Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Madlene my też blondyni a nasze dzieci tak do 3 lat miały mleczne kolor włosków
Z czasem ciemnieją
Wyobraź sobie sliczną blondyneczkę o dużych niebieskich oczkach
A.Kasia gnom hahabędziesz płakała ze szczęścia że taki cudowny
Godzinna drzemka zaliczonaobudził mnie zapach z kuchni ( Mąż ma wolne) jaki trol ze mnie
czas się ogarnąć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 11:39
A.Kasia, Madlene.:), foxica lubią tę wiadomość
[/link]
-
U nas ja brunetka mąż ciemny blondyn, pewnie będzie ciemna malpiatka a mi się marzy blondynka z piwnymi oczkami.
Kasia dobre z tym ginem, ale muszę przyznać że od czasu do czasu mówię do małej kosmitku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 11:56
-
nick nieaktualnyniecierpliwaa wrote:Ja jestem ciekawa jak to u nas będzie
ja szatynka a mąż brunet. On oczy piwne ja zielone
Ale to różnie może być. Moja mama ma niebieskie oczy a nikt w rodzinie takich nie ma
Z tym dziedziczeniem koloru oczu to jest dość prosta sprawaPamiętam to jeszcze z genetyki na studiach. Tylko trzeba wziąć pod uwagę kolor oczu Twoich i męża rodziców bo Wy z mężem macie kolor oczu mieszany...
U nas nie ma problemu - oboje mamy niebieskie oczy, nasi rodzice również, jedynie moja mama ma zielone. W zasadzie nie ma opcji, aby Tymek miał inny kolor oczu niż niebieski -
Mania1718 wrote:Wow cóż za piękne wieści ja tu czytam
Brawo dziewczyny
Love_life fajnie że się odezwałaś"mały" przeczucia czy ominęło mnie coś?
Jusia matko boska przez co ty przeszłaś? ?? Ja po takiej traumie nigdy bym się nie zdecydowała na drugie dziecko. Podziwiam Cię i współczuję że takie coś miało miejsce.
Ja jutro wizytuje ale niestety bez podglądubędzie dyskusja na temat tych żylaków. Nadal jeden krwawi co mi stwarza masę stresu czy to oby z niego.
Mania "maly" w sensie dzidzius heh raz mowie maly raz mala. Trzymam kciuki za Twoja wizyteMania1718 lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
A ja sie wkurzylam bo czekam na kuriera mial byc max do 11.45 araz 12 a ja musze wyjsc na poczte i musze zdazyc w trakcie drzemki Synka
bo Maz odsypia nocke, wiadono obudzilby sie Mlody to i On by do Niego wstal, ale wole zeby taka sytuacja nie miala miejsca... od rana chodze jakas poddenerwowana
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
wiewiórka17 wrote:Cześć dziewczyny tez dziś rozpoczynam kolejny nowy tydzien. Mam do Was pytanie. Kogo meczy żgaga i co Wam pomaga ? Bo mnie strasznie meczy w nocy i wieczorem.
Mnie meczy zgaga codziennie po kilka razy pije mleko cos tam pomaga a ostatnio kupilam gaviscon ale jego to tak raz dziennie pije bo boje sie wiecej razy on to od razu pomaga[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Ja nie wierze normalnie, że to już 9 miesiąc
z jednej strony lęk i obawy a z drugiej radość
tylko męczy mnie pewna rzecz.. i nie wiem czy się postawić czy ulec..
mieszkam w mieszkaniu, mąż za granicą, wraca 13 lutego, to mój 38 tydzień, on chce po przyjeździe mieszkać w swoim domu (rodzice, brat), no i ok, mogę na to się zgodzić, ale jak mała się urodzi to on też chce tam być, a tam nie mam łóżeczka dla małej, żadnego kącika, żadnej szafy na jej ubranka, nic. No niby może mała spać z Nami, ale hm.. jakoś mnie to nie przekonuje, a on jest zdania, że ma dom nie po to, żeby mieszkać w jednym pokoju w moim mieszkaniu z dwójką dzieci, skoro tam Synek ma swój pokój a my swój i w ogóle o wiele większą powierzchnię. No nie wiem sama, tutaj już się fajnie urządziłam, mała ma łóżeczko przygotowane, meble mam ogarnięte, no i wiecie wszystko co potrzebne. Więc nie wiem jak to rozegrać, ja po porodzie obolała a tam ci wszyscy domownicy, teściowie, brat ze swoją dziunią, będę na pewno chodziła wykończona i wq na wszystko.jusiakp
-
nick nieaktualnyjusiakp - Jusia, dla mnie to mieszkanie na dwa domy to jedno wielkie nieporozumienie
Nie rozumiem dlaczego mając swój dom (bo o ile pamiętam należy do Twojego męża) mieszkasz w wynajętym mieszkaniu. Przydałoby się, aby Twój mąż zabrał się za ogarnięcie tej kwestii bo na dłuższą metę nie da się tak żyć - na czas powrotu męża w jego domu a po wyjeździe w mieszkaniu. No i to też strata pieniędzy, które mogłabyś wydać na rodzinę. W rezultacie nigdzie nie będziesz się czuła jak "u siebie" a wraz z dziećmi potrzebujecie stabilizacji, szczególnie teraz. Porozmawiaj poważnie z mężem na ten temat bo nie możesz się tak tułać z jednego kąta w drugi. A co do głównej Twojej rozterki - jak już się mała urodzi to dobrze, żebyście były tam, gdzie Tobie jest lepiej, praktyczniej i wygodniej. Jeśli w tamtym domu nic dla małej nie masz a tu już się urządziłaś "pod dziecko" to bez sensu przenosić się do domu męża.
