MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
okano1 wrote:Ja co do karmienia to sie za bardzo nie wypowiem bo ja prawie od poczatku na mm jade i z jednym i drugim jak dziewczyny maja pokarm to super ja przy pierwszym.płakałam nacisk byl.krew az mi leciala tak sie starałam w szpitalu 3 noce nie spałam dziecko tak spadło z wagi że same kazały dokarmiac a tu bach no nic nie lecialo mimo ze duzy biust i niby mleko bylo i nakladki sylikonpwe laktatory mama tesciowa nacisakly na sile przystawialam mialam taka lekarke nawiedzona stara co tez marudziła na sile karmic etc z drugim synem wlaczylam sobie na luz i tak wiedziałam że nie bede miec pokarmu także tu tez przy 3 dziecku juz w ogóle sie nie spinam nie wiem czy to kwestia genów ale moja mama i babcia w ogóle nie miały pokarmu
U mnie to samo było mama nie miała i siostra też miała problem. Piersi mam idealne. Ale myślę że w obecnych czasach na rynku mamy fajne mleka modyfikowane. Oczywiście skład nie będzie taki sam ale sama jako naukowiec wiem jak się pracuje nad opracowaniem takich technologii. Jaki sztab ludzi i testów potrzebny jest do stworzenia produktu.okano1, Englein lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBalladyna wrote:O karmienie piersią, mleko krowie i szczepionkach można całe strony się kłócić
ja używałam.mleka hipp bio combiotyk dosc drogie ale dobre moim zdaniem oczywiscie jakbym miała mleko to bym pewnie próbowała no ale niestety przeszłam gechenne i no cóż i tak każda z nas zrobi tak jak akurat bedzie mogła i chciała;)
-
Zycie samo zweryfikuje my możemy planować ...ja z pierwszym synem miałam problemy z karmieniem bo nie chwytał dobrze piersi i przez co miałam sutki zmasakrowane troche pomagały te nakładki,po ok 2 tygodniach było lepiej az dostałam zapalenia piersi (gorączka ,pierś twarda jak kamień i okropny ból w tym momencie wolałam iść drugi raz rodzić )paracetamol ,kapusta i jakoś udało się ale mały już nie chciał z niej pić,karmiłam tylko z jednej piersi w której ok 6 miesiąca też dostałam zapalenia i powtórka bo wtedy też nie chciał juz pić.Tak po 6 miesiącach przeszedł na mm.
Drugi syn jak tylko sie urodził położono go na mojej klatce zaczął szukać piersi jak np:małe kotki.Tak się przyssał,że przez 1 rok był tylko na piersi,potem musiał rano się napić i wieczorem chciałam go odstawić ale to był horror ,nie próbowałam więcej i sam gdy miał 2 latka przestał stopniowo pić pierś dzięki czemu też laktacja zakończyła się w sposób naturalny.Z nim tez nie miałam problemów typu zapalenie,zastój czy pogryzione sutki.
Ciekawe jak będzie teraz -
MatyldaG wrote:ja juz widze jak tesciowa nade mna bedzie stac zeby piersia karmic tylko, ale mam wrazenie ze ona w jakiejs innej rzeczywistosci zyje...
Ja mam tylko nadzieje ze w ogole bede miec pokarm zeby moc go odciagac dla maluchow, ale ciagle slysze od niej ze przeciez mam dwie piersi to oba naraz bedzie mozna karmic (ciekawe czy beda chcialy jesc o tych samych porach) ze jak sie urodza to od razu do cycka trzeba przystawiac (a jak beda w inkubatorach to i tak nic z tego, mojego kuzyna blizniaki nauczyli szczykawkami w szpitalu jesc i nie mialy w ogole odruchu ssania ani butli ani cyca.
Nie da sie tego wszystkiego tak pieknie ladnie zaplanowac niestety
Bliźnięta warto nauczyć synchronizacji, bo dzięki temu one zjadły i spały po 2-4h a ja miałam czas dla siebie / starszaka itd
Balladyna wrote:O karmienie piersią, mleko krowie i szczepionkach można całe strony się kłócićKażdy robi po swojemu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 14:24
MatyldaG lubi tę wiadomość
--
Mateusz23.08.2018 [*] 9t+4d
-
Pewnie zostane zninczowana ale powiem prawde... Ja nigdy nie karmiłam swojej corki i juz bedac w ciazy wiedzialam ze jej nie bede karmic, dla mojego lekarza oraz poloznej nie byl to problemem wiec e dniu porodu dostalam proszki na zatrzymanie lakatacji i bralam je okolo 2 tyg. U mojego meza w rodzinie dwie kuzynki byly rownolegle ze mna w ciazy i oczywiscie glownym tematem spotkan rodzinnych byl temat mojego karmienia, teksty typu co ze mna za matka, jak ja moge, to wiez to to to tamto...
Słuchałam od wszystkich i wszedzie ale to moje zycie. Dla mnie byla to mega wygoda, maz wstawal w nocy ( raz jadła do 6 tyg) a pozniej przesypiala cale noce. Wrocilam do szkoly jak miala 10 dni i nie mial problemu z nia zostawac ma cale weekendy, bylam spelniona mama ale nie uwiazana (jak dla mnie).
Odnosnie odpornosci...moja corka ma lat 6 a od ponad 4 chodzi do przedszkola, nie choruje , nie opuszcza, moze lacznie nie byla z 5 dni bo cos tam musialak zalatwic albo czyms sie zatruła. Nie nosi rajstop bo nie lubi, nie zapina kurtki bo jej sie nie chce i nawet teraz wychodzi z wilgotna glowa z basenu ( bo juz za dlugo dla niej trwa suszenie). Jest mega odporna i naprawde nic jej nie rusza.
