Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKarolina@ to daj znać co u Ciebie po wizycie w szpitalu.
U mnie nadal niiiiiicbuuuuuu
Oglądałam wczoraj fajny film " Dzika droga" z Reese Witherspoon ( wbrew pozorom nie kolejna komedia romantyczna ) - także polecam.
Odkryłam Amerykę - mogę nareszcie porządnie wyszorować pępeksasasasa
kleo2426 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny: domki,Kate i Kasiu jesteście wielkie! Kasia szczególnie Ciebie podziwiam, bo widziałam kolezanki po ćc i daleko im bylo do takiej aktywności. W koncu to powazna operacja.... Trzymaj sie!
Kate czytałam Twój opis o czwartej i też się splakalamfajnie,że nie masz problemów z karmieniem.
Domii dzięki za opis, mam nadzieję, ze u mnie też będzie się ładnie wszystko goiło
Dziewczyny jestem po nieudanej wyprawie po wozek. Łeb jak sklep. Chciałam zobaczyc xllandera xmove ale jakis taki duży mi się wydał,ze zwatpilam. Mój T sie wpienil ze jak zwykle kaprysze i ciche dni gotoweporażka! Najgorsze jest to ze coś trzeba będzie w końcu kupić
miłej niedzieli wszystkim! I nas piękna słonko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 09:06
domiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyperła ziemi wrote:Dziewczyny jestem po nieudanej wyprawie po wozek. Łeb jak sklep. Chciałam zobaczyc xllandera xmove ale jakis taki duży mi się wydał,ze zwatpilam. Mój T sie wpienil ze jak zwykle kaprysze i ciche dni gotowe
porażka! Najgorsze jest to ze coś trzeba będzie w końcu kupić
miłej niedzieli wszystkim! I nas piękna słonko
Kochana ja tez oglądałam ten wózek bo mój M bardzo chciał go kupić ale wydał mi się taki toporny i meeeega sztywny. Trochę jak taki czołg. Chwyciłam Adamexa Barlette który pięknie i leciutko się podbija dzięki amortyzatorom i się zakochałam. Dla mnie bez porównania. No ale też zależy po jakiej powierzchni będziesz jeździć - jeśli po lesie etc to niby ten x-move jest dobry choć ja bym polemizowała - za sztywny jak na jeźdzenie po wertepach jak na mojeWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 09:22
perła ziemi lubi tę wiadomość
-
My jak wychodzimy ze szpitala
zaraz kasuje te fotki
Postanowilam pokazac wam moja niuniepamietacie miala byc Wiktoria a jest Julia heh
jakos jak na nia spojrzalam nie pasowalo mi to Wiki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 09:25
aaagaaatka, Kokaina, Teresa1992, d'nusia, Vira, alinalii, perła ziemi, Mania1718, Renka88, Wanna, nataliano, edyś, Izoleccc, Kate84, polin, muminka83, Vincent, Miśken90, RudyTygrysek, Tunia.a, Hannia123, Est, Falon, She86, wiewiórka17, Love_life, uska31, Czarodziejka87, kleo2426, Nataszka2200, Mietka 30:) lubią tę wiadomość
jusiakp
-
Domiii, dzięki za ten opis - podniósł mnie na duchu. W końcu wiele kobiet po porodzie wygląda lepiej jak przed przez to że ciągle są w ruchu
Kate84, kochana przeżyłas dramatyczne chwilę ale jestem pod wrażeniem jak mega dzielna z Ciebie dziewczyna. Masz prześliczna, zdrowa córeczkę, to jest najważniejsze :-*
A.Kasia, wierzę że jest ciężko, ale już niedługo będziecie w domku w komplecie, byleby wytrzymać jeszcze kilka dni. Dacie radę!!!
Ja dzisiaj zaliczyłam seksik poranny, ale coś czuję że nasz Olo i tak nie chce jeszcze wyjść
Kate84, Love_life, domiii lubią tę wiadomość
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
nick nieaktualnyjusiakp wrote:
Postanowilam pokazac wam moja niuniepamietacie miala byc Wiktoria a jest Julia heh
jakos jak na nia spojrzalam nie pasowalo mi to Wiki.