Gośśś, baassiia, She86 lubią tę wiadomość
-
a ja sie właśnie zastanawiam jak mój wytrzyma ze mną na porodówce jakby sie udało sn...
wczoraj do niego mówie żeby nie zwracał za bardzo uwagi jak jakieś głupoty bede gadać a ten do mnie "co najwyżej sie z tobą rozwiode i mała bedzie ze mną... aha i psa też zabieram"... i jak tu z takim rozmawiać... eh...Paulina2344, Mania1718, Hannia123, Love_life, Vincent lubią tę wiadomość
-
Renka dobrze, ze skurcze sie nie malowaly oby tak dalej
byle do piatku i wrocisz do domu
Jusia nie gniewaj sie, ale ja Cie w ogole nie rozumie... ja tez przeprowadzilam sie do domu mojego meza gdzie mieszka na dole tesciowa i jego brat stary kawaler i nie przepadam za nimi, ale nie wyobrazam sobie miec meza i dom na wlasnosc a tluc sie po wynajmowanym mieszkaniu... Twojego meza jak najbardziej rozumie, ze on chce siedziec u siebie w duzym domu skoro ciezko na niego pracuje...A.Kasia lubi tę wiadomość
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Dzwoniła do mnie ciotka (siostra babci męża) że ma nadzieję iż nie chce porodu rodzinnego. Najpierw mnie wgieło co ona odemnie chce, a potem mówię że nie wiem o co jej chodzi ale poród rodzinny planujemy i obydwoje tego chcemy. Jak to usłyszała to się zaczęło, że nam się małżeństwo rozpadnie, trauma dla faceta na całe życie, koniec z seksem i kaplica.
Nie wiem co ciotka zrobi jak nam się jednak wszystko nie posypie hehe,
-
Cześć Dziewczyny
Nie udzielam się, wiem, ale w wolnym czasie próbuje podczytywać co u Was. Szczerze mówiąc to głupio mi pisać, kończę jutro 31 tydzień, i jak do tej pory nic mi nie dolegało.. a przy Waszych problemach - chowam się.. trzymam kciuki za każdą z Was, i każdego dzieciaczka, aby każdy urodził się zdrowy, silny, i najpiękniejszySzczególnie ukłony do Mam Szpitalnych.
Widziałam , że macie piękne pokoje dla dzieciaków, my dopiero kupiliśmy łóżeczko, choć od tygodnia nie ma czasu go złożyć i tak leży w kartonie..zaczynam martwić się czy zdążę ze wszystkim. Cud, że udało kupić się nam wózek w poniedziałek.. Zastanawiam się teraz nad komodą. Pamiętam, że niektóre z Was kupiły takie śliczne bialutkie, szukam , szukam, i nie mogę znaleźć jakie to były modele. Możecie podesłać jakieś linki ?? Nie mam wyjścia, muszę trochę "odmałpować" jak pozwolicie, bo chyba nie dam rady schylać się za każdym razem przy zmianie pieluszki czy wieczornej kąpieli..a łóżko jest za nisko
piękne też są wasze dodatki m.in. cotton balls. Może skuszę się na nie..
A powiedzcie, co sądzicie na temat pieluszów wielorazowych? ostatnio w Szkole Rodzenia chwaliły je kobiety.. sama nie wiem, wyglądają ślicznie te majteczki zakładane, ale nie rozumiem do końca jak ich używać, tak tłumaczyła kobieta że chyba sama nie wiedziała co mówi;/
ksanka, d'nusia, edyś lubią tę wiadomość
-
Madlene.:) wrote:Dzwoniła do mnie ciotka (siostra babci męża) że ma nadzieję iż nie chce porodu rodzinnego. Najpierw mnie wgieło co ona odemnie chce, a potem mówię że nie wiem o co jej chodzi ale poród rodzinny planujemy i obydwoje tego chcemy. Jak to usłyszała to się zaczęło, że nam się małżeństwo rozpadnie, trauma dla faceta na całe życie, koniec z seksem i kaplica.
Nie wiem co ciotka zrobi jak nam się jednak wszystko nie posypie hehe,
O kurde, to nieźle
Co za tupet trzeba mieć, żeby wykonać taki telefonA.Kasia, Madlene.:) lubią tę wiadomość
-
Jusia ja też uważam że głupotą jest tułać się na dwa domy. Zwłaszcza że teraz będzie Malutka. Ja bym olała teściów i brata z laską i żyła sobie po swojemu nie patrząc na nich. Sama sobie gotuj, pierz, ogarniaj swoje rzeczy a ich w d*** miej. A tak to wydajesz nie potrzebnie kasę na drugie mieszkanie.
Poza tym teraz mąż wróci przeniesiesz sie do domu a później mąż wróci do pracy a Ty znów przenosiny...to nie jest dobre dla malutkiego dziecka, ono musi mieć stabilizację i bezpieczeństwo, z resztą starszy synek również musi mieć swoje miejsce "na ziemi".. wiem co mówie bo jestem przykładem takiego dziecka....Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 12:44
A.Kasia, Gośśś, Est lubią tę wiadomość
-
Jusia ja się zgodzę z Martita...
Ja mieszkam wprawdzie u moich rodziców z mężem więc może mi jest łatwiej ale od początku sama piorę, sprzątam i gotuje. Wszystko mam osobno. Często mnie denerwujaw i wtedy oglądam mieszkania do wynajęcia ale wiem że nie ma sensu tyle kasy na ro wydawać. Po prostu mi szkoda.
Tak samo mój mąż. Czasem widzę że się wkurzy na moją mamę ale wie że bie stać nas na wynajem a tymbardziej teraz. Zawsze się rozumiemy i nigdy przez rodziców się nie kłócimy.Synuś Antoś - 23.03.2016r.