Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
paola87 wrote:Dziewczyny z piersi z której wcześniej odciągałam 90 ml teraz ściągam ledwie 30 ml i nic już nie leci... O co chodzi? Chciałam dać cyckowi odpocząć, bo znowu taki poraniony, że Mały płakał, płakał, aż w końcu zwrócił krwią
No ale z taką ilością to ja go nie wykarmię
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Madzialena90 wrote:Dziewczyny jak ogarniacie kapiele?
O ktorej godzinie?
Przed czy po jedzeniu?
wybudzacie na kapanie zeby dziecko nie bylo glodne?
Ja kąpie wieczorem (a właściwie to M bo ja się boję), ale stałych godzin nie udało się heszcze ogarnąć. Czekam aż synek się wybudzi, daję mu pojeść z jednej piersi, potem kąpiel (bardzo lubi i nie płacze), a potem druga pierś i spać.
-
A ja sie witam w dniu porodu ktory byl wyznaczony z pierwszego usg
W nocy jakies skurcze mnie lapaly ale nic regularnego...
Tez miałam glupie sny!
Snilo mi sie ze urodzilam synka który mial 73 cm!d'nusia, ksanka, Falon, perła ziemi, Mania1718, Karka, Hannia123, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Madzialena90 wrote:Dziewczyny jak ogarniacie kapiele?
O ktorej godzinie?
Przed czy po jedzeniu?
wybudzacie na kapanie zeby dziecko nie bylo glodne?
Ja ja wzbudzam przed kompiela, jak również na jakąś godzinę przed kompiela daje jej jesc starterek by nie kompac małej na gładzie bo później je tak lapczywie ze się krztusi.
Po kompieli już tylko masarzyk, ubranie i właściwe jedzonko.
Nie znosi się ubierać więc kolacja działa jak uspokajacz. -
mój termin z I usg wypada jutro. moja siostra urodziła dokładnie w takim terminie dwójkę swoich maluchów więc może akurat...
dziewczyny mi za to śniło się, że odwiedziła mnie koleżanka i ona miała MÓJ brzuszek ciążowyczułam się jakby mi go zabrała
a wiecie, że im dłużej jestem w ciąży tym mam większe obawy, że nie ubiorę małej ciuszków rozm.56. takich mam najwięcej i jak urodzi się kluska jak mama, to cała komoda pójdzie się paść
ja dzisiaj wizytuję,ciekawe ile już waży i czy dostanę już skierowanie do szpitala... trzymajcie kciuki!Falon, d'nusia, Mania1718, aaagaaatka, She86, M+M+?, Hannia123 lubią tę wiadomość
-
pap86 wrote:Kochana zainwestuj w doradcę laktacyjnego to jeszcze uratujesz sytuację. Chyba jesteś z Warszawy? Jak tak to często w szpitalach są poradnie laktacyjne. Na Karowej jest na pewno i tam chyba wizyta kosztuje 75zł (info ze strony www). Poszukaj pomocy bo inaczej za chwilę piersi przestaną produkować mleko a tak jak będziesz dostawiać to się uda. Ja przeżyłam potworny nawał pokarmu, potem pogryzione i poranione do krwi sutki (płakałam jak małego przystawiałam, miałam w ogóle wewnętrzny opór i odkładałam to w czasie jak mogłam..) ale moja znajoma wytłumaczyła, że nawet jak krew na sutku to trzeba przystawiać do niego. I po3-4dniach jak ręką odjął! Teraz karmienie to przyjemność. Szukaj doradcy Kochana.
Ale znalazłam w miejscowości oddalonej o 40 km doradcę, spróbuję się dziś skontaktować i wybadać temat...
Dziewczyny, mam bardzo kiepski nastrój, ciągle chce mi się płakać, nawet teraz jak o tym piszę to płaczę, nie potrafię się niczym cieszyć, nawet Synek mnie nie cieszy, mam takie okropne myśli, że lepiej mi było wcześniej... Nie chce mi się nim zajmować. Wstydzę się tego. A on jest taki kochany i bezbronny, to sprawia, że czuję się jeszcze gorzej. Jak on płacze boli mnie od razu brzuch. Jestem cała w nerwach, że zaraz się obudzi i zacznie się od nowa. Nie wiem co się ze mną dzieje. Czy tylko ja tak mam? Czy to hormony tak działają? Wy wszystkie takie szczęśliwe i zakochane w swoich dzieciaczkach, a ja... -
paola87 wrote:Niestety nie jestem z Warszawy, inaczej już dawno zgłosiłabym się gdzieś o pomoc
Ale znalazłam w miejscowości oddalonej o 40 km doradcę, spróbuję się dziś skontaktować i wybadać temat...
