Młode mamy 95-97
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, ale super, że forum w końcu działa
chcebycbardzomama - moj lekarz ogólny stan szyjki ocenia po badaniu "dowcipnym" - czy miękka, że skrócona i rozwarcie też mi wybadał ręcznie w sumie USG to po prostu służy mu do dokładnego zmierzenia długości ale super, że wszystko ok po wizycie
dobrze, że my nie planujemy na razie kościelnego, bo nie lubię latać z formalnościami już mnie przerażają te załatwienia po narodzinach Zosi ale w sumie - męża wyślę i niech lata
co do wagi - na pewno predyspozycje genetyczne wpływają. Ja miałam zawsze tendencje do tycia, byłam taką kluchą wielką ale schudłam 25 kg przed ciążą i wtedy nam się udało (z 86 do 61 kg ) teraz mam 20 na plusie ale wychodzę z założenia, że raz dałam radę to i po ciąży dam radę zrzucić no i ogólnie jestem zaskoczona, bo do rozstępów też miałam skłonności, uda i boczki poorane, więc myślałam że w ciąży pewnie na brzuchu wyskoczą. Specjalnie nie dbałam o smarowanie, przyznaję - nie chciało mi się a tu ani jednej nowej kreski
-
Hej wszytskim chciałam tu wczoraj zajrzeć i pochwalić się wynikiem USG, no ale forum nie działało
Chcebardzobycmama, wyprzedziłaś mnie i dziękuję za gratulacje
Także dziewczyny u mnie będzie Wiktoria, lekarz nie miał żadnych wątpliwości co do płci, tak pięknie wszystko pokazała
Dzidzia bardzo zdrowa, wszystko jest w porządku, a waży bez 6g pół kilo
Z tego USG termin mi wyszedł na 14 października. Czyli wszystkie 3 są bardzo zbliżone do siebie. A dzieciak i tak wyjdzie wtedy kiedy mu będzie pasowało
Aniołek luty 2016 [*] (10tc.) -
O jej Dominika przepraszam
Ale nie moglam sie powstrzymac ,kolejna dziewczynka na forum !
Chlopcy u nas to rodzynki.
Gabi a wysoka jestes ?? Moze utrata wagi miala wplyw jakis na to ze zaszlas szybciej w ciaze ,czasami nawet lekarze zalecaja troszke zrzucic ,ale jak bys byla.za szczupla tez bys w ciaze ciezko miala zajsc.
Noo po narodzinach dziecka tez jest zalatwiania formalnosci a ciebie to czeka lada moment xp ja to nienawidze czegokolwiek zalatwiac w urzedach bo sie denerwujegrudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
nick nieaktualnydiana - gratuluję córki no i piękne imię wybraliście - mam siostrzenicę Wiktorię i to wspaniałe babki
ja przeczytałam, ze Twoje dzieciątko ma 6 kg i taakie oczy zrobiłam przed komputerem haha
chcebycbardzomama - mam 168 cm wzrostu wiem, że to na pewno pomogło, do tego zaszłam kiedy wykryłam insulinooporność i zaczęłam leczyć. Podejrzewam, że ta ukryta franca też utrudniała zajście. No - najważniejsze, że już mamy za sobą ten czas, bo nie wspominam go zbyt miło..diana11 lubi tę wiadomość
-
No dziewczynki w tym roku góra xd
Chcebardzobycmama, nic się nie stało, zaśmiałam się tylko co do wagi małej to fakt, spora jest, zaczynanie bać ze jednak urodzę sporego klocka.. ostatnio w ogóle zaczęłam bardzo przezywać poród i już chyba 3 razy się przez to poryczałam. Mimo ze jeszcze kawałek czasu.
