MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak jak jest depresja poporodowa, tak pojawia się czasami depresja już w ciąży.. spowodowana hormonami. Magdzia może warto porozmawiać o swoich lękach i obawach z lekarzem? Może jakaś psychoterapia? Bo jeśli to deprecha to będzie tylko gorzej.. a po porodzie już całkiem Cię dopadnie.
I nie chcę tutaj straszyć, bo zaraz ktoś mnie napadnie. Martwienie się o ciążę to jedno, ale jeśli dziewczyna nie może o niczym innym myśleć, to warto naprawdę sobie pomóc. Powiedz na wizycie ginekologowi, to co czujesz i nam opisujesz. Może coś doradzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 14:47
-
Ja ubranek mam bardzo dużo po synu, bo nic nie oddawalam. Praktycznie wszystkie śpiochy i body mam białe, żółte, niebieskie. Jeżeli będzie dziewczynka, to zostają mi do nabycia tylko typowo różowe akcesoria. Ja rekomenduje ubranka z next i h&M, może do najtańszych nie należą, ale cena przekłada się na jakość. Z tańszych to w Tesco mają dość fajne rzeczy. Ja tam już oglądam ubranka i akcesoria. Ostatnio na wyprzedażach kupiłam 3 body z kaczuszkami haftowanymi. Nie ma co się martwić na zapas, trzeba być w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze.
-
Fipsik wrote:Tak jak jest depresja poporodowa, tak pojawia się czasami depresja już w ciąży.. spowodowana hormonami. Magdzia może warto porozmawiać o swoich lękach i obawach z lekarzem? Może jakaś psychoterapia? Bo jeśli to deprecha to będzie tylko gorzej.. a po porodzie już całkiem Cię dopadnie.
I nie chcę tutaj straszyć, bo zaraz ktoś mnie napadnie. Martwienie się o ciążę to jedno, ale jeśli dziewczyna nie może o niczym innym myśleć, to warto naprawdę sobie pomóc. Powiedz na wizycie ginekologowi, to co czujesz i nam opisujesz. Może coś doradzi.
chodze do psychologa od ostatniej straty...potem mega duzy stres w pracy...musialam tam isc zeby mi pomogl....potem przyszly II kreseczki....szczescie.... ale lęk wrócil bardzo szybko !!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 14:54
-
Byłam dzisiaj u rodzinnego. Zrobiła mi badanie białka w moczu takim domowym testem
Nie mam pojęcia jaki był wynik, ale powiedziała, że wszystko dobrze. Nie wiem po co byłam dzisiaj trzeci raz u rodzinnego w przeciagu tygodnia. Chyba oszaleli.
Misia ❤ 25.03.2017
Ciąża biochemiczna 05.03.2018 -
Ja powiedziałam, że po piątkowej wizycie jak wszystko będzie dobrze to pójdę do sklepu pooglądać co mają fajnego. Jak coś mi wpadnie w oko to kupię. Strach zawsze będzie, ale trzeba jakoś żyć. Wiem, że może nie fajnie z mojej strony, ale na początku mówiłam, że jeszcze wszystko może się zdarzyć i przygotowywałam się na najgorsze...Aniołek 03.2016
Dziewczynka 23.02.2017
Trzecia ciąża - tp. 28 listopad 2018 -
Magdzia88 wrote:chodze do psychologa od ostatniej straty...potem mega duzy stres w pracy...musialam tam isc zeby mi pomogl....potem przyszly II kreseczki....szczescie.... ale lęk wrócil bardzo szybko !!!!!!!
Z ginekologiem też pogadaj, w końcu jest Was teraz dwoje i lekarz Twojego dziecka też powinien wiedzieć jak się czujesz
I psychologa też przyciśnij, powiedz, że się gorzej czujesz. W ciężkich przypadkach są leki, które można brać od 2 trymestru. Są też oddziały dzienne, gdzie terapia jest codziennie kilka godzin. Jest dużo rozwiązań, pogadaj z nimi. Szkoda się męczyć teraz całą ciążę, cały połóg i KP.
Ja miałam depresję poporodową. Męczyłam się, bo się uparłam że będę karmić piersią. Po 6 miesiącu lekarka namówiła mnie na leki, które można brać przy KP, jeśli się karmi co 12 h tylko. Także odstawiłam młodą, karmiłam tylko rano i wieczorem i brałam leki i dopiero wtedy poczułam się naprawdę dobrze. Wiem z doświadczenia, że naprawdę warto szukać rozwiązań. To że jest ciąża, to nie znaczy że nic zrobić nie można. Ba, nawet wyrostki robaczkowe operują w ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 15:02
Magdzia88 lubi tę wiadomość
-
Ja miałam mini depresję. Myślę, że hormony działały. Ale pomoc i wsparcie męża było nie do zastąpienia. Pierwszą noc po porodzie miałam ciężką bo nie miałam pokarmu i mała ciągnęła a nic nie było. Potem jak już poszło to się okazało, że nie miałam ujscia kanalikow i jedna pierś odrazu zapalenie. Ginekolog zabronił karmienia bo to zagrażalo mi. Więc w 5 dobie córka była na mleku modyfikowanym. Była zdrowa jak ryba a ja we łzach bo każdy uważał ze matka nie karmiąca piersią jest gorsza. Teraz myślę, że nie ważna jak się dziecko rodzi czy naturalnie czy cesarka. Czy jest karmione piersią czy mlekiem modyfikowanym. Ważne jest zdrowie mamy i taty również psychiczne.
