Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kate84 wrote:Magdalena no to ja trzymam kciuki za rozpakowanie podczas obecności Męża
fajna waga synka, chciałabym żeby moja za tydzień tyle miała ale pewnie będzie bardziej ok 3
proszę jaki opiekuńczy lekarz
Kofeinka ja myślę że oni po prostu nie myślą, że my musimy po porodzie dojść do siebie, w ciąży nie chodzą to nie przyjdzie im to do głowy. Na pewno chciał się pochwalić jako dumny Tata dlatego ich zaprosił
No to ja go uświadomiłam, że potrzebuję ODPOCZYNKU i czasu do odnalezienia się w nowej sytuacji.
Taaa... pochwalić się chce... dumny to niech będzie ze mnie, że wytrzymuję dzielnie wszystkie te bóle, zmęczenie i inne "dobroci" ciąży....
Faceci nigdy nie zrozumieją Nas kobiet ciężarnych.... ciąża to ponoć nie choroba ale sielanka to to też NIE jestKate84, edyś, margaret26 lubią tę wiadomość
-
Hej Wam)! Witam się w 37 tygodniu skończonym!!
Też dziś źle spalam i tak jak Ty niecierpliwa czuje się słabo i też mam wrażenie że zaraz fikne. Kawusia może pomoże.
Mania1718, Madzialena90, Madlene.:), She86, Kate84, Magda lena, d'nusia, M+M+?, Czarodziejka87, edyś, Falon, A.Kasia, Karka, Lilou1984, RudyTygrysek, Karolina@, ksanka, Hannia123 lubią tę wiadomość
-
Magda lena to fajne wieści z tej wizyty, jest postęp
trzymam mocno kciuki, bo ja wciąż ciekawa jak te nasze dzieci wyjdą czy porównywalnie jak przez całą ciążę
a w ogóle to byłby szał jakbyśmy urodziły tego samego dnia
trochę jestem zmęczona tym oczekiwaniem i zastanawianiem czy ten skurcz to TEN, więc właśnie przyszła do mnie książka "Mocne matki, mocni synowie" - zajmę się czymś -
Magda lena wrote:Domiii, Ty masz chociaż straszaki, ja nie mam nic. Od 7 dni nawet 1 malusieńkiego skurczu nie mam
ale masz rozwarcie! i zgładzoną szyjkę, mojej chyba jeszcze jakiś skrawek się ostał, dowiem się o 18Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 12:03
-
Dziewczyny przepraszam ale zupełnie nie rozumiem waszej zaborczosci i złości na myśl że osoby z rodziny chciałyby mieć kontakt i uczestniczyć w życiu waszego maleństwa. Marlena nie znam do końca Twojej sytuacji ale myślę że źle odbierasz intencje swojej rodziny. Ja osobiście odebrałam to jako radość ze strony rodziny ze pojawi się kolejny członek rodziny. I każdy zakocha się w Twoim malenstwie tak jak w córce Twojej siostry zobaczysz
Osobiście bardzo się cieszę że rodzina czeka na Natana tak samo jak jaUwielbiam słuchać opowieści syna Oliwiera jakie ma plany co do młodszego brata. A wizja jak trzyma go na rękach (oczywiście za moją asekuracją na łóżku ) wywołuje u mnie wzruszenie. Takie same mam odczucia co do mamy, teściowej czy brata.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 12:13
Madlene.:), niecierpliwaa, Dorka87, Falon, olcia87, Lilou1984, Hannia123, muminka83, Teresa1992 lubią tę wiadomość
[/link]
-
zgadzam się z Tobą Mania każdy z rodziny pokocha nasze maleństwa, to będą takie małe cudowne "człowieki"
wiadomo że każdy członek rodziny ma inny charakter i na swój sposób będzie okazywać miłość wobec naszych dzieci, ale na pewno będą je kochać, choć nie każda z nas będzie właśnie tak to odczuwać...
najważniejsze że dla nas to będzie "największy skarb"alinalii, Mania1718, Kate84, Madlene.:), Falon, muminka83 lubią tę wiadomość
-
W każdej rodzinie jest inaczej. Ja osobiście mam oschły kontakt ze swoimi rodzicami, ale mam nadzieję że wnuczka ich rozczuli i nie będą tacy sztywni. Po za tym bardzo mnie cieszy jak dzieci mojego brata nie mogą się doczekać malutkiej, sama im mówię że będą wozić w wózeczku, hihi a ciocia sobie odpocznie. Rodzina mojego męża jest bardzo otwarta, i prawie w ogóle nie ma w niej dzieci więc wszystkie ciotki, kuzynki itp. czekają już na małą nie wspominając już o teściowej która nawet o niej śni
Długo czekaliśmy na nasze szczęście, i wiem że będzie moje i męża ale da też radość kilku innym ludkom na ziemi
Mania1718, Madzialena90, alinalii, Falon, Lilou1984, Kajola lubią tę wiadomość
-
Madzialena90 wrote:zgadzam się z Tobą Mania każdy z rodziny pokocha nasze maleństwa, to będą takie małe cudowne "człowieki"
wiadomo że każdy członek rodziny ma inny charakter i na swój sposób będzie okazywać miłość wobec naszych dzieci, ale na pewno będą je kochać, choć nie każda z nas będzie właśnie tak to odczuwać...
