X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Młode mamy 95-97
Odpowiedz

Młode mamy 95-97

Oceń ten wątek:
  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2938 2941

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 13:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas ladne slonce ale troche wieje. Chyba wyjdziemy z mala na spacer :). Dlugi weekend leci a my ciagle myslimy gdzie tu wyskoczyc zeby spozytkowac ten wolny czas :P

    Loko- ja do pewnego momentu probowalam rodzic sn ale skonczylo sie cc. U mnie w szpitalu nie bylo zzo, niestety. Gdyby bylo to bez wahania bym wziela bo bol jest jednak paralizujacy :/. Ale glowa do gory, za chwile bedziesz miec malucha przy sobie i wszystko bedzie ok :). Pewno ta niepewnosc jest najgorsza ? To czekanie dobija ?

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • chcebardzobycmama Autorytet
    Postów: 1233 364

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 14:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny :)

    Lokoko ja juz myslalam ze po wszystkim a tu dopiero sie zaczyna :) trzymam kciuki by poszlo szybko :)

    U mnie tez pogoda nie najgorsza,to znaczy slonca nie ma ale cieplo. Ja mam dzis jakis gorszy dzien bo strasznie sie zle czuje ,rano malo nie zaslablam,czarne mroczki przed oczami. Tak wiec albo dzidzia rosnie i mi na cos uciska ze sie gorzej poczulam albo cisnienie.
    Za chwile jedziemy ogarnac sie z zaproszeniami,dzis dwie rodziny. Mam juz dosyc tej kazdy i tego calego zapraszania i bycia mila wrr xd

    grudzień2015 mama aniołka (*)
    październik2017 mama Oskarka <3
    maj2019 mama Mikusia <3

    oar8skjou77gkdir.png
  • Maniaaaa Autorytet
    Postów: 776 246

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 14:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny przepraszam, ze tak wpadam na szybko i tylko Loko odpiszę, ale jestem tak zmęczona dzisiaj, że na stojąco zasypiam a jeszcze znów odezwały się skurcze bo troche przesadziłam ze spacerem..

    Loko ja próbowałam rodzić naturalnie, ale i tak skończyło się cc bo nie miałam siły przeć po 3 dniach skurczy. ZZO też miałam i na początku zaraz po wkłuciu fajnie działało. Ból odszedł a ja miałam 2h spokoju i wykorzystałam to na sen. Po przebudzeniu przy koljenej dawce cos nie tak i znieczuliło tylko połowę ciała od pasa w dół. Z drugiej strony wszystko czułam, a też miałam bóle krzyżowe..


    Nie chce mówić nic więcej bo jeszcze im porodu odmówisz :) Trzymam mocno kciuki, na pewno dasz radę :)


    Miłej majówki dziewczyny

    Janek i Gaja <3
    PeRop1.png
    QyGIp1.png
    rodzinneratatuj.blogspot.com
  • Lokokoko Autorytet
    Postów: 2247 1646

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ah u mnie w szpitalu tez nie ma właśnie możliwości zzo. Przeraża mnie to, bo wczoraj miałam przed smak tego co mnie czeka. Już bolało okropnie, a co dopiero będzie na tym porodzie właściwym.

    Koleżanka mnie pytała czy krzyczałam, a ja mówię, ze nie. A ona, że "eeee to jeszcze będziesz, bo będzie bolało to razy mocniej"

    Wiem, ze nic mi to nie da pytanie Was tu o prood, zs nie usmierzy bólu, ale jakoś tak działa na mnie lepiej swiadomosd ze nie tylko ja muszę znosić to bez zzo. Na kwietniowy wątku też w ten sposób dodawalam sobie otuchy ;)

    Maniaaa a czemu miałaś 3y dni skurcze ?

    Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r

    tb73upjyq2xrr14e.png

    [l22ngu1r4hvijs5d.png
  • chcebardzobycmama Autorytet
    Postów: 1233 364

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lokokoko nie sluchaj kolezanek. Kazdy porod jest inny . Jedno jest pewne.. krzyk tutaj nic nie pomoze :)

    grudzień2015 mama aniołka (*)
    październik2017 mama Oskarka <3
    maj2019 mama Mikusia <3

    oar8skjou77gkdir.png
  • Maniaaaa Autorytet
    Postów: 776 246

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Okej, zdrzemnęłam się na 30 min jak młodośc kończyła drzemkę i stwierdzam, że jest gorzej niż było, ale piję kawe i udaje, że jest okej.


    CO do planów na weekend. U nas w sumie żadnych nie ma. Mąż ma jutro wolne bo jakieś święto tu mają czy coś. Dziś byliśmy na spacerze i w kilku sklepach bo była niedziela handlowa. Trochę żałuję, że dziś po tym mieście chodziłam bo ludzi tyle, że szok. U nas niedzielahandlowa jest 3/4 razy w roku i jak już przyjdzie co do czego to ludzie zachowują się jak zwierzęta. Ogólnie ze spacerem też przesadziłam bo w sumie od 9:30 do 13 i teraz mam za swoje bo brzuch boli.. Jak się nie polepszy to chyba po męża zadzwonię bo dziś drugą zmianę ma.



    Loko mnie na przykład dawało dużo takiego hmm.. wsparcia, siły i świadomości historie o porodach takich prawdziwych, które zdarzają się częściej niż takie który miała możliwość przeżyć Sallvie.

    Czemu u mnie 3 dni wszystko trwało? Ogólnie do szpitala trafiłam w dniu terminu z usg bo mi się wydawało, że od dnia poprzedniego coś mi się sączy, ale myślałam, że może upławy takie mam. Dla pewności pojechałam dopiero koło 20 i okazało się, że jednak to wody. Ochrzan od lekarza, że czemu tak późno. Podawali mi antybiotyk przeciw zakaźny dla mnie i małego i zaczynali indukować poród. Z tym, że u mnie w szpitalu zaczynają od takich mega słabych środków i w moim wypadku były to środki docelowo na wrzody żołądka, które również wywoływały skurcze w macicy i tak o to sobie chodziłam 3 dni z postępującym rozwarciem, które nomen omen postępowało bardzo wolno bo dopiero dniu porodu ruszyło konkretnie, a skurcze po tych tabletkach do przyjemnych nie należały więc w sumie chodziłam ze skurczami i się męczyłam, a rozwarcie na 1/2 palce... Wymęczyło mnie to strasznie co skutkowało tym, że zamiast przeć to ja odlatywałam na łóżku porodowym. Położne chciały małego próżnociągiem wyciągać, ale mąż się nie zgodził i poszły po lekarza, który podjął decyzję o cc. W sumie szybko się to skończyło, a ja tak na prawdę z porodu nie pamiętam nic. Wszystko mi mąż po porodzie opowiedział.

    Ja pamiętam tylko, że jak anestezjolog wkłuwał mi się w kręgosłup do cc to płakałam i mówiłam cały czas, że boli, boli i biedak musiał tłumaczyć Niemcom co to znaczy po niemiecku (anestezjolog był z rosji i dość dobrze mówił i rozumiał po polsku) póżniej płakałam, ze mi coś cieknie, a to wody bo położna mi pęcherz przebiła i na koniec jak już się kładłam na stole mówię do anestezjologa "będę rzygać" i biedny musiał mi nerke trzymać. Później mąż przebrany w ten śmieszny fartuszek wszedł na sale i siedział przy mojej głowie razem z lekarzem. Ponoć z nimi rozmawiałam, ale ja tego nie pamiętam. Na koniec po wszystkim pokazali mi małego, pocałowałam go, położna go zabrała i mąż poszedł z nią a ja poszłam spać na stole operacyjnym jak mnie zszywali. Obudziłam się po wszystkim jak mnie przenosili z jednego łożka na drugie, a później już tylko mały się liczył i to, że nic mu nie jest :)

    A zapomniałam dotarłam do szpitala 14 lutego a urodziłam dopiero w środę 17 czyli było od terminu do terminu bo z usg był na 14 a z om na 17.


