Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Paola, zastanawiam się nad kup em nosidełka, tylko zastanawiam się, czy się jeszcze opłaca. Mam nadzieję, że Pietrucha niedługo ruszy sam do przodu.
U nas problemem jest chyba to, że Pietruszka słabo sypia w dzień (o nocy to nawet nie wspominam). Budzi się niewyspany i potem to już zły do kolejnej drzemki. Oj łatwy to on nie jest.
Piotruś też jeszcze nie siada. W poniedziałek była rehabilitantka i mówi, że już trzeba go w tym kierunku stymulować. Mam zakaz sadzania go na prosto, bo zaokrąglą mu się plecy. Natomiast dalej mam stawiać go na czeoraka i z tej pozycji prowadzić do siadu z podparciem. Piotrek nie chce, krzyczy. Ucieka do pozycji na brzuchu.
Dziś kupiliśmy mu krzesełko do karmienia. Chciałam takie na kółkach, żeby wozić go po całym domu. Oczywiście marudzi, ale nie ma wyjścia ha ha i jeździ za mną. -
A.Kasia wrote:Renka wybierz się z małą na konsultację fizjoterapeutyczną. Ja dzisiaj byłam z Tymkiem bo nie podobało mi się jak pełza, na początku robił to prawidłowo ale od kilku dni zaczął odpychać się tylko jedną nogą i podciągać obiema rękami zamiast naprzemiennie. Dostaliśmy ćwiczenia i dzięki temu, że w porę zareagowałam powinno być ok bo jeszcze mu się ten nawyk za bardzo nie utrwalił.
Nasza fizjoterapeutka ostrzegła nas, że mały ma nadal słabszy brzuszek od ramion i mimo, że jest już całkiem fajnie wyćwiczony to przez tą nierównowagę woli się podciągać na rękach niż zabierać za czworakowanie. Może to doprowadzić do tego, że zamiast nauczyć się siadać z pozycji czworaczej będzie się do siadu podciągać, np za szczebelki. A jak już się zacznie podciągać do siadu to zaraz potem stanie bo podciąganie to najłatwiejsza dla niego czynność. Zakazała nam stawiać małego (czego i tak oczywiście nie robiliśmy) i unikać sytuacji, kiedy miałby do tego możliwość bo jeśli jeszcze nie potrafi sam usiąść to znaczy, że mięśnie grzbietu są za słabe i może to doprowadzić do złej postawy i skrzywienia kręgosłupa.
Ćwiczenia polegają na wzmacnianiu mięśni brzucha oraz ćwiczenie ramion aby zmniejszyć przewagę mięśni zginaczy nad prostownikami. To bardzo proste ćwiczenia jednak ciężko mi je opisać. Może w wolnej chwili poproszę męża żeby nagrał jak je robię to bym Ci pokazała ale mimo wszystko polecam wybrać się na konsultację. Nawet jeśli miałoby się okazać, że wszystko ok i taka uroda małej to przynajmniej się uspokoisz
Też bym chętnie zobaczyła. Namów męża - powiedz, że marcowe mamusie proszą -
nick nieaktualnyM+M+? - widziałam na fb, piękne macie to krzesełko
My mamy od rehabilitantki między innymi to samo ćwiczenie co Wy(pozycja czworacza -> siad z podparciem).