Fipsik lubi tę wiadomość
-
Magdzia weź też pod uwagę fakt, że w pierwszym trymestrze nastroje są straszne. Ja w pierwszej ciąży bardzo często płakałam, o wszystko się bałam. Mam przyjaciółkę, która chwile wcześniej urodziła to non stop do niej dzwoniłam czy to normalne, czy tamto ok.Wylewałam łzy, a ona mówiła, nie martw się, to normalne. W II trymestrze Ci będzie lepiej. Ja serio już myslalam, ze to sie nigdy nie skonczy! A jednak. Zacząl się II trymestr i było o niebo lepiej z moim samopoczuciem. To normalne, ze się tak martwisz po swojej stracie, ale spróbuj się czymś zająć. Czymś co oderwie Twoje myśli. Zrób sobei terapię zajęciową
Np. wyszywaj, maluj, rób na drutach, to zajmuje myśli. Ja jak miałam czytać, to nie wiedziałam co czytam bo uciekałam myślami, a to jedyne mi pomagało. I miło widzieć, że coś się tworzy. Dziewczyny dobrze mówią o psychologu. Ale w domu zajmij się terapią zajęciową
Powodzenia kochana
A co do porodu, to pierwszy miałam sn. Na kontroli po porodzie powiedziałam: NIGDY WIĘCEJ. Nawet lekarz mi powiedział, że da się załatwić. A teraz nie wiem. Wolałabym sn, ale mam tak dużo wątpliwości, że wolę zostawić sobie furtkę cc, o którym z resztą wcale nie marze. Ale jakos trzeba urodzic.Magdzia88, Fipsik lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
ja już po szpitalu i w domu
mimo ogromnego strachu, wszystko jest w porządku, badania mam w normie, dostałam zastrzyk z przeciwciałami i żyjemy dalej! mam brać przez tydzień 3x1 tab duphaston'u i doraźnie nospę- no trudno, może potem uda się odstawić,
staram się odganiać stres, choćby związany z nazewnictwem w mojej karcie wypisowej "poronienie zagrażające" bo wiem, że nie można się tak dłużej nakręcać..
MAGDZIA- proszę, nie poddawaj się tym nerwom! ja od kiedy zobaczyłam dwie kreski nie mogłam przestać wyć przez 3 dni z przerażenia, że przecież nie dam rady, przyjmuję leki, jestem osłabiona itd. Codzienne zmartwienia i przyglądanie się, czy już zaczęłam krwawić, czy nie.. to straszne! aż do soboty, gdzie faktycznie dostałam plamienia, potem szpital itd.. po tych doświadczeniach stwierdziłam, że dość już tego zamartwiania! muszę tylko dbać o siebie a reszta zostaje w rękach losu/Boga (w co kto wierzy)..
dziewczyny dobrze piszą- pogadaj z psychologiem, rozmawiaj z mężem, przyjaciółką; nie zostawaj z tym sama! głowa do góry- maluch z Tobą jest i musisz o niego dbać.. co do Twoich bóli to dzwoń do lekarza, idź na wizytę i nie snuj domysłów bo od tego zwariujesz..
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 15:40
milagro, Magdzia88, Dziunka, m@rtynka, Balladyna, Englein, taka_ja, kr0pka, Anita12 lubią tę wiadomość
Szczęśliwa mama Zuzi -
Magdzia88 ja ciebie też rozumiem. i Jakbym czytała swoje myśli. Czekam tylko na poniedziałkową wizyte i jeśli wtedy potwierdza mi ze serduszko bije i wszystko jest ok mam nadzieje ze odetchne z ulga ... narazie czesto mam czarne mysli ale prubuje sie nie poddawac i myslec ze kazda ciaza jest inna... teraz widziałam juz serduszko wiec mam nadzieje ze mój lokator rośnie zdrowo jednak obecne 2 tygodnie to dla mnie straszna meczarnia i czekanie na kolejne usg by uspokoic mysli. pociesza mnie tylko to ze co którys dzien czuje sie zle i jest mi niedobrze a to niby swiadczy o rozwijajacej ciazy... super ze mozemy tu sie wsperac uwierzcie dziewczyny jest to nieoceniona radosc czytac wasze super wiadomosci o maleństwach i miec od was wsparcie ! inaczej bym chyba czasami zwariowała
Magdzia88, Anita12 lubią tę wiadomość
-
Bardzo dziękuję za slowa wsparcia .. Serio czasem dobrze uslyszec takie slowa od kogos.... Innego....niz dotychczasowe towarzystwo.
Staram sie dbac o nas....naprawde staram sie mocno !
Maz zabiera mnie dzis do kina...na jakas animacje dla doroslych o parowkach hehe zobaczymy !
Angle! Trzymam kciki i juz do szpitala na porod wracaj !Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 16:03
Angie 232, borsuk lubią tę wiadomość