MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
kobietki czytam zaległe strony i widzę, że sporo z was boryka się z problemem infekcji.
Co do infekcji bakteryjnej nie mam rady ale jeśli chodzi o grzybiczą to z czystym sercem polecam KISZONKI przed ciążą miewałam ciągłe infekcje jedną zaleczyłam to pojawiała się następna ze zdwojoną siłą. Byłam już u kresu wytrzymania, wydałam fortunę na leki z apteki na receptę i nic.
Dopiero gdy poszperałam w internecie znalazłam cudowny artykuł o tym jak ważna jest dieta w zapobieganiu chorobie czego oczywiście żaden lekarz do tej pory mi nie powiedział tylko przepisywał te wszystkie "CUDOWNE" specyfiki- antybiotyki, które tym razem na pewno pomogą
I poszłam za radą rozsądku, nie zmieniałam diety drastycznie ale wystarczyło wprowadzić własnie kiszonki i jogurty do codziennego jedzenia i tyle. Wystarczy 2- 3 razy w tyg zjeść coś kiszonego kapustę albo ogórki(mają mnóstwo kwasu mlekowego, który tworzy ochronę flory bakteryjnej pochwy). Oczywiście jest w aptekach wiele specyfików pod nazwą kwas mlekowy ale drogie i nie naturalne-mi nie pomogły.
Minęły już 2 lata a ja nie miałam nawrotu infekcji nawet teraz w ciąży jest ok a myślałam że w ciąży to cholerstwo wróci bo organizm jest bardziej podatny. Odpukać oczywiście ale wolę zjeść od czasu do czasu coś kwaśnego niż potem borykać się z infekcją i płacić za wizyty i za leki kosmiczne kwoty.
Przepraszam, że zajęłam tyle miejsca moimi wywodami. Ale polecam tę metodę w 100% tym które chcą uniknąć nawrotu infekcji.Magdzia88, Angie 232, kr0pka, Fipsik, Aarizona, fantasmagoriia, Anita12, nataliad lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamuśka, ja miałam w drugiej ciąży poród przedwczesny w 32tc, na szczęście niedokonany. Nie pozwolili mężowi wejść na salę. On wariował ze stresu na korytarzu, a ja na porodówce. Nigdy więcej! Jak rodzić sn to tylko z mężem (pierwszy poród z mężem i było super)
Mnie drapie w gardle od 3 dnia, ale tylko z rana i delikatnie, więc robię sobię mikstury (sok malinowy, woda, cytryna, miód) i narazie jest ok -
a ja nie wiem czy chcę sama czy nie... z jednej strony tak bo mąż zobaczy ile wysiłku i bólu to nas, kobiety, kosztuje ale znów z drugiej strony czy on da radę....?
a co jak przypadkiem spojrzy na coś na co nie powinien...? i potem się jeszcze zrazi albo coś...
kr0pka lubi tę wiadomość
Dominik
-
Dołączam do zasmarkanych... ja do nosa używam tylko soli fizjologicznej w sprayu i powiem Wam, że mi pomaga. Popijam sobie herbatkę z miodem, cytryną i sokiem malinowym, ale jak tylko drapie czy boli gardło, niezastąpione jest płukanie gardła solą. Ktoś już o tym wspominał wcześniej, ja potwierdzam. Nie czekajcie, aż się infekcja rozwinie tylko pół szklanki przegotowanej wody, pół łyżeczki albo jedną płaską soli, zamieszać, gulgać i wypluwać. U mnie z reguły na drugi dzień jak ręką odjął..Szczęśliwa mama Zuzi
-
Ale czego może się zrazić? I co zobaczyć czego nie powinien? Na co dzień nie widzą ? Widzą przecież. Ja uważam, że facet to ma być facet i wytrzymać. Jak my damy rade to dlaczego oni mają nie dać rady ?
Marynia991, Klarcia, Fipsik lubią tę wiadomość
-
malaczarna07 wrote:a ja nie wiem czy chcę sama czy nie... z jednej strony tak bo mąż zobaczy ile wysiłku i bólu to nas, kobiety, kosztuje ale znów z drugiej strony czy on da radę....?
a co jak przypadkiem spojrzy na coś na co nie powinien...? i potem się jeszcze zrazi albo coś...
Tez się tego obawiam że może się zrazić na jakiś czas ale doceni na pewno ten trud. No bo nie ukrywajmy wielu mężów uważa: "poród-też mi wielkie coś, kobiety od zawsze rodziły taka jest wasza natura" I ja uważam, że puki faceta nie ma tam przy nas i nie zobaczą przez co przechodzimy nie docenią nigdy tak do końca swoich kobiet. -
Czarnuszka wrote:Ale czego może się zrazić? I co zobaczyć czego nie powinien? Na co dzień nie widzą ? Widzą przecież. Ja uważam, że facet to ma być facet i wytrzymać. Jak my damy rade to dlaczego oni mają nie dać rady ?
Różni bywsja faceciNajlepiej żeby stał za plecami i wspierał a nie zaglądał tam gdzie nie trzeba
Moja szwagierka jak rodziła z mężem to była masą porodów w tym czasie. Położna zostawiła jej męża w sali porodowej i powiedziała że jak zobaczy główkę to niech krzyczy. Chłop się tak na to wszystko napatrzyl ze potem miał traumę i ze stresu ho trzydniowa biegunka dopadła. Trzy dni nie przyjeżdżał do dziecka;) Także różnie to może być z tymi panami.