najważniejsze że dla nas to będzie "największy skarb"
A jak byście odebrały taką sytuację...??
Moja babka stwierdziła, że tak jak mnie nie lubi, to tego dziecka już nienawidzi...
Serce boli... -
Mania1718 wrote:Dziewczyny przepraszam ale zupełnie nie rozumiem waszej zaborczosci i złości na myśl że osoby z rodziny chciałyby mieć kontakt i uczestniczyć w życiu waszego maleństwa. Marlena nie znam do końca Twojej sytuacji ale myślę że źle odbierasz intencje swojej rodziny. Ja osobiście odebrałam to jako radość ze strony rodziny ze pojawi się kolejny członek rodziny. I każdy zakocha się w Twoim malenstwie tak jak w córce Twojej siostry zobaczysz
Osobiście bardzo się cieszę że rodzina czeka na Natana tak samo jak jaUwielbiam słuchać opowieści syna Oliwiera jakie ma plany co do młodszego brata. A wizja jak trzyma go na rękach (oczywiście za moją asekuracją na łóżku ) wywołuje u mnie wzruszenie. Takie same mam odczucia co do mamy, teściowej czy brata.
Sama tego nie rozumiem.
A co do wizyt po porodzie, to chciałabym sama poznać swoje dziecko, wykorzystać to że M będzie 2 tygodnie i spędzić ten czas we 3 i tu nie chciałabym żeby ciągle ktoś walił do drzwi. Poza tym jestem osobą bardzo zorganizowaną, wiem, że życia z dzieckiem nie idzie ot tak zorganizować, ale chciałabym aby inni dali mi chociaż czas na poukładanie się w tej nowej sytuacji...
A no i mam bzika na punkcie czystości, zarazków i innych tego typu rzeczy. A widzę, że ludzie dość lajtowo podchodzą do takich spraw i nie przeszkadza im że mają jakiś katar albo coś ich drapie w gardle jak pchają się do kogoś z małym dzieckiem. Że już nie wspomnę o tym, jak ktoś jest ewidentnie chory -
kofeinka wrote:No to ja go uświadomiłam, że potrzebuję ODPOCZYNKU i czasu do odnalezienia się w nowej sytuacji.
Taaa... pochwalić się chce... dumny to niech będzie ze mnie, że wytrzymuję dzielnie wszystkie te bóle, zmęczenie i inne "dobroci" ciąży....
Faceci nigdy nie zrozumieją Nas kobiet ciężarnych.... ciąża to ponoć nie choroba ale sielanka to to też NIE jest
Oo tak, dobrze że go uświadomiłaśja niby miałam dostawać kwiaty za każdy skończony miesiąc ciąży a już nie pamiętam kiedy dostałam
M sobie wymyślił że przywiezie PlayStation haha a ja mówię niby po co? Nie będziesz miał czasu go włączyć nawet
za te moje ciążowe dolegliwości i nieprzespane noce Ty ją przejmujesz po porodzie a ja odpoczywam!
-
kofeinka wrote:A jak byście odebrały taką sytuację...??
Moja babka stwierdziła, że tak jak mnie nie lubi, to tego dziecka już nienawidzi...
Serce boli...
Kofeinko ta sytuacja potwierdza stwierdzenie że wszystko zależy od naszych kontaktów z rodziną
Takiej sytuacji szczerze Ci współczuję.Synuś Antoś - 23.03.2016r. -
kofeinka wrote:A jak byście odebrały taką sytuację...??
Moja babka stwierdziła, że tak jak mnie nie lubi, to tego dziecka już nienawidzi...
Serce boli...
Nie wszędzie jest różowo w rodzinie ale wiem z doświadczenia ze dziecko poprawia sztywną czy oschłą atmosferę w rodzinie.