    Miałam tylko napisać czemu ze skurczami chodziłam i jakoś się zagalopowałam. Teraz łatwiej mi o tym mówić bo przez pierwsze pół roku temat porodu to był temat tabu. Płakać mi się chciało gdy tylko ktoś o to pytał i gdy sobie o tym przypominałam

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2017, 16:26

    Janek i Gaja <3
    PeRop1.png
    QyGIp1.png
    rodzinneratatuj.blogspot.com
  • diana11 Autorytet
    Postów: 538 102

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wow Mania, podziwiam że to wytrzymałaś. No ale trzeba w sumie więc co tu dużo gadać. Ja ostatnio zaczęłam rozważać czy rodzic w swoim szpitalu, w którym znam pielęgniarki, lekarz, położne.. czy jechać do szpitala do Łodzi.. (ok 80km mam). U mnie w szpitalu może być problem ze znieczuleniem. Podobno zawsze się jakoś tłumacza, a to że już za późno albo anestezjologa nie ma.. taki trochę bałagan. A znowu do Łodzi spory kawałek, nie chciała bym w razie co po drodze urodzić. Chyba muszę o tym z lekarzem moim porozmawiać jak już przyjdzie ten czas..

    Czasami to też sobie myślę że była bym w stanie wyłożyć te parę tysięcy PLN i mieć cesarkę..

    klz9tv73jtvcr2zp.png

    Aniołek luty 2016 [*] (10tc.)
  • Lokokoko Autorytet
    Postów: 2247 1646

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mania Masakra... ale normalnie przerażają mnie takie historie, alw zawsze na końcu mam taką myśl" Ta dziewczyna dala radę. Mimo wszystko":) i jakoś mi lepiej.

    Diana- wiesz ze ja mam czasem podobne myśl. Dzis dzwoniłam do mojej mamy i mówię,ze jak nic juteo nie ruszy to chce mieć cc. Ze dam kasę. Ale później zastnwim sie jk to będzie po tej cc...
    Jak z brzuchem ? Z cialem ? Dziewczyny ?

    Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r

    tb73upjyq2xrr14e.png

    [l22ngu1r4hvijs5d.png
  • Maniaaaa Autorytet
    Postów: 776 246

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Diana, Loko no chcąc nie chcąc poród trzeba przeżyć. Nie ważne jaki on by był :) Jakoś weszło i jakoś wyjść musi :P

    Diana myślę, że jak porozmawiasz ze swoim lekarzem to powinien Ci trochę rozjaśnić sytuację i pomóc podjąć odpowiednią decyzję.

    Loko dokładnie. Skoro inne dają radę to Ty też :) Szkoda, że nie masz ZZO. to bardzo pomaga, w Niemczech to jest taki trochę standard.

    Dziewczyny ja to mam dla Was propozycje :P W terminie porodu udajcie się do niemiec i nie będziecie musiły płacić za poród bo będzie to uznane jako mus, ze musiałyście tam rodzić :D

    Zobaczcie jakie fajne porodówki mamy :D i ZZO do wyboru :D
    https://www.uniklinikum-dresden.de/de/das-klinikum/kliniken-polikliniken-institute/gyn/patienten-einweiser/stationen-1/kreissaal-1/bilder-kreissaal/kreisssaal-10.jpg


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2017, 17:24

    Janek i Gaja <3
    PeRop1.png
    QyGIp1.png
    rodzinneratatuj.blogspot.com
  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2938 2941

