Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
M+M+? wrote:Domiii dajesz nadzieję nam wszystkim! A raczej Miłosz daje!
w ramach dawania nadziei - kolejne 2 noce również przespane tylko z 2 pobudkami
więc albo chwilowo mi się dziecko naprawiło i nie znam dnia ani godziny, aż będzie znowu gorzej, albo po prostu zakończył się jakiś etap rozwojowy...
co by mi pasowało, bo od 2 dni moje dziecko przyjmuje już pozycję do raczkowania! jestem naprawdę w szoku.
ale biorę pod uwagę jeszcze idące ząbki, więc na pewno nie jedna gorsza noc przed namiKarolina@, M+M+?, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Karka ja tez czasem dokarmiam mm ale pediatra kazala PO karmieniu piersia. Nie przed. Najpierw niech wypije z piersi a jak juz nie chce to wtedy robię 60ml mm i podaję i z reguly dopija malo, moze polowe a czasem i nie. Z kolei na wieczor po karmieniu dopija wiecej.tak jak by na kolacyjke chcial wiecej. Moj synek tez przy piersi potrafi strasznie sie denerwowav, niby ciagnie ale sie odrywa i zauwazylam,ze to znaczy ze wcale nie jest jeszcze taki glodny. A za jakies 20min potem juz chce normalnie zjesc.Szymonek jest z nami od 11.09
3490gram, 57cm, 10pkt
-
muminko wyjełaś mi te słowa z ust ;)jakośnie umiałam tego tak pięknie sformować jak ty ,mój zasób słów nie jest tak bogaty
dziękuję
muminka83, Madzialena90 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, co do krytyki na forum.
Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i zabrać jakieś stanowisko, dlatego rozumiem dziewczyny ze skrytykowaly wkladanie nie siedzącego jeszcze dziecka w skoczka.
Owszem, to jak chowaly nas nasze matki to jedno, ale nie zapominajmy że nauka, medycyna idą do przodu, stąd aktualizowanie poglądów i teorii.
Kiedyś pewnie nie specjalnie przykladano uwagę do dbałości o stawy dziecka, a to że my jesteśmy zdrowe i nie pokrzywione nie jest dla mnie argumentem przemawiajacym za tym za tym że to co robiły nasze matki było bezpieczne.
Ja tez zachwyciłam się tym skoczkiem, ale po Waszych komentarzach dziewczyny w życiu go nie kupię. I wcale nie uważam że ktoś tu kogoś zmieszal z blotem- czemu nie potrafimy zachować dystansu?
Przypomina mi to dyskusje na FB, kiedy któraś z dziewczyn dawała marchewkę przez 4 miesiącem.
Nie przypominam sobie żeby ta osoba poczuła się dotknięta, czy na kogoś obrażala.Liskova, d'nusia, Karolina@, Wira, A.Kasia lubią tę wiadomość
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
Muminko my też się tu nie krytykujemy, tylko jak Ty - jesteśmy szczere. I tak jak pisałam wcześniej żadna z nas (większość) nie ma doświadczenia więc co najwyżej możemy wymieniać się informacjami - i to robimy. Jedna za to podziękuje, inna się obrazi. Myślę, że nieszczerym byłoby nie wyrażenie własnego zdania, tylko słodzenie wszędzie i wszystkim. Pomagajmy sobie tak jak potrafimy i wspierajmy najlepiej jak umiemy, bo też po to tu jesteśmy. A wsparcie i pomoc to nie zawsze cud miód i malina. I należy jeszcze podkreślić, że dawno nie padały tu słowa w tonie krytyki, więc nie traktujmy wymiany zdań jako próby wzajemnej krytyki.
Liskova, edyś, Karolina@, A.Kasia lubią tę wiadomość
-
U nas dziś pobudka po 24, o 3, o 5, o 7 i ostatecznie po 8. Wrrr... Jakie to były piękne czasy kiedy moje dziecko spało do 5...
Ale o co chodzi? Nagle jedzenie mu na krócej starcza czy co? Przecież powinien raczej lepiej się już najadać niż jak był malutki...
-
alinalii wrote:no tak moje dziecko jest inne...
waży 9 kg jest ogromne , je warzywa, prawie raczkuje (pełza)
sama podnosi głowę , sama siedzi podbarte , obraca się z brzucha na plecy
i z pleców na brzuch , lada dzień wyciągamy spacerówkę , sama trzyma butlę i pije , ie wiem co jeszcze,
co ja na to poradzę że Emi jest do przodu o 1-2 miesięcy od waszych dzieci
nic na silę nie robię , Emi sama gna do przodu jak torpedaPrawie raczkuje? Yhy, na bank
Poza tym - SAMA SIEDZI, czy podparta? Dziecko samo siedzi, jak samo usiądzie, a nie jest podpierane.
Grudniowe dzieci widocznie jakieś głupie są, bo mam przegląd na dwóch forach i powiedziałabym, że MAŁO które siedzi, o raczkowaniu nie wspominając.
A tu taki geniusz, no proszę
Nie wierzę też, że pediatra nic nie mówi o wadze, skoro dziecko zwyczajnie waży za dużo, bo jest nawet ponad 97 centylem.