Nie ma to znaczenia bo widze co sie dzieje u dzieci kuzynek mojego mezaWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 14:39
kr0pka, jenny88 lubią tę wiadomość
Karolina12345 -
Pamiętam, że przy córce mówiłam że nie będę karmić piersią jedynie to co odciągać pokarm i tyle. Ogólnie moje podejście do KP było negatywne, miałam wrażenie że ograniczy mi to swobodę. Po urodzeniu nie miałam pokarmy z 3 dni, nic kompletnie ze mnie nie leciało aż położne były zdziwione. Jak już poszło to dostawiałam młodą... Ogólnie szło to kiepsko i kazano mi ja dokarmić bo podwyższał się poziom bilurbiny i córka się nie oczyszczała
w domu było w miare, ale ja psychicznie czułam się wykończona. Dziecko było uwieszone tylko na mnie nic nie mogłam zrobić, stres, płacz no masakra... Młoda zaczęła się z czasem sama denerwować. Po niej okazało się ze do tego wszystkiego doszła alegria pokarmowa i musi pić mleko MM specjalne. Na tym skoczyla się moja przygoda z KP. Trochę żałuję, że tak wyszło i teraz będę się starać z całych sił, żeby maleństwo było przy piersim, albo pilo mój odciągnięty pokram.
Także ja rozumiem obie strony kobiety, które chcą karmić i te które nie koniecznie widzą się w tym
P.A jedyny plus moje wspomnienia KP to fakt że jak już miałam pokarm to było go dużo i mój mąż, który był zafascynowany widokiem mnie karmiącej. W pewnych momentach myślałam że ma coś z głową nie tak...Ale najwięcej zdjęć jakie mam to przy karmieniu córki. On sam to wspomina jako bardzo przyjemny i taki "ciepły" widok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 14:47
Englein, jenny88, coffee lubią tę wiadomość
-
Karolina12345 wrote:Pewnie zostane zninczowana ale powiem prawde... Ja nigdy nie karmiłam swojej corki i juz bedac w ciazy wiedzialam ze jej nie bede karmic, dla mojego lekarza oraz poloznej nie byl to problemem wiec e dniu porodu dostalam proszki na zatrzymanie lakatacji i bralam je okolo 2 tyg. U mojego meza w rodzinie dwie kuzynki byly rownolegle ze mna w ciazy i oczywiscie glownym tematem spotkan rodzinnych byl temat mojego karmienia, teksty typu co ze mna za matka, jak ja moge, to wiez to to to tamto...
Słuchałam od wszystkich i wszedzie ale to moje zycie. Dla mnie byla to mega wygoda, maz wstawal w nocy ( raz jadła do 6 tyg) a pozniej przesypiala cale noce. Wrocilam do szkoly jak miala 10 dni i nie mial problemu z nia zostawac ma cale weekendy, bylam spelniona mama ale nie uwiazana (jak dla mnie).
Odnosnie odpornosci...moja corka ma lat 6 a od ponad 4 chodzi do przedszkola, nie choruje , nie opuszcza, moze lacznie nie byla z 5 dni bo cos tam musialak zalatwic albo czyms sie zatruła. Nie nosi rajstop bo nie lubi, nie zapina kurtki bo jej sie nie chce i nawet teraz wychodzi z wilgotna glowa z basenu ( bo juz za dlugo dla niej trwa suszenie). Jest mega odporna i naprawde nic jej nie rusza.
Nie ma to znaczenia bo widze co sie dzieje u dzieci kuzynek mojego mezakr0pka lubi tę wiadomość
-
Anita12 wrote:Ale z tego co pamiętam prawidłowo ją odżywiasz. Nie zasmiecasz jej organizmu byle czym. Dlatego nie choruje. To jeden, a jakże bardzo ważny, z czynników, który ma wpływ na zdrowie. Jeśli się prawidłowo, zdrowo odżywiamy, nie chorujemy. Bardzo proste
Tak i ja i ona odzywaimy sie zdrowo.
Wiadomo ona jest dzieckiem wiec je i slodycze od czasu do czasu czy a jakies serki barwione ale w 80 procentach sa to zdrowe rzeczy.Anita12 lubi tę wiadomość
Karolina12345 -
Anita12 wrote:Ale z tego co pamiętam prawidłowo ją odżywiasz. Nie zasmiecasz jej organizmu byle czym. Dlatego nie choruje. To jeden, a jakże bardzo ważny, z czynników, który ma wpływ na zdrowie. Jeśli się prawidłowo, zdrowo odżywiamy, nie chorujemy. Bardzo proste
-
nick nieaktualnyKarolina12345 wrote:Teraz jest troche inaczej i coraz wiecej kobiet ma wybor i mowi o tym otwarcie.
Jak bylam 7 lat temu w ciazy to takie tematy rodzily tylko atak i nic wiecej.
Dla niektych macierzynstwo bylo mierzone miara KP.m@rtynka lubi tę wiadomość
-
Kołyska leży jeszcze zamknięta w pudełku ale wygląda tak...
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/14741233_1325641870802485_1444072535_n.jpg?oh=09707190011f69b75a8688d73db948bd&oe=58080BD8
Pościel trochę bardziej dla chłopca...ale co tamprzemalujemy ją chyba na biało
severi, Marrtusia lubią tę wiadomość