Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Vira wrote:Pytanko jak u Was ze chrzcinami było w kościele. Ja wczoraj się byłam dopytać to wymagają od rodziców chrzestnych zaświadczenia, że są wierzący i praktykujący pi dodatkowo my i rodzice chrzestni musimy iść na jakieś nauki.
Zaświadczenie powiedzmy rozumiem ale nauki ? Jak rodzice i chrzestni są wierzący to po ch** jakieś nauki?
Wqrzona jestem bo u mnie w parafii te chrzciny są zawsze takie fajne a tak to mąż powiedział, że szukamy innego kościoła bo on na nauki chodzić nie będzie.
Pierwsze słyszę, aby gdzieś nie było nauk przed chrztem. Osobiście uważam za nauki przed chrztem dziecka za badzo przydatną rzecz, ponieważ u nas ksiądz mówił po kolei jak będzie wyglądała msza, w którym momencie mamy się odzywać, co powiedzieć, kiedy podejść do ołtarza, chrzcielnicy itp. Gdyby tych nauk nie było to skąd będziesz wiedziała kiedy się odezwać, podejść do ołtarza itp? I to nie ma nic wspólnego z tym, czy ktoś jest wierzący. U nas dla rodziców to było obowiązkowe, ale już dla chrzestnych nie. -
Karolina@ wrote:Niecierpliwaa - a gdzie kupiłaś ten komplecik? Ostatnio szukałam czegoś takiego na allegro, ale nic sensownego nie wpadło mi w oko...
Baassiiaa - mi z nawało pomogła wyjść kapusta i zimne okłady po karmieniu.
W hurtowni dziecięcej u mnie w mieście. Nie był tani bo 100 zł ale powiem Ci, że mój Antoś wszystko co kupiłam w ciąży to ma za duże. Jest tak szczupły i długi, że musiałam mu coś w końcu normalnego kupic.
Jutro się pochwalę.Synuś Antoś - 23.03.2016r. -
Tak czytam co piszecie o chrzcinach i powiem że troche mnie to dziwi.U mnie jeśli ksiadz bedzie wymagał aby maz chodził na nauki to musi prowadzic je chyba w j.angielskim bo maz nie mowi po polsku.
A ja zreszta chciałabym chrzcić po mszy w sobotę albo na tygodniu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2016, 16:08
-
Mój M też się dużo zajmuje synkiem. To on go kąpie i po powrocie z pracy na niego spada przewijanie. Mały uspakaja się w jego ramionach. Na wspólnych spacerach jeszcze się nie zdarzyło abym to ja pchała wózek... A musicie wiedzieć, że był przeciwnikiem posiadania dzieci i ten cały ambaras z ciążą mu się nie uśmiechał...
Natomiast w nocy przy synku wszystko robię ja. Uznałam, że skoro tylko ja mam pierś karmiącą i nikt mnie nie może zastąpić, to pozbawione sensu jest, aby dwie osoby musiały się budzić. Rano jak mały zje z jednej piersi, to idę się umyć, umalować i ułożyć włosy, a chłopaki radzą sobie sami. To jest ich czas. Ja wracam na karmienie drugą piersią i mały idzie spać.
A jak idę w dzień na spacer to zachaczam o pracę M. Wychodzi, musi sobie pogadać do wózka "mój kochany mały misiu" i potem ruszam dalej.
Generalnie M obecnie sprawdza się jako ojciec. Zresztą miał dobry przykład z góry, jego ojciec też jest dobrym, zaangażowanym rodzicem.
Jeżeli chodzi o obowiązki domowe to u nas te zawsze były podzielone po równo. Oboje mamy trudne, odpowiedzialne i czasochłonne zawody. Pomagamy sobie wzajemnie. Pełne równouprawnienie. Ba ja chyba nawet robię mniej, bo ze mnie trochę leniuszek. Tak więc jak M chce mieć umyte okna to albo musi zakasać rękawy, albo zamawia sprzątaczkę (to częściej). Ja przy swojej pracy nie miałam na to czasu i M nigdy nie wymagał ode mnie krystalicznego porządku. Oboje lubimy czystość i ogólnie dbamy o porządek, ale ułatwiamy sobie życie korzystając ze sprzątaczki, wspólnym ogarnianiem domu w soboty, a w tygodniu np po podłodze puszczamy robota myjącego i tyle. Gotuje ten kto ma akurat na to ochotę, a jak nie to zamawiamy jedzenie lub jemy na mieście. Lub kanapkiNikt nikogo do niczego nie zmusza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2016, 17:16
Madlene.:) lubi tę wiadomość
-
W kościele w którym będziemy chrzcić Filipa nie ma nauk przed chrztem.
Mój narzeczony nawet by nie miał czasu chodzić.
