Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Karolina@ wrote:Ja właśnie przed chwilą dostałam wypłatę i dostałam tyle co zarabiałam zanim poszłam na L4, a nawet 100 zł więcej. Nie wiem w jaki sposób jest to liczone, od czego zależy. Dodam, że L4 mam co trzy tygodnie.
Dostałaś więcej bo liczone też są soboty i niedziele wtedy. :p Też tak miałam i kadrowa powiedziała że w przypadku l4 liczone są też weekendy. Dlatego zawsze jak chorowałam l4 była wyplata dla mnie atrakcyjniejszaKarolina@, She86 lubią tę wiadomość
-
Hej kochane! Ja też witam się i Was w nowym, 13tym już tygdodniu
Jak ten czas leci
i to niesamowite, że tyle z nas zaczyna kolejny tydzień akurat w piątek
Miałam tyle do napisania, ale nie pamiętam...gratuluję Wam maluszków w brzucholach i tych bustrzaków na świecie. Jak czytam o Waszym wychowaniu, o tym jak zajmujecie się dziećmi to jestem z Was dumna i też taka chciałabym być
Co do ocen...mnie rodzice ganiali, jak dostałam 4 to często było rozczarowanie, że nie 5...a w gimnazjum zaczęłam mieć to w dupie, nie mówiłam rodzicom o złych ocenach i tylko sytuacja się pogarszała. Zebrałam się dopiero w klasie maturalnej, maturę zdałam dobrze, dostałam się na studiaAle tak jak któraś z Was napisała. Kiepska samoocena bo nie spełnia się oczekiwań rodziców. Mam 26 lat a samoocene cały czas do dupy.
Muminko, ja też bardzo boję się burzyjak jestem w mieszkaniu to w miarę ok, ale na działce, albo gdziekolwiek indziej to już porażka
A.Kasiu - ja też uważam, że 100 PLN wystarczy
A z tego co czytam to chyba wszystkie jesteście świetnymi kucharkami!!! Zazdroszczę!
-
Co do tych pieniążków na chrzest to również uważam, że 300zł spokojnie wystarczy. Tym bardziej, że impreza jest kameralna, nie pracujesz, a przed Tobą wiele wydatków. My dajemy 500zł jak jesteśmy chrzestnymi dla maleństwa.
ALE oczywiście różnie to bywa. Każda rodzina ma swoje stawki. Dla przykładu Wam powiem, że jak idziemy na wesele (jaz mężem) to u nas daje się ok 500zł. Jak ostatnio to powiedziałam koleżance to mnie "wyśmiała" i powiedziała, że u nich w rodzinie to bez tysiąca się nie pokazuj. Tak więc "co kraj to obyczaj". -
Co mi nie pasuje z tymi sobotami i niedzielami. Ja pierwsza wypłatę (chociaż byłam tylko 1.5 tyg na zwolnieniu) dostałam normalną. Teraz za cały miesiac zwolnienia dostanę koło 10tego, ale nie wydaje mi sie, żebym mogła dostać więcej bo ktoś policzyłby soboty i niedziele, w które przeciez normalnie nigdy nie pracuje (?)
-
arien wrote:Co do ocen...mnie rodzice ganiali, jak dostałam 4 to często było rozczarowanie, że nie 5...a w gimnazjum zaczęłam mieć to w dupie, nie mówiłam rodzicom o złych ocenach i tylko sytuacja się pogarszała. Zebrałam się dopiero w klasie maturalnej, maturę zdałam dobrze, dostałam się na studia
Ale tak jak któraś z Was napisała. Kiepska samoocena bo nie spełnia się oczekiwań rodziców. Mam 26 lat a samoocene cały czas do dupy.
Kochana, skąd ja to znam... Dlatego teraz mam mega motywację, aby moje dziecko miało takie dzieciństwo o jakim ja zawsze marzyłam... -
arien wrote:Co mi nie pasuje z tymi sobotami i niedzielami. Ja pierwsza wypłatę (chociaż byłam tylko 1.5 tyg na zwolnieniu) dostałam normalną. Teraz za cały miesiac zwolnienia dostanę koło 10tego, ale nie wydaje mi sie, żebym mogła dostać więcej bo ktoś policzyłby soboty i niedziele, w które przeciez normalnie nigdy nie pracuje (?)
