Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję dziewczynki za wsparcie, jesteście wspaniałe i kochane :-* Sprawa rozwinęła się następująco: przyjechała moja mama, rozmawiała z lekarka bo to jej znajoma, ale ona tak samo ze usg nie pomoże, potrzebne leki czyli luteine dwa razy dziennie. Mój lekarz do którego dzwoniłam powiedział ze to śmieszna dawka, żebym brała jeszcze duphaston 3 razy dziennie po dwie tabl. Jak poszłam po kartę ciąży łaskawie powiedziała ze może mi zrobić usg, chyba się wystraszyła. Dziecko żyje
ale macica jest napięta, widać takie wglebienie, musi się rozkurczyc. Jeszcze ze łzami w oczach mówiła ze przez 20 lat pracy nikt jej nie zwrócił uwagi.. I zwalala na lekarza z wczoraj ze nie zrobił mi usg. Ostatecznie zostałam tutaj, bo dostaje cały czas kroplowki rozkurczowe.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Jakie głupie gadanie.USG nie pomoże...? Pomoże! Wiesz , że dziecko żyje. Wiadomo, że macica musi się rozkurczyć. Pffff.
nooo przy krwawieniach bierze się dawkę luteiny ok. 600mg, czyli dobrze, że ten duphaston bierzesz.
Odpoczywaj Kochana! Maluszek silny -
Dziewczyny, ja melduję, że jutro o 7:30 wylatuję na Rodos na tydzień, więc będę się rzadziej pojawiać, ale postaram się zajrzeć choć raz dziennie do Was... także A.Kasia proszę się nie martwić
buziakiEst, alinalii, Izoleccc, A.Kasia, Karka, Love_life, Mietka 30:) lubią tę wiadomość
-
MeAmerie wrote:W kwestii kłótni z drugimi połówkami napisze tylko tyle, że my nie wychodzimy z domu jeśli ze sobą nie rozmawiamy, nie ma możliwości żebyśmy spali osobno....i rozmawiamy dopóki sobie wszystkiego nie wyjaśnimy.
Moja kuzynka pokłóciła się z mężem miesiąc po ślubie o pierdołę (zostawione talerze po obiedzie) ale wyszła z tego awantura ze łzami i wyrzutami o wzystko, i on wyszedł do pracy, nie rozmawiali ze sobą. Nie dojechał do pracy. Miał zawał. 32 lata...
Nie będę pisać jak ogromne kuzynka do dzisiaj ma wyrzuty sumienia, tym bardziej że była w 12 tygodniu ciąży. Mała ma teraz 5 lat...nie ma sensu.
U mnie za to niedziela cudowna, magiczna...!
Dziewczyny w szpitalach trzymam kciuki!!! MUSI być dobrze!
Mój M właśnie odjechał, powiedział u mnie 3 godziny -
Aleksandrazz,
Cieszę się, że z dzieciaczkiem dobrze. Macica to by chyba każdemu stwardniała po takich nerwach...
Kofeinka,
Super, że plamienia ustały.
Ja Was wszystkie kochane pozdrawiam też z łóżka szpitalnego. Za jakąś godzinę podanie tabletek. Boję się, ale jakoś to będzie.
Lekarka na IP rozpoczęła badanie mnie od słów, że bardzo jej przykro. Dwa razy to powtórzyła. Powiedziała, że rozumie mój smutek. Ale na pewno się uda. Tego potrzebuje człowiek w takiej chwili. Ludzkiego odruchu od lekarza...arien, muminka83, muminka83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOla - strasznie się cieszę, że z dzieckiem ok! To teraz leż spokojnie pod tymi kroplówkami i słuchaj się rad swojego lekarza bo w tym szpitalu, w którym jesteś to jakieś dziwadła pracują. Ważne, że maluszek żyje! Możemy odetchnąć
Muminka - 3 rzeczy mówisz? Cieszę się, że z moim dzieckiem wszystko dobrze, cieszę się że jutro jadę do rodziców i cieszę się, że jestem na tym forum bo mam tu od Was więcej wsparcia niż od wszystkich w tym porypanym domu razem wziętych.
Annak - bądź dzielna kochana :* Dobrze, że trafiłaś na życzliwych lekarzy. Już niebawem będziesz miała to za sobą i wrócisz do domu. Przytulam :*
kofeinka - super, że nie ma już plamieńTak jak Ola, musisz leżeć i się oszczędzać. Spokojnej nocy!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 21:26
muminka83 lubi tę wiadomość
-
Aleksandra najważniejsze, że z dzidzią ok!
Annak ja również przytulam!
Dziewczyny ja dzisiaj też miałam okropny dzień, chyba wraca mi lepsze samopoczucie. Najpierw kłótnia z M, potem godzenie - na seks powiedziałam, że za wcześnie (może po jutrzejszych prenatalnych) więc zostało dotykanie, powiem Wam, że potrzebne mi to było, ale tam się bałam orgazmu, żeby skurczów nie było, że nie dopuściłam do tego...
A potem... nie mogłam zjeść jajecznicy, wychodziła mi bokiem, głowa bolała, brzuszek, jakoś słabo mi się zrobiło:( I tak przeleżałam trochę śpiąc 2 godziny, wstałam na siku, zrobiłam herbatkę i czułam, że mi się kręci w głowie:( i na pół leżąco przeglądałam tel, i piłam herbatkę. Potem wzięłam apap, poleżałam i nagle lepiej mi, więc wzięłam prysznic, potem znowu słabo:( Zjadłam kanapki, wypiłam kakao i siadłam do lapka i tv, próbując Was z dzisiaj nadrobićNadal mi było słabo i kręciła głowa. Teraz lekko lepiej, może dlatego że wsysnęłam połowę mleczka w tubce... Nie mam pojęcia co mi dzisiaj tak źle, w czwartek u gina wsio ok. Chyba się uspokoję po jutrzejszym prenatalnym, też mam o 13.40 - któraś też pisała, że tak ma:)) Aha i gin kazał brać luteinę do 16 tyg, kwas wybrać te 2 tyg co mi zostało i potem zamienić na PregnalPlus.
Alee się rozpisałam, ale miałam chęć się wygadać, a wiem, ze tu do Was mogę, bo dawno tak źle się nie czułam, bo już mniej mnie ostatnio mdliło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2015, 21:37
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Kajola wrote:Jestem z okolic
Nie wiem jak tam jest na porodówce ( masz dobrą sytuację bo Twoja ginekolog tam pracuje) ale mam kiepskie zdanie ogólnie o szpitalu. Ja wolę Kielce ale też są podzielone opinie także Trzebinia samemu się chyba przekonać, co ma być to będzie
Też jestem z okolic Skarzyska i słyszałam opinie że opieka w szpitalu bardzo się poprawiła od pewnego czasu. Ja zdecyduje się chyba tam rodzic.
Ola, cieszę się że z Maleństwem wszystko ok
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