Ja zamierzam oczywiście swojego brać. Nie wiem czy mnie bardziej nie zdenerwuje ale jest mi najbliższą osoba i chciałabym żeby był.
Kto dziś wizytuje? Wczoraj same super wieści to i dziś mocno kciuki zaciśnięte.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 09:33
Tosiu czekamy na Ciebie
30 tc - 1430g 34tc- 2182g -
Ja też jestem zdania, że chcę rodzić z mężem. On zresztą też chce być przy porodzie.
Zawsze to jakaś pomoc, poda wodę, potrzyma za rękę, pomasuje... albo przynajmniej bezkarnie będzie można go powyzywać, że takie katusze zafundował.Marynia991, kr0pka, Fipsik lubią tę wiadomość
-
Czarnuszka wrote:Ale czego może się zrazić? I co zobaczyć czego nie powinien? Na co dzień nie widzą ? Widzą przecież. Ja uważam, że facet to ma być facet i wytrzymać. Jak my damy rade to dlaczego oni mają nie dać rady ?
No właśnie miałam to samo napisaćKlarcia, Czarnuszka lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczynki, ale juz naskrobałyście od rana
ja coś się wyrobić z niczym dzis nie moge.
Wstawiam zdjęcia moich maluchów na pierwszym Franek z siusiakiem a na drugim Gall Anonim
Ogólnie z wczorajszej wizyty jestem bardzo zadowolona, dzieciaki sobie smiesznie wierzgały rekami i nogami, nie zmienily polozenia praktycznie od badan prenatalnych mam wrazenie ze w moim nie duzym brzuszku maja male pole manewrów. Serduszka i inne pomiary w normie, tylko się zastanawiam czy nie waza za duzo bo powiedzial mi ze maja wage 160 i 180 gram? ogolnie sa spore i termin według USG to prawie tydzien do przodu od terminu OM.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 09:49
kr0pka, milagro, jenny88, malaczarna07, Angie 232, misia_, befra, taka_ja, kark, Fipsik, Marynia991, Athia, m@rtynka, Aarizona, Magdzia88, fantasmagoriia, Anita12, chloet, nataliad, Czarnuszka, severi, Englein, Marrtusia, Tosia 1981, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
Vaina wrote:Ja też
Nie ma sensu już teraz się zaczać go bać, pewnie jak będziemy bliżej terminów to znów zacznie się rozmowa na temat znieczuleć i wtedy chętnie poczytam - szczególnie że wtedy zapamiętama teraz jeszcze pewnie mi umknie jakie najlepsze
Wychodzę z tego samego założeniaEnglein lubi tę wiadomość
-
Co do porodu sn czy cc to ja nadal utrzymuje stanowisko jak mi kaza tak urodze.Strach mam przed obydwoma szczegolnie jak sie naczytalam o peknieciach i cieciu na zywca, no ale urodzic trzeba, najwazniejsze zeby dzieci byly zdrowe.
Marynia991, jenny88 lubią tę wiadomość
-
hehe mnie tez narazie poród przeraza ale co ma byc to bedzie jak sn to super i jak cc to tez ! Ważne zeby bylo to najlepsze dla dziecka i jemu nic sie nie stało
mnie ciagnie dzis w pachwinach mocno chyba mój skarb rosnie i sie rozpycha...
ja na wizyte czekam do 29.09 by popatrzec na maleństwo :)mam nadzieje ze potwierdzi sie chlopiec :p -
No wlaśnie; urodzić trzeba.. każda metoda na swoje plusy i minusy i jak dla mnie każda jest przerażająca
ja od początku pytam małża czy aby na pewno nie da siè zrobić tak, żeby dziecko po prostu zmaterializowało się obok?
taka_ja, okano1, chloet lubią tę wiadomość
-
anuschka ja moje kolejne terminy wizyt 30go wrzesnia mam w klinice moze juz mi odstawia te wszystkie progesterony i normalna wizyte 10go pazdziernika
anuschka lubi tę wiadomość
-
Matylda ale super zdjecie te drugie! Maluszki patrzą na siebie
Wszystko wpisałam, jeżeli coś jeszcze to piszcie
Ja chyba dziś pierwszy raz będę spóźnionaMatyldaG lubi tę wiadomość
Aniołek 03.2016
Dziewczynka 23.02.2017
Trzecia ciąża - tp. 28 listopad 2018 -
anuschka wrote:Matylda ale super zdjecie te drugie! Maluszki patrzą na siebie
Wszystko wpisałam, jeżeli coś jeszcze to piszcie
Ja chyba dziś pierwszy raz będę spóźnionaKlarcia lubi tę wiadomość
-
Powiem Wam że ja pierwszego porodu też się bałam, ale jak przyszedł ten moment, że odeszły mi wody to cały strach gdzieś ulecial i byłam bardzo spokojna. W sumie to wtedy jeszcze nie wiedzialam co mnie czeka, ale po porodzie długo mówiłam że wolę rodzić niż wychowywać
. Takze dziewczyny nie ma się co bać. Teraz to ja się bardziej denerwuje tym że będę musiała moje dziecko zostawić w domu, w szczególności że nie rozstawalam się z nim na dłużej niż dwie godz. Mąż też się nim dłużej sam nie zajmował i to mnie najbardziej martwi jak oni sobie poradzą.
Matylda ja też mam Franka tylko że 2,5 letniegoMatyldaG, m@rtynka, Aarizona, fantasmagoriia lubią tę wiadomość