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 17:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez podczas porodu sie meczylam okrutnie. Bolalo, skurcze mialam z brzucha i z krzyza co 3 min przez 18 godzin ! Wfekt byl taki ze wypracowalam rozwarcie na ok 3 cm.i nic dalej nie szlo. Bylam bardzo zmeczona i tetno malej skakalo przy skurczach wiec zadecydowano o cc. No i dzieki bogu bo pomimo ze mala byla bardzo malutka to i tak za duza zebym mogla ja naturalnie urodzic :(.
    No a samo cc niezbyt dobrze wspominam. Pamietam tylko bol bol i jeszcze raz bol. Zaczeli mnie ciac na zywca, znieczulenie nie zadzialalo :(. Potem mialam problemy z oddychaniem i wymiotowalam. Czas po tez nie byl mily. Mialam okropny problem z poruszaniem sie, wstaniem czy przrkrecaniem. A tu przeciez dzieckiem trzeba sie zajmowac. Jestem bardzo szczupla przez co zszyli mnie tak ze bardzo naciagneli skore i to bolalo przeokropnie. Kazdy ruch. Niestety szew mi sie lekko z boku rozszedl.
    Nie mniej jednak bylo minelo i najwazniejsze ze mala urodzila sie cala i zdrowa.
    Wszystko ma swoje wady i zalety. Sn boli bardziej w trakcie, po jest latwiej, czlowiek jest sprawniejszy. Cc samo w sobie ok, czas po jest zdecydowanie gorszy.

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • Maniaaaa Autorytet
    Postów: 776 246

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza współczuje :( Ale tak jak mówisz. Było minęło, ważne, że dzieciaki zdrowe i całe.

    I to fakt. Każdy poród ma wady i zalety, ale w sumie my jesteśmy w tym odsetku, który dochodził do siebie znacznie dłużej przez jakby to ująć dwa porody podczas jednego. Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi.

    Dla tego ciesze się, że teraz zdecydowałam się na cięcie bez żadnego problemu.
    Nie wiem dlaczego w tedy z tego zrezygnowałam. Bo tak na prawdę jak dowiedziałam się, że przeprowadzamy się do Niemiec to wiedziałam, że chce cc na żądanie, a później zmieniłam zdanie :/

    Janek i Gaja <3
    PeRop1.png
    QyGIp1.png
    rodzinneratatuj.blogspot.com
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny podziwiam Was, naprawde.. Ja to w sumie mam przedsmak porodu bo mialam bardzo mocne bole miesiączkowe i identyczny przy rozwieraniu szyjki podczas wywolywania poronienia. Wtedy mi gin powiedzial ze to mnie czeka podczas porodu. Takie bole ze az mdlalam i wymiotowalam z bolu. No i skurcze krzyzowe.. Ale kurcze wiecie co - ja jestem jakas dziwna ale nie moge sie tego doczekac.. ;)
    Loko - trzymam kciuki za szybciutkie rozwiazanie. Uciekam spac bo jakos mnie męczy dzis ;)

  • sallvie Autorytet
    Postów: 2939 3455

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 22:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczynki wybaczcie że nie rozpiszę się za bardzo, mamy gościa z narzeczonym więc nie mam czasu, wpadam tylko na chwilkę z informacją, że Koko rodzi :)
    Ma 6cm rozwarcia :)

    gabi544, Maniaaaa, Lokokoko lubią tę wiadomość

    Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
    Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
    Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs

    iv09jw4z732yf0w9.png
    _______________
    Niedoczynność tarczycy.
    Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
    2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu.
  • Maniaaaa Autorytet
    Postów: 776 246

    Wysłany: 30 kwietnia 2017, 23:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gabi ja w sumie też nie mogłam się doczekać. Ty już chociaż wiesz wcześniej co dokładnie Cie czeka, za to ja teraz jestem tak zestrachana tą cesarką, że szok. To nawet nie chodzi cesarkę samą w sobie tylko o fakt, że tym razem będę tego wszystkiego świadoma. Że pójdę na salę o własnych nogach, będę wszystko pamiętać, czuć.. Dziwne, ale im bliżej tym bardziej nie chce rodzić ;/


    Sallvie dobrze, że napisałaś :D

    Loko trzymam mocno kciuki, szybko nam tu synka sprowadź bez komplikacji i stresów ;D
    Czekamy na Was :D

    Janek i Gaja <3
    PeRop1.png
    QyGIp1.png
    rodzinneratatuj.blogspot.com
  • Lokokoko Autorytet
    Postów: 2247 1646

    Wysłany: 1 maja 2017, 05:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Urodziłam!:)

    Mój mąż pojechał ode mnie o 20 pytając. Kochanie jesteś pewna że o nie dziś ? (Cmily mnie lekkie skurcze ) więc mówię,ze tak na sto procent to nie dziś.
    Godzina 20:30 wyxhosze spod prysznica patrzę krew. Przeazilam się i poszlam powiesiex położnej. Ta widzax że ze mnie kape kazała isc na porodowke.

