Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejo mamusie
U nas zapowiada się piękna niedziela
Po wczorajszych żal ach że Marcówki już baraszkują mąż przystąpił do działaniaSzczerze po tak długim czasie "nicości" na początku czułam się jakby to był nasz pierwszy raz
Dzisiaj cała w skowronkach hihi
Co do zachowania mojego męża w trakcie ciąży to muszę przyznać że ma boską cierpliwość co do mnie. Znosił dzielnie humory od początku nawet te najbardziej paskudne. Nigdy nie narzekał na brak obiadu wręcz w sytuacji gdzie nie miałam sił wracał z pracy i sam gotował mi i dzieciom. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek zadania wydzielone przeze mnie to zawsze robił o co prosiłam (nie zawsze mu wychodziło) a przy każdym stęknieciu pyta czy to już??
Tak więc stwierdzam że mój mezus to skarb
Domiii w końcówce drugiej ciąży takie noce jak u Ciebie trwały tydzień zanim zaczęła się akcja na dobre. Pamiętam ze każdej nocy stawiałam męża na baczność po czym skorcze przechodziły a jak nadszedł ten właściwy dzień to mąż odwrócił się na bok i poszedł spaćoczywiście wstał po kilkukrotnych stękaniach
Cieszę się że u wywołanych dziewczyn wszystko okdomiii, A.Kasia, Kate84, ksanka, edyś, Love_life lubią tę wiadomość
[/link]
-
A.Kasia wrote:Podbijam i dodaję jeszcze KSANKĘ! Odzywać się a najlepiej przedstawić usprawiedliwienie swojej nieobecności
Co do mężów: mój wczoraj stwierdził, że już nie da się ze mną wytrzymaćA poszło o to, że poprosiłam go o zrobienie zakupów i parę innych rzeczy na JUŻ. Sądzę, że nasi partnerzy są równie zmęczeni tą ciążą jak i my, szczególnie Ci, którzy mają w domu marcówki leżące/muszące się bardzo oszczędzać. Ja rozumiem swojego męża bo u nas to wygląda tak, że wszystkie obowiązki spadły na niego i czasami już go to denerwuje a mnie denerwuje, że nie mogę tych wszystkich rzeczy zrobić sama albo, że jest zrobione nie tak jak (według mnie) powinno być. Bardzo łatwo o spięcie w takiej nerwowej atmosferze
Chyba oboje cieszymy się, że to się niebawem skończy.
W kwestii panikowania to ciężko mi się wypowiedzieć bo u nas jest inna sytuacja. Przeżyliśmy chorobę i śmierć dziecka co powoduje, że inaczej traktujemy obecną ciążę, bardziej zwracamy uwagę na różne niepokojące sygnały.
Ja tez widze, ze maz ma juz dosc. Glownie przez obowiazki, ktore tez w wiekszosci przejal. Staram sie robic co dam rade, ale potem przeplacam to bolem brzucha i nerwami, ze to juz, a jeszcze za wczesnie. I tez mam wrazenie, ze wszystko jest zrobione nie tak jak powinno. Ostatnio sie spielismy o pranie, a wlasciwie o to ze maz wyciaga pranie z pralki nie tak jak yrzeba, patrz nie tak jak ja, czyli zle. Wkurzyl sie choc nie bardzo dal mi to odczuc. Wczoraj tez poszalalam ze sprzataniem i zakupami i dzis juz leze w bolach. Wzielam druga nospe i czekam. Najgorsze, ze jestem sama z synkiem do wieczora. Ech, oby jeszcze tydzien przetrwac i juz bedzie moze mniej stresu...
-
Mania1718 wrote:Hejo mamusie
U nas zapowiada się piękna niedziela
Po wczorajszych żal ach że Marcówki już baraszkują mąż przystąpił do działaniaSzczerze po tak długim czasie "nicości" na początku czułam się jakby to był nasz pierwszy raz
Dzisiaj cała w skowronkach hihi
Co do zachowania mojego męża w trakcie ciąży to muszę przyznać że ma boską cierpliwość co do mnie. Znosił dzielnie humory od początku nawet te najbardziej paskudne. Nigdy nie narzekał na brak obiadu wręcz w sytuacji gdzie nie miałam sił wracał z pracy i sam gotował mi i dzieciom. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek zadania wydzielone przeze mnie to zawsze robił o co prosiłam (nie zawsze mu wychodziło) a przy każdym stęknieciu pyta czy to już??
