Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Po drugie nie każda osoba która nie chrzci jest niewierząca.
Nie można generalizować.
Mój Olinek spotyka się z dziećmi Zielonoświątkowców, Babtystów, Adwentystów i Kościoła Katolickiego ( akurat mieszkamy w takim ciekawym centrum) i jestem dumna z tego że poznaje ... i nabiera doświadczenia życiowego a ja uczę go że każdy jest dobry o ile nie krzywdzi innych bo Tylko Bóg i Jezus zna serce nie my " marne istoty"
-
Co do noszenia poprawnego i niepoprawnego to fakt, jak już wiemy co źle robimy to dobrze wprowadzić dobre zachowania, przynajmniej nie zaszkodzi. Sama często mówię, ze przy noszeniu robiły tak nasze matki, babki i tp, ale z drugiej strony łapię się że krytykuję np karmienie (dopajanie wodą z glukozą) lub inne zasady starej szkoły, bo to jednak stara szkoła. Wszyscy żyjemy, no ale jeśli coś można zrobić lepiej to może lepiej późno niż wcale
Wira mimo wszystko masz dobre pytanie. Ja jestem osobą niepraktykującą i jeszcze ślubu kościelnego nie mam, ale kiedyś wezmę, żeby chrzcić dziecko. Wtedy też dla niego zbliżę się do kościoła, ale po to żeby przekazać wiedzę swojemu dziecku. Chcę, żeby wyrastało w tej wierze i to, że ja mam poglądy na księży jakie mam, nie muszę przelewać na dziecko. I masz absolutną rację, że taka "inność" religijna może być problemem dla dziecka, szczególnie u nas wkraju mimo wszystko kościelnym. Dzieci w wieku komunijnym potrafią być okropne, ale też dobrze obserwują i mimo wszystko nie chodząc na np spotkania komunijne dziecko może poczuć się odtrącone przez grupę. Wydaje się to pierdołą dla nas, lub czymś z czym sobie poradzimy, ale dziecko to odczuje inaczej niż my. Dla nich największą tragedia na świecie może być pokłócenie się z najlepszym kolegą/koleżanką więc brak wspólnego zajęcia które pochłania sporą część ich życia w tym czasie może stanowić ogromny problem. Ale o tym się teraz nie myśli lub bagatelizuje.jusiakp, She86, Wira, Andriel lubią tę wiadomość
-
Witajcie Kochane po dłuższej przerwie
moja malutka za tydzień skończy 4 miesiące
17 czerwca mamy kolejne szczepienie i zastanawiam się nad płatnym, bo poprzednio wzięłam nie płatne i zaczęły się te akcje z nie chęcią do picia mleka z czego potem wyszło, że to nie tolerancja laktozy, więc chyba to nie miało związku ze szczepionką.
Ogólnie u Nas pięknie, trzy tygodnie temu Julka miała chrzest, śmiała się do księdza, nawet jak polewał główkę wodą, nic nie płakała, byłam z niej dumna
Od tygodnia podaję małej deserki, najpierw było to parę łyżeczek "jabłko z marchewką", ale marnie to jedzenie jej szło, tzn miała ochotę, ale jeszcze nie umie jeść tylko ssać. Więc przeszłam na bobofruty i pije pięknie. W południe do butelki z mleczkiem dodaję 2 łyżeczki kaszki bananowej i to również wciąga ze smaczkiem. Jest na mleczku Enfamil bez laktozowym i kusi mnie, żeby już zacząć je mieszać z bebiko, czyli tym co jadła od urodzenia. Być może już przeszła jej ta cała nie tolerancja.. dziś też dałam jej deserek "suszone śliwki" ze względu na bardzo twarde kupki po enfamilu. Najpierw oczywiście spróbowałam łyżeczką, ciapkała aż w końcu przelałam pół słoiczka do butelki, dodałam troszkę wody i mała spiła ślicznie z butelki, po dwóch godzinach w końcu od dwóch miesięcy zrobiła kupkę bez parcia
a jak u was wygląda wprowadzanie nowych pokarmów? któraś już podaje deserki, kaszki ? Ściskam Was mocno i wasze bobaski :-*jusiakp
-
Dziewczyny wrzuccie jeszcze raz linka do tego noszenia bo nie mogę znaleźć wśród postów.
Nie wiedziałam że to ciągnięcia za rączki to próba trakcji. Mała miejscowość miała ja robiona 2 dni przed skończonym 2 miesiącem, i z tego co pamiętam próbowała już ciągnąć glowke.
