MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykark wrote:Magda, u mnie to samo Endokrynolog 150, ginka 100 Do tego leki, badania
u mnie endo - 130/ 150 zł (zależy czy jest usg)
do tego tsh i ft4
ginekolog - 130 zł - prowadzenie ciąży
kark wrote:Myślałam o ginie na nfz, żeby chociaż badania mieć za free, ale terminy mi podali nierealne, też gdzieś na połowę ciąży, więc się nawet nie zapisuję, bo i tak najdroższe badania już będą za mną.
Przy liście badań jaką dostałam, to aż mi ręce opadły, mimo że kilka jest na NFZ to i tak zapłacę około 120 zł za pozostałe -
nick nieaktualnykark wrote:Rewelacja, szybciutko Cię przyjęła! Ja może z tydzień po becie dzwoniłam i moja endo znalazła czas dopiero za 2 tygodnie, czyli w 12tc
ja byłam poza kolejnością, ze względu na ciążę.
Od razu zwiększyła mi dawkę leku, bo mimo dobrego wyniku tsh (0,63), to ft4 spadło w porównaniu z ostatnim badaniem. Usłyszałam od niej, że teraz celem jest ft4 i utrzymanie go w górnej granicy normy. -
Magda87 dale nie mam ci w znajomych ;(
Jutro chcialabym zrobic wyniki kontrolne tsh ft4 moje pytanie... Czy mam wynik zrobic bez zażywania eutyroxu z rana??Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 13:40
-
nick nieaktualny
-
kark wrote:Klarcia, ja tak mam od jakiegoś czasu, nic nie piecze, więc chyba ok, bo ginka nic nie mówiła
Magda-lenka, ja w 32tc miałam poród przedwczesny. W szpitalu leżałam 5 dni, robili mi tam czasem 3 razy dziennie usg, bo podejrzewali, że z łożyskiem jest coś nie tak. Ani razu nie odmówiłam. Potem byłam już w domu, ale ginka na wizyty brała mnie co chwilę 1-2 w tygodniu, pod koniec jak się uspokoiło co 2 tygodnie. Wg mnie jak trzeba to trzeba i koniec.
Ja miałam często, nic się nie stało, dlatego uważam, że jak ktoś chce zamiast czekać 5 tygodni zobaczyć dziecko dodatkowo raz to nikt od tego nie umrze
A szkodzić to może np. dezodorant. Środek do kibla. Tabletki do zmywarki. Płyn do naczyń, mydło, szampon, prefumy, proszek do prania, podpaski, leki, jedzenie, woda, powietrze.
Także nie dajmy się zwariować, jedno usg więcej czy mniej nie zaszkodzi dziecku, a może mu uratować życie w razie złych przepływów, starego łożyska, niskiego tętna czy krwiaka, których sama nie przeczujesz, a już sprzęt je wykryje
Kark..zgadzam się że jak jest mus to mus szczególnie pod koniec ciąży. Wtedy da się coś wypatrzyć, zapobiec etc. i jestem zdania że jak wtedy trzyba to trzeba.
Ale powiedz szczerze co zmienisz w I trymie latając co tydzień na usg? nic chyba poza spokojem u matki. I tak nic nie podasz niczemu nie zapobiegniesz a maleństwo jest wtedy najbardziej podatne na wszelkie czynniki zewnętrzne.
Ja nie powiedziałam, że jestem przeciwniczką. Uważam, że w uzasadionych przypadkach trzeba- szczególnie jak lekarz zaleci. Ale jak lekarz kaze przyjść za 3 tygodnie bo na prawdę nie ma się czym martwić to przede wszystkim w głowie trzeba wyluzować...takie jest moje zdanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 14:03
Klarcia, Fipsik lubią tę wiadomość
Aniołek (23.11.2015 r.)
Aniołek (15.04.2016 r.)
Aniołek (08.08.2016 r.)