Tak więc stwierdzam że mój mezus to skarb
Domiii w końcówce drugiej ciąży takie noce jak u Ciebie trwały tydzień zanim zaczęła się akcja na dobre. Pamiętam ze każdej nocy stawiałam męża na baczność po czym skorcze przechodziły a jak nadszedł ten właściwy dzień to mąż odwrócił się na bok i poszedł spaćoczywiście wstał po kilkukrotnych stękaniach
Cieszę się że u wywołanych dziewczyn wszystko ok
no to super, jest nadzieja dla mnie!
chociaż mogłabym urodzić do środy - zaoszczędziłabym 200 pln na USG i 200 pln na ostatnią wizytę u prowadzącego
ja to nawet nie budziłam mojego i jak mu rano opowiedziałam co przeżyłam w nocy to powiedział, że ja to chyba lubię rodzić, bo inna to by spanikowała i dawno kazała mu się ubierać, a ja sobie tam po cichutku czekałam na rozkręcenie akcji hahaha
ale Twój mąż był dobry!Mania1718 lubi tę wiadomość
-
Co do mojego M. to powiem wam ze jestem z niego mega dumna, wiadomo jak to facet, ze nie zrobi tego wszystkiego jakbym chciala, ale po tylu miesiacach lezenia to przestalam zwracac uwage nawet na balagan
Zawsze wszystko mi zrobil, czasami pomarudzil, ale bylo zrobione w miare mozliwosci tym bardziej, ze w pracy wiem, ze tez sie narobi, bo ma ciezka, a on wracal i jeszcze sprzatal i gotowal i latal kolo mnie
Od kad wyszlam ze szpitala zaczelam sie wiecej ruszac i czasami jak chyce sie za brzuch to on sie dopytuje "co sie dzieje" i najczesciej wyzywa ze mam isc lezec, a nie z tylkiem latac
(a najczesciej to maly sie po prostu wypycha a ja automatycznie klade reke na brzuch
) Ale my tez swoje przeszlismy, pochowalismy trojke dzieci wiec on wie, ze innego wyjscia nie bylo zebym ta ciaze donosila... jedyne co to zawsze sie smieje, ze dobrze, ze nie marudze w tej ciazy, bo by mnie chyba udusil hehe
muminka83, Mania1718, A.Kasia, Czarodziejka87, Kate84, ksanka, edyś lubią tę wiadomość
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Hej! Co do dziwacznych snów. Mnie się dziś śniło, że wygrałam z Olątychy w totolotka 1254zł (hm...skąd taka dziwaczna kwota?) i snułyśmy plany jak je wydać, tak jak by nie wiem jaki to był majątek hehehe:-) Istnieje taki zabobon, że sny z soboty na niedzielę się spełniają. Zatem Ola! Działamy! Wytypujmy po 3 cyferki! Może mam sny prorocze?
muminka83, Magda lena, Mania1718, A.Kasia, olatychy, Kate84, d'nusia, Est, edyś lubią tę wiadomość
-
I ja nie mogę narzekać na swojego męża. Czasem myślę że to wynika chyba z jego wieku. Między nami jest spora różnica on ma 46 lat w tym roku Ja 33 lata kończę w lipcu.
Mój Edi pracuje po 12 h dziennie. Wolne ma tylko jeden dzień w tygodniu.
Robi zakupy, przynosi opał, bawi się z synkiem, Każdą wolną chwilę poświęca tylko nam.
Nie narzeka jak dwa dni jest zupa choć wiem że nie jest dla niego szczytem bo np. nie lubi szpinakowej.
Jak go poproszę by po pracy zrobił coś to to robi. Podobnie było w pierwszej ciąży. Bardzo dbał i nie narzekał choć wtedy uwierzcie byłam wredna, złośliwa, małostkowa, egoistyczna, egocentryczna, nastawiona jedynie na siebie. Sama siebie nienawidziłam i nie znosiłam. Potrafiłam go spakować na wycieraczkę tylko dlatego że się spóźnił hihihihi
Na całe szczęście z dniem urodzenia młodego diabeł opuścił moje ciało i stałam się potulna jak baranek.
Teraz jest o tyle lepiej że sama sobie odkurzę czy umyje podłogi choć mąż dwa-trzy razy w tygodniu robi to za mnie. Staram się robić wszystko powoli bez nerwówki.
Tamten rok był trudny dla niego - męża bo ja od stycznia do kwietnia byłam na wózku inwalidzkim i wszystko robił za mnie do momentu jak się zdenerwowałam i nauczyłam się na wózku odkurzać i myć podłogi.
Ja myślę że u nas to hormony. Chcemy by wszystko było idealne. Wymagamy często za dużo od naszych partnerów i może czasem zapomnimy ich za to docenić. Dla nich obojętność to być może ucieczka przed strachem bo lepiej nie wiedzieć.
Życie uczy pokory. Czasem nie ma wyjścia i trzeba przystopować. Mój m ciągle mi mówi " kochanie nie ważne są te podłogi, nie ważne jest że kg kurzy najważniejsze że mamy siebie." Ma racje. Najważniejsze że mamy siebie.
Ja cieszę się że na drugie dziecko zdecydowaliśmy się tak późno po pierwszym. Na początek była choroba. Potem walka o nabranie sił. Teraz 2014 roku straciliśmy Gniewoszka ale ta ciąża wiem że jestem bardziej i lepiej przygotowana na porażki wychowawcze i jako człowiek.
Popełniam mnóstwo błędów ale mam nadzieję że moje dzieci wybaczą mi je.
Dlatego kochanemyślę że nasi partnerzy widzą cały świat w nas a po porodzie oczy nam się otworzą i na chłodno analizując dowiemy się iż stawali na głowie byśmy były szczęśliwe
Falon, Mania1718, RudyTygrysek, perła ziemi, Madzialena90, Renka88, A.Kasia, Czarodziejka87, annak, olatychy, Kate84, Hannia123, ksanka, She86, Wanna, Kaarolina, Karka, Kasia24, Love_life lubią tę wiadomość
-
Witam, ale mi się brzusio obniżył. Cieszę się z tego bo od kilku miesięcy moge zjeść co chce bez wymiotów, zgagi. Teraz biegam co chwilę siku.
też cały czas mam ochotę na lody ;*
Mania1718, Madzialena90, A.Kasia, Kate84, d'nusia, edyś lubią tę wiadomość
Czekam:
-
nick nieaktualny
-
Vira wrote:Z mężem pogadałam ale czy to coś da tego nie wiem. Mała się w końcu uspokoiła i zrobiłam sobie nawet drzemkę
To tak jak z dziećmi. Rozmowa daje najwięcej - czasem trzeba powtarzać. Im mniej wyrzutów, krzyków tym lepiej. Będzie dobrze :-* Zobaczysz
-
Ja mam sny z Wami kazdej nocy
Nie pisalam o tym bo myslalam ze ze mna cos nie tak. Dwa dni temu we snie popijalam kawe z Muminka i D'nusia w restauracji a rozmowa toczyla sie porodach rzecz jasna
Paulina u mnie identycznieZapomnialam co to zgaga i oddycham normalnie
HURAAA
No ale nasililo sie siusianie, biegunka i chodze rozkrakiem bo czuje glowke malego bardzo nisko. Coraz blizej !! A brzuszek opada kazdego dnia coraz nizej
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/89b884afe7ec.jpgMadzialena90, perła ziemi, Falon, A.Kasia, Izoleccc, Gośśś, RudyTygrysek, Paulina2344, muminka83, Czarodziejka87, Kate84, Hannia123, d'nusia, ksanka, edyś, Kaarolina, Karka, Karolina@, Kasia24, Mietka 30:), Love_life lubią tę wiadomość
[/link]
-
Dzień dobry w ten piękny dzień
Nie doczytałam Was jakoś szczegółowo ale Twoja słowa muminko są bardzo piękneja też staram się doceniać mojego męża chociaż czasem idealnie nie jest to szanuję np to że często pomaga mi w sprzątaniu itp. Wiem że nie wszyscy tacy są.
