Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Martita88 wrote:Ja też bym chciała rodzić SN bo Cc to jednak operacja- przecięcie powłok brzusznych. Ale powiem Wam że już zaczynam się bać
Nie ma się czego bać, bo to najpiękniejsza chwila w życiu ever! Jak zobaczysz maleństwo, to świat wiruje jak oszalały, endorfiny uderzają do głowy,Ból ustępuje,wkracza niebotyczne szczęście, widzisz małego ssaka, które szuka cyca:P COŚ PIĘKNEGO:)))))jagood, paola87 lubią tę wiadomość
-
A ja jestem za CC. Może dlatego, że moja mama też miała cesarkę i bardzo dobrze to przeszła. Mam mięśniaka i dlatego też raczej będę miała CC z czego się cieszę. Znam parę opowieści gdzie przy porodzie naturalnym dziecko się zaklinowało i później przez niedotlenienie było niepełnosprawne. Jakoś ten argument przemawia do mnie najbardziej.
Ale moja bratowa, która jest lekarzem, mówiła, że była i przy porodzie naturalnym i przy cesarce i twierdzi, że w życiu nie chciałaby mieć cesarki.
Syn Stasiu ur 02.03.2016
-
A mój narzeczony właśnie pojechał obrażony ode mnie i powiedział ze musi się zastanowić nad ślubem. Bo ja ciągle dziamie i narzekam.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Ja mam podobna sytuacje do Kasi i tez raczej bede miec druga cc, bo od poprzedniej minal rok. A i nawet jestem zadowolona, ze ja bede miec, bo przynajmniej wiem na co sie szykowac i wiem co mnie czeka
Muminka wspolczuje Ci, bo to jest bardzo ciezka sytuacjaale wydaje mi sie ze takie zachowanie to tez jest duza wina wychowania...
Moja kuzynka urodzila w wieku 40lat i jej jedna corka ma 16 lat i jej pomaga przy malej, druga ma 18lat i nic kompletnie nie robi, zreszta zawsze ja we wszystkim wyreczala kuzynka, bo twierdzila ze musi sie uczyc i ona tylko przy ksiazkach siedziala, nawet naczyn nie zmyla, a teraz wielce kuzynka placze, ze jej nie pomaga, no niestety tak nauczyli i tak maja do dzisiaj, a wiadomo przy dziecku pomoc by jej sie przydala...
Moze boi sie odrzucenia, ale wydaje mi sie ze to juz jest na tyle duza dziewczyna zeby takie cos zrozumiec... Tym bardziej ze piszesz, ze do synka tez sie tak zachowuje, moze jej matka ma na nia taki wplyw?
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Muminko,
Bardzo trudna sytuacja... Mówię to z własnego doświadczenia, osoby, której mąż ma dzieci w wieku 29, 22, 19 lat. Kiedy zaczynaliśmy być ze sobą, oni byli o te 8-9 lat młodsi.
Był okres, kiedy było bardzo źle. Dzieci (poza najstarszą córką) w ogóle mnie nie akceptowały, a z ojcem nie chciały przez jakiś czas utrzymywać kontaktów. Nie bez wpływu na sytuację pozostała ich mama, która dokładała swoje. Ale czas to zmienił. Dzieci wydoroślały, wiele rzeczy zrozumiały, miały swoje związki i miłości. Zobaczyły, że życie nie jest czarno-białe. To wszystko pomogło.
Od początku przyjęliśmy zasadę, żeby nie naciskać, nie próbować się zbliżyć, czy zaprzyjaźnić na siłę. Ja nigdy nie próbowałam zastąpić im mamy, ale też nie stawałam w kontrze. Miałam też dwie zasady: nie zabierać im taty - tzn. pozwalałam im zawsze spędzać czas z tatą beze mnie (wspólne wyjścia i wakacje) i po drugie - nigdy nie powiedzieć nic złego na ich mamę. Na końcu poskutkowało.
Myślę, że u Was też potrzeba czasu. Według mnie 18 lat to jeszcze mało, żeby pewne rzeczy zrozumieć. Ona patrzy na świat w kategoriach pretensji, bo rozwalił jej się znany bezpieczny układ w postaci rodziny. Poza tym, nie wiadomo, kto co wkłada jej do głowy. Jej sposób myślenia to wypadkowa wielu czynników i pewnie wielu osób z jej otoczenia.
Teraz pewnie przed Wami ciężki okres, bo jeśli mąż stanął wyraźnie po Twojej stronie, to ona może poczuć się zdradzona i odrzucona. Według mnie, trzeba próbować to jakoś załagodzić, bo na dłuższą metę to będzie wykańczająca sytuacja. Może mąż powinien porozmawiać z nią sam. Wytłumaczyć. Powiedzieć, że nowe dziecko w rodzinie nie zmieni nic między nimi, etc. Wiem, że to trudne, kiedy padły ostre słowa. Ale niestety w takich sytuacjach to dorośli muszą być tym głosem spokoju i rozsądku. Także po to, by dziecko, wciąż jeszcze niedorosłe dziecko, miało się od kogo uczyć życia.Martita88, Est, karlik lubią tę wiadomość
-
muminka83 moim zdaniem wcale nie przesadzilas a młoda przemysli I pewnie będzie żałować tego co powiedziała chyba że jest jakaś niewychowana I rozpieszczona smarkula; ) takie moje zdanie.[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
nick nieaktualnyaleksandrazz wrote:A mój narzeczony właśnie pojechał obrażony ode mnie i powiedział ze musi się zastanowić nad ślubem. Bo ja ciągle dziamie i narzekam.