Arien jest dokładnie tak jak piszesz. Ja pracowałam do połowy lipca i za lipiec miałam wypłatę jak zawsze. Teraz dostałam wypłatę za sierpień (cały sierpień byłam na L4) i pierwszy raz mam więcej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 12:19
-
Karolina@ wrote:Kochana, skąd ja to znam... Dlatego teraz mam mega motywację, aby moje dziecko miało takie dzieciństwo o jakim ja zawsze marzyłam...
W socjologii jest taki termin "wzór wdrukowany". Ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, że np. w dzieciństwie byli gorzej traktowani, chcą to zmienić w swojej rodzinie, ale nie potrafią, bo jakby nie znają innego wzoru. I mimo ogromnych i szczerych chęci niestety trudno jest to zmienić. To wymaga bardzo wiele pracy i wysiłku i nad sobą samym i nad swoją rodzina.muminka83 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, dzisiaj znowu badanie krwi było. Zobaczymy wyniki kolo 16, tym razem wybrałam luxmed
nie trzeba długo czekać i dwie minuty mam piechotka ;]
Jednak przeprowadzka do miasta to z jednej strony dobra rzecz.muminka83 lubi tę wiadomość
-
arien wrote:W socjologii jest taki termin "wzór wdrukowany". Ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, że np. w dzieciństwie byli gorzej traktowani, chcą to zmienić w swojej rodzinie, ale nie potrafią, bo jakby nie znają innego wzoru. I mimo ogromnych i szczerych chęci niestety trudno jest to zmienić. To wymaga bardzo wiele pracy i wysiłku i nad sobą samym i nad swoją rodzina.
Arien zdaję sobie z tego sprawę, że tak może być. Jednak będąc dzieckiem, już wtedy wiedziałam, że nie jest tak jak być powinno i dzięki temu mam wielką świadomość błędów rodziców i chęć, aby tego nie powielać. Mam przykład w mojej przyjaciółce, która też dzieciństwo miała kiepskie, a teraz dla swoich dwóch dzieciaków jest najlepszą matką jaką znam.muminka83 lubi tę wiadomość
-
Karolina@ wrote:ALE oczywiście różnie to bywa. Każda rodzina ma swoje stawki. Dla przykładu Wam powiem, że jak idziemy na wesele (jaz mężem) to u nas daje się ok 500zł. Jak ostatnio to powiedziałam koleżance to mnie "wyśmiała" i powiedziała, że u nich w rodzinie to bez tysiąca się nie pokazuj. Tak więc "co kraj to obyczaj".
Ja wyliczam zawsze tak - idziemy na chrzest we 3 - moja siostra płaci w restauracji za osobę 120 zł więc wychodzi 360. Dodaję jeszcze 120 "żeby im coś zostało". Wychodzi 480 więc zaokrąglam do 500.
Ja uważam że powinno się dawać tyle, na ile nas stać.
Z racji wykonywanego zawodu jestem często na chrztach/weselach itp. i widzę tendencje "zastaw się a postaw się" co dla mnie jest nie pojęte.
She86 lubi tę wiadomość
-
arien wrote:Co do ocen...mnie rodzice ganiali, jak dostałam 4 to często było rozczarowanie, że nie 5...a w gimnazjum zaczęłam mieć to w dupie, nie mówiłam rodzicom o złych ocenach i tylko sytuacja się pogarszała. Zebrałam się dopiero w klasie maturalnej, maturę zdałam dobrze, dostałam się na studia
Ale tak jak któraś z Was napisała. Kiepska samoocena bo nie spełnia się oczekiwań rodziców. Mam 26 lat a samoocene cały czas do dupy.
Też sobie zawsze powtarzam, że chciałabym, żeby moje dziecko było dobre w tym co lubi (w jednej wybranej przez nie dziedzinie) - a nie ze wszystkiego po trochu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 12:45
muminka83 lubi tę wiadomość