Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
wiewiórka17 wrote:Dziewczyny czy Wy też macie taki ból spojenia lonowego ? U mnie to jakaś masakra nawet nogi do góry mi ciężko podnieść a już nie wspomnę się rozebrać.
Wiewiórko ja tak mam od jakiegoś czasu i wciąż się zastanawiam jak ja urodzę SN:)
-
Magda lena ja bym nie ryzykowała z tym laktatorem... nie wydaje mi się dobry pomysł
ja dzisiaj stwierdziłam, że te wszystkie liście malin, wiesiołki srołki, sprzątanie, chodzenie, seks to o kant dupy potłuc.
jak organizm nie jest przygotowany do porodu i maluch nie chce jeszcze wyjść to NIC tego nie przyspieszy.
nie ma co się łudzić, natury nie oszukamy.
mało to optymistyczne, ale dzisiaj spojrzałam na sytuację realnieKokaina, Mania1718, Hannia123, muminka83, Kate84, jagood lubią tę wiadomość
-
domiii wrote:Magda lena
ja dzisiaj stwierdziłam, że te wszystkie liście malin, wiesiołki srołki, sprzątanie, chodzenie, seks to o kant dupy potłuc.
jak organizm nie jest przygotowany do porodu i maluch nie chce jeszcze wyjść to NIC tego nie przyspieszy.
nie ma co się łudzić, natury nie oszukamy.
mało to optymistyczne, ale dzisiaj spojrzałam na sytuację realnie
To samo mówi moja gin. Że nic nie pomoże, dopóki organizm się nie przygotuje do porodu. Można próbować, ale nie każdy zareaguje na różne metody... Pozostaje uzbroić się w anielską cierpliwość
domiii, Malina81, Mania1718 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyd'nusia wrote:Ciri
jak u Ciebie sytuacja?
Na opisie z IP mam napisane ze brak czynnosci skurczowej.
Kolejna kontrola w sobote. Ale cos czuje ze moge przenosic... ;/ mam tylko nadzieje ze nie trzeba bedzie wywolywac. -
domiii wrote:Magda lena ja bym nie ryzykowała z tym laktatorem... nie wydaje mi się dobry pomysł
ja dzisiaj stwierdziłam, że te wszystkie liście malin, wiesiołki srołki, sprzątanie, chodzenie, seks to o kant dupy potłuc.
jak organizm nie jest przygotowany do porodu i maluch nie chce jeszcze wyjść to NIC tego nie przyspieszy.
nie ma co się łudzić, natury nie oszukamy.
mało to optymistyczne, ale dzisiaj spojrzałam na sytuację realnie
Tak, a co jak po 40tc organizm nie będzie nadal przygotowany na poród? Albo jeszcze gorzej po 41,42 tc? :o ;( Wtedy trzeba siłą wykurzyć!
Co prawda mamy jeszcze tydzień do tp. A w poniedziałek pełnia
-
niecierpliwaa wrote:Dziewczyny dopiero teraz zauważyłam że nie wyskakują mi powiadomienia z fb. A ja myślałam że nikt nie pisze
powiadomienia wyskakują jak ktoś napisze nowy post na tablicy - dlatego tak dużo tego było pierwszego dnia jak założyłyśmy tą grupę, bo wtedy każda się przedstawiała
teraz jak komentarze tylko dodajemy do już istniejących postów to tych powiadomień nie mamuminka83 lubi tę wiadomość
-
niecierpliwaa wrote:Dziewczyny dopiero teraz zauważyłam że nie wyskakują mi powiadomienia z fb. A ja myślałam że nikt nie pisze
-
Magda lena wrote:Też tak myślę, że "domowe sposoby" to o kant dupy rozbić
Tak, a co jak po 40tc organizm nie będzie nadal przygotowany na poród? Albo jeszcze gorzej po 41,42 tc? :o ;( Wtedy trzeba siłą wykurzyć!
Co prawda mamy jeszcze tydzień do tp. A w poniedziałek pełnia
staram się o tym nie myśleć, że aż tyle będziemy jeszcze nosiły te małe olbrzymy nasze, chociaż psychika robi swoje
ale chyba pozostaje nam zaufać naturze i na nic się nie nastawiać, jak będzie trzeba tą cholerną CC zrobić to zrobimy - dla naszych Synków wszystko!
obecnie przyjęłam postawę - czekam na zaskoczenie, najlepiej na odejście wód w najmniej oczekiwanym momencie
-
Hej Mamulki,
Tym razem, dla odmiany, chciałam dać mały update, co u mnie.
Nie, to jeszcze nie to!!
Wczoraj potwierdziło się, że obok wszystkich innych niedoróbek organizmu, mutacji, chorób tarczycy, mam też PCO i insulinooporność
No ale cóż. Trzeba z tym żyć
Dostałam leki na te wszystkie ustrojstwa. I za około miesiąc, jak już te insuliny się podregulują, mamy zielone światło
Miałam nadzieję, że od razu je dostanę, bo już tak mam ochotę na seksy bez ograniczeń, szoook!
Ale nic to. Miesiąc mignie i będzie się działo.
Tak więc, kto wie - wciąż jeszcze jest szansa, że swojego maluszka urodzę w tym roku, co Wy
I ten właśnie optymistyczny post otrzymuje nr 1000 w mojej historii na forum. To musi być jakiś znak
Ściskam Wasd'nusia, Miśken90, salomea, Karolina@, Izoleccc, Love_life, A.Kasia, Kajola, muminka83, Hannia123, Martita88, RudyTygrysek, Mietka 30:), Czarodziejka87, kleo2426, Karka, Lilou1984, Kate84, jagood lubią tę wiadomość
-
domiii wrote:Magda lena ja bym nie ryzykowała z tym laktatorem... nie wydaje mi się dobry pomysł
ja dzisiaj stwierdziłam, że te wszystkie liście malin, wiesiołki srołki, sprzątanie, chodzenie, seks to o kant dupy potłuc.
jak organizm nie jest przygotowany do porodu i maluch nie chce jeszcze wyjść to NIC tego nie przyspieszy.
nie ma co się łudzić, natury nie oszukamy.
mało to optymistyczne, ale dzisiaj spojrzałam na sytuację realnie
też tak myślę, nasze dzieciaczki coś są oporne i leniwe dlatego się im wychodzić nie chce -
domiii wrote:staram się o tym nie myśleć, że aż tyle będziemy jeszcze nosiły te małe olbrzymy nasze, chociaż psychika robi swoje
ale chyba pozostaje nam zaufać naturze i na nic się nie nastawiać, jak będzie trzeba tą cholerną CC zrobić to zrobimy - dla naszych Synków wszystko!
obecnie przyjęłam postawę - czekam na zaskoczenie, najlepiej na odejście wód w najmniej oczekiwanym momenciemuminka83 lubi tę wiadomość