-
nick nieaktualnyMacie racje dziewczyny...ja ostatnią wizytę miałam prywatnie u swojego gin 2 tygodnie temu, a kolejną miałam mieć za kolejne 2 tygodnie i tak mnie wczoraj pokusiło czy wszystko jest ok i czy przede wszystkim serduszko bije że poszłam do gin na nfz...miał gorszy sprzęt ale na maxa mnie przestraszył ponieważ widział tylko pęcherzych bez płodu, bez echa serca płodu i jeszcze po zmierzeniu pęcherzyka wyszedł mu 5t5d! Kazał brać luteine, zachowywać się tak jak bym była w ciąży i przyjść za tydzień ! Teraz to dopiero nie wiem co dalej...a wizyta u mojego gin za 2 tygodnie (ma urlop)Boje się, że tam faktycznie nic nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 14:10
-
kark wrote:
A ktoś kto mówi, że nie odda zwierzaka choćby dziecko miało alergię albo, że kocha bardziej kota niż dziecko wg mnie po prostu nie ma wokół siebie dobrych, kochających ludzi. Bo gdy wokół krzywdzą Cię ludzie to otwierasz się na zwierzęta, gdy masz cudownych ludzi, wsparcie i miłość od nich nie potrzebujesz zwierzaka, na którego przelejesz całe swe uczucia. I ja takich ludzi nie potępiam, bo różne są sytuacje.
Jezusie.. zapewniam, że otaczam się dobrymi ludźmi i nikt mnie nie krzywdzi Mam kochającą się rodzinę i super przyjaciół. Mam kontakt ze zwierzętami od dzieciństwa bo mnie do nich ciągnie, kocham wieś, jeżdżę konno, przyjaźnię się z krowami i bardzo sobie cenię relację człowiek-pies która się ukształtowała przez tysiące lat w coś wspaniałego. Pies nauczył mnie być lepszym człowiekiem! I podkreślam, że zwierzęta nie są dla mnie ważniejsze od dziecka.. dla mnie żadna istota nie jest ważniejsza, wszystkie są równe!
Ja byłam wczoraj na drugiej wizycie.. Maleństwo robi fikołki i ciężko go było zmierzyć. Ma 3 cm od główki do pupy. Wszystkie paluszki policzyłam Nadal jest jeszcze pęcherzyk żółtkowy. Serduszko pulsuje, ale lekarz nie pozwolił słuchać bo za wcześnie. Trafiłam tym razem w dobre ręce. Nigdy nie sądziłam, że ciąże będzie prowadził mi mężczyzna, ale jestem mega zadowolona. Mam bardzo opiekuńczego i dobrego lekarza. Spokój od niego bije i mądrość a do tego jest dowcipny. Zero stresu, gęba mi się cieszyła całą wizytę. Z emocji zorientowałam się po wyjściu z gabinetu, że znów nie dostałam wydruku USG... czy o to trzeba jakoś prosić specjalnie?
Byłam z mamą na tej wizycie bo bardzo chciała... i normalnie taki cyrk zrobiła, że mi było głupio. Jak zobaczyła Maleństwo to w pisk "jeju jeju jakie urocze, patrz patrz jakie paluszki! Jak się rusza, mój wnunio!"... bardziej przeżywała ode mnie i musiałam ją uspokajać Moja mama sama jest lekarzem i się tego po niej nie spodziewałam Sama urodziła 3 dzieci.. ostatnie 21 lat temu.. i nie miała nigdy robionego USG... płci nie znała do porodu.. czujecie to? Mówi, że właśnie dlatego się nie przejmowała żadną ciążą
Brzuszek ciążowy zauważam od jakiś 2-3 dni.. jak wciągnę brzuch maksymalnie to nad spojeniem łonowym jest wypukłość gdzie normalnie miałam dołek/zapadnięcie W dotyku jest lekko twardy i wrażliwy.
Śluz pojawia się choć już nie tak dużo jak na początku. Ważne, że jest. Mdłości odeszły w zapomnienie. Energia wróciła i już nie przysypiam.. choć teraz jakby na odwrót mam problemy z zaśnięciem. Mam wilczy apetyt i wiem, że muszę się teraz pilnować żeby nie popłynąć z objadaniem Także dziewczyny już niebawem mam nadzieje, że i Wam ustąpią mdłości i wstąpi w Was nowa energia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 14:21
-
nick nieaktualnyMagda-lenka, ale chloet napisała, że miała wizytę 3 tygodnie temu, kolejną ma za 2 tygodnie, łącznie 5 tygodni przerwy, ma prawo chcieć zobaczyć malucha
I do tego w kółko piję, każesz wyluzować, ale straszych jednym dodatkowym usg.