M+M+? wrote:Izoleccc tak nam wczoraj zalecił pediatra.
Teraz tak leże i rozmyślam, że może faktycznie trzeba słuchać potrzeb dziecka. Wiem jakie są zalecenia who, ale nie mogę dać się zwariować. Może ten mój pokarm słabej jakości, bo ja kuepsko jadam. Przez to całe marudzenie synka nie mam czasu nicugotować i jem co tam w ręce wpadnie.
No nic, muszę wyluzować. Zobaczymy jak to się rozwinie.
Także tu akurat muszę powiedzieć żebyś nie wątpila w swoje cycki
Jak masz podejrzenie, ze za malo pokarmu czy cos (nie wiem w czym problem) to przystawiaj czesto. Ja mialam moment, ze bylo mniej pokarmu. Laktatorem sciagalam raptem 40ml w pol godziny! Latator to nie wyznacznik, ale chcialam sprawdzic. Przystawialam mlodego co 1,5-2h w dzien i po kilku dniach sciagam teraz po 100-150ml w 15 minut.
Nie jestem laktoterrorystką, zeby nie bylo
M+M+? wrote:Oczywiście tego nie zrobiłam, ale przyznałam się M. Tylko pokiwał głową. On w ogóle tego nie rozumie co się ze mną dzieje...
Np. na pocieszenie wczoraj:
jakas tam gadka i mowie do niego - jak taki madry jestes, to moze Ty mu dasz obiad? (sama gotuje). Na co moz maz - ale skad ja mam wiedziec, co on je?!
No opadlo mi wszystko..
edyś, Karolina@, M+M+?, Madness!, Izoleccc, Wira, A.Kasia, Est lubią tę wiadomość
-
Ja również jestem za tym, aby wyrażać swoje zdanie. Oczywiście w sposób grzeczny i kulturalny. Na szczęście na tym forum spotykamy się tylko z konstruktywną krytyką i za to dziewczyny Was lubię. Gdyby nie było krytyki czy odmiennych zdań to w tej słodkości byśmy się rozpłynęły. Lubię te nasze dyskusje, odmienne zdania bo dzięki temu uczę się wielu rzeczy. Gdyby nie Wasze spostrzeżenia, cenne rady czy wymiana doświadczeń to zapewne nie byłabym szczęśliwą mamą szczęśliwego dziecka!
Co do pokarmu to uważam podobnie jak Liskova - nie ma gorszego czy lepszego pokarmu. Pokarm jest tak "skonstruowany" aby wykarmić każde dziecko. Odciąganie mleka i sprawdzanie ile tego jest to pierwszy krok do kryzysu i zakończenia laktacji. Dziewczyny które nie wierzą w jakość czy ilość własnego pokarmu - zachęcam do spotkania z doradcą laktacyjną. Sama miałam okazję 4h przegadać z taką kobietą i mocno podbudowała mnie na duchu, rozwiała wszelkie wątpliwości. Z drugiej strony nie można się tak mocno nakręcać i ubóstwiać kp
Czy u Was też tak zimno ?! Wczoraj wieczorem zastanawiałam się czy nie przepalić w piecu, ale robić takie rzeczy w lipcu ?M+M+?, edyś lubią tę wiadomość
-
Oczywiście chodzi mi bardziej o formę przekazywania informacji. Można kogoś miło skrytykować a wejdzie ci tak w pięty że ruski rok będziesz pamiętać.
Mój syn musiał mieć zaraz po trzecim miesiącu wprowadzone stałe pokarmy bo był uczulony na każde dosłownie każde mleko nawet na receptę. Padł by z głodu gdyby nie to. I co też źle? Czasem nie ma wyjścia.
Uważam też że każda mama która kocha swoje dziecko lepiej go zna niż ktoś z drugiej strony ekranu.
Co do dziecka to może to i prawda i wierzę w to ponieważ mojej przyjaciółki syn w wieku 10 miesięcy już chodził za rączkę z mamą. Zaznaczam że kręgosłup i biodra ma idealne. Chłopiec teraz ma 5 lat a wszędzie go pełno.
Moja maleńka jak dam donie na jej stópki też się odpycha i musiałabym nagrać jak pełza po swojemu bez składu i ładu po macie edukacyjnej.
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie.
Mój syn w porównaniu do większości 6 latków ich przewyższa ale to nie oznacza że rówieśnicy w jego wieku są głupsze. To że gra na pianinie i zna angielski i tabliczę mnożenia do 6 razy x to nie oznacza że jest geniusz. Oznacza to że jego dojrzałość jest na tym a nie innym etapie. Podobnie jest z maleństwem.
Może zmienię zdanie przy kolejnym dziecku ale to odległa perspektywa.
Bardzo lubię to forum. Każda z was jest niepowtarzalna. Każda z was ma traumy za sobą i pełne radości chwile. Od każdej z was można się uczyć. Jednak krytyka rujnuje.