Paola - no właśnie pisałaś o tym na fb i nawet Ci odpisałam a tego samego dnia Tymek zaczął tak samo robić. Z tego co się dzisiaj dowiedziałam to jest to nadal (my mamy ten problem od urodzenia, asymetrię zlikwidowaliśmy ale z tym trochę gorzej) konsekwencja zbyt słabego brzuszka względem obręczy barkowej no i przewagi zginaczy ramion nad prostownikami. Po prostu dziecko ma za słabe mięśnie odpowiadające za podtrzymywanie się na nich a silniejsze te, które służą do łapania i przyciągania. Dlatego łatwiej mu przychodzi podciągnąć się na tych rękach niż pracować brzuchem. Fizjoterapeutka powiedziała, że generalnie ciężko takie nawyki naprostować i w najlepiej, żeby szybko dziecko przeszło do czworakowania dlatego trzeba z nim ćwiczyć pozycję czworaczą i podpieranie się na wyprostowanych rękach. Problem w tym, że właśnie takie dzieci mają opóźnione czworakowanie jeśli nic się z tym nie zrobi. No i przez to, że łatwiej im się podciągać niż odpychać najczęściej zaczynają siadać poprzez złapanie się czegoś i pociąganie a to też kształtuje złą postawę. Co prawda jakiejś ogromnej szkody to nie czyni no bo dziecko i tak zacznie siedzieć ale będzie to robić w zły sposób. Mam nadzieję, że coś zrozumiałaś bo w pośpiechu piszę i wyszło trochę chaotycznieM+M+? lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAha, te dzieci często całkiem pomijają czworakowanie. To nie najlepiej bo nie mają jak wykształcić prawodłowego napięcia obu stron a ich mięśnie grzbietu nie mają kiedy się wzmocnić zanim staną na nogi. Mój Tymek też podejmuje czasem próby czworakowania ale jest to dla niego trudne, więc po prostu jak przystało na leniucha-cwaniaka szuka łatwiejszej drogi.
No i babka kazała na dywanie kłaść, nie na gładkiej podłodze bo na takiej ciężko czworakować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 21:07
-
Moje dziecko zamiast pełzać czy raczkować to woli latać, i tak lata już chyba 3 miesiące. A jak chce się dostać do zabawki to na śrubę - na plecki, na brzuszek, znowu na plecy, brzuszek i już przy zabawce. A jak ją położę na łóżku to do odpychania używa twarzy
-
A.Kasia wrote:Aha, te dzieci często całkiem pomijają czworakowanie. To nie najlepiej bo nie mają jak wykształcić prawodłowego napięcia obu stron a ich mięśnie grzbietu nie mają kiedy się wzmocnić zanim staną na nogi. Mój Tymek też podejmuje czasem próby czworakowania ale jest to dla niego trudne, więc po prostu jak przystało na leniucha-cwaniaka szuka łatwiejszej drogi.
No i babka kazała na dywanie kłaść, nie na gładkiej podłodze bo na takiej ciężko czworakować.
Moja czworakuje, ale jak widzi cel i chce coś szybko zrobić bach na brzuch i czołga się szybciej -
Kurcze, drugi dzień z rzędu funduję małemu poranną drzemkę w wózku. Inaczej nie może usnąć, śpiący a krzyczy i wierzga nigami. A wózku 2 minuty i chrapie.
I oczywiście tysiąc myśli, że robię źle, że przyzwyczaję itd. Ale chyba aż do matury nie będzie tak spał? A ponadto spokój dziecka najważniejszy, po co mu stres związany z zasypianiem.edyś lubi tę wiadomość
-
M+M+? wrote:Kurcze, drugi dzień z rzędu funduję małemu poranną drzemkę w wózku. Inaczej nie może usnąć, śpiący a krzyczy i wierzga nigami. A wózku 2 minuty i chrapie.
I oczywiście tysiąc myśli, że robię źle, że przyzwyczaję itd. Ale chyba aż do matury nie będzie tak spał? A ponadto spokój dziecka najważniejszy, po co mu stres związany z zasypianiem.