Papatka, zaczekaj na swojego gina, szczególnie, że ten ma kijowy sprzęt. U twojego gina wymiary nie miały aż takiej rozbieżności?
AnnaE., mi chodzi o tekst prędzej wyrzucę dziecko niż psa. Skoro dla ciebie nie ma nikogo ważniejszego to nie sugeruję, że zatraciłaś się w miłości do zwierzęcia, bo nie miałaś wokół kochających ludzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 14:31
-
nick nieaktualny
-
Magda-lenka wrote:Kark ja np. mam teraz lekarza który chce mnie widzieć co tydzień- ciąża wysokiego ryzyka. Powinnam być w 11 tyg. a jestem w 9 tyg (dzidzia mlodsza 10 dni) i już miałam 3 usg a w czwartek kolejne. Miałabym 4 ale jedno odwołałam z własnej woli. Niby usg nie szkodliwe ale nie ma na to pewnych badań. Myślę, że trzeba je robić ale bez przesady. Wszystko z głową. Mną też targały nerwy na początku ale wiem, że to nic a nic nie zmieni.
Przeszłam już ciąże z krawieniem zakończoną poronieniem, bez krwaiwienia i z objawami- zakończoną poronieniem. Każda jest inna i nic nie poradzimy latając na USG co chwila. Mój malec ostatnio zmarł najprawdopoodbniej około 2 dni po ostatnim USG więc...wydaje mi się, chociaż ciężko mi to mówić też, że musimy próbować się wspierać ale nie siać paniki.
Chociaz ja tez jestem niecierpliwa i najchetniej bym chodzila co tydzien na usg, niestety potwierdzam ze to nic nie zmienia. W ostatniej ciazy bylam na wizycie w 11tyg5 dniu bylo wszystko ksiazkowo widzialam dzidzie 3d i odetchnelam bo to byl prawie 12tydz. na wizycie w 15tyg 5dniu okazalo sie ze urosl tylko do 12tydz 3dzien i jest obumarly. Nie pisze tego by straszyc tylko zeby pokazac ze czasem tak jest i tego nie zmienimy. Lekarz twierdzi ze taka sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko i nie moge sie schizowac wobecnej ciazy bo to nic nie zmienia. caly czas sobie powtarzam ze musze wyluzowac i myzlec pozytywnie bo i tak nic nie zmienie. Wizyte mialam tydzien temu a nastepna 22 sierpnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 14:54
-
Madera2000 wrote:Chociaz ja tez jestem niecierpliwa i najchetniej bym chodzila co tydzien na usg, niestety potwierdzam ze to nic nie zmienia. W ostatniej ciazy bylam na wizycie w 11tyg5 dniu bylo wszystko ksiazkowo widzialam dzidzie 3d i odetchnelam bo to byl prawie 12tydz. na wizycie w 15tyg 5dniu okazalo sie ze urosl tylko do 12tydz 3dzien i jest obumarly. Nie pisze tego by straszyc tylko zeby pokazac ze czasem tak jest i tego nie zmienimy. Lekarz twierdzi ze taka sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko i nie moge sie schizowac wobecnej ciazy bo to nic nie zmienia. caly czas sobie powtarzam ze musze wyluzowac i myzlec pozytywnie bo i tak nic nie zmienie. Wizyte mialam tydzien temu a nastepna 22 sierpnia.
dziękuję Ci za tę wiadomość. Masz rację, powinnyśmy myśleć pozytywnie - zamartwianie się na zapas jest bez sensu. Co ma być, to będzie - powiedzenie na maksa oklepane, ale prawdziwe.Madera2000, Klarcia lubią tę wiadomość
-
Madera2000 wrote:Chociaz ja tez jestem niecierpliwa i najchetniej bym chodzila co tydzien na usg, niestety potwierdzam ze to nic nie zmienia. W ostatniej ciazy bylam na wizycie w 11tyg5 dniu bylo wszystko ksiazkowo widzialam dzidzie 3d i odetchnelam bo to byl prawie 12tydz. na wizycie w 15tyg 5dniu okazalo sie ze urosl tylko do 12tydz 3dzien i jest obumarly. Nie pisze tego by straszyc tylko zeby pokazac ze czasem tak jest i tego nie zmienimy. Lekarz twierdzi ze taka sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko i nie moge sie schizowac wobecnej ciazy bo to nic nie zmienia. caly czas sobie powtarzam ze musze wyluzowac i myzlec pozytywnie bo i tak nic nie zmienie. Wizyte mialam tydzien temu a nastepna 22 sierpnia.
