MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyZnów meczą skurcze wiec postałam pod prysznicem zeby je wyciszyć, teraz leżę z nadzieją że wytrzymamy do rana.. A jak łaziłam po schodach żeby sie rozkręciły to cisza... Ale powiem wam mega dziwne uczucie kiedy Mała ewidentnie pcha sie w dół, takie mocne, gwałtowne uderzenia w miednice, chyba próbuje trafić do kanału rodnego, czuję uderzenia w kości dość nieprzyjemne i gdy wstaję ciągnięcie brzuszka w dół..
Dzięki za wsparcie. Myślę o Was, żeby jak najszybciej było już po.. -
Witam Dziewczyny, często Was podczytuję - wszystkim życzę szybkich i bezproblemowych porodów:-)
Inka91 jestem właśnie w takiej samej sytuacji jak Ty z L4, które miałam do wczoraj z racji na termin porodu. Mój lekarz powiedział, że nie może mi wystawić kolejnego zwolnienia i mam do wyboru 2 opcje:
- Rozpocząć urlop macierzyński (lipa)
- Wziąć L4 od l. rodzinnego
Oczywiście wybrałam tą drugą opcję - nikt mi nie robił problemu i personel rozumiał o co chodzi - oczywiście musieli mi coś wpisać do karty ( akurat jestem przeziębiona). Także mam nadzieję że i Ty załatwisz to bez problemu -
Nadii powodzenia. Pewnie wlasnie witasz sie ze swoim sloneczkiem. Z porodem i calym macierzynstwem to naprawde jedno jest pewne, ze nic nie jest pewne.
U mnie z podejściem do porodu bywa roznie. To chce sn to znow nachodzi mnie na cc zeby juz bylo z po wszystkim. Nie chce miec cisnienia na naturalny bo tak sie nakrece a potem wyjda jakieś kwiatki na koniec. Wiec czekam i bedzie jak bedzie. Tylko to czekanie....
Malinka1984 dobrze pamietam ze Ty tez jestes po cc i porod w Medeorze? -
klaudia szkoda, że nie widziałaś mnie na wizycie Lekarz coś sprawdzał na usg i nagle mówi ooooo (tak entuzjastycznie) a ja na to: co? co? Rodzę i o tym nie wiem?! Aż się śmiać zaczął i mówi, ze tak dobrze, to nie ma
Aarizona mi dziś lepiej. Kilka dni temu miałam taki zjazd nastroju. Dziś czuję tylko hmm wkurzenie, ze dalej cisza. Wiem, ze porodu nie da się przewidziec, a jednak chciałam usłyszec od lekarza, ze spoko, do tygodnia się wszystko rozkręci. Durna jestem, wiem, ale co zrobić.
Tez już mi cieżko jak cholera. Synka nie puszczam od miesiaca do żłobka żeby nic nie przywlekł, a za żłobek płacic trzeba. Przyjezdza do mnie zazwyczaj taka dziewczyna, na kilka godzin do południa, zeby się pobawić z młodym, ale w piątki ma praktyki ze studiów i wtedy staram się nie paść na pysk
A w ogole to chyba powinnam zmienić nieco diete, bo wpierdzielam same takie rzeczy , ze nawet organizm nie ma sie jak oczyscic. Ciastka przegryzam batonami do tego mam ochotę na takie fastfoodowe żarcie. Aż wstyd.
Aaa od wczoraj wpierdzielam wiesiołka i zaraz zrobie sobie herbatkę z liści malin. Choc nie wyglada zachecająco
-
nick nieaktualnyDziewczyny my już po. Córcia jest już na świecie od 8:18. Waży 2800, 51cm szczęścia. Dostała 10 pkt. Uczucie nie do opisania. Wciąż nie moge uwierzyć .Po tym wszystkim co przeszliśmy wreszcie zostaliśmy ziemskimi rodzicami- udało się !!Gdy mi ją przystawili na chwile już wytargała mnie za włosy! A drze sie niesamowicie.
Przeżyliśmy chwile strachu bo wody płodowe były zielone mimo że przed terminem wiec lekarze panikowali żeby szybko wyciągnąć. Czekalam tylko na pierwszy jej krzyk i udało się. Najgorsze jest to, że wszystko widziałam w lampie, jak tną, jak leży dziecko w worku otoczone zielonymi wodami, jak szyją, brrr..