Aż wróciłam do tej wagi żeby przeczytać czy na pewno dobrze napisałam i w pierwszym momencie tez przeczytałam 6kg Haha
Gabi dziękuje bardzo za gratulacje :* co do imienia, to dzięki mojemu facetowi, bo on rzucił te propozycje, a mi się bardzo spodobało, a miała być Ola przez dłuższy czasgabi544 lubi tę wiadomość
Aniołek luty 2016 [*] (10tc.) -
nick nieaktualnydiana - wagą się nie przejmuj tak. Ja byłam na połówkowym 3 dni później niż Ty i moja miała już wtedy 555 g, też myślałam że będzie klocuszek, a na ostatnim przyhamowała i gin powiedział że nie powinna przekroczyc 3600 g do porodu dzieciaczki rosną skokowo, może akurat trafiłaś na taki buuum wagowy, potem zwolni
kurczę, tak bardzo boisz się porodu? A skąd to się bierze? Przez Twoje wyobrażenia, ktoś Ci coś niedobrego opowiadał o porodzie (często starsze kobiety straszą, mnie matka nawet nastawia jakie to trudne, bo ona rodziła 3 dni moją siostrę, ale jej zawsze odpoiadam że to było 40 lat temu więc noo - żadne porównanie). Dużo mam przykładów jednak dobryh porodów, nawet w rodzinie, ale o dziwo - te kobiety jakoś nie obnoszą się z tym tak i nie opowiadają tak często jak te, które miały ciężkie przeżycia. Może dlatego poród to wydaje się taką masakrą, bo słyszy się o tych bardzo złych i ciężkich, a takich wcale nie jest więcej, tylko częściej sie o nich mówi.diana11 lubi tę wiadomość
-
Waga nie ma co sie przejmowac, czasem dzieci tyja mniej i potem szaleja albo odwrotnie. Moja mala w 24tc wazyla ok 500g a urodzila sie malutka, raptem 2600g.
A do porodu trzeba sie nastawiac pozytywnie i tyle. Nic nie zmienimy i tak co ma byc to bedzie, a po co sie niepotrzebnie nakrecac. W szpitalu sa lekarze i pomoga w razie potrzeby. Ja tez pod koniec zaczelam sie bac, ale wiem ze to tylko mi zniszczylo ostatnie tygodnie ciazy bo zamiast sie cieszyc ze zaraz bede miec swojego malucha przy sobie, to tylko myslalam o porodzie.diana11 lubi tę wiadomość
-
diana wykrakałam Ci tą córeczkę Gratulacje
Ja przytyłam 0,5 kg mam 15 na +. Najnardziej zależy mi na zgubieniu brzuszka reszta jest ok tylko wiem że w drugiej ciąży nie mogę sobie pozwolić na taki tryb życia jak w tej żeby znów nie przytyć bóg wie ile. Ale tak teraz myślę że może wina tarczycy? W ciąży się pojawiła a po ciąży nawet nie badam.diana11 lubi tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Macie racje dziewczyny.. skąd mi się bierze ten strach? Chyba właśnie sama się nakręcam tym, ze to będzie okropny ból, ze sobie nie poradzę, ze będę więcej krzyczeć niż wypychać mała na swiat. Naoglądałam się programów w tv o porodach a te kobiety właśnie tam mówią i pokazują jak je to bardzo boli. A mnie ukłucie igły boli tak, ze mam ochotę płakać.. No i wmawiam sobie ciagle, ze jestem nieodporną na ból i mnie będzie jeszcze bardziej bolec niż inne kobiety. Do tego czy dostanę znieczulenie i w ogóle.. No jak czasami siedzę i o tym myśle to mam natłok miliona myśli na ten temat i to tych złych.
A piszecie mądrze, ze trzeba się pozytywnie nastawić.. jakoś się przestawię - mam nadzieje
Aniołek luty 2016 [*] (10tc.) -
Ja tez mialam w sobie paralizujacy strach ze nie dam rady, ze malej cos sie stanie, tym bardziej sie balam bo moja mama urodzila martwe dziecko. Tak to wszystko za mna chodzilo ze plakalam wieczorami. Balam sie ze bol mnie tak sparalizuje ze nie bede w stanie wspolpracowac. Jak wszystko sie zaczelo to balam sie tak bardzo ze nie mogli mnie zbadac bo nogi mi drzaly. Potem juz jak przy skurczach spadalo tetno malej to mialam w nosie swoj bol, chcialam tylko zeby ona wyszla z tego calo. Dlaczego to mowie ? Bo prawdopodobnie moj strach spowolnil akcje porodowa, zahamowal postep. Gdybym byla bardziej wyluzowana i tyle nie myslala moze by bylo lepiej. Nie mowie ze bym urodzila- bylam za waska w miednicy zeby to sie udalo- ale moze bym te chwile traktowala jako te magiczne, rodzilo mi sie dziecko a ja sie z tego nie cieszylam jak inne matki bo tylko myslalam o tym jak bardzo sie boje.