Dziewczyny, mam bardzo kiepski nastrój, ciągle chce mi się płakać, nawet teraz jak o tym piszę to płaczę, nie potrafię się niczym cieszyć, nawet Synek mnie nie cieszy, mam takie okropne myśli, że lepiej mi było wcześniej... Nie chce mi się nim zajmować. Wstydzę się tego. A on jest taki kochany i bezbronny, to sprawia, że czuję się jeszcze gorzej. Jak on płacze boli mnie od razu brzuch. Jestem cała w nerwach, że zaraz się obudzi i zacznie się od nowa. Nie wiem co się ze mną dzieje. Czy tylko ja tak mam? Czy to hormony tak działają? Wy wszystkie takie szczęśliwe i zakochane w swoich dzieciaczkach, a ja...
kochana nie wolno Ci tak myśleć , bo wpadniesz w depresje ! a jest to bardzo niebezpieczne , mi tez się zdarzy chwila słabości , i wszystko mnie drażni , i chciłabym cofnąć się choć na chwile wstecz !
myśl pozytywnie , ciesz się zyciemdużo sie uśmiechaj
bedzie dobrze ściakam CIe :* -
Moja marchewka z wczoraj, pierwszy dzień w domku i jeden z pierwszych uśmiechów, które mi się fartem udało złapać
domiii, Dorka87, Viera Yves, aaagaaatka, Czarodziejka87, Falon, She86, Karka, d'nusia, Kajola, perła ziemi, salomea, M+M+?, A.Kasia, skowroneczka87, krówka_muffka, Mania1718, Kaarolina, alinalii, Est, Hannia123, edyś, Izoleccc, Renka88, Madlene.:), Straciatellaa, foxica, Andriel lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny wiem że już był ten temat ale nie zapisałam sobie nic. Jest jakaś strona z opisem wszystkich formalności które trzeba wykonać po porodzie? Mój Tż jest mocno zabiegany a to on będzie załatwiał wszystkie sprawy i nie chciałabym żeby miał problemy. Bardzo Was proszę o info.starania od 11.2013 I IUI 19.04.2015
II IUI 02.07.2015
Marcel
[/link]
ponowne starania
I IUI 22.03.2017 -
nick nieaktualny
-
Baśka, pozazdrościć takiego ślicznego brzdąca!
Paola, nie jesteś sama. Ja też miałam różne myśli, nastroje. Płakałam na zawołanie, a kwilenie synka oznsczające koniec snu doprowadzało mnue do rozpaczy. I te straszne pytanie o przyszłość, przeszłość... Na pocieszenie powiem, że z każdym dniem tych pytań jest coraz mniej i liczy się tylko synuś. Masz baby blues. Musisz to przetrwać, a z każdym dniem będzie lepiej.baassiia, Est lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaola87 wrote:Niestety nie jestem z Warszawy, inaczej już dawno zgłosiłabym się gdzieś o pomoc
Ale znalazłam w miejscowości oddalonej o 40 km doradcę, spróbuję się dziś skontaktować i wybadać temat...
Dziewczyny, mam bardzo kiepski nastrój, ciągle chce mi się płakać, nawet teraz jak o tym piszę to płaczę, nie potrafię się niczym cieszyć, nawet Synek mnie nie cieszy, mam takie okropne myśli, że lepiej mi było wcześniej... Nie chce mi się nim zajmować. Wstydzę się tego. A on jest taki kochany i bezbronny, to sprawia, że czuję się jeszcze gorzej. Jak on płacze boli mnie od razu brzuch. Jestem cała w nerwach, że zaraz się obudzi i zacznie się od nowa. Nie wiem co się ze mną dzieje. Czy tylko ja tak mam? Czy to hormony tak działają? Wy wszystkie takie szczęśliwe i zakochane w swoich dzieciaczkach, a ja...
Też miałam taki baby blues i doskonale Cię rozumiem. Jeszcze do tego nie umiałam sobie poradzić z odparzeniami u małego i jak go miałam przewijać to płakałam razem z nimPo jakimś czasie samo przeszło ale nie ukrywam, że gdyby nie wsparcie ze strony mamy i siostry to bym chyba z okna skoczyła z frustracji. Będzie dobrze kochana, potrzebujesz po prostu czasu.
-
nick nieaktualnypaola86- to hormony albo depresja poporodowa. Obserwuj sie. Jak temat sie nie poprawi nie bój sie prosic o pomoc.
A.Kasia - u Oliwki cos sie zaczynalo dziac na pupie mimo zesmarowalam bephantenem przy kazdej zmianie pieluszki. Kilka dni smarowałam sudocremem i jak reka odjął.
Byla dzis u nas polozna. Mała w dwa dni przybrała 60gram ( poprzednio bylo 70gram na tydzien) wiec jest progres- tyle ze daje dwa cycki pod rzad -
paola87 wrote:Niestety nie jestem z Warszawy, inaczej już dawno zgłosiłabym się gdzieś o pomoc
Ale znalazłam w miejscowości oddalonej o 40 km doradcę, spróbuję się dziś skontaktować i wybadać temat...
Dziewczyny, mam bardzo kiepski nastrój, ciągle chce mi się płakać, nawet teraz jak o tym piszę to płaczę, nie potrafię się niczym cieszyć, nawet Synek mnie nie cieszy, mam takie okropne myśli, że lepiej mi było wcześniej... Nie chce mi się nim zajmować. Wstydzę się tego. A on jest taki kochany i bezbronny, to sprawia, że czuję się jeszcze gorzej. Jak on płacze boli mnie od razu brzuch. Jestem cała w nerwach, że zaraz się obudzi i zacznie się od nowa. Nie wiem co się ze mną dzieje. Czy tylko ja tak mam? Czy to hormony tak działają? Wy wszystkie takie szczęśliwe i zakochane w swoich dzieciaczkach, a ja...
Ur. 11.03.16, 4300g, 56cm ;*