Ale najważniejsze że wszystko ok.
Teraz trzymam za Was kciuki dziewczyny! Bardzo mocno za każdą z osobna!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2017, 10:24
ChciałabymJuż, kark, coffee2, Malwinka lubią tę wiadomość
-
Chcialabymjuz doskonale Cie rozumiem. Z jedzeniem mam dokladnie to samo. Wczoraj na dola byla pizza niestety humoru nie poprawila (dziwne). Moja corcia urodzila sie 41+1 po wywolywaniu wiec nawet wtedy jej sie nie spieszylo. Nastawiam sie ze teraz bedzie podobnie, i jaknic do kwietnia bede czekac.
Wczoraj 2 kapiele dosc cieple, maz w obrotach (choc moze bardziej ja bo to jakas masakra zeby pozycje znalezc) i dzis co... wielki NIC. Czekamy i dzis chyba z lepszym nastawieniem. O 13 ktg.
Nadii gratulacje. Czyli decyzja o cc sluszna. Jak to z tych ciekawskich i przy moim cc nawet szukalam odbicia w lampie ale byla tak ustawiona ze nie bylo widac choc moze u dobrze. Szybkiego powrotu do zdrowia. I widzisz Twoja kruszynka ma dobrą wage a tak sie balas. Ja usg mialam miesiąc temu i bylo 2250 ciekawe jak to u malego z waga. -
Nadii gratulacje wzruszylas mnie mocno swoim postem! Duzo zdrowia dla coreczki i wracaj szybko do formy ;* Cudowne uczucie zobaczyc swoje dzieciatko po takim czasie... ))
Chcialabymjuz moj lekarz tez wczoraj sie ze mnie usmial;) bo tez juz nie moge sie doczekac i troche pozartowalismy. W nocy mialam skurcze ale nieregularne. Noi niestety przeszly i sie wyciszyly... A z apetytem tez glupoty mnie nachodza..cala ciaze zdrowe odzywianie a na koniec troche gorzej...tez mnie na fasty bierze i slodycze co niestety nie sprzyja samopoczuciu... Trzymajcie sie dziewczyny. Oby nas szybko zebralo. Bo juz mnie ciekawosc zzera jak moja corcia wygladaChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
Witam w dniu terminu ktg cisza ale okolo 15stej zaczal odchodzic czop I to tak konkretnie..w pierwszej ciazy o 22 odszedl a o 2.30 w nocy sie zaczelo...licze na powtorke...jutro znow ktg ale mam nadzieje ze wczesniej bede musiala jechac
ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
Inka to powodzenia kochana! Trzymam kciuki, zeby się rozkrecilo Mi w poprzedniej ciąży od odejścia czopa upłynęły 2 dni jak zobaczyłam synka
Nadii cudownie, ze już mała z Tobą Gratulacje!
Klaudia a miałas takie bolesne te skurcze? Ja póki co mam sporo ale bezbolesne, także jeszcze pewnie poczekam. Jutro mam w szpitalu ktg i wizytę położnej i baaaaardzo licze na to, ze coś sie jeszcze rozwarło i że małą się obniżyła. -
Inka powodzenia !Oby szybko sie rozkrecilo. Ja przy 1 porodzie tez od odejscia czopu ponad 24 godz...;)i corcie mialam na rekach.
ChcialabymJuz skurcze byly bolesne ale delikatnie. Nie typowo porodowe ale takie ze moglam pomyslec ze to te poczatkowe. Pozniej zasnelam. Rano dalej byly ale niereularne. Pojechalismy do galerii i znow....zestresowalam sie zs nie zdarzymy. Mialam znowu dosc czesto. Pojechalismy na IP. Ktg wykazalo zerowe skurcze. Mam 1cm rozwarcia. Mowi zebym czekala w domu i jak sie zacznie przyjechala... Ile jeszcze ...ehhh niby jest bardzo nisko a dalej cisza... -
U mnie po ktg tez spokoj a linia skurczy nawet nie drgnela. Ja po kazdej wizycie w toalecie licze ze moze chocby ten czop zaczal odchodzic tyle ze w poprzedniej ciazy nie oznaczalo to zblizajacego sie konca ale jednak ludze sie ze tym razem bedzie inaczej. Na razie maly tak dokazuje ze zaraz chyba padne z bolu.