Czasem tak jest, że się zmienia zdanie jak się dziecko zobaczy. Więc póki co żadnych literek nad łożeczko nie zakupiłam
-
hej
u mnie ciszaanic sie nie rozkreca ,
cala rodzina kracze ze urodze jutro 29 lutego...
oj nie chciałabym tego ;p
cesarka za 4 dniIzoleccc, muminka83, Falon, Love_life lubią tę wiadomość
-
alinalii wrote:hej
u mnie ciszaanic sie nie rozkreca ,
cala rodzina kracze ze urodze jutro 29 lutego...
oj nie chciałabym tego ;p
cesarka za 4 dni
Hehe, ja bym nawet chciała ten 29.02 ale moj E. za cholerne
Alina, przypomnij mi czemu będzie cesarka u Ciebie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 09:37
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
Dzień dobry Mamusie!
Kasiu życzę byś jak najszybciej zabrała Tymcia ze szpitala! Wreszcie może chociaż odpoczniesz bo podróże muszą być męczące.
Domiii przeraża mnie ta rekonwalescencja ale jak piszesz że z każdym dniem jest lepiej to uff.
Muminka a my nie mamy jeszcze 18 dni? Ja mam termin na 17 ale SN wiec może uda się szybciej.
Edit teraz doczytałam że masz termin na 16.03.
Jusiakp śliczne fotki! Mała chyba podobna do taty!
Miłego dnia życzę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 10:00
muminka83, domiii lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
U nas wiosna, słonko świeci i ptaszki ćwierkają
Uwielbiam taką pogodę.
Love_life śniłas mi się dzisiaj ze urodziłaś pupasnego chłopcaa ze moje sny zreguły są odwrotnością to może przeczucie co do dziewczynki Cię nie myli
Na opryszczkę poproś lekarza o receptę na maść Lipsore 5 % (aciclovir) przede wszystkim nie płacimy za leki i maść jest rewelacyjna.
Karolina@ zdecydowanie uważam że się zaczęłocoś czuję że zrobi Ci niespodzianke w postaci 29.02
no chyba ze przekonasz małego
Lucky Dużo zdrówka dla córeczki!
A.Kasia trzymam kciuki za pomyślne wyniki badań Tymka i szybkie wyjscie do domu. W domku napewno odpoczniecie
Jusia córcia i ta jej czuprynaBoska!!!
U mnie dzisiaj plan taki ze poza obiadem nie robie nic i wygrzewam się pod kocykiemmoże jakiś spacerek...
Do planowanego terminu porodu 10 dniLove_life lubi tę wiadomość
[/link]
-
nick nieaktualnyTeresa1992 wrote:U mnie 3 dni do TP a tu nic się nie zanosi
ale już wystopowałam i czekam cierpliwie i staram się jak najwięcej odpoczywac bo za nie długo już to będzie nie możliwe
Kochana nie chcę Cie martwić ale nie da się wypocząć na zapasmuminka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lucky oj to faktycznie macie ciężko w domu, życzę zdrówka dla Was obu, wszystkiego dobrego :-*
Może wpierw wypowiem się na temat polnej bo wiem że parę z Was to interesuje. Wiem, że szpital opinie ma różne jednak ja złego słowa powiedzieć nie mogę, no nie licząc tej ip ale tam długo czasu się nie spędzapolecam nie zabierać tak jak zalecają nic do dziecka naprawdę ubiera się owija w ich rzeczy, dziecko tylko pieluszka i kaftanik -naprawdę jest tutaj bardzo ciepło, dostęp do tetrowych pieluch, Pampersów, kaftaników jest w sali pod dostatkiem, dziecko leży w kocyku i beciku co dzień zmiana a w między czasie zawsze gdy się poprosi to się doostanie. Do siebie niepotrzebnie brałam podkłady bo faktycznie używałam ich, zawsze są pod dostatkiem, koszule ile się chce na zmianę, więc swoje można mieć ale nie trzeba. Nie odczułam żadnego absolutnie terroru laktacyjnego, gdy mała pierwsze noce wisiała mi na cyckach wciąż nie było żadnego problemu z dostaniem mm i szczerze mówię że 3 razy podałam takie minimalne dawki, mleko przynoszą gotowe do podania, położne laktacyjne przychodzą gdy się poprosi ale te zwykle zawsze gdy się poprosi pomogą przystawić gdy ktoś ma problem. Gdy jest potrzeba bo Ty leżysz zawsze podadzą czy odłożą dzieciaczka. Naprawdę pomijając ich reakcje na porodówce to na sali także złego słowa powiedzieć nie mogę w kwestii pomocy czy opieki nad dzieckiem. Aaa jedzenie też bardzo dobre.