Ja kocham moją mamę za rady jakie mi udziela choć jest ich mało i zawsze jest po mojej stronie. Jednak jeśli coś mi radzi przyjmuję z pokorą bo wiem że dobrze mnie wychowywała. I jeszcze jedno w ich czasach nie było tych udziwnień jakie teraz mają matki : my. W ich czasach prało się 60 pieluch dziennie , gotowało, woziło nosiło bo nie było mat edukacyjnych, leżaczków, Bujaczków itd. a jednak teraz się uważa że tamten system był zły ten dobry.
Osobiście nie jestem za chodzikiem, skoczkami itd, jednak jestem zdania że każdy ma prawo wyboru bo potrafi czytać i potrafi ocenić sytuację.
Jestem przeciwniczką słodyczy u dzieci i tu jestem wręcz fanatyczna ale jak ktoś daje dzieciakom to mam to w nosie bo to nie moje dzieci
Reasumując : wasze dzieci są cudowne , piękne, wyrosną na wspaniałych ludzibo mają cudowne matki które straciły dla nich głowy
U nas piekielnie zimno... -
Liskova wrote:Ale chodzacy 10msc to co innego niz siadajacy i raczkujacy 4msc
Moj ma 7,5msc i juz wstaje przy meblach, no wariat, nawet neonatolog jest w szoku, zwlaszcza ze wiek korygowany to 6mcy (wczesniak).
W którym tyg urodziłaś? Dajesz nadzieje ze wcześniaki gonia szybciutko stracony czasmam syna który urodził sie w 34+5 tyg ciazy.
-
Kochane to ja troszkę zmienię temat. A mianowicie dawno sie tak źle nie czułam. W czwartek miałam biegunkę w piątek spokój a wczoraj wymioty! Czułam sie jak w pierwszym trymestrze ciąży
kości bolą jak diabli, czuje sie jakby ktoś mnie walcem przejechał! Wzięłam nospe espumisan, brzuch puścił. A teraz od rana panadol i probiotyk. Małej podaje tylko probiotyk bo przecież karmie piersią. W nocy płakałam bo nie miałam siły karmić, mąż podał butle z mm. Ale gwiazda na złość nie spała mu od 0:30 przez 2h! Sam pada na twarz! Dzisiaj pół dnia przespałam, wstaje tylko by nakarmić mała. Mam stracha ze ja zarazę
jak to jest z przeziębieniami, wirusami przy kp? Mała dzisiaj jest ok ale co pieluchę ma kupę
Alina nie przejmuj sie skoczkiem! Ja uważam ze każdy sobie chowa swoje dziecko jak chce. Ja sama źle nosze Basię, bo trzymam ja w pionie a nie w literkę C. Staram sie o tym pamietać ale będąc sama gdy mąż w pracy nie zawsze sie da!
Wiem, ze wiele rzeczy robię źle, ale teoria swoje a sytuacja swoje nie dam sie zwariować.
alinalii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRenka88 - szybkiego powrotu do zdrowia :* Mogę doradzić niestety tylko tyle, że najlepiej by było jechać do lekarza na jakiś weekendowy dyżur, ewentualnie jeśli u Ciebie coś takiego nie funkcjonuje to jutro z samego rana. Przykro mi, że się tak pochorowałaś
Mam nadzieję, że mała się nie zarazi!
Renka88 lubi tę wiadomość
-
pap86 wrote:Karka ja tez czasem dokarmiam mm ale pediatra kazala PO karmieniu piersia. Nie przed. Najpierw niech wypije z piersi a jak juz nie chce to wtedy robię 60ml mm i podaję i z reguly dopija malo, moze polowe a czasem i nie. Z kolei na wieczor po karmieniu dopija wiecej.tak jak by na kolacyjke chcial wiecej. Moj synek tez przy piersi potrafi strasznie sie denerwowav, niby ciagnie ale sie odrywa i zauwazylam,ze to znaczy ze wcale nie jest jeszcze taki glodny. A za jakies 20min potem juz chce normalnie zjesc.
Wiem, że po, jak mi się zdarzało w dzień to zawsze po, ale na wieczór miałam problem bo ona zasypiała za szybko przy cycu i nie dało rady z butli już. A potem budzenie i płacz. A tak to z butli zje chociaż porządnie... Ja staram się do tego kp podchodzić z dystansem, czytałam mnóstwo, ale wolę jej podać mm niż miałaby się denerwować przy piersi. Za dużo mnie to łez i nerwów kosztowało. A tak to jestem spokojniejsza, i co najważniejsze - córeczka też
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Renka88-jak najbardziej mozesz karmic bo dziecko w tym czasie dostaje przeviwciala na te konkretnie chorobe od Ciebie.
Dziewczyny chcialam Was przestrzec. Czytalam wczoraj artykul i podobno w czasie upalu pieluszka czy kocyk na budce polozony by na dziecko nie padalo slonce dziala odwrotnie. Nie zapewnia to odpowiedniej cyrkulacji powietrza i w budce robi sie jak w termosie, dziecko moze poczuc sie jak w lonie matki i zapomniec oddychac. Najlepszym rozwiazaniem jest po prostu parasolka. I jak sobie pomysle o tym ile dzieci moze byc teraz na plazy w gondolach tak przykrytych to az mi sie niedobrze robi.