Do porodu masz jeszcze duzo czasu, ciesz sie ciaza, kompletuj wyprawke a o porodzie pomyslisz pozniej. Bedziesz wiedziec ile dziecko wazy, co o wszystkim mysli lekarz, porozmawiacie itp. Moze polozna rozwieje Twoje watpliwosci. Co by nie bylo sn czy cc wszystko trzeba przezyc, ale kobiety sa tak silne ze gdy przychodzi czas dostaja nadprzyrodzonych mocydiana11 lubi tę wiadomość
-
Ahh dotarłam, najpierw sprawy mieszkaniowe, ostatnio forum. Ciągle miałam z nim jakieś problemy. Albo mnie wywalało, albo zablokowoane całkowicie, ale jest !
Diana gratuluję córeczki ! Cudne imię wybraliście Moja młodsza siostra ma tak na imię ale pisownia inna bo mama chciała, żeby się wyróżniała i jest Viktoria a wagą się nie przejmuj. U mnie maluchy na połówkowych też miały po około pół kilo.
Chcebardzobyćmama jak przygotowania do ślubu? Znalazłaś sukienkę? Pochwal się
Gabi jak przygotowania? Wasz wielki dzień zbliża się jeszcze większymi krokami
Sallvie, Mysza jak wasze pociechy?
Tyle do nadrobienia, a czasu tak mało.
U nas ostatnio życie toczy się na dwa mieszkania. Remont i przeprowadzka w jednym i normalne życie w drugim. Myślę, że jeszcze max 2 tyg i będziemy na nowym.
Małemu idzie trojka i razem cierpimy plus ma ostatnio jakieś dzikie i kapryśne dni. Nie wiadomo o co mu chodzi i mam wrażenie, że i on sam nie wie ale za to wie gdzie i umie pokazać gdzie są dzidzie i głaska brzuszek
Janek na ostatniej wizycie ważył 720g, a Gaja 718g. Mała obróciła się główką w dół i trochę mnie to martwi bo to jednak większy nacisk na szyjkę niż przy jednym delikwencie leżącym głową w stronę wyjścia. W szpitalu niby się zapisałam, ale chyba będę go zmieniać i wybiorę szpital gdzie pracuję syn mojego ginekologa, który też jest ginekologiem, bo mają większy stopień referencyjności. O porodzie z lekarzem też już rozmawialiśmy i mam dostać w 33/34 tyg skierowanie do szpitala na wizytę przed cesarką i jeśli wszystko będzie dobrze to do porodu będę w domu, a jeśli lekarzy w szpitalu coś zaniepokoi to skierują mnie do kliniki gdzieś tam... Nie bardzo mi się to uśmiecha więc trzymam się myśli, ze wszystko idzie w dobrą stronę.
Z pozytywnych wieści to mamy dla bliźniaków już łóżeczka i foteliki a no i jeden sensor oddechu. Drugą część wyprawki kupujemy w przyszłym miesiącu bo jakoś lżej dla portfela jak się zakupy na części podzieli.
Postaram się teraz wpadać częściej, ale wiecie jak to jest przy przeprowadzkach i remontach..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2017, 20:14
diana11 lubi tę wiadomość
-
Mania dziękuje tez myślałam o tej piosowni przez V, ale narzeczony chce zostać przy tym polskim
Wiem co czujesz z remontami.. niecały rok temu przechodziłam to samo, a co dopiero z bliźniakami w drodze i małym brzdącem u boku. Trzymam kciuki żeby wam jak najszybciej poszło i żeby wam się cudownie na nowym mieszkało
Co do wyprawki to tez dzielimy sobie wydatki na kilka miesięcy.. to nie jest kilka złotych tylko kilka tysięcy także łatwiej jest sobie to rozłożyć
Aniołek luty 2016 [*] (10tc.) -
My sie przeprowadzalismy na nowe mieszkanie jak mala miala 6 tygodni i to bym istny meksyk . Bylo to tuz przed bozym narodzeniem. Blok mial byc skonczony na poczatku wrzesnia a klucze dostalismy pod koniec pazdziernika. Ja wszystkim dowodzilam z domu, narzeczony zalatwial meble, farby, wszystkie potrzebne rzeczy. Troche szkoda bo duza przyjemnosc mnie ominela ale mialam nakaz lezenia w ciazy wiec wybralam wszystko przez internet a on tylko jezdzil po sklepach . Pozniej jak mala sie urodzila to wyrywalismy sie do mieszkania na kilka godzin zeby ogarnac i sie przeprowadzic jak najszybciej do siebie. Do dzis pamietam jak tydzien po cesarce skladalam z narzeczonym meble i latalam po drabinie . Ogolnie przeprowadzki to z jednej strony super sprawa, nowy rozdzial a z drugiej mnostwo pracy, z dzieckie to juz calkiem.