Jak jeszcze byłam na tej intensywnej i było wiadomo, że jadą po mnie to nawet pytała czy na pewno nie chcę morfiny jednak na ból bo na dole na taki lek już szansy nie będzie. Jednak ja ze względu na KP nie chciałam. Najgorszy był dla mnie zakaz picia przez 6h aż gdzie po wybudzeniu strasznie chciało mi się pić to jedyne co położne albo M zwilżali usta wacikiemoczywiście głodówke miałam aż do piątku południa tylko kroplówki no koszmar bo chodziłam obolała, zmęczona,niewyspana i jeszcze głodna wciąż miałam wrażenie, że nie mam sił by zająć się dzieckiem! Po tym czasie to nawet kleik smakował mi jak najlepszy tort. Podobno wyglądałam źle, myślę że to raczej psychicznie niż fizycznie przez te dni pobytu tutaj... Przy pionizowaniu mimo, że bolało bardzo wzięłam się w garść bo gin mi pisał że im szybciej zacznę chodzić tym lepiej także od razu przy pomocy mamy bo akurat była (położne też oferowały pomoc) poszłam się wykąpać i dałam radę. Także o 6:59 miałam cc a o 18 już kąpiel, poprosiłam na noc o czopek przeciwbólowy i było trochę lepiej, następnego dnia już kąpiel z myciem głowy już sama i tak każdego dnia dość dużo się ruszałam, chodziłam i powiem Wam szczerze że bolało ale nie było tragedii. Najgorsze było dla mnie w tą środę chyba wyciąganie cewnika fuuu, boli mnie brzycg i wszystko tam na dole, ale lekarz na obchodzie w piątek już był zdziwiony za ja jestem po cc i pełnej narkozie po tak się ruszam. Boli oczywiście ale chcę szybko dojść do siebie, czopki przeciwbólowe brałam tylko parę razy a tak dalej radę bez mimo, że mogłabym dostać co 6h. Fakt faktem co dzień pisałam do M, że nie dam rady tutaj dłużej, że chce do domu, że tu w ogóle nie śpię, jestem wykończona itp. Także cc wcale nie takie straszne fizycznie dla mnie jak się okazało było bardziej psychicznie. Co do opieki nad małą, nie powiem że nie bo na początku obchodziłam się jak z jajkiem jak zobaczyłam jaka jest malutka
ale już coraz bardziej pewnie mi wszystko idzie tylko tak jak pisałam moja księżniczka aż do wczoraj chciała cyca co godzinę dosłownie co godzinę,wisiała na nim 40 minut i tak w kółko! Tylko tak zasypiała,łóżeczko nie było jej w ogóle potrzebne. I to mnie tak wykończyło, od wtorku praktycznie nie spałam przez te wszystkie dni łącznie może 5h... 5 dzieci na sali, miałam wrażenie że jedno wturuje drugiemu gdy tamto zaczyna płakać i tak w kółko no nocki to był koszmar, dosłownie zasypiałam stojąc! I dopiero wczoraj w ciągu dnia nastąpił jakiś przełom, mała zaczęła spać po 2-3h, zjadła i spała znowu zastanawiałam się czy żółtaczka się nie rozkręciła bo przecież moje dziecko zachowuje się inaczej
ale badanie bilirubiny między piątkiem a sobota w małej różnicy 8.4 i 8.9 wczoraj, później martwiłam się, że skoro tyle śpi to będzie bardziej spadać z wagi i nie wyjdziemy w niedzielę (w piątek miała 250g spadku a może maks 289g)jednak wczoraj wieczorem na ważeniu mała miała 2720 g czyli w górę o 80 w dobę. Jednak mleko mamy dobre