Co do brzuszkowania to u nas ostatnio brzuszkowanie kończy się w momencie gdy Zosia przepelznie 20 cm i się zmęczony. -
Vira - też jestem osobą wierzącą i praktykującą. Podobnie jak Kasia - uznałabym za klęskę wychowawczą jak moje dziecko do sakramentu przystępowałoby dla prezentu, albo porównywania że ten dostał to, a ten tamto... Po drugie - uwierz mi, że kiedy przyjmowałam sakrament Pierwszej Komunii Świętej zdawałam sobie sprawę z jak to nazwałaś "głębokości duchowego przeżycia". Wszystko zależy od dojrzałości dziecka, wartości duchowych przekazywanych przez rodziców i samego przygotowania do sakramentu, min. w szkole w trakcie lekcji religii.
Co do wiary to każdy ma swoje zdanie i jako rodzic ma prawo kierować dziecko w kierunku jakie uważa za słuszne.
jusiakp - jeśli raz zaszczepisz danym rodzajem szczepionki to nie możesz jej już zmienić. Tzn. jak szczepiłaś na NFZ to cały czas musisz szczepić na NFZ. Nie możesz przejść na skojarzeniowe.
Co do rozszerzania diety to rozmawiamy o tym na FB. -
edyś wrote:A.Kasia, oczywiście, że nie trzeba się biczować za to że się źle dziecko podnosi etc. Tak jak piszesz, dobrze że mamy możliwość poszerzania swojej wiedzy i staramy się korygować to co niepoprawne
M+M moje dziecię trzyma piąstki zaciśnięte, pupa się chwieje a i ręce odrywają się od podłoża. Generalnie w prawej rączce kciuk jest jeszcze schowany - prawa strona to ta z którą Ula ma mały problem. Co do tego podnoszenia to ja mam ogólnie problem bo mam za krótkie ręce już. Ale się staram
Skowroneczko, próba trakcji - podnoszenie za rączki - dziecko powinno wtedy główkę ciągnąć do góry. Moja nie ciągnie.
Ech, czlowiek sie uczy cale zycie:-P. To Weronika ciagnie glowe bez problemu. Juz jakis czas. Jak tylko ja zlapie za raczki to sama sie ciagnie do gory pieknie. Zasmiewa sie przy tym i wcale nie chce wracac do lezenia.edyś lubi tę wiadomość
-
Dzieci w wieku wczesnoszkolnym potrafią być okrutne dla "innych dzieci". Pamiętam jak było u mnie w klasie - chodził jeden chłopiec który pochodził z bardzo biednej rodziny ale też trochę patologicznej bo w szkole podstawowej palił papierosy. I wszyscy się śmiali z niego nikt nie chciał z nim siadać w ławce etc.
Koleżanka opowiadała mi, że jej syn 10 letni też się śmieje z kolegami z jakiegoś tam innego ucznia bo się źle uczy i nic do niego nie dociera i wszystkich naokoło bije. Była jakaś dyskusja na zebraniu rodziców i matka tego chłopca się wypowiadała, że on bije bo się w ten sposób chce bronić przed wyśmiewaniem się z niego, że nie potrafi się tak dobrze uczyć jak cała reszta, że chłopiec jest pod opieką psychologa i nie może sobie sam ze sobą poradzić i w domu ciągle płacze, że nie ma kolegów.
Dzieci mimo dobrego wychowania pod wpływem kolegów potrafią być przykre dla innych z klasy, jak pisałam wręcz okrutne - niestety taka jest prawda. Pomijając kwestie duchowego przeżycia ja jako matka takiego dziecka bardzo bałabym się, że będzie cierpiało.
Ja sama super praktykującą katoliczką nie jestem. Wierzę jak najbardziej, modlę się ale msza dla mnie nie jest żadnym duchowym przeżyciem - może zatrzymałam się na poziomie przedszkolaka - dla mnie to bezsensowne klepanie regułek, które mówi się z automatu i nad którymi człowiek się nawet nie zastanawia. Więc jeśli mam chodzić do kościoła po to żeby klepać modlitwy z automatu i myśleć tylko kiedy ten ksiądz skończy kazanie to nie chodzę. Jakoś bliżej z Bogiem czuje się jak jestem sama i mogę z nim pogadać własnymi słowami. Może jestem więc hipokrytką, że chce ochrzcić małą. Dużo bliżej Boga czuje się rozmawiając po prostu z księdzem face to face lub z jedną z zaprzyjaźnionych sióstr karmelitanek.
