Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Helen - trzymaj się kochana :* Może już niedługo dołaczysz do nowego wątku oczekujących i przejdziesz ten stan bez stresów i zmartwień
Magdalena - ja tak sobie myśle czy nie mam jakiegoś krwiaka lub kosmówka się odkleja a oni nie widzą. Lekarz w czasie badania ginekologicznego jak brał wymaz na cytologie stwierdził, że mam bardzo zniszczoną szyjkę macicy jak po ciężkim porodzie (a urodziłam przez cc), tylko strasznie bolesne miałam badania szyjki w trakcie próby podgonienia porodu naturalnego, a przebicie pęcherza żeby wody odeszły to był koszmar I tak sobie myśle czy mnie nie pokiereszowały tam czasem i może teraz jak szyjka rozpulchniona to coś uciska i stąd te krwawienie.12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
edyś wrote:Dziewczyny, może jeszcze nic na ten temat nie wiem, bo nie rodziłam ale generalnie rodzące kobiety mają swoje prawa. Ja od razu zapowiedziałam swojemu, że ma "rodzić" ze mną i pilnować czy mi ktoś krzywdy nie robi. Już jedną zrobili mi, gdy ja się rodziłam
Niby maja, ale lezac w bolach raczej niewiele sie o tym mysli a juz napewno nic sie samemu nie wyegzekwuje. Dlatego pomysl zeby maz byl przy porodzie uwazam za najlepszy. Moj nie chcial niestety wiec zostala mi tesciowa ale brzydko mowiac lepsze to niz nic. Zawse to ktos kto pomoze bo na polozne nie mozna liczyc. W trakcie porodu wlasciwie zadnej nie bylo, a jak juz byla to sie darla zeby nie przec bo za wczesnie i wogole, a po porodzie uslyszalam: I po co bylo tyle stekac? Wiec przy kolejnym porodzie tez ktos musi ze mna byc, nie ma bata. -
Ja również Helen ściskam mocno i powodzenia życzę:* wiem jak się czujesz, przetrwasz to.
Czytając wcześniejsze posty, w 5/6 tc niektóre dziewczyny same "biora sprawy w swoje rece" i bez zalecen lekarza robią róznego rodzaju badania hormonalne itp. tak dla wlasnej informacji. Wy tez tak robicie? Bo moj lekarz nie wypisal mi zadnego skierowania na badania, widac tylko pecherzyk 11mm a moim zdaniem jak bym wczesniej wiedziala o niedoborze jakiegos hormonu mozna by bylo sytuacje uratowac (no znowu jestem pesymistką. Jak się tego oduczyc?) -
Helen bardzo mi przykro:-*
Ach tyle już aniołkowych mam wśród marcówek schizuje już że mnie to też spotka. We wtorek wizyta u gina, oczywiście jak to pesymistyczna ja, jestem nastawiona na najgorsze..
Tymbardziej że dziś brak nudności.
Tak sobie czasem mysle ze skoro tyle mam traci maluszki to czemu akurat mnie mialoby byc dane donoszenie ciazy. Jestem przerazona przed wizytą, a tu nie ma komu ponarzekać..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2015, 20:15
-
Marlena wrote:Helen bardzo mi przykro:-*
Ach tyle już aniołkowych mam wśród marcówek schizuje już że mnie to też spotka. We wtorek wizyta u gina, oczywiście jak to pesymistyczna ja, jestem nastawiona na najgorsze..
Tymbardziej że dziś brak nudności.
Tak sobie czasem mysle ze skoro tyle mam traci maluszki to czemu akurat mnie mialoby byc dane donoszenie ciazy. Jestem przerazona przed wizytą, a tu nie ma komu ponarzekać.. -
U mnie poród rodzinny nie wchodzi w grę przy pierwszym mój m nie dal rady i rodzilam sama ale to chyba dobrze bo jak mnie pielegnowal po porodzie tzn mycie i prowadzenie to jak tam zajrzal to mi się aż odechcialo wszystkiego i wierzcie mi albo nie ale nie chciałam żeby mnie ogladal przez dlugi czas, wstręt do sexu przez 3 lata miałam a i teraz chęci mizerne masakra jakaś co z psychika robi poród traumatyczny, moze teraz będzie lepiej powiedzial ze weźmiemy porod rodzinny ale wyjdzie z sali jak wszystko sie zacznie i dobrze bo moze znowu by bylo to samo, a o oglądaniu moich miejsc intymnych po porodzie nie ma mowy jakos sama dam rade
-
kasieńka 1985 wrote:U mnie poród rodzinny nie wchodzi w grę przy pierwszym mój m nie dal rady i rodzilam sama ale to chyba dobrze bo jak mnie pielegnowal po porodzie tzn mycie i prowadzenie to jak tam zajrzal to mi się aż odechcialo wszystkiego i wierzcie mi albo nie ale nie chciałam żeby mnie ogladal przez dlugi czas, wstręt do sexu przez 3 lata miałam a i teraz chęci mizerne masakra jakaś co z psychika robi poród traumatyczny, moze teraz będzie lepiej powiedzial ze weźmiemy porod rodzinny ale wyjdzie z sali jak wszystko sie zacznie i dobrze bo moze znowu by bylo to samo, a o oglądaniu moich miejsc intymnych po porodzie nie ma mowy jakos sama dam rade
A maz ci mowil ze cos jest nie tak w jego odczuciu po porodzie? Mi tez maz pomagal po porodzie przy toalecie. Chodzil ze mna pod prysznic, pomagal sie myc, ubierac. Co prawda nie ogladal ale to dobrze bo ja sama sie przerazilam jak zobaczylam jak to wyglada. I na szczescie nie mielismy problemow z seksem po porodzie. Zaczelismy wczesnie bo 4 tygodnie po. Choc wczesniej juz widzialam jak maz na mnie patrzy. Jedyny dyskomfort to cieknace mlekiem piersi ale to mu nie przeszkadzalo. Pewnie masz racje ze psychika u ciebie zadzialala. Bo przeciez jak ludzie sie kochaja to nawet porod nie powinien nic zmienic. -
Marlena wrote:Dzis zaczelam 9. Ja to sie boje ze pojde na wizyte i nie zobacze bijacego serduszka.. Tyle tu takich przypadkow. A te moje objawy są dzis slabsze..