także moja Niunia się okazuje, że chyba zaklimatyzowała się w końcu na tym świecie i będzie lepiej. Wczoraj M i mama siedzieli od 13-19 mała jadła tylko 3 razy i cały czas spała, oczywiście jak wyszli to do rana fakt spała ładnie ale co godzinę cyc
wychodzi na to, że mój dom będzie otwarty dla gości bo ona przy nich jest baaardzo grzeczna. Dziś od rana już rzadziej na cycusiu więc po prostu w nocy lepiej jest z mamusią
Dzisiejsza noc też była ciężka ale i tak jestem szczęśliwa bo raczej do domu, ginekolog zgodę dał teraz czekamy na pediatre! W domu nikt nas nie będzie budził o 5 rano gdy zaśniemy o 4! To jest też dobijajace i od tej 5 do 11 nie ma nawet kiedy odpocząć myślę tu o sobie bo o 5 ciśnienie i temperatura, później kroplówki, sprzątanie sali i WC przez milion różnych osób ok 8 obchod ginekologii i o 9 śniadanie, później ok 10 obchód pediatrów... Wychodzi na to że tak jak nie bałam się porodu a o KP tak tego nikt nie przewidzi i różnie może być... Czekamy teraz jak nam wszystkim będzie w domku.
Domii super opisane, cieszę się że tak szybko dochodzisz do siebiegratulować tylko. Wszystkiego dobrego dla Was silna kobieto
Karolin@ u mnie też zaczęło się właśnie od różowego śluzu, fakt u mnie rozkręciło się szybko w ciągu półtorej, dwóch godzin odeszły wody ale wydaje mi się że u Ciebie to naprawdę początek końca
Jusiakp ślicznie wyglądacie, a ubrana jest rewelacyjnie, miodzio ślicznotka, ależ zmiana z imieniemps. Jak z M?
Teresa odpoczywaj odpoczywajkorzystaj z tych ostatnich chwil z dzieckiem w brzuszku :-*
Reasumując, uważam że po cc można dojść szybko do siebie i nie jest takie złe, u mnie po prostu otoczka, sytuacja w której to się wydarzyło podłamało mnie psychicznie. Ale uważa,że kąpiel tego samego dnia, z myciem głowy następnego już i ogólnie praktycznie bez środków przeciwbólowych da się przez to szybko przejśćNo brzuch i rana boli,dół też ale z dnia na dzień coraz lepiej, cycki też no bo dużo pokarmu i ciągłe ssanie (próbowałam tu odciągnąć ale jednak wolę na spokojnie w domu, tu mi nie wyszło). Brzuszek u mnie po porodzie taki jak w 6msc, teraz prawie wcale -dziwnie bo wszystko widzę na dole
i jednak nic się już tam nie rusza
za to moja Niunia wierzga nogami i rękoma i czka tak samo jak w brzuszku
Dziś mimo bólu brzucha i braku snu czuję się fantastycznie - myślę że to zasługa wyjścia do domu za parę godzin! Uważam, że mimo cc szybko dojdę do siebie i za 6 tyg będę śmigać jak bym była po SN. Powodzenia Dziewczyny i nie bójcie się tak bardzo rekonwalescencji po cc
Teresa1992, Madzik90, Madlene.:), Tunia.a, Falon, Kokaina, domiii, anie93lica lubią tę wiadomość