Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Zgadzam sie z Muminka, jak dasz rade Aleksandra to zadaj zeby na pismie wydali ci odmowe wykonania badania. Jakby nie daj Boze cos sie zadzialo bedziesz miec podstawe zeby ich skarzyc. A skarge do NFZ i tak bym zlozyla. I oby gdzie indziej udzielono ci fachowej pomocy. Trzymaj sie i daj znac co u Ciebie.
-
nick nieaktualny
-
A.Kasia - nie miałaś nam napisać o co poszło z mężem? Miałyśmy zająć myśli na chwilę czymś innym. Mój dzisiaj np. zapomniał że jestem w ciąży. Chodzimy po markecie meblowym i mówię mu, że mi nie dobrze a on na to: ooo, a czemu? To mówię: no zgadnij. Powiedział, aha, no tak, zapomniałem
Taka mało śmieszna historyjka z mojego dnia
-
nick nieaktualnyarien- nie ma sensu pisać, nic przyjemnego. Padło dużo przykrych i bolesnych słów i szczerze powiedziawszy nie wiem co mam zrobić po tym co usłyszałam. Jutro wyjeżdżam do rodziców na kilka dni to może poukładam sobie to wszystko w głowie. A z mężem od rana nie rozmawiałam i na ten moment nie mam na to ani siły ani ochoty
-
czasem takie ciche dni też są dobre, można sobie wszystko przeanalizować, przemyśleć poukładać i wszystko jakoś się klaruje u ciebie też tak będzie A.Kasia, ja tak mam średnio raz na dwa miesiące z moim M bo obydwoje mamy bardzo wybuchowe temperamenty (znak zodiaku Panna)
-
A.Kasia wrote:arien- nie ma sensu pisać, nic przyjemnego. Padło dużo przykrych i bolesnych słów i szczerze powiedziawszy nie wiem co mam zrobić po tym co usłyszałam. Jutro wyjeżdżam do rodziców na kilka dni to może poukładam sobie to wszystko w głowie. A z mężem od rana nie rozmawiałam i na ten moment nie mam na to ani siły ani ochoty
A.Kasia - nie wiedziałam, że to aż tak poważnie...w takim razie trzymam kciuki, żebyście wszystko na spokojnie sobie wyjaśnili. I żeby było dobrze
-
Est wrote:Ok to może ja cos pozytywnego: Zamówiliśmy pizzę i będziemy oglądać komedię.
Ale mi narobiłaś ochoty na pizzę, mmmm aż mi ślinka cieknie
Ja cały dzień siedzę sama w domu bo mój M ma dzień wolny także odpoczywa poza domem, jego filozofia życiowa mnie rozwala
Synek 2016r
Aniołek 8 tc * 2018 r -
nick nieaktualnyDzięki Kasia, problem z tym, że my się rzadko kłócimy a jeśli już to o jakieś pierdoły. Naprawdę dawno nie było takiej sytuacji, żeby mąż doprowadził mnie do łez. A jest mi tym bardziej przykro, że jestem z dala od rodziców i bliskich (przeniosłam się za mężem do innego województwa) i nie mam tu za bardzo żadnych przyjaciół którym mogłabym się pożalić. Wszyscy nasi bliscy tutaj to albo rodzina albo znajomi męża i w takich chwilach czuję się tu strasznie samotna.