U nas walka co wieczor zeby zjadla i poszla spac . Mleka wcale pic nie chce, nawet z kaszka. Ogolnie malo je. Chyba przechodzi jakis okres buntu albo caly czas te nieszczesne zeby bo jest masakrycznie. Piszczy, krzyczy, placze, nic jej sie nie podoba. Sama nie wie o co jej chodzi. Mam nadzieje ze niedlugo to minie bo moja psychika umiera . Pogoda tez straszna, non stop deszcz i ogromne wichury. Nawet dalej z domu wyjsc nie mozna. Mala zaczyna sie coraz wiecej przesuwac, krecic, wiercic, wspina sie i ucieka. Nie raczkuje ale pelza podpierajac sie glowa xD Jak podam jej rece to wstaje i coraz czesciej i chetniej stoi z pomoca. Mowi po swojemu dzien i noc. Jeszcze troche i zacznie chodzic, dopiero bedzie ubaw. No moze chociaz moj kregoslup troche od noszenia odpocznie. -
Ja tak na szybko wpadam napisac co u nas. Przepraszam ze nie odniose sie co do waszych wypowiedzi ale na tel ciezko pisac a mam ograniczony internet.
No wiec mala w niedziele skonczyla 10 tygodni. Obecnie ida jej zeby ( tak wiem strasznie szybko ) i cholernie mi marudzi. Najgorsze jest to ze bie potrafi jeszcze poslugiwac sie gryzakami dlatego czesto daje jej butle do pogryzienia, bo smoka nie chce.
Podejzewamy tez u niej zespół napięcia mięśniowego. Nie potrafi podnosić głowy w pozycji leżącej a sama próba ją doprowadza do płaczu. Do tego preferuje prawa strone. Caly czas cwiczyny ale plan jedt taki ze jak do 2 lipca nie bedzie poprawy idziemy do lekarza i zobaczymy co i jak.
Poza tym rozwija mi sie ok Ładnie gaworzy, śmieje się. Jest bardzo ciekawa świata.
Ja wczoraj dostałam drugi okres od porodu pierwszy był 24.05 wiec drugi zjawil sie po 19 dniach. Musze zbadac tarczyce tak jak juz wczesniej pisalam i to chyba tyleKornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Widze ze dziewczyny czerpiecie czas jak tylko bo sie cisza zrobila
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2017, 21:48
-
Haha ja to odsypiam poki cora spi normalnie.
Bylysmy u pediatry mamy skierowanie do neurologa i do rehabilitanta
Gabi kochana Ty moja !! Donosiłaś Zosię dzisiaj !!!! To Zosiu zapraszamy na ten świat kochana Ciocia się nie może doczekać :*gabi544 lubi tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
nick nieaktualnyHej dziewuchy
Sallvie - tak, Zosia jest już dojrzała,o ile mogę tak powiedzieć Wiecie co -dziwna sprawa. Od tygodnia budzę się punkt 3:30 i nie mogę zasnąć przez pół godziny, rzucam się po łóżku jak nienormalna, przysnę na chwilę i od godziny 5 już nie przysnę nawet na chwilkę.
Ahh, w ogóle myślałam że dziś w nocy się zaczęło. Obudził mnie straszny ból w podbrzuszu, taki jak na okres.zawsze miałam bardzo bolesne miesiączki, aż było mi słabo i wymiotowałam. Dziś było podobnie, tylko takie falowe nachodziło, chwila spokoju i od nowa łapało. Tak z godzinę się męczyłam, zainstalowałam aplikację do liczenia skurczy, ale były nieregularne, bo raz co 2-3 minuty i trwały dłużej,a za chwilę 7 minut przerwy i dosłownie kilka sekund. Myślałam że się rozkręcą, ale weszłam do ciepłej wody i ustały. Nie wiem, czy to było przygotowanie mnie psychiczne, czy co ale teraz nie boli nic,a ja jestem trochę zawiedziona, szczerze mówiąc bo już chciałabym przytulić swoją Kruszynkę ale niech siedzi ile jeszcze potrzebuje
Moja bratowa też była z córką u neurologa i miała rehabilitację ,bo miała problemy z napięciem mięśniowym ale już jest lepiej (wcześniaczek, urodziła się w 36 tygodniu) na pewno Twojej też szybciutko pomożeWiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2017, 08:14