    20:40 rozwarcie 6 cm! Lewatywa. Wcale nie taka straszna. Pisze do męża "kochanie wracaj rodziny się:)" poszłam pod prysznic.

    GosIna 21:30 mąż przyjechał zaodzial na się piękny szpitalny garniturek na powitanie naszego synka. Skurcze stwalay się coraz to mocniejsze, ale tylko z krzyża.

    Mieliśmy sale tylko dla siebie. Worek sako. Piłka, TENS i gaz wziewmy. No i prysznic.

    Położna zaproponowała mi tens zgodziłam się, póki nie było skurczu Okej. Na skurczu totalnie do bani. Nic nie dawal a wkurza.

    Mój mąż na skurczu masowl mi plecy rds jedn reka krzyż, a raz dwiema dołeczki Venus co przynosiło ulgę prze ogromną! Po skurczu Dawid przykładał mi do brzuszka ktg i badalismy puls. Był dobry.

    Poprosiłem i gaz, ale strasznie kręciło się mi w głowie i smialam się jak porabana, przez o nie mogłam się skupić na kręceniu biodrami.

    Godzina 22:20 wchodzę pod prysznic.

    Rozmawiamy z -D a a skurczu kle pod nosem i modlę się na przemian.

    22:40 mówię Dawid normalnie chyba się zeaeam Tu więc poszedł zawołał położna i co mamy 10 cm. Aa i zapomniałam dodać że pzy 8 odeszły mi wody


    Ni i pierwsze parcie nic, drufie nic, postanawiają podłączyć mi oxy. Skurfze bolesne z krzyża. Pozycaj boczna nadal bez skutku, pozycja kolankowa nic. No i przyszedł lekarz i mówi,ze albo zacznę pomagac albo da mi kleszcze. Mówię E nue !!! I zaczynam przez na skurczu .

    Po dwóch godzinach tętno małego zaczęło spadać.

    Pobrali mi badania, zalozyli cewnik dwa wenflonu piżamka. Między cAaie miałam nadal kurcze i doktorek kazał mi nie przez... dobre sobie jak to samo mi się parlo

    Okazało się że mam zbyt wąski kanał rody u mimo wsYstki bym nie urodsila naturalnie nigdy! Chyba że mały byłby mneiszy.

    Anestezjolog już miał się kluwac dostlam skurcz mega bolesny. Przczkal. Znieczulenie bie boli w ogóle.

    Następnie zaczęło mną telepax. Z nerwów.

    Lekarz tnie i po dwudziestu minutach widzę mojego synka całego. Krwi. Płakał. Jest piękny jest mój!a jeszcze dobre temu byliśmy jednością a teraz jest nas dwóch. Widziałam go 2 sekundy.

    Czekam na niego... spax ue mogę.

    Mąż pisze mi jak to bardzo kocha synka.

    Mój syn ma 57 cm i 3300 wahi.

    Sorki ze tak chaotycznie ale jestem pod emocjami...

    Czy rodziabym znowu ? Tak :)

    Na partych krzyczałam okropnie. Jak szarlatan. Przynosiło mu to uge.

    gabi544, sallvie lubią tę wiadomość

    Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r

    tb73upjyq2xrr14e.png

    [l22ngu1r4hvijs5d.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2017, 07:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loko - gratuluje! Matko lzy mi stanely wcoczach. Juz nie moge siw doczekac tego. Kochana wypoczywaj teraz. Masz juz przy sovie najwiekszy skarb :) <3

    Lokokoko lubi tę wiadomość

  • Lokokoko Autorytet
    Postów: 2247 1646

    Wysłany: 1 maja 2017, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gabi dziękuję :))

    Powiem Wam, że poród jest naprawdę rzeczą niesamowita. ja miałam okazję i Sn i przec i cc i powiem Wam ze absoutnie nie czuję się gorsza. Nie obawiam się ze mój syn będzie gorszy bo przyszedł na świat przez cc. Dla mnie brrse najlepszy! Jest piękny ma piękną cerę piękne włosy. Jest naszym cudem. Mój mąż widział synka 20 sekund i zakochał się po uszy.. :) jesyem szxzesliwa, ale boję się że nie poradzę sobie w opiece nad nim... że nie będę potrafila.