Moja Mala od urodzenia sypia w dzien w wozku. Do teraz. Tak mi bylo wygodniej bo ja mialam caly czas pod reka jak cos robilam, nie musialam latac co chwile do pokoju zagladac do lozeczka. W nocy spi w swoim lozeczku i nie ma problemu zeby tam zasnela. Wozek jej nie popsul. Czasami nawet jak gorzej jej zasnac w dzien wlaczam suszarke albo okap kuchenny. I tez sie nie przyzwyczaila bo wieczorem zasypia bez. Moze Piotrusiowi przytulniej w wozku dlatego zasypia tam ladnie. Jak bym sie nie martwila. Dziecko spi,a Ty masz moment dla siebie.M+M+? lubi tę wiadomość
-
edyś wrote:Moje dziecko zamiast pełzać czy raczkować to woli latać, i tak lata już chyba 3 miesiące. A jak chce się dostać do zabawki to na śrubę - na plecki, na brzuszek, znowu na plecy, brzuszek i już przy zabawce. A jak ją położę na łóżku to do odpychania używa twarzy
To taki etap, Oliwa też często ryła nosem po pościeli, potem zaczęła kicać. -
Po tym jak Oliwka zaczęła się cześciej budzić w nocy pomyślałam, że to może lęk związany z tym, że nauczyłam ją samodzielnego zasypiania, że przez to nie czuje się bezpiecznie i dlatego tyle się budzi. Więc wróciłam do starego sposobu tj karmienia i noaszenia jednocześnie. Zasypiała owszem ale budziła się równie często. No więc mówiee sobie, że trzeba uczyć od nowa. Przedwczoraj matka skapitulowała, Wczoraj kolejne próby nauczenia małej samodzielnego zasypiania i znowu 1-0 dla Oliwki
Lament, histeria i nie było opcji, jak tylko zbliżałam sie do łóżeczka to już wyła a nawet nie zdążyłam jej odłożyć. Zapodałam temat na grupie na fb i posypały się komentarze po których czuje się po prostu podle. Nauka samodzielnego zasypiania została nazwana tresurą dziecka, traumą na psychice etc. Jeden komentarz zwłaszcza mrozi krew w żyłach i pozwolę go sobie zacytować
" W skrócie: 'uczyłaś ją' wymuszając na niej zachowanie do którego nie była gotowa.Chwilowo widząc to,że w nosie masz jej prośby zrezygnowała z wołania i zasypiała sama,ale psychika dała o sobie znać.Stąd wzmożone budzenie i niepkój.I wzięcie znów do piersi nie pomogło,bo JUŻ CI NIE UFA.Nie uspokaja się,bo skąd ma wiedzieć,że znów jej nie oszukasz i nie odłożysz? A jelsi od nowa ją 'uczysz',to protestuje kiedy tylko się zorientuje,bo już wie co zamierzasz i nie godzi sie na to.Chce być przy Tobie.Odbuduj zaufanie swojego dziecka,a na samodzielność przyjdzie czas,dorośnie do niej.Samo-jak wskazuje nazwa."
Czy myślicie, że Oliwka na prawdę przestała mi ufać? Zrobiłam jej jakąś krzywdę. Mam mentlik w głowie. -
M+M zero wyrzutów! Ja mam tak samo, wszystko zaraz analizuję, a to źle bo przyzwyczaję, a tamto źle bo nie wolno i wciąż się umartwiam. Taki etap, trzeba mu pomóc skoro nie może spać. A za jakiś czas mu się samo przestawi i zacznie preferować jeszcze inny rodzaj usypiania. U mnie gorzej bo u nas nawet wózek nic nie da, Mały przez tyle miesięcy usypia tylko na rękach i tym juz się martwię bo nijak mu ten etap nie mija, na co bardzo liczyłam. I śpi wciąż tylko 30 minut, po czym budzi się niewyspany.
