godziny, w nocy tez wiec jestem choc tyle spokojniejsza.
skowroneczka87 lubi tę wiadomość
-
Martka89 wrote:Hejka, ja znowu mam katar
wczoraj psikalam jak najęta. Zdenerwowałam sie bo w pewnym momencie poczułam mokre majtki, nie było tego duzo ale juz sie martwiłam o wody płodowe. Ale w aptece kupiłam papierek lakmusowy. Zabarwił sie na żółty kolor wiec tak jak powinno byc. Teraz poza kremowa lekko wodnista wydzielina jest ok. To chyba ok co? A wy jaka macie wydzielinę?
Ja mam bardzo dużo wydzieliny nawet wkładki nie pomagają i muszę co chwilę zmienia bieliznę. I przerożna jest, przezroczysta, biaława, trochę zółtawa raz wodnista raz grudkowata, nie wiem od czego to zalezy, ale gin mówi, że to typowa ciążowa wydzielina
-
Vira co ty jeszcze robisz w tym szpitalu heh lezec mozesz w domu te kilka dni i odpoczywac. Nie wiem, ale ja bym sie wypisala na wlasne zadanie, nikt nie ma prawa cie trzymac na sile. A ja tym bardziej bym sie z tamtad zawinela bo szpitale dzialaja na mnie przygnebiajaco.
Teresa1992 lubi tę wiadomość
jusiakp
-
Martka ja mam nardzo dużo różnej wydzieliny, wodnista też między innymi ,bardzo często czuję tam wilgoć i wkładka za wkładką ale na badaniach lekarz mówi ,że wody ok i wydzielina też
Jeżówka napisz czasem co u Was, fajnie,że wszystko tak pozytywnieszczęśliwego rozwiązania!
Vira trzymaj się ta ,ale może lepiej ,że Cię zostawiają i obserwują niż mieli by mieć w dupie i odesłać z kwitkiem do domu. W którym szpitalu jesteś? -
Na pudlu jest teraz artykul, o tej 60 latce z blizniakami. Ponoc przyznala sie do tego in vitro... ciekawi mnie tylko, ktory lekarz taku madry, ze sie podjal, bo z tego co wiem, to jest ogranczenie wieku. No chyba, ze za odpowiwdnia oplata, kazdemu robia
dla mnie prawa (wolnosc) jednostki koncza sie tam gdzie zaczynaja sie prawa drugiego czlowieka, w tym przypadku tych dzieci. Nie rusza mnie jak ktos operacjami plastycznymi robi z siebie monstrum, jego cialo. Natomiast poczeciem dzieci juz nakrawamy na ich zycie. Jeszcze jestem ciekawa czy jajeczka byly jej, bo to w tym wieku tez watpliwe, jesli nie, to taki troche dla mnie handel ludzmi... czym to sie rozni od sprzedazy niemowlecia?
Martita88, muminka83, Est lubią tę wiadomość
-
Na pudlu jest teraz artykul, o tej 60 latce z blizniakami. Ponoc przyznala sie do tego in vitro... ciekawi mnie tylko, ktory lekarz taku madry, ze sie podjal, bo z tego co wiem, to jest ogranczenie wieku. No chyba, ze za odpowiwdnia oplata, kazdemu robia
dla mnie prawa (wolnosc) jednostki koncza sie tam gdzie zaczynaja sie prawa drugiego czlowieka, w tym przypadku tych dzieci. Nie rusza mnie jak ktos operacjami plastycznymi robi z siebie monstrum, jego cialo. Natomiast poczeciem dzieci juz nakrawamy na ich zycie. Jeszcze jestem ciekawa czy jajeczka byly jej, bo to w tym wieku tez watpliwe, jesli nie, to taki troche dla mnie handel ludzmi... czym to sie rozni od sprzedazy niemowlecia?
Albo sklamala ad wieku, albo caly ten proceder jakis szemrany:/ jesli mialabym kiedykolowiek byc dawca jajeczka to zgodzilabym sie tylko bliskiej rodzinie, np siostrze. Wyobrazacie sobie, ze oddajecie swoje jajeczko (dziecko) anonimowo/ charytatywnie a oni wszczepiaja je niezrownowazonej60 latce bez srodkow do zycia i partnera bo ktos dobrze zaplacil?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 10:53