Madera...dokładnie!
Kark...ja nikogo nie strasze...spokojnie wyluzuj bo widzę, ze jesteś strasznie spięta i wszystko mega personalnie i mocno odczuwasz hormony w ciąży rozumiem
Chodzi mi o to, że chciałabym uspokoić dziewczyny i tyle i powiedzieć im, że niestety jednego dnia może być dobrze innego źle a w pierwszym trymie USg nic nie zmieni co potwierdzają dziewczyny po przejściach.
Ja nikomu też nie mowie, że nie ma prawa nikomu nie zabraniam i nie każe..strasznie mocno naciągasz wypowiedzi...jedynie mówię o swoich odczuciach próbując wytłumaczyć dziewczynom, że spokój to to co nam pozwoli przetrwać do póki nie poczujemy pierwszych ruchów maleństwa....
i tyle w temacie
Madera2000 lubi tę wiadomość
Aniołek (23.11.2015 r.)
Aniołek (15.04.2016 r.)
Aniołek (08.08.2016 r.)
-
Klarcia, Wonderwall
Kiedy mialyscie wizytę i kiedy macie następna ??
Mogę wiedzieć jakiego rozmiaru były wasze pęcherzyki ciążowe ??
Ja IDE w poniedziałek, ale objawów jako takich nie mam, nawet piersi już mnie nie bolą..Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 16:47
Klarcia lubi tę wiadomość
Ewa -
kark wrote:
AnnaE., mi chodzi o tekst prędzej wyrzucę dziecko niż psa. Skoro dla ciebie nie ma nikogo ważniejszego to nie sugeruję, że zatraciłaś się w miłości do zwierzęcia, bo nie miałaś wokół kochających ludzi.
Ok racja, to nie był mój tekst.. Ktoś inny musiał to napisać, ale jeśli ktoś tak pisze to raczej na pewno tak nie myśli (nie odda dziecka na rzecz zwierzęcia) tylko zwyczajnie jest wzburzony czyimś podejściem i chciał wyrazić swoje przejęcie.
Dziewczyny faktycznie nie mamy wpływu na to czy ciąża się utrzyma czy nie. Jeśli ma dość do obumarcia to dojdzie i żadne USG w niczym tu nie pomoże bo niby w czym? Z tego co słyszę od lekarzy nie ma za bardzo metod by uratować ciąże na tym etapie. Co innego plamienia, wtedy można próbować ratować się np luteiną jeśli progesteron jest za niski. W każdym razie mi się wydaje, że USG pozwala jedynie podejrzeć co się dzieje i jeśli jest coś nie tak to należy czekać i nic więcej... Ja tu zaglądam na forum raz na kilka dni.. Większość czasu nie myśle o ciąży, zdaje sobie sprawę ze wszystko sie jeszcze moze wydarzyć i nie planuje nic. Nie oglądam ciuszków dla dziecka ani żadnych akcesoriów. Nic nie kupuje. Przyjdzie na to jeszcze czas albo i nie.. Jeśli coś pójdzie nie tak to wsiądę na konia, pogalopuje wreszcie po lesie, pojedziemy na wakacje w ukochane góry i tam napiję się dobrego piwa rzemieślniczego za którym tęsknie szczególnie w lecie.. ja zawsze próbuje znajdować plusy w każdej sytuacji.. zawsze są tylko trzeba chcieć je zobaczyć Ja się nie daje obezwładnić myślom ze koniecznie muszę mieć dziecko.. Natura da to bedzie super, nie da to widocznie tak ma być i już..Englein, Madera2000 lubią tę wiadomość
-
Ja to napisałam. Ale wyjęte z kontesktu strasznie.