Dziewczyny dziś Mały budził się milion razy, a jak spał to ciągle się kręcił. W ogóle z tym kręceniem to ma już jakiś czas. Od czego tak, czy to może być na zęby?M+M+? lubi tę wiadomość
-
M+M z każdego przyzwyczajenia można dziecko odzwyczaić, Ty się nie stresuj kobieto tym co będzie, tylko tak współpracuj z dzieckiem, by TERAZ Wam się dobrze żyło
nie jesteś w stanie ogarnąć teraz pewnych rzeczy, ale zobaczysz, że one same się "wyprostują", choćby tym że dziecko zmienia się i samo ma inne potrzeby w miarę wzrostu, więcej rozumie itd. Myślę, ze Ty się za bardzo przejmujesz i denerwujesz i ten stres może przechodzi na Piotrusia i dlatego płacze, czuje się niepewnie. Oczywiście trzeba zwracać uwagę na pewne odchylenia - jak A.Kasia teraz z poruszaniem się Tymka, ale nie można się dać zwariować.
Moje szczęśliwe i bardzo pogodne i spokojne dziecko, śpi mało w swoim łóżeczku (ale ładnie śpi z przerwami na KP), za to dużo w moim łóżku, nie raczkuje i nie siada jeszcze (dzieci siadają i w 10 m-cu), bywa noszone w Tuli (polecam, starcza na długo) np. gdy blisko trzeba podprowadzić siostrę na zajęcia dodatkowe; czasem ogląda BabyFirst, zjada chętnie, ale bez rygorystycznego schematu i rozpiski czyli czasem mocno nieregularnie rybę czy żółtko, dostaje owoce ze słoika, czasem słoik na obiad i ja NIE MAM ŻADNYCH WYRZUTÓW sumienia z tego powodu.
A co do raczkowania, to z tego co pamiętam, fajnie jak ono jest, bo dobrze stymuluje i wzmacnia, ale nie jest to obowiązkowy etap rozwoju, tak jak obroty, siadanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 10:55
Wira, M+M+?, Renka88, Est lubią tę wiadomość
-
Wira ale Ci jakas wredna kobieta napisala.. skąd tyle jadu w nas matkach.. przeciez kazda mama chce najlepiej dla swojego dziecka. W ogole sie nie przejmuj. Oliwka to male dziecko, nie wszystko uda sie od razu, oba tez ma swoj charskter i juz wie,ze placzem moze cos wymusic. Ale ja osobiscie jestem zdania,ze takie male dzieci nie robią nic na zlosc ani nic nie wymuszają celowo. Po prostu czegos potrzebują i jesli córcia chce zasypiac przy Tobie to moze jej na to pozwol.Szymonek jest z nami od 11.09
3490gram, 57cm, 10pkt
-
Napewno to nie byla tresura, chcialas nauczyc swoją corcie zasypiania. Moj synek nie dal sie nauczyc samodzielnego zasypiania
jestem mu potrzebna i dopiero jak zasnie to przekladam doblozeczka.
Hannia123 lubi tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
pap86 wrote:Wira ale Ci jakas wredna kobieta napisala.. skąd tyle jadu w nas matkach.. przeciez kazda mama chce najlepiej dla swojego dziecka. W ogole sie nie przejmuj. Oliwka to male dziecko, nie wszystko uda sie od razu, oba tez ma swoj charskter i juz wie,ze placzem moze cos wymusic. Ale ja osobiscie jestem zdania,ze takie male dzieci nie robią nic na zlosc ani nic nie wymuszają celowo. Po prostu czegos potrzebują i jesli córcia chce zasypiac przy Tobie to moze jej na to pozwol.
Dziekuję Ci kochana. Właśnie problem polega na tym, że ona nie chce zasypiać wcale - nawet przy mnie, zje pierś i jest gotowa do zabawy. Jak karmie na leżąco to koncówki mogą być trzy a) zaśnie ( fajnie by było ), b) skończy jeść i zacznie sobie gadać, że chce się bawić ( o zgrozo ) c) zacznie płakać i karze się nosić bo inaczej się uspokoić nie da ( o mój biedny kręgosłupie ) .
Gdyby faktycznie zasypiała przy mnie nie byłoby problemu i oczywiście, żebym na to pozwoliła, niestety dzieje się to baaaaaardzo rzadko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 11:05