    Poród cholernie boli ból tali że miałam wrażenie że będę mdlec. Polecam masaż rvion przez męża i prysznic :)

    Ja dodatkowo się modliłam na sali porodoej mój mąż także i też wierzę że To nam pomogło przejsd szybko przez poród i podjąć lekaeza właściwą dedyzje. Modliłam się do Świętego Ojc Ignacego Loyola. :) Patrona kobiet w ciąży i dobrego porodu

    Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r

    tb73upjyq2xrr14e.png

    [l22ngu1r4hvijs5d.png
  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2938 2941

    Wysłany: 1 maja 2017, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loko- gratulacje :). Teraz przed Toba trudny czas ale i piekny :)

    No i kolejny porod zakonczony cc. Dwa w jednym to najgorsze co moze byc, bo wszystkie meki i cierpienia ida na marne. Jest za duza nagonka na sn. Wiele dziewczyn nie ma predyspozycji by dac rade a oni twierdza ze jak dziecko nie ma 4kg to smialo sie zmiesci. Nie zawsze. Ja tez rodzilam malucha 2600 i nie bylo szans zeby przeszla przez kanal. Zadna matka nie jest gorsza. Cc tez nie jest gorsze od sn. Sa takie mamy co tak twierdza, ze nie nalezy sie tym przejmowac. Jestesmy mamami, mamy sile. Bez wzgledu na to jak na swiat przyszlo dziecko, damy mu taka sama milosc :). Liczy sie to by wydac na swiat zdrowe malenstwo :)

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • sallvie Autorytet
    Postów: 2939 3455

    Wysłany: 1 maja 2017, 08:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Koko Kochana poradzisz sobie z wychowaniem Filipka. Ja też myślałam, że nie dam rady, że jak ja w ogóle wezmę małą na ręce. Ale instynkt zrobił wszystko za mnie :)

    Pamiętasz jak bałaś się porodu, a jednak nie było tak źle ? To uwierz kochana że z wychowaniem maluszka będzie tak samo :)

    Lokokoko lubi tę wiadomość

    Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
    Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
    Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs

    iv09jw4z732yf0w9.png
    _______________
    Niedoczynność tarczycy.
    Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
    2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu.
  • Lokokoko Autorytet
    Postów: 2247 1646

    Wysłany: 1 maja 2017, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teraz leżę na sali z tzw terrorystki laktacyjna. Powiedziałam ze ni ba kp nie należy to miałam wrażenie ze mnie zje


    Myszą no właśnie. U nie wien xi w takiej sytuacji dałyby kleszxze. Chyba tylko trale uszkodzenia szyjki. Skoro kanał jest zbyt ciasny to nie przejdzie dzidzia. Tyle.

    Sallvie pewnie że tak!:) Al cudownie normalnie

    Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r

    tb73upjyq2xrr14e.png

    [l22ngu1r4hvijs5d.png
‹‹ 12 13 14 15 16 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

5 sposobów jak zwiększyć inteligencję swojego dziecka jeszcze w brzuchu!

Czy wiesz, że na poziom inteligencji swojego dziecka możesz mieć już wpływ podczas ciąży? Połączenia nerwowe w mózgu dziecka tworzą się już na etapie życia płodowego. Stymulację neuronów w mózgu dziecka mogą zwiększać pewne aktywności. Sprawdź, co robić lub czego unikać, aby zadbać o optymalny rozwój mózgu Twojego dziecka! 

CZYTAJ WIĘCEJ