Powtórzę i jeśli ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem to ja stąd ochodzę bo nie mam ochoty w tym uczestniczyć.
Teściowa jak się dowiedziała o ciąży to powiedziała, że mamy psy oddać bo nie są już nam potrzebne. Nienawidzę wpierdalania się w moje życie i moją macicę przez obce osoby więc żeby uciąć komentarze i gadanie przez najbliższe 9 miesięcy odpowiedziałam, że prędzej dziecko oddam niż psa. Jak już to pisałam wcześniej podziałało, zamknęła dziub i przestała się wtrącać.
NIGDZIE nie napisałam, że oddam swoje dziecko.
Za to pisałam wyraźnie wielokrotnie że kocham moje dziecko najbardziej na świecie. Jeśli nie potraficie czytać ze zrozumieniem to radzę iść do szkoły. A ja w takim razie żegnam. Miłej ciąży bez zwierząt, z codziennym usg, ja mam dość stresów, żeby tłumaczyć każdemu jak dziecku co zrobię i czego nie zrobię z własnym dzieckiem.AnnaE., MatyldaG, kr0pka lubią tę wiadomość
-
Crisperss wrote:Nie no dziewczyny.. zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek i nie można stawiać ich na równi!
tak jak wcześniej pisałam... wszystkie zwierzęta trzeba kochać, szanować i być wrażliwym na ich krzywdę, bo to żyjące istoty, które są naszymi przyjaciółmi.
Byłabym w stanie oddać życie dla swojego dziecka... dla mojego psa/kota nie. Jeśli ktoś czuje inaczej to dla mnie fanatyzm
Dla mnie fanatyzm to np. wiara w jakiekokolwiek boga.. Ale dobrze, że jesteśmy wszyscy trochę różni, mamy o czy dyskutować i najważniejsze to dbać o siebie na wzajem, szanować się i żyć w zgodzie -
Ewa wrote:Klarcia, Wonderwall
Kiedy mialyscie wizytę i kiedy macie następna ??
Mogę wiedzieć jakiego rozmiaru były wasze pęcherzyki ciążowe ??
Ja IDE w poniedziałek, ale objawów jako takich nie mam, nawet piersi już mnie nie bolą..
w 5tc+2 pęcherzyk miał 6 mm. Idę teraz na wizytę 10.08, to będzie 7tc+2. Mam nadzieję że będzie już piękny zarodek i serducho.
Z synkiem na usg w 6tc+5 widziałam serduszko.
W weeekend strułam się jabłkiem, coś mi nie podpasowało i miałam wymioty i zawroty głowy. Ale od wczoraj już dobrze się czuje, a piersi to wogole mnie nie bolą. Ale też w tych cyklach po pierwszej ciąży wogóle nie miałam PMS ani żadnego napięcia w piersiach. A przecież w cyklu też są wachania hormowów i piersi moga reagować. Zresztą i w pierwszej ciąży mało mnie bolały, a też roczne karmienie piersią u mnie było bez żadnych problemów i boleści. Nawet odstawienie od piersi poszło gładko więc może moje cycki tak mają że nie sprawiają problemów tak sobie tłumacze, aby sobie nie wkrecać że cos jest nie tak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2016, 17:19
-
Witam się w 9 tygodniu ja wizyty u swojego gina mam co 4 tygodnie plus w między czasie będę miała prenatalne. minął tydzień od ostatniej więc jeszcze trzy, też potrafię się zamartwiać ale to bez sensu bo nic nie zmienię, mam nadzieję że dzidzia sobie rośnie.
mdłości ciągle mam okropne, najgorzej jest wieczorem, codziennie wymiotuję raz-trzy razy nawet ale staram się często coś jeść nawet małego bo jak jestem głodna to jeszcze gorzej się czuję. prawie żadnych owoców i warzyw nie jem bo sam zapach mnie odrzuca, za to jem jajka na maśle często, kaszę gryczaną z kefirem i ciasteczka owsiane no i na słodycze mam codziennie ochotę ale staram się nie ulegac pokusie zbyt często liczę że niedługo mdłości odpuszczą. no i ciągle chce mi się spać, w 1wszej ciąży spałam po południu a teraz nie mam szans przy maluchu w domu.AnnaE. lubi tę wiadomość