Ech... czy ciaza nie powinna byc czasem radosnego oczekiwania? A tymczasem kazda z nas walczy kazdego dnia ze zlymi myslami. Nie do konca natura to dopracowala niestety. Ale nie ma co, musi byc dobrze! Czekamy na wiesci jak po wizycie. -
nick nieaktualny
-
skowroneczka87 wrote:Ech... czy ciaza nie powinna byc czasem radosnego oczekiwania? A tymczasem kazda z nas walczy kazdego dnia ze zlymi myslami. Nie do konca natura to dopracowala niestety. Ale nie ma co, musi byc dobrze! Czekamy na wiesci jak po wizycie.
Ja sie czasem zastanawiam czy zastanie mnie kiedys ten cukierkowy stan radosci ciążą gdzie będe z radoscia ogladac ciuszki i wybierac wozek. Po takim czasie staran ciezko mi uwierzyc ze bedzie ok. Ciezko mi uwierzyc ze sie w koncu udalo, ja bylam nastawiona na adopcje.. Dlugo staraliscie sie o maluszki? Ja niecale 2 lata. -
My ponad dwa lata się staraliśmy
-
Marlena wrote:Ja sie czasem zastanawiam czy zastanie mnie kiedys ten cukierkowy stan radosci ciążą gdzie będe z radoscia ogladac ciuszki i wybierac wozek. Po takim czasie staran ciezko mi uwierzyc ze bedzie ok. Ciezko mi uwierzyc ze sie w koncu udalo, ja bylam nastawiona na adopcje.. Dlugo staraliscie sie o maluszki? Ja niecale 2 lata.
Nam z pierwsza ciaza udalo sie w 2 cyklu, teraz poprzednia biechemiczna z czerwca byla nieplanowana, a aktualna w 1 cyklu po tym poronieniu. I tez sie boje czy wszystko ok, ale chce wierzyc ze tak... -
Ja 2 lata po ślubie, ale też się udało za 1. razem bez prezerwatywy U mnie ochota na sex średnia, ale to głównie przez jakieś takie osłabienie. Rano mam takie objawy kaca, nudności jeszcze brak, ale taki jadłowstręt
Waga raczej stoi w miejscu między 50-51kg (158cm)
Ja chyba myślę, żeby mamę do porodu wsiąść + łapówa dla położnej - niestety bez tego ciężko o godne traktowanie, a ja boję się porodu ze względu na moją drobną budowę ciała Moja mama bardzo trudny miała pierwszy poród, duże dziecko i siostra trochę była podduszona
-
Mi moja mama od razu powiedziała, że mam sobie załatwiać cesarkę właśnie ze względu na drobną budowę ciała oraz fakt, że w 100% jestem kopią mojej mamy. Jest więc szansa, że i moje dziecko będzie gigantem (ja ważyłam 4400 g). Mnie "rodzono" na siłę przez co mam porażenie splotu barkowego...podobnie jak mój starszy brat
Ja do porodu, jeśli nie mojego chłopaka, to chyba jego mamę, która ustawiłaby każdą położną w kącieWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2015, 21:40
-
Dziewczyny,każdej z Nas przysługuje znieczulenie Trzeba się domagać tego co Nam się należy i zrobić raban jeśli wymaga tego sytuacja! Nie można sobie pozwolić na takie traktowanie ze strony personelu. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, mam za ciężki charakter żeby mi ktoś na głowę wlazł. Pracowałam w służbie zdrowia i niestety znam temat od podeszewki. Też kombinuję nad cesarką,ale nie nastawiam się
U nas udało się w drugim cyklu, jednak nastąpiło poronienie. A od poronienia do kolejnego poczęcia pól roku.
Miłego wieczoru Dziewczynki
-
margaret26 wrote:Dziewczyny,każdej z Nas przysługuje znieczulenie Trzeba się domagać tego co Nam się należy i zrobić raban jeśli wymaga tego sytuacja! Nie można sobie pozwolić na takie traktowanie ze strony personelu. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, mam za ciężki charakter żeby mi ktoś na głowę wlazł. Pracowałam w służbie zdrowia i niestety znam temat od podeszewki. Też kombinuję nad cesarką,ale nie nastawiam się
U nas udało się w drugim cyklu, jednak nastąpiło poronienie. A od poronienia do kolejnego poczęcia pól roku.
Miłego wieczoru Dziewczynki
Teoretycznie znieczulenie przysluguje. Ostatnio czytalam ze pieniadze z NFZ na znieczulenia sa za male i dlatego ich nie dostajemy. Jak ja pytalam przy porodzie o znieczulenie to pielegniarka sie tylko glupio usmiechnela pod nosem i odburknela nie, nie. A potem na korytarzu oddzialu oprawiony certfikat : szpital bez bolu, odnosnie wlasnie ze stosuje sie znieczulenie. Paranoja.