-
Witam Marcówki,
Z tej strony Sierpniowa mamusia. Gratuluję wszystkim rozpakowania i zazdroszczę że możecie już przytulić swoje maleństwa Ja mam wszystko jeszcze przed sobą.
Czy są tutaj jakieś mamusie z Łodzi? Chciałabym zadać kilka pytań które jak widzicie spędzają mi sen z powiek Z góry dziękuję za odzew.Cytrynka -
Po 11 jadę do położnej i na ktg. Moja intuicja mówi, ze dalej moge sobie pomarzyc Ale dobrze by było gdyby cokolwiek się rozkręcało.. choć troszkę powiększyło sie rozwarcie i mała się obniżyła. Zawsze byłby to jakis sukces Trzymajcie kciuki
Aarizona, klaudia.29 lubią tę wiadomość
-
Aarizona,
Przede wszystkim trzymam kciuki. Możesz powiedzieć gdzie zamierzasz rodzić? Czy masz jakąś swoją położną, może doulę?
vitoria, Fryzia33, dzięki za odzew!
Próbuję zrobić rozeznanie w łódzkich porodówkach. Nastawiałam się na tzw. poród komercyjny w Salve, ale od jakiegoś czasu nie ma tam możliwości rodzić prywatnie (afera z NFZ) Obawiam się czy poziom opieki nie pogorszył się z tego względu.
Jeśli nie Salve to rozważam jeszcze Medeor i Profamilie.
Jakie Ty masz przemyślenia w tym temacie?
Cytrynka -
Zaczynamy 39 tydzień . Ale tu się zrobiło cicho i spokojnie Pewnie jedne albo zajęte maluszkami a inne czekają w napięciu na wielki moment. U nas też cisza. Mam 1,5 cm rozwarcia ale skurcze mizerne, nieregularne. Chyba przenoszę , szkoda bo malutka ma już 3500g i wciąż rośnie....A ja mam wrażenie, że mi brzuch zaraz pęknie, że skóra nie wytrzyma takiego napięcia. Też tak macie? Do tego złapała mnie jakaś infekcja, katar, ból gardła, stan podgorączkowy. Czuje się słabo, a lekarz kazał mi dużo spacerować, żeby mała się troszkę obniżyła.
Czy któraś z Was bierze wiesiołek? Jak często się go stosuje?
konwalia83 -
ChciałabymJuż wrote:Po 11 jadę do położnej i na ktg. Moja intuicja mówi, ze dalej moge sobie pomarzyc Ale dobrze by było gdyby cokolwiek się rozkręcało.. choć troszkę powiększyło sie rozwarcie i mała się obniżyła. Zawsze byłby to jakis sukces Trzymajcie kciuki
Chyba powinnam zmienić nick z 83konwalie na ChciałabymJuż doskonale oddaje mój nastrój.
ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
konwalia83 -
nick nieaktualnyWitam dziewczyny:)
Przepraszam że nie pisałam tak długo. Nie miałam kiedy ani net. Piszę z komórki męża. Leo urodził się 17 marca, 3240 gram i 50 cm szczęścia. . Początek po cc tragiczny, obolała, ani chodzić itp. Długo dochodziłam do siebie, bez prochów nie dałabym rady. Niestety mieliśmy wyjść we wtorek do domu, ale mały mało przybiera a mi wyszła bakteria e.coli i musieliśmy zostać w szpitalu. Załamania tym jestem bo chcę już być w domu a mężowi leci urlop ojcowski i jak wrócimy to już krótko będzie z nami. No ale co zrobić. Miałam straszne kryzysy z powodu karmienia, nie miałam pokarmu i miał mm. Teraz odciągam pokarm laktatorem bo nie udało mi się przestawić go do piersi. To był taki niejadek. Ile łez wydałam przez to . Teraz jest poprawa bo zmieniono smoczek w butelce. W ciągu dnia śpi a w nocy wariuje i nie zmrużę oka. Ale jest przekochany .
Nie nadrobić Was teraz, dopiero jak wrócimy.
Pozdrawiam WasWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 16:07
klaudia.29, Fruzia85, Nadiii, malotka lubią tę wiadomość