-
Pediatra powiedziała ze u niemowląt te normy są całkiem inne, i że jest okej. Miała 597 a norma niby do 400. Mnie moja mama strasznie stresuje tym rozwojem dziecka i nieraz już poklocilam się z nią o to. Ma magistra z oligorfenopedagogiki, i uważa że powinnam iść z Marysią do rwhabilitantki, nie potrafi konkretnie nawet powiedziec dlaczego. Napierw czepila się ze ma zeza, jak jej zanikl to później ze nie łapie zabawek, zaczęła łapać zabawki to że za bardzo się wygina jak się złości, a kiedy wcześnie zaczęła podnosić głowę to stwierdziła że za wcześnie. Nie zgodziłam się na wizytę u rehabilitantki, mam dość ze moja mama non stop coś jej wyszukuje, a pediatra wczoraj powiedziała ze pięknie się rozwija, po tym jak chwyciła za stetoskop. Co do wprowadzania nowych posiłków, po 4 miesiącu od daty z miesiaczki czyli po 4 lipca zacznę wprowadzać kaszkę na noc, a później stosunkowo warzywa i owoce. Dopiero odstawiłam wszystkie espumisany vivomixy i delicole.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
A jeśli chodzi o Chrzest i inne Sakramenty... Nie potępiam nikogo, to sprawa indywidualna,każdy ma swoje sumienie. Ja ochrzcilam Marysię, chodzę z nią do Kościola ale oczywiście nieznane siłę, jeśli jest ładna pogod, jeśli nie to chodzimy z mężem na zmianę. Wiem że będę wychowywać moje dziecko od początku tak żeby była blisko Boga i Kościoła, na pewno jej opowiem że dzięki Nowennie Pompejanskiej przyszła na świat cała i zdrow, mimo tylu komplikacji. Wierzę że w dniu Komunii Świętej nie będzie miała w głowie tylko prezentów ( TYLKO bo to tylko dziecko)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 00:01
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
nick nieaktualnyWira ja nie chrzcze bo jestem niewierząca i w mojej opinii byłaby to hipokryzja. Poza tym uważam, że jak moje dziecko porośnie to samo zadecyduje. Ja takiej szansy nie miałam za to miałam problemy żeby się z lekcji religii wypisać. Już w podstawowce wiedziałam, że to nie dla mnie.
A jeśli moje dziecko przyjdzie do mnie i powie ze chce iść do komunii to poproszę kogoś żeby go zapoznal z czy, to sie wiąże i do komunii pójdzie ale świadomy. A rower czy inne gadżety mogę mu kupić w każdej chwili.M+M+?, edyś lubią tę wiadomość
-
Pomysł z bodami na Dzień Ojca super! Akurat zamawiałam sobie ciś z Zalando i przy okazji dorzuciłam bodzaki z napisem I love my dad
Paola, przeczytałam książkę "Każde dziecko może nauczyć się spać” (wpisałam tytuł w google i wyskoczyła mi wersja pdf dostępna on line) i wprowadziłam opisaną tam metodę w życie. Wiem że niektórzy potępiają takie pozostawienie dziecka, ale ja musiałam ciś zrobić bo synuś nie chciał usypiać nawet noszony na rękach. I chyba podziałało. Odłożony marudzi sobie chwilę (nie płacze) i usypia. Czasami od razu. Z tym że, jak pisałam, śpi tylko ok 30 minut. Jako że chce mu się spać po ok 1,40 h od przebudzenia, to takich drzemek jest z 5 w ciągu dnia. Jak idziemy na spacer to mniej, bo wtedy dłużej śpi w wózeczku. -
W Bideronce promocja na Dady. Jak się kupi dwa opakowania to każde wychodzi za 24,99 ( standardowa cena pojedyńczego opakowania 31,99 ).
Czy któraś z mam karmiących piersią nauczyła swoje dziecko, że wieczorem po kąpieli i po cycku, odkłada do łóżeczka i dzidziuś sam zasypia? Oliwka usypia przy piersi ze mną w dużym łóżku, jak uśnie to ją odkładam do jej łożeczka, ale mój mąż uważa, że powinnam ją od tego odzwyczaić. -
Wira ja mojego synka kapie później siadam na fotelu i karmię. Często się zdaża że zaśnie przy piersi ale podczas odkładania budzi się więc wtedy dostaje smoczka odpalam szumisia. Nieraz zaśnie w kilka minut a nieraz powierci się trochę i zasypia.
-
Karolina@ wrote:jusiakp - jeśli raz zaszczepisz danym rodzajem szczepionki to nie możesz jej już zmienić. Tzn. jak szczepiłaś na NFZ to cały czas musisz szczepić na NFZ. Nie możesz przejść na skojarzeniowe.
Pierwsze słyszę. My pierwsze szczepienie robiliśmy na NFZ ale pielęgniarka powiedziała że następnym razem możemy wziąć skojarzoną jeśli się zdecydujemy.
-
RudyTygrysek wrote:Wira ja mojego synka kapie później siadam na fotelu i karmię. Często się zdaża że zaśnie przy piersi ale podczas odkładania budzi się więc wtedy dostaje smoczka odpalam szumisia. Nieraz zaśnie w kilka minut a nieraz powierci się trochę i zasypia.
Zasypia zawsze około godziny 20.
RudyTygrysek lubi tę wiadomość
-
*Beacik* wrote:Pierwsze słyszę. My pierwsze szczepienie robiliśmy na NFZ ale pielęgniarka powiedziała że następnym razem możemy wziąć skojarzoną jeśli się zdecydujemy.
She86 lubi tę wiadomość