A tak informacyjnie.Kupiłam na próbę chusteczki Dada lavender bo Sroka polecała i miały fajny skład.
Patrze a tam skład zmieniony,silikon na początku także chyba nie warto.Filip 28.03.2016
-
u nas tez nie ma zadnych nauk..
-
Dostalismy w prezencie misia szumisia firmy whisbbear I u nas sie nie sprawdza, za cicho chyba, za to wlaczam jej okurzacz na youtubie I efekt super:D zorientowalam sie ze mala to lubi jak jej dzis kozy wyciagalam ta maszynka podpinana do odkurzacza:)
Druga sprawa. My sie karmimy tylko KP I mala duzo kupek sadzi, przez co dostala czerwonych krostek. Juz cudowalam I nic nie pomagalo, a w koncu taki zestaw sie sprawdzil: zamiast mokrych chustevzek, przemywam woda, potem osuszam, maka ziemniaczana a na to sudokrem. Moze komus sie kiedys przyda, ta maka to hit:)
-
Witajcie mamusie
Poczytuje Was na bieżąco, ale nigdy nie mam czasu przysiąść i napisać.
Jeśli chodzi o kładzenie małej to u nas jest to pozycja na plecach z główką w bok. Mała ma tak silną głowę, że sama sobie ją odwraca.
Przy kładzeniu na brzuszku również podnosi ją bardzo wysoko i żeby zmienić strony nie musi szurać noskiem o materac.
A pamiętacie jak pisałam, po szkole rodzenia, że babeczka nam zalecała kładzenie na plecach? Bo na boczku może to zaszkodzić bioderkom? Może coś w tym jest.
Moja niestety po odbiciu ulewa, a czasem nawet po 3h snu wycieknie jej strawione mleczko. Nie jesteśmy w stanie obserwować bacznie po każdym karmieniu reakcji dziecka, bo byśmy 24h nie spały.
Mała grymasi nam tylko przed spaniem, potrzebuje dużo miłości po kąpieli. Mąż ją kanguruje i sie uspakaja
Męża mam kochanego bo pomimo wielu obowiązków, zawsze dla nas znajduje czas. Robi jedzenie, przewija mała, gdy trzeba podać mm (a zdarzyło się pare razy) to też poda butle. Największa kupa nie jest mu straszna!
Ja za to wolną chwilę spędzam przy praniu, prasowaniu, uzupełnianiu zapasów w przyborniku, wycieraniu kurzy.
aaa zapomniałam się pochwalić moja mała od wyjścia ze szpitala 3200g do dziś przytyła 1,2kgMamy nasze 4400g
Chyba będzie małym bobasem
Co do chrzcin, ja byłam na takich naukach jeszcze jak nie były obowiązkowe, więc nie wiem czy teraz będę musiała chodzić. Nie mam na to żadnego zaświadczenia! Zobaczymy co Mąż załatwi.
Miłego Wieczorku Mamusie!
M+M+?, baassiia lubią tę wiadomość
-
baassiia wrote:Druga sprawa. My sie karmimy tylko KP I mala duzo kupek sadzi, przez co dostala czerwonych krostek. Juz cudowalam I nic nie pomagalo, a w koncu taki zestaw sie sprawdzil: zamiast mokrych chustevzek, przemywam woda, potem osuszam, maka ziemniaczana a na to sudokrem. Moze komus sie kiedys przyda, ta maka to hit:)
Też walczymy z krostkami! od tygodnia woda przegotowana! Jeszcze troszkę ich mamy. Ja smaruje na przemian linomag i bephanten.
-
Basia mój też lubi odkurzacz;)
Dziś moja mama jeździła odkurzaczem i młody prawie zasnął
A whisbear nie ma regulowanej głośności?
Kurcze mój mały dostał dziś czerwonych krostek ale nie na pupie tylko mniej więcej na bioderku nie wiem od czego:/
Chyba też użyje mąkiFilip 28.03.2016
-
Ja też na początku używałam wody przegotowanej tylko, ale położna powiedziała żeby tego nie robić bo wysusza skórę. A na odparzenia super sprawdził się u nas sudocrem, efekty były jeszcze tego samego dnia. Basia myślę że wystarczyłaby albo sama mąka albo sudocrem, nie ma sensu chyba stosować razem.
-
Czarodziejka87 wrote:Basia mój też lubi odkurzacz;)
Dziś moja mama jeździła odkurzaczem i młody prawie zasnął
A whisbear nie ma regulowanej głośności?
Kurcze mój mały dostał dziś czerwonych krostek ale nie na pupie tylko mniej więcej na bioderku nie wiem od czego:/
Chyba też użyje mąki
Moja tez miala z jednej strony, może obtarte od pieluszki lub z przegrzania. Posyp przy każdej zmianie pudrem lub mąka. Mojej zeszło od razu.