U mnie w rodzinie występują różne charakterki ale wszyscy stoimy za sobą murem
Mam dwóch braci i w sumie mamy razem 5-cioro dzieci plus dwoje w drodze i traktujemy wszystkie jak własne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 12:37
[/link]
-
Kofeinka o kurcze, no ja sobie tego nawet wyobrazić nie umiem, bardzo przykre słowa
A co do odwiedzin to ja już wcześniej pisałam, że te pierwsze 2 tygodnie absolutnie chcemy być sami, no mama będzie jedzenie dowozić bo jedno czego M nie umie to gotowaćale później liczę się z tym, że dużo osób będzie chciało zobaczyć małą bo po 4tygodniach wyprowadzka do Gdańska i myślę że najwcześniej przyjedziemy tutaj jakoś lipiec, sierpień... Także już dużo osób się zapowiada, że chcą ją zobaczyć, jak oczywiście będą zdrowi to zapraszam
-
kofeinka wrote:A jak byście odebrały taką sytuację...??
Moja babka stwierdziła, że tak jak mnie nie lubi, to tego dziecka już nienawidzi...
Serce boli... -
Mania1718 wrote:Dziewczyny przepraszam ale zupełnie nie rozumiem waszej zaborczosci i złości na myśl że osoby z rodziny chciałyby mieć kontakt i uczestniczyć w życiu waszego maleństwa. Marlena nie znam do końca Twojej sytuacji ale myślę że źle odbierasz intencje swojej rodziny. Ja osobiście odebrałam to jako radość ze strony rodziny ze pojawi się kolejny członek rodziny. I każdy zakocha się w Twoim malenstwie tak jak w córce Twojej siostry zobaczysz
Osobiście bardzo się cieszę że rodzina czeka na Natana tak samo jak jaUwielbiam słuchać opowieści syna Oliwiera jakie ma plany co do młodszego brata. A wizja jak trzyma go na rękach (oczywiście za moją asekuracją na łóżku ) wywołuje u mnie wzruszenie. Takie same mam odczucia co do mamy, teściowej czy brata.
Oj a ja znam moją rodzine aż za dobrze. Siostra zawsze traktowała mnie z góry, dla niej byłam gówniarą którą nie ma co sie przejmować. Gdy poroniłam pierwszą ciąże, przyjeżdzała z miesięczną córką co drugi dzień. Mała strasznie płakała, a chyba nie muszę mówić jak czuje sie matka po stracie na dzwięk płqczu dziecka. Po jakimś czasie od poronienia stwierdziła 'zrobisz sobie kolejne', widać że nie wie co to znaczy stracić wyczekiwane dziecko (nawet jeśli ciąża miala pare tyg). Gdy w końcu udało zajść mi sie w ciąże to słyszałam że muszę mieć chłopca (jej córka to jedyna wnuczka mojej mamy i jej oczko w głowie) i na pewno będę gruba (ona przytyła 20 kg i tego nie zrzuciła do dziś. Tyle że u mniej to prawie cała ciąza to siedzenie przed tv z paczką ciastek czy chipsów). Lubuje sie z moich niepowodzeń, a moja mama i babcia( z którymi niestety mieszkam- moja niby przemyślana decyzja bo mama jest sama i nie poradzi sobie w przyszlosci sama) ubustwiają ją i jej córke. Owineła sobie ich wokół palca. Sam fakt że moja mama sie oburzyła jak poprosiłam by siostra przez pierwsze dwa tyg po porodzie małej nie przyjeżdzała do nas (na razie wspólne piętro) już o czymś świadczy. W domu słyszę tylko że córka siostry zrobiła to czy tamto. To główny temat rozmów. Nie fascynuje Cie moja siostra i jej córka, jesteś złym człowiekiem. Siostra to osoba nastawiona na 'masz' ale nie dziwie sie bo babcia ją tego nauczyła. Ja zawsze wszystko musiałam dla niej robić, pożyczać ciuchy a ona dla mnie? Nie ma rzeczy którą by zrobiła jak ją poprosze, zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie. I nie ma tu ani trochę przesady, wierzcie mi. -
Paola myślę że troszkę zmienisz podejście po narodzinach dziecka
Czasami będziesz zmuszona do tego i nic Ci nie pozostanie jak zaakceptować pewne rzeczy. Będą takie sytuacje których teraz nie dopuszczasz do myśli a w przyszłości sprawią Ci przyjemność
Podam przykład
Wiki miała dwa latka, wygadana była skubana i w tym wieku bardzo nas zaskakiwała. Nie nosiła juz pampersow i ładnie sikała do nocnika ( czasami na stojąco tam gdzie stała na golasa) W każdym bądź razie miała problem z kupką. Męczyły ją zaparcia. Najlepiej wyróżniała się podczas kąpieli w ciepłej wodzie. Wyobraźcie sobie moją minę jak córka zawołała mnie do łazienki i w rączce trzymała kupki małe twarde mówiąc
"Mamo jusss"krówka_muffka, Izoleccc lubią tę wiadomość
[/link]