A co do ruchów naszych maluszków bo czytałam że była taka dyskusja to powiem Wam że to też zależy co akurat jemy czy pijemy. Ja zauważyłam że jak pije więcej wody to mały jest bardziej ruchliwy. Słodycze rzadko go ruszająco aż dziwne jest.
muminka83, Wanna, edyś, Mania1718 lubią tę wiadomość
Synuś Antoś - 23.03.2016r. -
Mania1718 wrote:Ja mam sny z Wami kazdej nocy
Nie pisalam o tym bo myslalam ze ze mna cos nie tak. Dwa dni temu we snie popijalam kawe z Muminka i D'nusia w restauracji a rozmowa toczyla sie porodach rzecz jasna
Paulina u mnie identycznieZapomnialam co to zgaga i oddycham normalnie
HURAAA
No ale nasililo sie siusianie, biegunka i chodze rozkrakiem bo czuje glowke malego bardzo nisko. Coraz blizej !! A brzuszek opada kazdego dnia coraz nizej
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/89b884afe7ec.jpg
oj wypiłabym kawkę z TobąMania1718, d'nusia lubią tę wiadomość
-
Mania1718 wrote:Ja mam sny z Wami kazdej nocy
Nie pisalam o tym bo myslalam ze ze mna cos nie tak. Dwa dni temu we snie popijalam kawe z Muminka i D'nusia w restauracji a rozmowa toczyla sie porodach rzecz jasna
Paulina u mnie identycznieZapomnialam co to zgaga i oddycham normalnie
HURAAA
No ale nasililo sie siusianie, biegunka i chodze rozkrakiem bo czuje glowke malego bardzo nisko. Coraz blizej !! A brzuszek opada kazdego dnia coraz nizej
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/89b884afe7ec.jpg
Ale fajny duży brzusio. Moj jest taki malutki. Każdy się dziwi że za Miesiąc mam terminmuminka83, Mania1718 lubią tę wiadomość
Czekam:
-
edyś wrote:Dzień dobry,
ja z okazji niedzieli chciałabym wywołać kilka osób:
anie93lica, margaret26, Kasmira, shaja88, jagood, Madlene., Lula_w, salomea, She86, Madzik90, IKA89, 26Asia, Tova33, Andriel, Mietka30:), Tunia.a , anitka19953, kasieñka1985, wiewiórka17, Viera Yves, vikus001, Amarylis, noelka , Katiesz16, agu88sia, Malwa85, Atia, Madnes!.
Albo długo się nie odzywacie, albo w nadmiarze wszystkich postów przegapiłam Wasze
Arien, Gośśś, Robaczku co u Was?tylko jak nie mam nic ciekawego do napisania to na siłę nie pisze
To od razu napisze, że chwilę temu spakowalam torbę do szpitala z rzeczami dla małej. Siostra w piątek wyprasowala mi część rzeczy. Wcześniej mąż zrobił pranie i wyprasowal pieluszki tetrowe. We wtorek spodziewamy się w końcu dostawy lozeczka i komody więc będzie można wstawiać kolejne partie ciuszkow do prania. Dostalam ciuszki po dzieciach szwagierki ale raczej za bardzo nie skorzystam bo już są takie sobie, napewno skorzystam z kaftanikow bo nie miałam ani jednej sztuki, a do szpitala sa wymagne. Kupowalam głównie bodziaki i szpioszki z h&m i szczerze polecam, jakosc super, nic się nie zmechacily, są jak przed praniem.