Nawet nie wiem jak to skomentować. Chyba każdy facet z urzędu powinien zostać podłączony do tej maszyny imitującej bóle porodowe, dopiero wówczas powinno się go dopuszczać do myślenia o rozmnażaniu. Bo potem zdziwienie, że ciąża to jednak nie bajka i partnerka narzeka...karlik, anie93lica lubią tę wiadomość
-
alinalii trzymam kciuki za jutrzejsze badanie!!
muminka83 bardzo mi przykro, że młoda schrzaniła Ci dzień i tak przyjeła wiadomość o dziecku, na pewno inaczej sobie to wyobrażałaśAle może to jej reakcja na to co w niej siedzi. Mamusia ma nowego faceta, tatuś też ma nową żonę i jej tatuś bedzie miał dziecko z nową mamusią. Po prostu odreagowała sobie na Tobie. Myśle ze 18 lat to wcale nie jest jeszcze jakiś dojrzały wiek na takie wydarzenia, oczywiscie zdarzają się bardziej rozgarnięte nastolatki w tym wieku i bardziej empatyczne, ale wiekszość jest taka jak córka męża. Daj jej jeszcze szansę, musi się z tym oswoić i napewno będzie kochała przyszłą siostrzyczkę czy braciszka.
aleksandrazz nie wiem jak skomentować słowa twojego narzeczonego... Ale z niego gówniarz.. ?Natalia27.03.2016
-
29 letni gówniarz
byliśmy w Kościele a później zajrzeć na festyn. Ja nie chciałam za długo siedzieć bo ostatnio dużo leżę a dzisiaj się olazilam i brzuch zaczął mnie pobolewać, więc chciałam się po prostu położyć. No ale przecież przesadzam i udaje. Swoją drogą macie tak ze jak chodzicie to bardziej "czujecie " brzuch?
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Est wrote:Alina, trzymam mocno kciuki. Bedzie dobrze, zobaczysz
Ja chciałabym urodzic sn i mam nadzieję, ze nie będzie przeciwwskazań. Nie wiecoe jak duza wada wzroku kwalifikuje do cc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2015, 21:28
-
aleksandrazz wrote:29 letni gówniarz
byliśmy w Kościele a później zajrzeć na festyn. Ja nie chciałam za długo siedzieć bo ostatnio dużo leżę a dzisiaj się olazilam i brzuch zaczął mnie pobolewać, więc chciałam się po prostu położyć. No ale przecież przesadzam i udaje. Swoją drogą macie tak ze jak chodzicie to bardziej "czujecie " brzuch?
O fak, no co za... &^%$@(#*&@&^#!!
Aż ciężko to skomentować. Bardzo dziecinnie się zachował, zgadzam się z dziewczynami.
Ola, a pokazałaś mu te punkty, które dziś podesłała Muminka?
Podjechać i mu nakopać? Inne dziewczyny w ciąży, to nie bardzo mogą. Ale jeśli chodzi o mnie, to nie ma przeciwskazań.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2015, 21:28
-
Ola, ja też po wysiłku czuję brzuch mocniej, a na zachowanie Twojego chłopaka brak słów.
Ja jutro mam wizytę prenatalną - ktoś pytał o jutrzejsze wizyty
Kupiłam poduszkę-cebuszkę już z miesiąc temu, jak mam problem z zaśnięciem to świetnie się sprawdza. Kupiłam na Allegro zaok. 50pln
A, jeszcze porody. Będę miała cc ze względu na problemy z biodrem. Gdybym miała sama podejmować dscyzję to chyba ciężko byłoby mi zdecydować, która opcja lepsza. Pewna jestem natomiast, że dołożę wszelkich starań by karmić piersią. -
aleksandrazz wrote:A mój narzeczony właśnie pojechał obrażony ode mnie i powiedział ze musi się zastanowić nad ślubem. Bo ja ciągle dziamie i narzekam.
Uuuuu... to raczej Ty powinnaś zastanowić się nad ślubem z takim chłopem.annak, Est, A.Kasia lubią tę wiadomość
Syn Stasiu ur 02.03.2016
-
Hahah czytałam mu to dzisiaj, to oczywiście powiedział ze to nieprawda
I tak ma dobrze bo na razie mieszkam z rodzicami, a jak wiecie miałam duże problemy z wymiotami, to moja mama mi wszystko przynosiła z kuchni i gotowała bo ja nawet nie mogłam tam wejść, czasami dzwoniłam do niego i mówiłam żeby nie przyjeżdżał bo cały dzień wymiotuje i bez sensu żeby się na to patrzył. Widocznie to był błąd.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
A miałam go wziąść we wtorek na prenatalne, teraz niech mnie wiecie gdzie pocałuje. Trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty :-* Przed ciążą na pewno bym to przeżywała i wydzwaniala do niego bo to nie pierwszy raz jak się za coś obrazi i jedzie. A teraz cały czas myślę co tam na prenatalnych wyjdzie, mam nadzieję że macica już miękka itp.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka