!! MARZEC 2021 !!
-
WIADOMOŚĆ
-
KJ długo rodziłaś syna? Pewnie rozwarcie dalej Ci poszło.. może to dziś? Lekarz mówił Ci jakie masz rozwarcie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2021, 18:42
Ada urodziła się 18.03.2020 przez CC
👶-2007 synuś
👶-2009 córcia
13.07 🧪- 23 mlU
17.07 🧪- 133 mlU
28.07🧪 - 8656 mlU
11.08 ❤
17.09 będzie piękna zdrowa córeczka!!❤❤ -
KJ będzie podwójna impreza 😉
Fakt nie idzie wszystkiego zaplanować a szkoda, ja dziś to juz sobie wkręcam bo boli mnie brzuch ale prawie cały dzień.
Ilona ja chodze jak maly pingwin, wszyscy się ze mnie śmieją ale buty sama ubieram i oprzadzam sie wiec uważam, że dramatu nie ma.
Beatii śluz nie byl bialy a raczej jak plodny ..ale co ma być to będzie raczej nie przegapię tego momentuBeatti, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Beatti wrote:KJ długo rodziłaś syna? Pewnie rozwarcie dalej Ci poszło.. może to dziś? Lekarz mówił Ci jakie masz rozwarcie?
No właśnie Junior urodził się bardzo szybko. Od chwili gdy obudził mnie ból i czop z krwią na wkładce do momentu jak pojawił się na świecie nie minęły 4 h. Ale też dosłownie 20 minut po tym jak zobaczyłam krew miałam już regularne skurcze. A dziś było kułak skurczy ale ani mocnych ani regularnych.
Lekarz powiedział tylko że rozwarcie jest i przepuszcza palec. Ale szczegółów nie podał. Może i dobrze bo nie ma się co nastawiać. Spokojnie czy z rozwarciem czy po odejściu czopa mogę chodzić w ciąży jeszcze z dwa tygodnie.Ilona92 lubi tę wiadomość
-
KJ to szybciutko!Jakbyś miała regularne skurcze to się nie zastanawiaj tylko jedź, bo drugi poród to już w ogóle może pójść piorunem! U mnie szyjka też skrócona, przepuszczająca luźno palec, czop mi nie odszedł bo na samej górze jeszcze trzyma więc jeszcze mam czas. A porodu długie to się nie stresuje. Pierwszy prawie dobę, drugi 16h od pierwszych skurczy to teraz jak zejdę do 8h będę naprawdę zadowolona. Przy pierwszym porodzie jak u Ciebie to chyba byłabym zestresowana że nie zdążę.
Ilona92 lubi tę wiadomość
Ada urodziła się 18.03.2020 przez CC
👶-2007 synuś
👶-2009 córcia
13.07 🧪- 23 mlU
17.07 🧪- 133 mlU
28.07🧪 - 8656 mlU
11.08 ❤
17.09 będzie piękna zdrowa córeczka!!❤❤ -
Beatti no właśnie mój lekarz ciągle powtarza że jak tylko zaczną się skurcze to od razu do szpitala. Niby mam blisko bo jakieś 20 minut ale formalności teraz większe niż zwykle. No i mój lekarz twierdzi że skoro nie skarżyłam mu się do tej pory na skurcze czy bóle a mam rozwarcie to muszę mieć niezłą tolerancje na nie więc jest szansa że pierwsze zignoruje.
I faktycznie sama się zastanawiam czy odnotowanym jakoś szczególnie te dzisiejsze skurcze gdyby nie wczorajsza wizyta... mam raczej słabą świadomość sygnałów płynących z własnego ciała.
Beatti zresztą na tym etapie u każdej z nas coś może się zacząć właściwie z godziny na godziny. Same widzicie. Ja wydawałam się ostatnia do porodu a teraz się wysuwam na prowadzenieEmilka miała rodzic dwa tygodnie temu a trzyma się w dwupaku. Emilka jak tam?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2021, 19:17
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
KJ u mnie spokojny weekend
zaliczony długi spacer oj jak dobrze nam zrobił. Nastawiam się raczej na to że w środę idę do szpitala. Obstawiam, że samo się nic nie ruszy 🤷
KJ2020, Ilona92, Beatti lubią tę wiadomość
-
Czyli wszystkie czekamy
hmmm coś czuje że kolejne dni będą ciekawe
Ale drogie Panie sama siebie pochwale! Zabierałam się za przygotowania i wyprawkę niemrawo i dość późno... ale oto dziś idealnie w 37 + 0 jestem wyrobionajak to ja... mogę się opitalać tygodniami a pod presją czasu skuteczność idzie mi do góry
mój mąż otrzymał przeszkolenie gdzie co jest i ma sobie radzić jak trzeba będzie coś znaleźć, dowieź, zorganizować. Dla ułatwienia mam wszystko w 2 komodach i na jednej półce w piwnicy. Dla ułatwienia spakowałam mu nawet ubrania dla mnie na wyjście jakby z tych w których pojadę nie dało się założyć na drogę powrotną. Nadal jego zdaniem będzie wybrać, spakować i przywieź mi do szpitala ubranka dla gagatka na wyjście. W zależności od pogody etc.
Ilona92, Agnieszka_s, e_mil_ka lubią tę wiadomość
-
Kj cos w tym jest, ze podchodzę do porodu jak do proxesu. Moze niekoniecznie filozoficznie. Wachlarz natomiast dwukrotnie sprawdzil mi się jako technika łagodzenia bólu porodowego. Chociaz ja tez jestem najwiekszą fanką prysznica
KJ2020, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Zokeia wachlarz?? Rozwiń temat proszę. Ja podchodzę do porodu zadaniowo. Trzeba to przejść i już. Każdy centymetr przybliżenie do rozwiązania. Ja np prysznica nie chciałam, wręcz przeszkadzał mi. Największą ulgą było smyranie lędzwi przez mojego męża. Nic tak nie łagodzilo bólu jak jego ręce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2021, 08:15
KJ2020, Ilona92 lubią tę wiadomość
Ada urodziła się 18.03.2020 przez CC
👶-2007 synuś
👶-2009 córcia
13.07 🧪- 23 mlU
17.07 🧪- 133 mlU
28.07🧪 - 8656 mlU
11.08 ❤
17.09 będzie piękna zdrowa córeczka!!❤❤ -
Dzień dobry!
u mnie żadnych newsów
noc wyjątkowo spokojna. Obudziłam się raz i co prawda poczułam skurcz ale to chyba w efekcie zmiany pozycji. Potem spałam spokojnie do 7mej.
Widzę, że rano kawałek czopa znowu mi odszedł ale minimalny. Na zmianę myślę sobie, że to kwestia godzin lub ze spokojnie ten tydzień wytrzymam:)
Póki co chłopaki poszli do parku a ja wyjątkowo odpuściłam. Gotuje obiad, płace rachunki żeby potem mi to nie umknęło a przede wszystkim jem doskonałe ciastko z jabłkami i piję kawę.
Jak Wy się trzymacie? Ilona Ty też jesteś zdaje się blisko? a może ktoś nas zaskoczy
Ja do porodu podeszłam raczej jak Beatti... zadaniowo. Ale w takim tempie jak to szło u mnie to chyba nie miałam wyboru. Starałam się najpierw przetrwać każdy kolejny skurcz a potem po prostu wykonywać polecenia położnej...
Chcecie znieczulenie? Ja dumam... ostatnio chciałam ale nie wyszło bo nie zdążyli mi podać. Teraz sama nie wiem... niby bym chciała ale boje się, ze to spowolni akcje. No nie wiem... chyba zdam się na intuicję i rekomendacje położnej.Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Beatti wrote:Zokeia wachlarz?? Rozwiń temat proszę.
Podobnie jak Ty stawiam na masaż lędźwi. Tym razem biorę piłeczkę do masażu (może być tenisowa), bo sprawdziliśmy z mężem, że jest wtedy lepszy docisk niż samą pięścią męża. Z umilaczy/rozpraszaczy mam jeszcze muzykę, książkę (ostatnim razem tańczyłam i czytałam), mgiełkę odświeżającą o zapachu kokosa, gumy do żucia, mentosy, ciastka z czekoladą, a na porodówce jest kisiel, który można pić do woli, bo jak mówią położne - tak samo łatwo wchodzi jak wychodzi
Oczywiście jeśli sytuacja medyczna lub tempo porodu nie pozwolą, to ograniczę się do wachlarza i piłki tenisowej. Ze sprzętów szpitalnych najbardziej lubię piłkę.
Pamiętam jak świadomość procesu i znajomość swojego ciała pomogły mi przy drugim porodzie. Bardzo chciałabym przeżyć go tym razem jeszcze pełniej.
KJ ja akurat nie brałam znieczulenia, ale jak się nad tym zastanawiasz, to też fajnie. Większość moich koleżanek sobie chwaliła to rozwiązanie. Rzeczywiście poród w większości wypadków zwalniał, ale lepiej poczytać co mówi statystyka, niż koleżanki dziewczyny z forum, także nic więcej nie mówię.
Aha dodam jeszcze, że u mnie położne pozwalały przeć jak się chciało, totalnie spontanicznie. No ale miałyśmy widzę różne porody, Ty bardzo dynamiczny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2021, 11:19
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Zokeia kiedy Ty miałaś czas na te wszystkie umilacze?
Ja ledwo miałam kiedy napić się wody
przy czym ciągle mówimy o pierwszej fazie porodu czyli rozwieraniu się szyjki. Jak już były parte to dla mnie był lajt. Dosłownie 20 minut i Junior był na świecie. I wtedy już skupiłam się wyłącznie na tym żeby przeć. Ale co zawsze podkreślam miałam idealną, dla mnie położną, bardzo konkretnie mówiła mi co mam robić. Ani nie krzyczała ani nie pocieszała,
I wiecie nie wiem czy to ma związek ale ja nie mam sióstr. Mam za to dwie najbliższe kuzynki i obie rodziły jak ja bardzo szybko. Do tego stopnia że jedna trzecie dziecko urodziła w domu bo nie zdążyła do szpitala. Mamy dość podobna budowę i o żadnej z nas nie można powiedzieć ze jesteśmy drobne. Ja przez większość czasu jestem najszczuplejsza ale tez mam wydatne biodra, biust etc. Może to geny? Albo coś w budowanie anatomicznej? Bardzo chciałabym takiego szybkiego porodu jak ostatnio ale tez wiem że moze być różnie więc staram się nie nastawiać. Ze znieczuleniem pewnie będziemy decydować na bieżąco.
I ja na porodówce nie byłam w stanie nic przełknąć. Dosłownie z wysyłki mnie mdliło wiec nawet wodę piłam małymi łyczkami. Za to po urodzeniu zjadłabym konia z kopytami i mój mąż nie mógł uwierzyć jak pochłaniałam kolejne porcje wszystkiego co widziałam na oczynawet zupy mlecznej której normalnie nie tykam
A i ja parte miałam na fotelu porodowym, w wymuszonej pozycji. Dużo ludzi na to narzeka a ja zupełnie nie miałam z tym problemu. Wręcz cieszyłam się że jestem w takiej pozycji bo inaczej bałabym się że przez drżenie mięśni nie utrzymałabym się na nogach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2021, 11:40
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
KJ mając taką historię rodzinną, to nic dziwnego, że nie miałąś czasu na umilacze
Ja miałam jakieś 3 godziny na książkę, muzykę itp. Coś pomiędzy skurczami trzeba robićPowiedzmy, że w pierwszej fazie tylko godzina była taka, że już skupiałam się tylko na sobie i skurczach, wyłączyłam muzykę, skoncentrowałąm się. Ale i tak korzystałam wtedy z wachlarza, prysznica, piłki. Parte to już było bez bólu. Wtedy wachlarz jednak też się przydał, jak zdarzyło mi się wypróżnić. Mąż dzielnie, intensywnie wachlował. Tak, wtedy wachlarz był najbardziej potrzebny
:D
Kurczę, ostatnio od podania oksytocyny (mi odchodzą wody, nie mam czynności skurczowej) do urodzenia minęły 3-4 godziny. Chcę powtórki, tak jak TyIlona92 lubi tę wiadomość
-
Ja też dostałam ostatnio oksytocynę ale dlatego że po pierwszych skurczach byłam absolutnie wyczerpana. A położne nie chciały żeby akcja zwolniła bo byłam już bliska pełnego rozwarcia. Nazwały to soczkiem na wzmocnienie
a mi było wszystko jedno
w pewnym momencie tez mnie nacięły ale wydaje mi się że to dobrze bo Junior miał bardzo dużą głowę (wszystkie czapeczki które miałam były na niego za małe) i i tak był wymęczony po wszystkim a nawet następnego dnia lekarze robili mu usg główki żeby sprawdzić czy zasinienia na główce to nic groźnego.
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
KJ z tego co wiem, to przy szybkich, dynamicznych porodach częsciej jest nacięcie. Nie mam nic przeciwko. Wolę mieć nacięcie w bok, niż pęknąć do odbytu.
Oksytocynę mialam dwa razy i też jestem zadowolona. Spodziewam się jej ponownie.Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Kj na spokojnie akcja Ci się rozpocznie pewnie za ok tydzień. Dobrze, ze jesteś spakowana , zabierzesz ładowarkę dowód i gotowa
Ja tez się spakowalam i jutro jadę na szpital. Jestem ciekawa czy pójdę od razu na porodówkę czy jednak cewnik , cc chciałabym uniknąć ale jak nie będzie wyjścia to nic na go nie poradzę. Lepiej to niż komplikacje dziecka.
To ja miałam chyba najdłuższy poród z was wszystkich. Jak weszłam na indukcję po 9, tak urodziłam o 20.33 miałam tylko oksytocynę bed przygotowanej szyjki i masaż wspominam dramatycznie, ale dało się przeżyć, ale jął ktoś was tam maca przynajmniej raz na godzinę i wyciąga szyjkę jak może to wiecie co się pewnie czuje.
Ja akurat miałam znieczulenie co było całkiem niezłe na skurcze i akurat mi przyspieszyło akcje porodowa. Od znieczulenia do finiszu minęły chyba 3albo 4h. Nie pamietam dokładnie. Plus było vaccum cięcie dodatkowe znieczulenie na szycie, znieczulenie miejscowe. Jakoś wole o tym nie myśleć bo jakoś niedobrze mi się robi.
Ja jako tako głodna nie byłam, ale ja wiedziałam, ze muszę być na czczo także to tez psychika. Na dodatek Polozna nie pozwalał pic, a ta nie ma z tym problemu. Tamta była ok bo podchodziła zadaniowo, ale trochę taka zarozumiała była i ciagle nam mówiła o banku komórek macierzystych, a na odmienne zdanie była mega sceptycznie nastawiona. Także zobaczymy.
Pomimo pełni spało mo się całkiem niezłe , córka przespała pierwszy raz tyle godzin ciągiem wiec byłam w szoku. Poszła spać po 20.30, a wstała po 8, także rewelka.
Dziś nie robiłam nic...nawet obiadu bo jestem tak wypluta z energi i chyba podminowana jutrzejszym przyjęciem, se nawet jeść mi się nie chce. Rollercoaster emocjonalny wiec wiecie
Beatti, zokeia lubią tę wiadomość
-
Iwona najdłuższy to na pewno nie...rodzilam syna prawie 24h na porodowce, wcześniejsze skurcze 2 doby na patologii...
Odpoczywaj dziś ile wlezie, bo jutro możesz być wymęczona.Ilona92 lubi tę wiadomość
Ada urodziła się 18.03.2020 przez CC
👶-2007 synuś
👶-2009 córcia
13.07 🧪- 23 mlU
17.07 🧪- 133 mlU
28.07🧪 - 8656 mlU
11.08 ❤
17.09 będzie piękna zdrowa córeczka!!❤❤