I nic lezymy, mija dzień za dniem. We wtorek mam wizytę u lekarza prowadzącego i zobaczymy jak moja szyjka, czy pessar trzyma.
A tak wogole to boje się cokolwiek wstawać, boje sie żeby wody nie odeszły nagle. Strasznie bym chciała wytrwać do 37 TC. Kiedyś się martwiam, że pewnie przenosze ciazeA.Kasia, muminka83, Mania1718, Magda lena, Kate84, Hannia123, d'nusia, ksanka, domiii, edyś, Renka88 lubią tę wiadomość
Natalia27.03.2016
-
dzień dobry Mamuśki
informuję że my dalej w dwupakujednak wróżby rodzinki nic nie dały i nie urodziłam w urodziny m.
też mam duże problemy z opuchnięciami szczególnie dłonie i nogi, do tego męczy mnie strasznie ten "zespół cieśni nadgarstka" uciążliwe to jest
miłej niedzieli wam życzęWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 13:40
muminka83, A.Kasia, Kate84, ksanka, ksanka lubią tę wiadomość
-
Falon wrote:Hej! Co do dziwacznych snów. Mnie się dziś śniło, że wygrałam z Olątychy w totolotka 1254zł (hm...skąd taka dziwaczna kwota?) i snułyśmy plany jak je wydać, tak jak by nie wiem jaki to był majątek hehehe:-) Istnieje taki zabobon, że sny z soboty na niedzielę się spełniają. Zatem Ola! Działamy! Wytypujmy po 3 cyferki! Może mam sny prorocze?
Haha aż mi się humor poprawiłprzy najbliższej kumulacji idziemy puścić totka
Mania1718, Falon, Est lubią tę wiadomość
Samuel
-
nick nieaktualnySuper dziewczyny, że się odzywacie i że wszystko u Was ok
Czekamy na info od reszty
kasieńka 1985 - Kasia my tu wszystkie mamy podobnie jak Ty - ciężko jest i wszystko boli, więc nie jesteś sama w tym kiepskim samopoczuciu. A jak masz takie dołujące dni to tym bardziej pisz. Smutki dzielone na tyle marcówek od razu stają się lżejsze
Madzik90 - hejskurcze ustały ale ciąży mi ten brzuch okrutnie
Wczoraj wzięłam się za odkurzanie a potem zrobiłam ogromną michę sałatki z selera i rosół a następnie padłam plackiem. Mąż się ze mnie nabija, że tyle żarcia narobiłam to chyba się do porodu wybieram i zaopatrzenie mu robię na te dni, które spędzę w szpitalu
Z probiotyków tak jak dziewczyny polecam Lactovaginal i do tego doustnie Provag co 2 dzień
Kate84 - to mój właśnie non stop gada o kolejnym dzieckuTaaa, jasne, chyba w kolejnym życiu bo ja już warsztat zamykam
skowroneczka87 - o tak, mnie też wkurza, że coś jest nie po mojemuWłasna mama się ze mnie śmiała kiedy ją podczas sprzątania pouczałam co i jak ma być zrobione. Przypomniało mi się wtedy jak kiedyś twierdziłam, że nigdy nie będę taką upierdliwą pedantką jak moja mama a wychodzi na to, że jestem jeszcze gorsza
muminka83 - lubię czytać Twoje posty bo bije z nich taka mądrość życiowa. Od razu widać, że pisze je ktoś z dużym bagażem doświadczeń
She86 - mój mąż się śmieje, że jeśli mi w domu wody odejdą to pewnie zamiast się zbierać do szpitala chwycę za szmatę coby te wody posprzątać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 13:52
niecierpliwaa, muminka83, Kate84, skowroneczka87, ksanka, Falon, She86, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
olatychy wrote:Haha aż mi się humor poprawił
przy najbliższej kumulacji idziemy puścić totka
Spoko! Wtedy wymienimy się trzema cyferkamijak je połączymy wtedy powstanie nasza magiczna 6ka, jak padną 2 szóstki na śląsku - to my! Hahaha
olatychy lubi tę wiadomość